Mod Team safian Napisano 23 Grudnia 2011 Mod Team Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2011 @Qleek OMG, przecież jak kilka osób będzie chciało sobie pojechać gdzieś indziej niż reszta to chyba nic nie stoi na przeszkodzie, żeby sobie pojechali? :/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mrkura Napisano 23 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2011 Ja tam na zlocie FR nigdy nie byłem, ale wiele innych zaliczyłem i z rozdzielaniem grupy pierwszy raz się spotykam. Sensem zlotu jest integracja, a nie dezintegracja. Po co zatem robić zlot ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sol Napisano 23 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2011 Po to żeby się poznać, pogadać i pojeździć - wszyscy razem, w mniejszych grupach lub osobno - jak wyjdzie. W moim przypadku turlanie się paręset kilometrów na dwa dni ma średni sens, więc biorę trochę więcej wolnego i jadę w inne okoliczne rejony. I tyle. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mrkura Napisano 23 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2011 Spoko, ze mną jak z dzieckiem, dostosuje się do każdej opcji zlotowej Pewnie gdzieś razem śmigniemy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sol Napisano 24 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 24 Grudnia 2011 Jasne, spożyjemy pewnie tyż Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tobo Napisano 24 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 24 Grudnia 2011 Sensem zlotu jest pobyć razem w grupie ludzi którzy interesują się tym samym. Nie wyobrażam sobie jazdy w dużej grupie na zlocie rowerowym w górach - rozrzut umiejętności i wytrzymałości jest bardzo duży. Spotykaliśmy się wszyscy wieczorem, w schronisku/knajpie, na piwo kolację i pogaduchy. Prowadziłem drugiego dnia zlotu w Sowich dużą grupę uczestników. Pierwszy odcinek był stosunkowo krótkim ale upierdliwym podjazdem - wjazd na szczyt trwał prawie godzinę. Problem się pogłębił na zjeździe - kilka kapci, chyba dwie gleby i z grupy staliśmy się ucieczką i peletonem. Znowu czekanie. Definitywnie grupa rozdzieliła się na dwie po kolejnym odcinku zjazdu. Itd itp... Chcąc pokonać trasę po której prowadziłem moją grupę w całości potrzebowalibyśmy chyba ze 12 godzin. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 24 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 24 Grudnia 2011 Dwa piękne szczyty, które musimy zaliczyć, to Polica i Jałowiec Jalowiec...,eee znow mi beda kolo domu jezdzic, lasy niszczyc....;-] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
premier2 Napisano 24 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 24 Grudnia 2011 czyżby nieśmiała deklaracja przewodnika? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mrkura Napisano 24 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 24 Grudnia 2011 A.D tobo Spoko, dlatego napisałem, że dostosuję się do każdej opcji. Ja mam doświadczenia z organizowania innych zlotów (motoryzacyjnych), tyle że w większości są to zloty "na lenia" albo zwiedzanie różnych miejsc, jednak bez weryfikacji kondycji fizycznej itd. dlatego przyznaję Wam racje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
detonator Napisano 24 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 24 Grudnia 2011 Jalowiec...,eee znow mi beda kolo domu jezdzic, lasy niszczyc....;-] Zrobimy to z premedytacją czyżby nieśmiała deklaracja przewodnika? Ewidentnie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
premier2 Napisano 24 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 24 Grudnia 2011 zazwyczaj wyglądało to tak, że podczas wieczornych rozmów przy piwie omawiane są plany na następny dzień i wtedy dokonują się wstępne podziały. Rano dołączają niezdecydowani i ruszamy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tobo Napisano 24 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 24 Grudnia 2011 A.D tobo Spoko, dlatego napisałem, że dostosuję się do każdej opcji. Ja mam doświadczenia z organizowania innych zlotów (motoryzacyjnych), tyle że w większości są to zloty "na lenia" albo zwiedzanie różnych miejsc, jednak bez weryfikacji kondycji fizycznej itd. dlatego przyznaję Wam racje. Widzisz, motoryzacyjny tym sie różni od rowerowego, czym przesiadka "z nóg" czy z roweru do samochodu i załatwianie wszelkich spraw - możesz zrobić to czego potrzebujesz nie inwestując zbyt wielu sił. Tym czasem przemieszczanie na rowerach z punktu a do b wymaga kondycji (pod górę) lub umiejętności (w dół) i to rozbija grupę bardziej niż jakakolwiek różnica w mocy silnika czy "wypasieniu" bryki. Jeśli "zleciałoby" się 10 osób to jeszcze jest szansa jechać razem (tak jak na wspólną wycieczkę osób które się znają i dobierają pod kątem możliwości) na zlocie jest to niemożliwe. Jeśli dysponujesz niezłą kondycją i techniką na pewno nie będziesz chciał jechać prostą płaską trasą, tylko dlatego żeby być w grupie - a dla wielu osób przyjazd na zlot to pierwsza lub jedyna szansa żeby pojeźdizć w górach. Tak samo któś słaby nie będzie chciał cały dzień pchać czy sprowadzać. Gdybam że nawet nie poznasz zbyt dobrze wszystkich którzy przyjadą i będą siedzieć wieczorem Powiem ci z mojego doświadczenia jak to wygląda: na pierwszym zlorcie prowadziłem przez dwa dni grupy, na drugim wlokłem się gdzieś w środku grupy zdychając - przez rok wiele zmieniło się co do moich możliwości Z tego samego powodu nie pojawię się też na tym zlocie - wycieczka 1500 km żeby pchać rower nie wchodzi w rachubę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marcinusz Napisano 24 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 24 Grudnia 2011 zazwyczaj wyglądało to tak, że podczas wieczornych rozmów przy piwie omawiane są plany na następny dzień i wtedy dokonują się wstępne podziały. Rano dołączają niezdecydowani i ruszamy. I jest to tryb optymalny. Skoro tym razem nie będzie miejscówki docelowej typu Rychleby, to dobrym pomysłem jest to co pisał kamfan, żeby planować trasy z możliwymi wariantami skrócenia, dla tych co nie dali rady czy na wypadek awarii oraz wydłużenia - dla tych ze stalową łydą (z tego miejsca chciałbym pozdrowić bartka_1990 ) Tak naprawdę jedyny problem, to żeby trafić do właściwej grupy. Czyli takiej, która nie zajedzie człowieka na śmierć, ale też która nie spowolni i nie uniemożliwi zrobienia trasy na miarę swoich możliwości. Ja z tego względu raczej nie zabiorę swojej kobiety, bo musiałbym jechać w grupie emeryckiej (jeździ wolniej, zwłaszcza na trudnych zjazdach). A na zlocie oczekuję, że to ja dostanę wycisk Naturalnie grupy same się stworzą jeśli spróbujemy wspólnie pojechać na pierwszy szczyt. Każdy sam wtedy zobaczy w czyim towarzystwie jedzie i kogo się trzymać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zaDymek Napisano 24 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 24 Grudnia 2011 Moim skromnym zdaniem grupki się stworzą samoistnie .Każdy powinien wiedzieć na co go stać, ile km i przewyższenia jest w stanie pokonać w ciągu powiedzmy 8h. Druga sprawa to rower. Nie każdy posiada wypasiony rower z super amorem , więc nie będzie miał frajdy prowadząc pod górę i sprowadzając na dół. Ja bym proponował o zaplanowanie 4ch tras : enduro , mtb , xc ,family xc.( Być może ktoś z szosówką przyjedzie) Wtedy każdy wstępnie będzie wiedział na co się porywa P.S. Zdrowych, wesołych i rodzinnych świąt ! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
daid Napisano 24 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 24 Grudnia 2011 trenerze, ja z trenerem poproszę tylko bez asfaltów, bo znów gleba zlotu będzie moja Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bartek_1990 Napisano 24 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 24 Grudnia 2011 dla tych ze stalową łydą (z tego miejsca chciałbym pozdrowić bartka_1990 ) aż się zawstydziłem Daid, a to nie była zasługa spożytego chwile wcześniej 'izotonika'? Tak jak mówią poprzednicy, nie ma sensu, a właściwie to nawet możliwości zeby cały czas poruszać się jedną grupą, za dużę zróżnicowanie umiejętności. Owszem warto w pierszy dzień zapoznawczo wyruszyć wszyscy razem na jakaś lajtową trasę bez napinki. Samo wyjdzie w praniu kto czego i jakiej trasy od zlotu oczekuje, a na drugi dzień już będzie można wyryszyć w miarę pogrupowani, tak żeby wszyscy byli zadowoleni Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tobo Napisano 24 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 24 Grudnia 2011 Nie wiem jak było na trzecim zlocie ale na dwóch pierwszych to własnie pierwszego dnia było prawie niemożliwe być razem - ludzie przyjechali o różnych porach i korzystając z tego że są często od razu gdzieś pojechali. Na zlotach emtb.pl wygląda to lepiej - ale z reguły uczestnicy mają zbliżone umiejętności. Pod górę po prostu mielą, bo muszą się gdzieś wtoczyć, z góry większość ciśnie ile fabryka dała - w tym przypadku jednak czekanie nie jest tak uciążliwe bo pokonanie kilku km zjazdu nie zajmuje tyle ile kilku km podjazdu. Trochę śmieszne moim zdaniem jest rozkminianie kto z kim i jak będzie jeździł w grudniu 2011 roku - do zlotu z doświadczenia wiem, że mnóstwo czynników - w tym ludzkich - potrafi się zmienić do ostatniego momentu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
piotrulek84 Napisano 26 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 26 Grudnia 2011 Grupy tworzą się samoistnie. Każdy przecież zna swoje możliwości. Poziom łydy na naszych zlotach jest taki sobie średni bym powiedział. Dlatego jeżeli już ktoś się zastanawia nad tym do której grupy się przypisać to nie musi się specjalnie obawiać. Na podjazdach i szczycie czekamy dość długo. Chociaż z drugiej strony gdybym miał jechać na Pradziada przez Rychlebskie tempem Bartka to byłoby cieniutko... Tyle że on nie zasuwa na zlocie na max swoich możliwości ale też uwzględnia powera innych uczestników. Mimo tego że na imprezę wpadamy o różnej godzinie w piątek, to właśnie pierwszy dzień jest dobry dla osób które wahają się z kim jechać na wycieczkę główną - tą sobotnią. W piątek najwięcej ludzi jedzie jakąś krótką traskę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Qleek Napisano 27 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 27 Grudnia 2011 Naturalnie grupy same się stworzą jeśli spróbujemy wspólnie pojechać na pierwszy szczyt. Każdy sam wtedy zobaczy w czyim towarzystwie jedzie i kogo się trzymać. Dokładnie... pierwszy podjazd podzieli na grupy wymiataczy, rekreację, podziwiających piękne widoki i na takich co mówią że niema takich gór pod które nie dało by się wprowadzić roweru Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
n4k5 Napisano 27 Grudnia 2011 Autor Udostępnij Napisano 27 Grudnia 2011 Dobrze by było, aby ktoś potwierdził "kto" wygrał ankietę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Szoppers Napisano 27 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 27 Grudnia 2011 Wlasnie! bo do "mojej" ekipy potrzebuje ludzi, którzy za kolnierz nie wylewaja a Brunoxa nie zaluja i miejscowka ma tutaj konkretne znaczenie do czasu zlotu musze tylko rozpic Majkela i bedzie gitara tak wiec palec do budki... kto jedzie z nami? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
evo07 Napisano 27 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 27 Grudnia 2011 Regulamin, punkt 2i - zawartość została usunięta przez moderatora. a ja mogę?? może nie wale tyle co Ty ale poatakować podjazdy bym mógł jak z transportem??:> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
daid Napisano 27 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 27 Grudnia 2011 tak jak to było planowane podczas II zlotu (chociaż nie wyszło do końca) spotykamy się we Wrocku i lecimy dalej większą grupą Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
olomaster Napisano 28 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2011 Jak wygląda sprawa z niepełnoletnimi ? Czy jest jakiś problem aby 17 latek mógł wynająć pokój w schronisku ? Czy organizatorzy zlotu wymagają jakiejś zgody od opiekuna czy coś w tym stylu? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sol Napisano 28 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2011 Nie, bo to nie jest oficjalna impreza - w sensie że organizowana przez jakąś instytucję na jakichś ściśle określonych zasadach. Po prostu zaklepujemy nocleg, zjeżdżamy się i spędzamy wspólnie czas. Jeżeli więc rodzice puszczą, to welcome. Tylko nie pij na widoku ... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.