adam00 Napisano 23 Września 2011 Napisano 23 Września 2011 Z przyczyn meteorologiczno-organizacyjno-technicznych dosc znacznie ograniczylem jazde na rowerze Wlasciwie to dojezdzam tylko z pkp na uczelnie 4km w jedna strone, zwykle spiesze sie na zajecia albo na pociag wiec tempem szybszym niz szybkie (jednak ze wzgledu na swiatla itp) na licziku wychodzi ok <20km/h avg Wcześniej jeździłem reguralnie od około maja przez około 63% dni po minimum godzinę czasu, zwykle półtorej przy średniej od 18 do nawet 22pod koniec. Ostatni raz bylem na dluzszej wyprawie w piatek tydzien temu, mimo 70km same nogi jakoś strasznie "nie narzekały" (jedynie przeziębienie trochę dało sie we znaki) od tego czasu poki co pokonalem wspomniana trase pkp-uczelnia 3razy. No i po dzisiejszym dniu dopadl mnie taki ból nóg, jakiego nie miałem chyba żadnego dnia w sezonie. Moje pytanie - czym to moze byc spowodowane? Czy jest mozliwe ze nogi bola mnie dlatego ,ze nie jezdze na rowerze i nie dostaja wycisku? Jesli tak to jakie cwiczenia do realizacji w domu, ktore nie bylyby zbyt czasochlonne moglyby mi zastapic jazdę (niestety stacjonarnego roweru nie posiadam i długo nie będe ) Oprocz tego jak dzisiaj wracalem to strasznie skoczyl mi puls, serce walilo mi tak, ze myslalem ze mi wyskoczy - ale tylko przez pierwszy kilometr - pozniej sie uspokoilo a bynajmniej nie zmniejszalem tempa
kubek20 Napisano 24 Września 2011 Napisano 24 Września 2011 1. Rozgrzewka jest najwazniejsza. Jak nie mozesz zrobic rozgrzewki, jedz po prostu tempem rozgrzewkowym 2. Najpierw wylecz przeziebienie
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.