Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'Wycieczka' .
Znaleziono 30 wyników
-
Udało się i wystartowaliśmy ponownie z rejsami na Bornholm z Kołobrzegu. Zapraszamy do zapoznania się z ofertą. A na zachętę zapraszam również do obejrzenia kilku ważniejszych atrakcji https://visitbornholm.com/pl/blog/top-10-miejsc-do-odwiedzenia-na-bornholmie
- 1 odpowiedź
-
- 1
-
- wycieczka
- rejsy na bornholm
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Heja! W najbliższy piątek jade z Wrocka z rowerem PKP do Świnoujścia. I jade wzdłuż WYBRZEŻA, aż na hel. Może ktos chętny?
-
szukam osób chętnych na: Opcja 1: Spływ Kaszuby? (propozycje?)5-15 dni termin i czas do ustalenia osoby spokojne tolerancyjne nie przesadzające z alkoholem (od rana i w czasie spływu zero alko) potrafiące dostosować się do grupy uznające ciszę nocną i strefę ciszy w parkach wiek nie gra roli tylko komunikatywność tania zabawa light survival namiot wędki i co tam chcecie jeśli lubicie spędzać czas na łonie natury nie straszne wam kąpiele w rzecze czy jeziorze (na campingach prysznice i nawet ciepła woda ale nie wszędzie!!! ) od rana (6:00-8:00) spływ 10-15km 12:00 przerwa 16:00 rozbijanie namiotów na dziko lub na campingach ognisko grill itp.organizacja czasu dowolna spacery grzyby wędkowanie itd. koszt: kajak 1-2 os. 30-35zł/dzień/szt. worki wodoszczelne od 3-5zł/dzień/szt. namiot campus 3os. 5zł/dzień/szt. noclegi na campingach ok.15zł/dzień śpiwór karimata jedzenie we własnym zakresie dowóz/odbiór z start/meta (zależy od trasy) coś w kole 1.5zł/km dowiem się czy od osoby czy za sam samochód bo mają busy ceny są z 2017r Opcja 2: Wyprawa rower namiot Polska lub Norwegia 5-15 dni Można też na rowerze na Kaszuby i przesiąść się na kajak (opcja: 1) Opcja 3: Wyprawa z buta 5-15 dni Polskie góry pod namiotem
-
Witam, poszukuję chętne osoby na wyprawę rowerową Wszystko do dogadania, ogólny plan Start: Ja stratuję z Nowej Soli ok. 26.07 do Szklarskiej Poręby Trasa: Dzień 1: Góry Izerskie (Szklarska, Jakuszyce, Harrahov, Szpindlerowy Młyn) Dzień 2: Przejazd do Radkowa Dzień 3: Góry Stołowe Dzień 4: Przejazd do Stronia Śląskiego Dzień 5: Masyw Śnieżnika Dzień 6: Dojazd do Wrocławia Ja startuję z Nowej Soli Dystans dzienny max 100 km. Noclegi: Pole namiotowe, ale może być w domkach jak by padało Zapraszam
-
Cześć, poszukujemy jednej lub dwie osoby, z zamiłowaniem do podróżowania rowerem, które są chętne pojechać z nami do Rumuni na praktycznie cały lipiec. Jest nas na razie 3 osoby w wieku 2x20 i 26 lat. Dokładny zarys wycieczki jeszcze nie jest znany, trasa jest w trakcie planowania, lecz na tym etapie na pewno znajdą się takie miejsca jak Wesoły Cmentarz, Kanion Bicaz i Wielkie Jezioro, trasa transfogarska, być może Może Czarne i odwiedzenie najbardziej dzikich i dziewiczych terenów Rumuni. Jesteśmy nastawieni, na kontakt z ludźmi i przyrodą, poznanie kraju od podszewki. Będziemy obalać lub potwierdzać mity o Rumuni Jedziemy z Polski rowerami, a wracamy pociągiem w przypadku braku sił na powrót. Bardzo nam zależy, aby chętna osoba miała już trochę kilometrów na koncie w tym roku. Ukształtowanie terenu dla rowerzystów jest niestety bardzo wymagające, lecz jest rekompensowane przez wspaniałe widoki. Chętnych zapraszam! Jeśli ktoś ma doświadczenie z jazdą po Rumuni, z przyjemnością przyjmiemy wszelkie przydatne wskazówki, z góry dziękuję! Pozdrower!
- 6 odpowiedzi
-
Cześć, poszukujemy dwóch-trzech osób na tygodniowy wypad do Sudetów i Gór Sowich. My - dwóch lub trzech chłopaków w wieku 35-36 lat, będziemy korzystać głównie ze szlaków rowerowych w Górach Sowich, Stołowych, Kotlinie Kłodzkiej, ale bez napinania kondycji . Przy okazji zwiedzanie. Jedziemy z Krakowa autem, nie powinno to zająć długo. Nocleg mamy upatrzony na terenie Kotliny Kłodzkiej. Ważne - istnieje zorganizowany dowóz rowerów, więc ich nie bierzemy ze sobą Chętnych zapraszam! Pozdrówka!
- 1 odpowiedź
-
- Sudety
- Góry Sowie
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jak co roku jedziemy z Poznania do Kołobrzegu w jedną noc. Termin do wyboru,jedziemy wtedy kiedy więcej chętnych.mix szos i mtb, facetów i dziewczyn Ankieta i wydarzenie na fejsie. Zapraszamy serdecznie:https://www.facebook.com/events/245525145798583/
-
Witam, będzie to mój pierwszy temat założony na „blogowej części” tego Forum. Zapewne wielu z Was bez większych przeszkód wybiera się na rowerowe wycieczki samemu czy też w gronie rodziny i znajomych. Zarówno te bardziej turystyczne jak i te wyczynowe wypady wymagają pewnego przygotowania. Na pewno każdy z Was prędzej czy później zastanawiał się gdzie i jak schować swój telefon/smartfon na czas drogi. Część z Was zastanawiała się może nawet nad wyborem odpowiedniego telefonu/smartfona na takie szalone wypady. Nie wszystkich interesują bowiem duże, drogie błyskotki z milionem funkcji. Są one jednak dość delikatne, a czas pracy na baterii pozostawia wiele do życzenia. W tym momencie należy zadać sobie zasadnicze pytanie: „czy smartfon jest nam naprawdę absolutnie potrzebny?”. Tak, wiem... Zaraz na pewno znajdzie się multum głosów ze strony użytkowników smartfonów, że przecież jest to dobre urządzenie, ma większe możliwości, jest bardziej praktyczne w codziennym życiu, istnieje dzięki niemu w ogóleąd na różne portale społecznościowe, maila itd. Żeby nie być gołosłownym powiem tylko, że miałem Galaxy Note 2 przez okres jednego roku. Dobrze mi służył, wiele razy przyprowadził mnie do domu z różnych zakątków kraju i nigdy jakoś specjalnie nie błądziłem. Bateria pozwalała na dzień czy dwa dość zróżnicowanego użytkowania smartfona. Zawsze jednak bardzo się o niego bałem, wszędzie musiałem go pilnować, a upadek z wysokości 1m na kafelki w pracy skończył się dla niego bardzo źle (zbita szyba). Po wprawieniu nowej szybki użytkowałem tego smartfona jeszcze przez kilka miesięcy. Im dłużej go miałem, tym częściej wracało do mnie pytanie: „czy nie lepiej mieć coś tańszego, o co nie musisz się tak martwić”. Sprzedałem go z kilku powodów, a to tylko jeden z nich. Postanowiłem poszukać „zwykłego” telefonu komórkowego z dużą baterią i stosunkowo trwałego, takiego który potrafiłby bez problemu znieść wszelkie niewygody w podróży. ryc. smartfon Samsung Galaxy Note 2. O ile wybór spośród telefonów używanych jest ogromny, o tyle nowych modeli prawie wcale nie ma. Wystarczy bliżej przyjrzeć się sklepowym wystawom, by szybko zrozumieć – nastały czasy „smart”. Ale czy to jest naprawdę lepsze? Wreszcie po szybkim przeglądzie ofert zwykłych komórek w moim mieście zdecydowałem się na jeden z ogólnie dostępnych modeli - Samsunga Solid B2710. Model jest już od kilku lat na naszym rynku, jednak ja nie zwracałem na to uwagi przy wyborze (skoro jest tak długo, to może po prostu się sprawdza? - pomyślałem). Za cenę bardzo zbliżoną do serwisu mojego Nota 2 zamiast nowej szyby otrzymujemy kompletny, o wiele mniejszy i wytrzymalszy telefon komórkowy – ciekawe. Wybierając go dokładnie wiedziałem na co się piszę. Nie jest to telefon dobry dla każdego, nie wszystkim przypadnie do gustu jego toporność i prostota. Posiada on jednak kilka zalet, którymi może być zainteresowany przeciętny użytkownik. Są to między innymi: GPS, możliwość obsługi Navi Expert, Google Maps, Poczta, GG, latarka, bardzo długi czas pracy na baterii, dobry zasięg i solidna obudowa.. Całość dopełnia 2 letnia gwarancja producenta, oraz całkowita odporność na kurz, pył, błoto, a nawet wodę! Jest to zatem telefon, który bez problemu pomoże nam wyznaczyć trasę samochodową/rowerową/pieszą (jeśli zainstalujemy nawigację). Możemy także podróżować z nim na kierownicy, nie musimy chować go do kieszeni nawet, gdy zacznie padać deszcz. W razie pieszej wędrówki ciekawą opcją jest kompas i krokomierz – działa. Jeśli nawet uda nam się zabłądzić w górach, nie trzeba się przejmować baterią, bo ta wytrzymuje spokojnie tydzień normalnego użytkowania i na pewno uda nam się zawiadomić odpowiednie osoby. W nocy z pomocą przychodzi prosta latarka załączana osobnym przyciskiem na obudowie, dzięki niej rozbijemy namiot w nocy, doświetlimy zakamarki w samochodzie w garażu itd. Nie straszne mu mrozy, upały i mycie pod bieżącą wodą. Do zrobienia szybkiego zdjęcia np.: rozkładu jazdy PKP powinien wystarczyć nam aparat 2.0Mpix, umożliwi on także podzielenie się ze znajomymi zdjęciami w postaci MMS (podobno robi zdjęcia nawet pod wodą). W swoim egzemplarzu zamontowałem kartę pamięci 16GB, to wystarczająca ilość miejsca na najpotrzebniejsze rzeczy. Telefon potrafi również łączyć się z komputerem jako pamięć masowa, bez grymasu posłuży więc do przenoszenia najróżniejszych formatów danych. ryc. telefon komórkowy Samsung Solid B2710. Użytkuję go dość krótko, ale mam nadzieję, że jest to dopiero początek wspaniałej przygody. Ufam, że znajdę w nim towarzysza nie tylko na wyprawach, ale także w codzienności. Wierzę, że dzięki zwykłej komórce odpocznę od wszędobylskich powiadomień, maili, szpiegujących programów, ładowarki i gonitwy za coraz nowszymi i droższymi modelami smartfonów . ryc. telefon Samsung Solid B2710 w akcji. Wszystkie zdjęcia zostały przeze mnie zapożyczone z sieci na potrzeby tego wpisu.
-
Raciborowice (Dolny Śląsk) - perełka koło Bolesławca
Kajus23 dodał wpis na blogu → w Wycieczkownik czyli - TU i TAM
Witam Dzisiaj z racji idealnej pogody na "rowerowanie" wybrałem się do miejscowości Raciborowice. Tak naprawdę była to wycieczka po okolicach Iwin i Grodźca, całkiem przypadkowo przejeżdżałem przez ta miejscowość i tak jakoś wyszło. Zdjęcie zrobione na wjeździe do miejscowości od strony Grodźca Wieś jest podzielona na dwie części, Raciborowice Dolne i Raciborowice Górne, położona na dolnym śląsku w gminie Warta Bolesławiecka, na Pogórzu Kaczawskim. Wg źródeł informacje o wiosce pojawiły się w 1268 roku, ważnym bogactwem dzięki któremu wieś zawdzięcza swój rozwój są złoża wapienia których eksploatacja trwała do 1992 w cementowni "Podgrodzie". Cała miejscowość znajduje się w dosyć sporej niecce, zwiedzanie ułatwia również prawie idealny asfalt. Ok starczy faktów W całej wsi, w różnych miejscach znajdują się tablice informacyjne o obiektach lub ważnych faktach związanych z Raciborowicami. Niestety sam uwagę na te tablice zwróciłem po przejechaniu ponad połowy miejscowości więc wszystkich nie widziałem. Poniżej na zdjęciach kilka przykładów: Najciekawszym obiektem który udało mi się tam znaleźć jest bezsprzecznie: Wapiennik Piec wykorzystywany do produkcji wapna budowlanego oraz nawozowego. Niestety z braku czasu nie pojechałem zobaczyć go w całości, ale na pewno zrobię to nie długo Kościół w Raciborowicach: Tak jak już wspominałem zwiedzanie wsi ograniczyłem do kilku obiektów i czytania napotkanych tablic (i to nie wszystkich ) ze względu na ograniczony czas. W ciągu najbliższych kilku tygodni na pewno wybiorę się jeszcze raz do Raciborowic i zwiedzę wioskę dużo dokładniej, do czego zachęcają opracowane tablice informacyjne oraz znaki kierunkowe ułatwiające poznawanie tej uroczej wsi. -
Święto Wrzosu 2014 - Borówki (Dolny Śląski - okolice Gromadki)
Kajus23 dodał wpis na blogu → w Wycieczkownik czyli - TU i TAM
Jak co roku w miejscowości Borówki koło Gromadki świetna impreza, Święto Wrzosu. Całe święto jest interesujące dla nas rowerzystów ponieważ podczas w trakcie odbywa się rajd rowerowy po Borach Dolnośląskich, czyli zwiedzanie pięknych okolic przy pomocy roweru. Warto! Będzie można mnie tam spotkać. Zapraszam Na takie spotkania i imprezy warto jeździć ponieważ często można na stoiskach gminnych i regionalnych dostać za darmo mapy okolic jak i bardzo często dobrze wykonane przewodniki rowerowe-
- wycieczka
- święto wrzosu
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Kilka zdjęć z ostatnich 2 dni i Kross Trans Global
Kajus23 dodał wpis na blogu → w Wycieczkownik czyli - TU i TAM
Hejo Dzisiaj kilka fotek z moich wycieczek rowerowych z dwóch ostatnich dni, przejechane ok. 80km - czysto rekreacyjnie (czyli tak jak zawsze). Niestety jakość nie powala, Nokia E52 nie robi dobrych zdjęć Dodatkowo kilka zdjęć mojej maszynki, czyli Krossa Trans Globala 2013. W planach na najbliższe dni wyprawa na Ostrzyce Proboszczowicką. Zapraszam do oglądania 1. Uwielbiam takie klimaty 2. Kross w lesie 3. Droga przez las w okolicach Iwin (Dolny Śląsk) 4. Witamy w Krainie Wygasłych Wulkanów -
Witam Dzisiaj więcej wpisów niż ustawa przewiduje , może dlatego że blog dopiero wystartował i warto by coś napisać. W najbliższym czasie w planach "zdobywanie" ( nie pierwsze i nie ostatnie) podjazdu na zamek Grodziec. Może uda się w końcu podjechać całość bez zbędnych przystanków na odpoczynek i "tankowanie". Zawsze uważałem ten podjazd pod Grodziec za dosyć trudny, zwłaszcza od połowy (czyli "stacja parking") góry. Myślę że zmęczyło już niejednego dobrego kolarza Dla mnie to również bardzo sentymentalne miejsce, ale o tym więcej przy okazji wpisu z wyjazdu. Relacja i zdjęcia ze zdobywania Grodźca już niedługo. Dla zainteresowanych, proszę: http://www.grodziec.com/galerie-zdj/galerie-zamek/102-zamek-grodziec-zimowe-klimaty.html
-
Urlop nad morzem Świnoujście, Międzyzdroje R-10 ( fotorelacja )
lukeps dodał wpis na blogu → w lukepsBlog
Wybraliśmy się w tym miesiącu z dziewczyną nad nasze polskie morze na urlop --> Międzyzdroje, Świnoujście. Ja mając na myśli wypocznyek spakowałem nasze rowery w samochód i zabrałem je ze sobą. Zawsze bardzo chciałem objechać tamte rejony. Podobno wiele ciekawych miejsc i rzeczy można tam zobaczyć. Zjeździliśmy dosyć sporo jak na możliwości płci pięknej z czego byłęm bardzo zadowolony. Bardzo spodobały mi się nadmorskie klimaty wraz z Wolińskim PN. Pewnego razu wybrałem się jednak sam na krótką wyprawę by zrobić kilka ciekawych zdjęć. Oto co udało się uchwycić w mój sposób ( nie każdemu mogą się spodobać takie zdjęcia ) Zapraszam do oglądania i komentowania. A może Wy dorzucicie coś ciekawego co ominąłem ( a ominąłem wiele ). Plaża przy gazoporcie w Świnoujściu. Super miejsce by faktycznie wypocząc. Mało ludzi, wielki parking dla samochodów, toalety, ratownicy. Nic tylko brać parawan, kosz z jedzeniem, lodówkę z colą i w spokoju wypoczywać Wzdłuż całej trasy R-10 jest wiele miejsc gdzie można zjechać na plażę. Byliśmy trochę w szoku jak wielka inwestycja ten "mały" gazoport. Budowa jest ogromna a całość wygląda trochę jak z filmu SF. Wzdłuż brzegu na wydmach znajduje się wiele pozostałości z okresu 2 wojny. Sporo bunkrów, okopów i stanowisk bojowych. Wszystkiego nie znalazłem bo nie chciałem buszować w krzakach. Ale jeszcze tam wrócę Sam klimat, roślinność i jej rozmieszczenie stwarzają wrażenie jak na dalekim zachodzie. Są okopy. Ciekawe czy zrobione niedawno czy może żołnierze chowali się w nich daaawno temu. Bateria przeciwlotnicza Przytór. Aż kusi aby przedostać się za bramę. Wolę jednak nie ryzykować. Bynajmnie nie teraz Mimo, że w pobliżu są aktywne zabudowania wojskowe to sporo pozostałości po starej "bazie". Droga mieszana. Na zmianę: płyty, piasek, utwardzone dukty leśne. Ale widać, że turyści śmiało dają sobie radę na trekingach. Nie wspominam o dzieciach bo po drodze widziałem nie jedną rodzinkę zachodnich turystów z dziećmi, które zapychały co sił w nogach. Fajny widok Ciekawe jest ukształtowanie terenu. Wątpię w to, że jest naturalne. Co pagórki to widać jakieś betonowe elementy. Szkoda, że większość jest niedostępna. Tutaj też nie zaglądałem głębiej. Ale co się odwlecze to nie uciecze jak to mówią To mnie zastanawia. Co to mogło być? Trasa długa nie jest a zobaczyć można wiele. To w sumie tyle. Więcej zdjęć nie było czasu robić. Urlop zleciał szybko jak zwykle, Grunt to, że udało nam się zrealizować cele rowerowe Do napisania następnym razem- 2 komentarze
-
- morze
- Międzyzdroje
-
(i 7 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Z albumu: Łeba - Kluki (kąpiel błotna)
-
Z albumu: Łeba - Kluki (kąpiel błotna)
-
Z albumu: Vanorowe zdjęcia
Le ja nad Jez. Turkusowym -
Z albumu: Marcowa "mini wycieczka"
Wycieczka z Kalisza do Gołuchowa. Powrót przez Czerninek, Szkudła, Kucharki, Karsy, Sobótkę, Gutów, Gałązki Małe, Gałązki Wielkie, Droszew, Trkusów, Biskupice aż do Kalisza. Po drodze ładowałem telefon, by mieć jakiś kontakt ze światem. Na trasie nie spotkałem niestety żadnych rowerzystów, nie licząc starszych panów dojeżdżających do sklepu po "flaszeczkę". Zajrzałem nad Gołuchowskie jeziorko i do parku "na żubry". Niestety na fotkach jedynie koniki polskie (żubry się pochowały i były daleko, nie wyszłyby ładne zdjęcia). Nie pstrykałem dużo fotek, ponieważ mrozik dawał o sobie znać, a wiatr chciał mi urwać głowę. Mimo tego wypad uważam za bardzo udany.© Zezwalam na kopiowanie i publikowanie zdjęć dołączonych do tej galerii.
-
Z albumu: Marcowa "mini wycieczka"
Wycieczka z Kalisza do Gołuchowa. Powrót przez Czerninek, Szkudła, Kucharki, Karsy, Sobótkę, Gutów, Gałązki Małe, Gałązki Wielkie, Droszew, Trkusów, Biskupice aż do Kalisza. Po drodze ładowałem telefon, by mieć jakiś kontakt ze światem. Na trasie nie spotkałem niestety żadnych rowerzystów, nie licząc starszych panów dojeżdżających do sklepu po "flaszeczkę". Zajrzałem nad Gołuchowskie jeziorko i do parku "na żubry". Niestety na fotkach jedynie koniki polskie (żubry się pochowały i były daleko, nie wyszłyby ładne zdjęcia). Nie pstrykałem dużo fotek, ponieważ mrozik dawał o sobie znać, a wiatr chciał mi urwać głowę. Mimo tego wypad uważam za bardzo udany.© Zezwalam na kopiowanie i publikowanie zdjęć dołączonych do tej galerii.
-
Z albumu: Marcowa "mini wycieczka"
Wycieczka z Kalisza do Gołuchowa. Powrót przez Czerninek, Szkudła, Kucharki, Karsy, Sobótkę, Gutów, Gałązki Małe, Gałązki Wielkie, Droszew, Trkusów, Biskupice aż do Kalisza. Po drodze ładowałem telefon, by mieć jakiś kontakt ze światem. Na trasie nie spotkałem niestety żadnych rowerzystów, nie licząc starszych panów dojeżdżających do sklepu po "flaszeczkę". Zajrzałem nad Gołuchowskie jeziorko i do parku "na żubry". Niestety na fotkach jedynie koniki polskie (żubry się pochowały i były daleko, nie wyszłyby ładne zdjęcia). Nie pstrykałem dużo fotek, ponieważ mrozik dawał o sobie znać, a wiatr chciał mi urwać głowę. Mimo tego wypad uważam za bardzo udany.© Zezwalam na kopiowanie i publikowanie zdjęć dołączonych do tej galerii.
-
Z albumu: Marcowa "mini wycieczka"
Wycieczka z Kalisza do Gołuchowa. Powrót przez Czerninek, Szkudła, Kucharki, Karsy, Sobótkę, Gutów, Gałązki Małe, Gałązki Wielkie, Droszew, Trkusów, Biskupice aż do Kalisza. Po drodze ładowałem telefon, by mieć jakiś kontakt ze światem. Na trasie nie spotkałem niestety żadnych rowerzystów, nie licząc starszych panów dojeżdżających do sklepu po "flaszeczkę". Zajrzałem nad Gołuchowskie jeziorko i do parku "na żubry". Niestety na fotkach jedynie koniki polskie (żubry się pochowały i były daleko, nie wyszłyby ładne zdjęcia). Nie pstrykałem dużo fotek, ponieważ mrozik dawał o sobie znać, a wiatr chciał mi urwać głowę. Mimo tego wypad uważam za bardzo udany.© Zezwalam na kopiowanie i publikowanie zdjęć dołączonych do tej galerii.
-
Z albumu: Marcowa "mini wycieczka"
Wycieczka z Kalisza do Gołuchowa. Powrót przez Czerninek, Szkudła, Kucharki, Karsy, Sobótkę, Gutów, Gałązki Małe, Gałązki Wielkie, Droszew, Trkusów, Biskupice aż do Kalisza. Po drodze ładowałem telefon, by mieć jakiś kontakt ze światem. Na trasie nie spotkałem niestety żadnych rowerzystów, nie licząc starszych panów dojeżdżających do sklepu po "flaszeczkę". Zajrzałem nad Gołuchowskie jeziorko i do parku "na żubry". Niestety na fotkach jedynie koniki polskie (żubry się pochowały i były daleko, nie wyszłyby ładne zdjęcia). Nie pstrykałem dużo fotek, ponieważ mrozik dawał o sobie znać, a wiatr chciał mi urwać głowę. Mimo tego wypad uważam za bardzo udany.© Zezwalam na kopiowanie i publikowanie zdjęć dołączonych do tej galerii.
-
Z albumu: Marcowa "mini wycieczka"
Wycieczka z Kalisza do Gołuchowa. Powrót przez Czerninek, Szkudła, Kucharki, Karsy, Sobótkę, Gutów, Gałązki Małe, Gałązki Wielkie, Droszew, Trkusów, Biskupice aż do Kalisza. Po drodze ładowałem telefon, by mieć jakiś kontakt ze światem. Na trasie nie spotkałem niestety żadnych rowerzystów, nie licząc starszych panów dojeżdżających do sklepu po "flaszeczkę". Zajrzałem nad Gołuchowskie jeziorko i do parku "na żubry". Niestety na fotkach jedynie koniki polskie (żubry się pochowały i były daleko, nie wyszłyby ładne zdjęcia). Nie pstrykałem dużo fotek, ponieważ mrozik dawał o sobie znać, a wiatr chciał mi urwać głowę. Mimo tego wypad uważam za bardzo udany.© Zezwalam na kopiowanie i publikowanie zdjęć dołączonych do tej galerii.