Jestem w trakcie poszukiwań roweru. Pierwszy, który mis ie spodobał i fajnie się jeździło to scott metrix 20. Niestety nie znalazlem rozmiaru większego na 193 cm chłopa. Próbowałem mariny dsx, ale nie podeszły. Jeździłem trekiem fx sport 5. Podobał mi się jednak nie jestem tak częstym rowerzystą, żeby miało sens płacić 10000. Dodatkowo rozważam scotta metrix 10 o ile strona mówi prawdę, że jest dostępny, ale tu znowu 10000 i specyfikacja między sklepem a strona scott jest inna. Z tańszych rowerów zastanawiam sie w ciemno nad cube nulane pro, który jest poniżej 5000, ale boję się, że między tym co jeździłem bedzie drastyczna roznica w jeździe i nie bede zadowolony, a nie udało mi sie dostać takiego na przetestowanie.
Co radzicie w takiej sytuacji? Macie jakies swoje polecenia? Limit max to 10000, ale w związku z tym, że nie jeżdżę tak dużo to nie wiem czy warto tyle płacić za rower