Skocz do zawartości

lis50

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    82
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez lis50

  1. A co wnosi pietyzm ponad wydajnością?
  2. Czyli obecnie serwisy mają "luzy"? Wydawało mi się że od marca to zaczyna się hiper zawał robotą.
  3. Godzina pracy 80 pln?
  4. Co robi to ziarenko? Ja mam 4 rowery. W tym jeden full 200 skoku hardtail 170 z przodu, drugi 150 i jeszcze kolejny, 100. Nie jeżdżę nimi w teren. Jeśli zapytasz po co takie to odpowiem - bo lubię komfortowe rowery. Mam za sobą kilka lat na szosie, trochę km na fitnesach. I wracam do mtb z miękkimi "uginaczami".
  5. Jak wyobrażasz sobie czasochłonność, sposób wykonania i koszt wymiany łożysk zawieszenia? Każdy zazwyczaj ma jakieś wyobrażenia jak coś wygląda. Załóżmy że to rower X, jak wiele z nich obecnie ma poprowadzony pancerz przerzutki wewnątrz rurki podłańcuchowej. Przewód hamulca w drugiej. Typowy " czterozawias" , dwie części wahacza plus rocker który łączy wahacz z damperem.
  6. Serwisowałem trzy trance. Jeden "super okazja", bez weryfikacji historii. Dwa pozostałe kupione przez właścicieli do wypróbowania czy "to jest to". Z dziwnego powodu masa tutejszych rowerzystów kupuje dobierając błędnie rower do potrzeb i zasuwa fullami po wyasfaltowanych ścieżkach. Oba jeszcze z farbycznymi napędami, oponami i klockami, klocki prawie niezużyte, łańcuchy z pomiaru sensownym przyrządem niewyciągnięte. Opony "owłosione". Jeden z licznikiem zamontowanym w dniu kupna. Drugi sprzedany z przebiegiem na bazie stravy. Oba kupili moi znajomi od sąsiadów więc historia raczej łatwo sprawdzalna. Jeden kupiony żeby "ulżyć plecom" , drugi do wywozu do Bułgarii, właściciel chciał go sprawdzić żeby zawieźć rzecz sprawdzoną, którą tam mógłby mieć problem ogarnąć. Widelce robiłem ja, dampery duża firma o takiej specjalizacji, do serwisowanego sprzętu zwracanego właścicielowi załączają szczegółowy raport a po wykonaniu zlecenia zawsze dzwonią ze szczegółami. We wszystkich amortyzatorach był jeszcze czysty olej i smar więc oba rowery musiały mieć bardzo niskie i realne przebiegi (1100 i 1600 km). Do obu zamówiłem "kit" łożyskowy bo ze wszystkich w każdym tylko dwa były w stanie dobrym reszta kręciła się z przeskokami. Łożyska otwarte, smar czysty. Więc problem nie był wynikiem korozji. Żaden z tych rowerów nie był sprawdzany z powodu zauważonego problemu z czymkolwiek; skoro 3x było tak sobie w dyskutowanej tu kwestii to można przyjąć z dużym prawdopodobieństwem że nie jest to perfekt zawias ani dobre łożyska. W dolnym łączniku łożyska 6802, które na łożyska zawiasu przy suporcie nadają się marnie. Pozostałe to 6901 i 6900, również dość niewielkie. W elektrycznym giancie o którym wspomniałem wcześniej z roweru donosiły się męczące trzaski, ich źródłem były "zawiasy". Przebieg łatwo zweryfikować na podstawie diagnostyki. Łożyska raczej od tego samego dostawcy. Pech raczej nie występuje w naturze tak często.
  7. W luxie masz okablowanie wewnątrz główki i sterów co podnosi koszt serwisu sterów jakieś 5 razy.
  8. Może napisz jak zinterpretowałeś. Bo nie zauważyłem żebym pisał o wymianie łożysk niewykazujących oznak początku końca. Inny przykład: Rower szosowy za 79 tysięcy. Zamontowany suport to wciskane łożyska bezpośrednio w mufę (więc identycznie jak w gniazda wahacza). Sugestia dla właściciela: po sezonie zrób serwis żeby odgruzować suport. Nie powinien zostać na okres zimy w stanie posezonowym. Właściciel nic z tym nie zrobił. Wsiadł na swój giga drogi rower w marcu. Po pierwszej jeździe wizyta w serwisie, luz na osi korby. Łożyska stanęły bo dostały wody. Przyspawały się do osi, właściciel kręcąc korbami rozbił gniazda w mufie. Koszt ogarnięcia to 22 tysiące. W wahaczu łożyska raczej się nie obrócą, za to mogą frezować śruby. Mogą je złamać albo uniemożliwić demontaż. Weryfikacja stanu łożysk jest banalnie prosta , poza piwotem w okolicy korb, gdzie dostęp jest utrudniony, wymaga demontażu korb.
  9. Łożysko się rozpadło ponieważ zjadła kulki korozja i zmniejszyła ich rozmiar a to spowodowało rozpad łożyska. Jeśli nie potrafisz zdjąć pokrywy bez uszkodzenia - to nie ruszasz. Zawsze można zrobić eksperyment - mieć w tym samym bajku zamontowane jednocześnie łożyska otwierane /serwisowane i w stanie fabrycznym. Porównać, wyciągnąć wnioski. Profilaktycznie to wymieniasz np pasek rozrządu w samochodzie. Czyli wymienia się go co X km żeby ZAPOBIEC rozwałce silnika. A ja nigdzie nie napisałem że masz profilaktycznie wymieniać łożyska. Profilaktycznie to masz sprawdzać ich stan. Profilaktycznie otwiera się nowe widelce żeby zweryfikować fabryczne smarowanie. Profilaktycznie wymienia się łańcuchy, żeby utrzymać przy życiu kasety i tarcze korb.
  10. Podam ci taki mocno jednoznaczny przykład. Pedały garmin vector 1 generacja. Wymagały regularnego serwisu, wg producenta przy mokrej eksploatacji 1 w miesiącu. Żadnych pedałów normalnie nie serwisuje się raz w miesiącu. Problem w tym że syf rozwalał jeden element, mosiężną tuleję. Ona była niedostępna jako część zamienna luzem. Jedynie za 400pln wraz z całym korpusem pedału. Zaniedbanie powodowało koszt naprawy rzędu 1000 pln. Przetarcie osi pod tuleją generowało luzy i brak poprawnego działania pomiaru mocy.
  11. Po pierwsze spadek płynności obrotu łożysk to uposledzenie czułości pracy. Łożysko może być sztywne I zarżnie np aluminiowe śruby na których będzie się obracać łożysko wraz z wewnętrzną bieżnią. W zawieszeniach masz małe łożyska które po ruszeniu wahaczem/długą dźwignią pozwolą na ruch wahacza. Sprawdź jakie wymiary ma np łożysko 689RS.
  12. Pralka ma to do siebie że nie pomacasz w niej łożysk tak jak to możesz zrobić w ramie. Przez 30 lat miałem kilka pralek, chodziły średnio raz dziennie. W żadnej nie musiałem wymienić łożysk. Więc prawdopodobnie statystycznie jakość tych łożysk, ich rozmiar i jakość złożenia pralek jest wyższa niż jakość ramy która kosztuje np 7-8 razy tyle co pralka. Dwa, jakość mocowań press fit w chyba wszystkich branżach jest lepsza niż jakość wykonania press-fitów w rowerówce. Jeśli w razie W stać cię na kosztowne serwisy albo wymianę czegoś to właściwie nie musisz robić niczego. W pewnym komponencie rowerowym było łożysko monstrualnych jak na rowerówke rozmiarów. Nie miałem narzędzia żeby zamontować nowe. Koszt łożyska wynosił 70% ceny całego elementu. W takiej sytuacji, jeśli komuś nie przeszkadza to jak działa walnięte łożysko, może jeździć aż do rozsypki i wymienić całość. To ile i jak robisz powinno być proporcjonalne do twojej majętności. Jeśli kupujesz coś to przed zakupem sensownie byłoby zrobić kalkulację jakim bólem du będzie dla ciebie obsługa i czy stać cię na użytkowanie. Oczywiście możesz jeździć zawsze sprawnym a oszczędzać np na prądzie albo na jedzeniu. Załóżmy że rama która masz w ofercie części nie ma "wsparcia", czyli dystry nie oferuje zamienników, nie są oferowane w ogóle albo to produkt do którego zamienniki już nie są oferowane. Jeśli "masz problem" i jego rozwiązanie spotyka się z jedną z powyższych sytuacji to może się okazać że ramolca musisz się pozbyć albo czekać x czasu na części. I o ile jeśli problem powstaje z przyczyn niezależnych od ciebie to ok, musisz z tym żyć. Gorzej jeśli to zasługa twojej lekkości podejścia. Ja najczęściej kupując coś nabywam to z zapasem żeby w razie czego zamienić i walczyć z problemem bez upośledzenia moich potrzeb.
  13. To zgubne. Rama cube. Wahacz w całości ruszał się płynnie. Nie było wyczuwalnych luzów czy nawet szurania. Po demontażu i przy teście łożysk "luzem" 6 z 8 wykazywało szuranie. Wszystkie miały korozję w środku. Przy próbie wyjęcia rozpadły się 2 w rockerze. Trzeba było ciąć bieżnie. Gniazda nie były przelotowe. Rocker karbonowy. Godzina zabawy, bo bez dostępu nawet dla małych tarcz tnących dremela. Gdy ostatecznie bieżnie wyszły okazało się że były skorodowane na zewnątrz. To tyle, wnioski niech sobie sam każdy wyciąga.
  14. Nie przerzucam się liczbami. Podałem wynik z 25 lat użytkowania 14 fulli. Przynajmniej kilka uznawanych za topowe. Żaden z nich nie był dotknięty eksploatacją w sposób który skraca żywotność roweru. Z tych 14tu dwanaście było używanych i kupionych między 2000 i 2009 rokiem. Więc to w kontekście teraz padło kiedyś rewelacja. Ostatnio serwisowałem 3 elektryczne fulle. Haibike, Spec i Giant. Najkrótszy przebieg Spec, 1100 km, potem Giant 1850 km i Haibike 2100. Tylko jeden regularnie łomotany, pozostałe to "bulwarowce". We wszystkich wszystkie łożyska do wymiany. Rowery niemyte karcherami, jeżdżone dosłownie przez kobiety. Tak ci powiem: nie miałem szczęścia spotkać kogokolwiek kto jeździ fullem i prewencyjnie weryfikuje stan takich rzeczy. Więc realnie problem nie jest ogarniany gdy jest początek tylko gdy jest już bardzo źle. Więc można przyjąć że WIĘKSZOŚĆ nie robi serwisu i nie zna realnego przebiegu w stanie bezproblemowym. Zwyczajnie jeździ na mniej lub bardziej zamęczonych. Bardzo często dziabnięte łożyska nie są odczuwalne w normalnej eksploatacji, często ich stan nie jest zauważalny po demontażu dampera. Więc można pomyśleć że są ok. Nie musisz niczego robić. Ostatecznie sensowną zasadą jest to że stać cię na to żeby nic nie robić i na taki poziom finansowania kupujesz zabawki. Gorzej jeśli kogoś na to nie stać i nie bedzie się trzymał interwałów co w jego przypadku skonczy się zniszczeniem (czegoś).
  15. Mój kolega miał wheelera czx 7000. Był na ślizgach. Zawias trzeba było regularnie rozbierać bo skrzeczał. Uszkodzonych tulei nie można było wymienić bo nie były dostępne jako części. Drugi miał gt Lobo dh, zestaw ślizgów w 2002 roku kosztował 600 pln, moja pensja wynosiła 800. Czyli jakby dziś kosztowały 3000. Duncon mastiff którego miałem był czterozawiasem, trzy były na slizgach. Bez dampera wahacz można było podnieść i zostawał w wybranym położeniu. Zawiasy piszczały przy obrocie. Duncon nie zalecał smarowania, ale bez smarowania jeździłem z orkiestrą. Nie dla mnie.
  16. Przy zakupie elektryka nie ma tego typu dylematów - ilość dylematów zależy od mocy intelektualnych użytkowników. Ogólnie - przeciętny użytkownik roweru nie kojarzy roweru z obsługą serwisową czegokolwiek poza ewentualnie "regulacją hamulców" i "regulacją przerzutek". Przeciętny Kowalski trafia do serwisu z już wyklutym problemem wynikającym z braku prewencji. Przeciętny Kowalski jeszcze jakoś przyswaja konieczność serwisu widelca czy dampera natomiast absolutnie nie uwzględnia jakiegokolwiek serwisu silnika. Zwyczajowe podejście to "co tam się może psuć". Nie ma pomyślunku że tako silnik w elektryku do najbardziej skomplikowany komponent takiego roweru. Konserwacja silnika to , średnio 3-4x nizszy koszt niż jego reanimacja.
  17. Wymieniałem zestaw łożysk we wszystkich moich fullach (14 sztuk) co 3-4 tysiące km. Żadnej jazdy zawodniczej, prawie bez jazdy w mokrych warunkach. Nigdy nie myłem roweru nawet "z węża". Nie jestem ciężki (80 kg). Mam mało agresywny styl jazdy. Pierwszy full w 2000 roku. Roczne przebiegi kiedyś ok 6 tysięcy rocznie, obecnie 11 tysięcy. Więc wymiana minimum 1 w roku do 3. Jednozawiasy, wielozawiasy, czterozawiasy, dw. Zakładając że robiłbym wszystko nie sam tylko w serwisach to koszt roczny oscylowalby w okolicach 5 tysięcy +.
  18. Tuleja DU to ustandaryzowany element, wynienny. Gugluj "tuleje DU do amortyzatora X".
  19. Tak, unibike ma bardzo dobre opinie.
  20. Zestaw tsdz2 250w, czujnik tensjometryczny, bez manetki, możliwości praktycznie jak przeciętny "gotowiec". Wymierna i jedyna różnica to brak blokady 25 kmh. Realnie jazda na wspomaganiu więcej niż 30kmh to maks możliwości tego zestawu. Ma 36v jak fabryczne gotowce. Za to koszt zakupu z baterią o pojemności w okolicach 500wh to 2000pln. Rower 3500, zestaw 2000, za 5500 całość lepsza niż analogiczny gotowiec.
  21. Ta sugestia wskazuje na to że jesteś chamem, czy tylko mi się wydaje?
  22. Dlaczego niby nie odpowie? Mówisz za wszystkich? Pokop w ofercie Cube, np Nature Pro, który w promocjach powinien bez problemów mieścić się w 3500. Bardzo dobrą ofertę ma polski Unibike.
  23. 40 njutonów momentu, bardziej "popchnie" bąk po grochówce. Takie silniczki tylko na nadmorskie bulwary, modlić się żeby po piwo i bułki nie było metra pod górę. Pakiet 250Wh, trzeba planować jazdę po bułki tak żeby ten Lidl nie był zbyt daleko Poza tym rower miał być pod konwersję, czyli żeby nie był fabrycznym inwalidą z uposledzeniami silnika i pakietu. Rower do 3500, za 1400 zestaw silnikowy i za 1000 pakiet, ze sprawdzonego źródła , 700-800Wh. Suma 6000 pln. Silnik banalny konstrukcyjnie i prostacki w obsłudze serwisowej, z pełnym dostępem do konfiguracji, bez łachy producenta. Części tanie jak przysłowiowy barszcz. Bateria dowolnie i do końca świata podmienialne.
  24. Powiedz po co facet ma wiedzieć na jakim płynie pracuje układ hamulcowy samochodu? Czynność w postaci wymiany płynu w układzie nie jest czymś co kiedykolwiek robiłem i na 99% nie będę tego robił. Więc wiedza jaki jest tam płyn nie jest mi do niczego potrzebna jeśli korzystam (jak większość ludzi) z warsztatu w przypadku konieczności wykonania jakiejś czynności w zakresie hamulców. Na trasie nie zrobię "dolewek" więc nie wożę płynu w bagażniku. Bo jeśli Ty zakładasz że facet, czyli ty także, powinien to wiedzieć to powinien wiedzieć jakie parametry ma płyn który będzie w układzie jego samochodu. Bo np temperatury wrzenia DOT'ow różnych firm czy nawet różnych jego wersji od jednej firmy potrafią się różnić o 50%. Czy bierzesz to pod uwagę? Mnie przy serwisie hamulców w samochodzie nie pytają jaki ma być DOT. Sensowne wydaje się to brać pod uwagę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
Forumrowerowe.org korzysta z plików cookies
Prosimy o zapoznanie się z naszą polityka prywatności, w której informujemy o naszych zaufanych partnerach oraz o tym, czym są pliki cookies, pamięć podręczna przeglądarki, w jakich celach i jak je wykorzystujemy, a także jak nimi zarządzać i czyścić. Klikając 'Zaakceptuj' - wyrażasz zgodzę na korzystanie z pamięci podręcznej przeglądarki - plików cookies i podobnych technologii m.in. w celach marketingowych, umożliwiając jednocześnie wyświetlanie na Twoim urządzeniu reklam dostosowanych do Twoich potrzeb oraz zainteresowań. Zapoznaj się z pełną treścią zgody klikając w link Ustawienia.