Skocz do zawartości

bolololo

Nowy użytkownik GZ
  • Liczba zawartości

    5
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia użytkownika bolololo

Świeżak

Świeżak (1/13)

  • Reaktywny
  • Pierwszy post
  • Conversation Starter

Ostatnio zdobyte

0

Reputacja

  1. Dzięki wszystkim za odpowiedzi, Pierw spróbuję z tubelessem, oponami 47 i niższym ciśnieniem. Będę też rozglądał się za drugim rowerem typowo mtb, na inne trasy niż robię do tej pory. Może jeszcze jak da radę to przetestuję revolta x1 i zobaczę co oferuje amorek 40mm Pozdrawiam
  2. Miałem na myśli komplet kol tubeless ready Rzekomo stalowe Maryny bardzo dobrze absorbuja drgania Jeśli chodzi o technikę to nawet małpa po krótkim czasie zacznie amortyzować ciałem i odpowiednio ustawi swoją pozycję, napięcie mięśni, chwyt itp. Więc to nie jest problemem w moim przypadku. Nie wiem jak można jechać z ciągle zblokowanymi łokciami O_o Ale wierzę że takie indywidua chodzą po tej planecie W 100% trafiłeś w punkt i opisałeś dokładnie moją sytuację, a nawet lepiej oddałeś istotę sprawy niż mój 1 post Chyba rzeczywiście trzeba mieć 2 rowery i sprawa się rozwiąże. Zatem pytanie jaki mtb na takie trasy?
  3. Tylko teren w moim przypadku to np. Utwardzana kamienista droga o długości np. 30km Niby pierdoła, ale na tym eskerze przy 3 barach od długotrwałych drgań bolą ręce, plecy barki, szyją, głowa. Rower mało absorbuje i wszystko przenosi na mnie. Wiem że nie zredukuje tego do zera na żadnym rowerze, ale chce żeby był to akceptowalny poziom komfortu kosztem prędkości. Chyba pójdę w tubeless + opony 50 Jak dalej będzie lipa to znaczy, że rowery bez amora nie dla mnie
  4. Oponka wejdzie mi i 50ka i zastanawiam się czy na 2 barach z mlekiem będzie spoko wtedy koszt całości [obręcze, opony, montaz] wyjdzie mnie z 2k z hakiem Te 3k za amor też bym nawet dał ale musiałbym to pierw przetestować i musiałby być sztos Rozważam też zamianę na stalowego marina four corners. Ogólnie gravel to dla mnie rower zero-jedynkowy Wjedzie tam gdzie szosa odpada, jak trafisz na dobre szutry to płynie jak marzenie i myslisz, ze chwyciles pana boga za nogi. Jak trafisz na gorszy teren to zaczyna się mordęga. Takie te gravele- zawsze black or white 😱 Chętnie po prostu kupiłbym drugi rower, ale na razie próbuje zrobić 1 wszędobylskiego łazika
  5. Cześć, Jestem użytkownikiem eskera, Mam problem z komfortem jazdy Trasy 50-150km, teren zróżnicowany: asfalt 50% reszta lasy, szutry, wertepy, Często muszę jechać godzine-dwie w terenie, który mnie tak wytelepie, że mam ochotę wrócić do domu pociągiem. Rower nie umożliwia też fajnej, rekreacyjnej jazdy po lesie, parkach gdzie jest trochę wybojów, kamieni itp. Musze jechac powoli i asekuracyjnie zeby się nie połamać a jazda nie daje żadnej satysfakcji Teraz pytanie - czy nowe obręcze na tubeless, grubsze opony, może sztyca amortyzowana dadzą radę zrobić z tego sztywnego gravela namiastkę mtb i umożliwia satysfakcjonującą jazdę Czy raczej sobie odpuścić i po prostu kupić mtb, dać węższe opony Kupiłem eskera żeby jechać gdzie mnie oczy poniosą, 5-10h wyprawy . Jednak po kilku godzinach brak amortyzacji zabija całkowicie przyjemność z jazdy i mam ochotę sprzedać ten rower Jeśli mtb to jaki? Na moich trasach jest sporo asfaltu i nie chciałbym zamulać. Trail czy xc? Modele: dartmoor primal, radon cragger, spec chisel to dobre kierunki czy jednak coś z inną geometria? A może coś pokroju polygon heist, giant revolt x1 albo marin dsx fs? Radźcie mądrzy panowie, bo wiosna u bram 😜
×
×
  • Dodaj nową pozycję...