Sęk w tym, że nie mam mentalnie takiego zacięcia, żeby się wyżymać i pedałować fullem pod górki.
Wyjeżdżając z ogrodu ładuję się już w całkiem strome podjazdy, a chcę sobie wieczorkiem na 2h wyskoczyć jak dziecko idzie spać. Wybierając klasyczny rower jestem skazany praktycznie zawsze te same trasy, a elektrykiem obskoczę 2-3x tyle co zwykłym. Plus będzie mi się chciało, bo coś nowego.
Nie mam problemem z doskoczneiem z budżetem, mogę go mocno poszerzyć, ale nie chcę, nie jestem gotowy mentalnie by wydać 30k na rower. W ciemno. Jak mnie pociągnie pasja to kto wie, na ten moment znalazłem 3 fulle za 9-10,5k i je dość mocno rozważam.
Czy ktoś potrafi doradzić co byłoby lepsze ew. dlaczego dołożyć kolejne 3-5tys do czegoś lepszego:
1. R-RAYMON FullRay 130E 4.0 9S M350 8999zł
2. Raymon TrailRay 160E 10.0M 10500zł
Dzięki z dotychczasowe odpowiedzi!
Pozdrawiam
Mateusz