Skocz do zawartości

sivesgaard

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    53
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia użytkownika sivesgaard

Ten od rowerów

Ten od rowerów (4/13)

  • Dedicated Rzadka
  • Od miesiąca
  • Collaborator
  • Od tygodnia
  • Reaktywny

Ostatnio zdobyte

7

Reputacja

  1. Dla mnie gravel i mtb to obecnie kombo idealne. Mam zbyt kiepskie drogi na szosę i do tego tematu będę musiał dopiero usiąść i zrobić research. Natomiast wczoraj na gravelu cisnąłem spokojnie 30km/h po parku używając baranka z powodu okropnego wiatru, a mtb cisnę po lesie. Mimo, że mtb waży 5kg więcej i ma dużo szersze opony to jadę nim szybciej niż gravelem, a to ze względu na komfort i bezpieczeństwo oraz lepszą przyczepność. Gravelem mam wrażenie, że zaraz zginę, a jak przycisnę na pedały to często ryję ziemię.
  2. Czyli jeśli jeżdżę po drogach leśnych, bardzo zaniedbanych i wypłukanych przez wodę szutrach to mam wybrać MTB. Brzydki asfalt, trochę szutru, szuter premium wybrać gravela, którego wcześniej pozbawię głupot robiących z niego bieda MTB jak sztyca i mostek amortyzowany. Dobrze rozumiem?
  3. Mój gravel uległ wypadkowi wsiadlem na mojego crossa z unibike, którego próbuję sprzedać. We wrześniu był dla mnie ekstremalny i agresywny jeśli chodzi o pozycję (nigdy nie jeździłem na rowerze) a teraz wydaje się być dla dziadków na zakupy. Niesamowite jak perspektywa się potrafi zmienic.
  4. Teraz wreszcie do mnie dotarło co zrobiłem źle. Choć może źle to trochę nad wyrost o bardziej by pasowało nieoptymalnie. Moj MTB to full i faktycznie jeżdżę nim na singlach po moim lesie i jest genialnie. Natomiast gravel przerobiłem w ten sposób głównie z powodu jednego kilkukilometrowego odcinka głównej drogi właśnie w tym lesie który jest w tragicznym stanie. Na single nawet nie chce nim wjeżdżać bo przy obecnym błocie to proszę się o glebę. Szczególnie że mam spd i nie potrafię ich jeszcze awaryjnie wypinać w mgnieniu oka. Co do samego pomysłu na zakup szosy to już odszedł na daleki plan, bo jak zrobiłem analizę dróg dojazdowych do jakiejś najbliższej trasy to jednak czeka mnie kilka kilometrów żwiru i dziur. Faktycznie więc pytanie czy wolę się męczyć na asfalcie na Gravelu czy na szosie po szutrze. Przy mojej obecnej kondycji odpowiedz jest raczej prosta i wygrywa gravel. Może jak za rok poznam trasy wokoło komina dzięki heatmapie stravy wrócę do tematu ale dużo mądrzejszy. obecnie mam opony 700x40 tubeless i przy nich zostanę do lata bo ledwo mi wystarczą przy mojej masie na bagna wokoło
  5. Temat chyba wyczerpany. Cały sezon będę ćwiczył w zone 2 i zobaczę co dalej. Może sprzedam mtb i kupię szosę kto wie. Na pewno ten temat dał mi bardzo dużo wiedzy i wiele z niego wyciągnę. Mimo wszystko dziękuję Wam za ogromną pomoc.
  6. A to przepraszam, że dobrze mi się jeździ z amortyzacją. Rozumnie, że przez to nie jestem godny jeżdżenia na gravelu i powiniem go jak najszybciej sprzedać. dobrze że to tylko Romet a nie jakiś burżujski markowy bo to w ogóle by nie wypadało tak niszczyć. Ja naprawdę się zastanawiam czy to ja jestem jakimś głupkiem i ignorantem czy to próba gaslightowania mnie. Mam obok domu ogromne tereny leśne z bardzo zaniedbanymi drogami. Pełno dziur zasypanych liśćmi i nie raz dostawałem strzał w jajca i ręce. I oczywiście zdaję sobie sprawę że to też mojej winy bo czasem blokuje łokcie żeby chwilę plecy odpoczęły i być może jak nabędę więcej doświadczenia to zdemontuje mostek. Jednak obecnie ratuje mi on dupe i radość z jazdy. Ale na Gravelu trzeba cierpieć a nie się bawić za co przepraszam
  7. Wow. Nie dość że otrzymuje garść porad rowerowych to jeszcze w gratisie mam poradnię psychologiczną. Nie wiem po co mi nawigacja gdy jeżdżę wokół komina w lasach i terenach, których nie znam bo się przeprowadziłem i głównie jeżdżę po zmroku bo taką mam pracę. Przecież Po 17 trudno jest się zgubić na singletrackach zasypanych liśćmi i śniegiem. Jednak forumowicze wiedzą lepiej. i proszę mi podać argument czemu amortyzowany mostek jest złym pomysłem pomijając dodanie 200g do roweru? Nie znalazłem jednej negatywnej opinii na yt i sam potwierdzam że po żwirze gdzie dziury są zasypane liśćmi jadę dużo pewniej i szybciej. Wczesniei jak dostałem strzał od kierownicy to myślałem że mi plomby wypadną. To samo z tyłkiem ale tutaj sztyca nie jest niezbędna bo w ciężkim terenie mogę dźwignąć tyłek. Kierownicy jednak nie puszczę. mam wrażenie że sporo żalu i hejtu się tu wylewa na zagubioną osobę która szuka pomocy i porady troche jakbym przyjechał na ustawkę pierwszy raz bez treningu na topowym karbonie i został zlinczowany za to że przeskoczyłem kilka poziomów zamiast zaczynać od zera na składaku druga sprawa to komfort i pieniądze Oczywiście że mógłbym robić po 100km jak sporo dziadków na grupach rowerowych na jakimś tanim crossie i brawo dla nich. Jednak po to zarabiam żeby móc sobie dać odrobinę komfortu. Jeździłem na takim rowerze i po przejściu na aspre 2 jeździ mi się zdecydowanie lepiej. Oczywiście brać rowerową widzi w tym samo zło. Tak jakbym musiał się wymęczyć swoje zeby osiągnąć odpowiednią rangę dla dobrego roweru.
  8. Skoro mam już Waszą uwagę to od razu spytam o nawigację. Kupiłem igsport i niestety nie ma siatki ulic tylko sama linie do nawigacji. Czy uważacie że to wystarczy na rower? Kupiłem nieświadomy że to tak wygląda.
  9. 30km robię ze średnią 19km/h. Zajmuje mi to jakąś 1:45 h Jeżdżę po trochu po lokalnym lesie, DDR i parku. Heatmapa stravy to coś cudownego. Ciekawe kiedy bym sam to odkrył.
  10. Rozumiem głosy obu stron i absolutnie nie szukam tylko jednego komentarza "bierz i kup" gdy większość mówi "szkoda kasy". Po prostu ja patrzę na to z tej perspektywy, że rower dał mi chyba najwiecej w życiu poza moją rodziną i kasę z innych hobby pcham teraz w dwa kółka. Dodatkowo jeżdżę szybkie trasy po 30km praktycznie co drugi dzień, w grudniu też więc patrząc na stosunek czasu i częstotliwości nie uważam, że zakup dwóch rowerów to był zły pomysł. Dzięki Waszym komentarzom układam sobie plan w głowie żeby odpalić stravę (używam komoota) i planować dłuższe trasy po heatmapie, może coś daleko ode mnie. Szosy na razie nie kupię tylko ogarnę dobrze MTB i gravela (doinwestuję w tubelessy, bo amortyzację już mam) i następny sezon przejadę na nim, bo jeździ mi się super. Jak poczuję się na tyle mocno żeby wejść na szosę to może na następny black friday coś kupię jak już dobrze poznam siebie i swoje wymagania.
  11. @zlatan przerobienie aspry to był genialny pomysł bo komfort zwiększył się drastycznie i w rezultacie liczba pokonywanych przeze mnie kilometrów
  12. Bardzo Wam dziękuję za tak szybkie i wyczerpujące odpowiedzi. Czy więc taki plan jest dobry? Zostawiam moją ASPRĘ 2 na GRX 2x10 - Zmieniam z powrotem sztycę amortyzowaną na karbonową - mostek na karbonowy zamiast amortyzowanego - kupuję i tutaj pytanie aluminiowe czy karbonowe koła i opony dętki czy bezdętkowe? - trenuję i sprawdzam czy to dla mnie Jeszcze dwa pytania. - gdzie szukać grup do wspólnej jazdy? są jakieś podziały na doświadczenie, albo na grupach piszą jaka średnia prędkość? - jak szukać odpowiednich ulic do jazdy na szosie? na yt widziałem że często ludzie jeżdżą takimi z poboczem ale kompletnie nie wiem czy można je jakoś wyszukać czy to kwestia doświadczenia
  13. Kilka słów o mnie tytułem wstępu. W tym roku borykam się z ogromnymi problemami życiowymi i córka 7l nakłoniła mnie do jazdy na rowerze. Okazało się to być strzałem w 10 i idealnym sposobem na przewietrzenie głowy. Jeżdżę od września bez jakiegokolwiek doświadczenia (ponad 25 nie byłem na rowerze) i nabiłem w 2 miesiące 1000km. Rower jest dla mnie zbawieniem, ale jednocześnie stał się obsesją. Obecnie katuję MTB w lokalnych lasach oraz gravela w parkach i szutrach. Jednak to wszystko jest dość lokalne i moje 30-40km trasy już znam na pamięć. Myślę więc o pójściu krok dalej i przerobieniu gravela w woła bikepackingowego (jest to Romet ASPRE 2) i zakupie szosy. jednakzosy bardzo się boję, bo jako wieloletni kierowca widzę co czasami się wyprawia i jak są traktowani rowerzyści. Jednocześnie ten sport mnie fascynuje. Ta sylwetka, szybkość, dalekie trasy. Tak więc potrzebuję garść porad od bardziej doświadczonych kolarzy. Jak zacząć przygodę z szosą? Po prostu przełamać lęk i jechać? Szukać grup? Jak takie grupy działają? Czy kupić nowy rower czy np jakieś karbonowe koła do Rometa ASPRE 2? Nie jestem zbyt majętny, jednak jak mam się męczyć w grupie to wolę zainswestować. Z drugiej strony ważę 100kg przy 194cm więc pytanie czy karbonowa szosa na elektronicznych przerzutkach faktycznie zrobi różnicę czy jednak po prostu musze dalej chudnąć.
  14. Żona potrzebuje ramy 16 albo nawet ciut mniejszej (158cm wzrostu) i niestety straszna bieda jest w wyborem tak małego roweru na promocjach. Pomyślałem więc żeby przerobić jej obecny ale spróbować zaszaleć i wziąć gotowy zestaw z aliexpresu za około 1k. Ktoś się w to bawił i próbował?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...