Cześć! Podczas wyprawy rowerowej po standardowych drogach na 83km przy skoku z krawężnika (tak, z krawężnika) i zablokowanym do połowy amortyzatorze pękła mi w trzech miejscach rama karbonowa w Scott Spark RC 900 PRO.
Zastanawiam się co w tej sytuacji lepiej zrobić, ponieważ chodzi mi po głowie rama aluminiowa zamiast karbonowej ze względu na łatwiejszy transport na bagażnikach rowerowych. Czasami podróżuję z kumplami, którzy mają standardowe uchwyty zaciskowe na ramę, których nie powinno stosować się przy karbonie.
Rower zdecydowanie częściej wykorzystuję do dłuższych przejazdów po nietrudnym terenie i jakiś "spokojnych" singlach. Tak więc nie wykorzystywałem w pełni potencjału tego Scotta. Miałem po prostu super opcję na ten rower, ponieważ brat przesiadał się na motocykl
Co radzicie w tej sytuacji z budżetem do maks 5000 zł (im mniej tym lepiej, ale zostawiam opcję karbonu):
1. Kupić nową ramę aluminiową i przełożyć cały osprzęt?
2. Kupić taniej jakiś używany rower i przełożyć obecny osprzęt?
3. Zostać przy karbonie?
4. Jakiś inny pomysł?
Opcja 1 najbardziej mnie kusi na ten moment. Jaką ramę aluminiową dla fulla byście polecili do tego osprzętu ze Scotta?