Moje obserwacja po odwiedzeniu i pojeżdżeniu trochę po Austrii jest taka, że ta transformacja u nas była zrobiona i dalej jest robiona źle, w sposób promujący konflikty między uczestnikami ruchu. Poruszanie się rowerem po mieście jest dalej traktowane jako fanaberia i sposób na powolne, turystyczne zwiedzane i podziwianie widoków. Mam wrażenie że ścieżki są otwierane żeby zamknąć ustna głośnym oszołomów cyklistów, takie virtue signalling bez żadnej refleksji i planu. Masz ścieżkę, to siedź cicho. Infrastruktura nie jest robiona z myślą, że każdy sprawny fizycznie mieszkaniec powinien móc bezproblemowo i w miarę szybko dostać się do pracy rowerem, nie wchodząc w drogę pieszym i samochodom.
Większość ścieżek jest wyznaczonych kosztem chodnika. Często nawet nawierzchnia jest ta sama, więc pieszemu lub rowerzyście łatwo bezwiednie wejść komuś w drogę. Często też efekt jest taki, że dwóch pieszych nie mieści się albo ledwo się mieszczą obok siebie na chodniku, bo ścieżka zabiera większość starego chodnika. Czasami na osiedlu cały chodnik jest oznaczony jako ścieżka rowerowa, więc wychodząc ze swojej posesji od razu wchodzisz na ścieżkę. Nietrudno w takich sytuacjach o konflikty. Takie babole można jeszcze zrozumieć, jeśli ścieżki powstają w wyniku taniej adaptacji istniejącej infrastruktury, ale te same problemy są powielone w toku dużych remontów i tworzenia nowych dróg.
Weźmy długo remontowany i nowo otwarty bulwar w Toruniu. Jesteś pieszym, to się wygodnie przejdziesz wzdłuż Wisły: https://www.se.pl/torun/galeria/majowka-w-toruniu-mieszkancy-ruszyli-m-in-na-bulwar-filadelfijski/gg-GuiL-SfXe-1jcY/gp-cHaz-uAnm-qZxA
Jedziesz rowerem, to łaskawie udostępniono tobie ścieżkę pieszo-rowerową tuż przy jezdni i musisz robić slalom wokół innych uczestników ruchu: https://www.se.pl/torun/galeria/majowka-w-toruniu-mieszkancy-ruszyli-m-in-na-bulwar-filadelfijski/gg-GuiL-SfXe-1jcY/gp-xdy9-1o2v-paea
Nie rozumiem tego. Na nowej kładce w Warszawie jest chyba ten sam problem?
Porównajmy to sobie z Stubenring w Wiedniu: https://www.google.com/maps/@48.2078281,16.3811588,3a,75y,32.31h,77.17t/data=!3m6!1e1!3m4!1swYTgzWZXGE7eA4XyxMJzqw!2e0!7i16384!8i8192!5m1!1e3?coh=205409&entry=ttu
Po środku jezdnia, po bokach tory, potem pas zieleni, potem ścieżka dla rowerów, hulajnog, segwayów, potem pas zieleni, chodnik. Coś pięknego. O każdym uczestniku ruchu pomyślano, nikt nikomu nie wchodzi w drogę, nikt się nie stresuje.
Albo weźmy Nordbahnstrasse: https://www.google.com/maps/@48.2198522,16.3901145,3a,75y,288.87h,84.94t/data=!3m6!1e1!3m4!1sSdeZbghzrHdFkiSt0xKx8g!2e0!7i16384!8i8192!5m1!1e3?coh=205409&entry=ttu
Jest krawężnik między chodnikiem a ścieżką rowerową. Nieduża różnica poziomów, ale od razu daje znać, że przekraczasz granicę i wchodzisz komuś drogę. Czyli się da, ale trzeba pomyśleć, a nie machnąć białą linie farbą i uznać, że starczy.