Skocz do zawartości

Zulugyxije

Nowy użytkownik
  • Liczba zawartości

    10
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia użytkownika Zulugyxije

Uczeń

Uczeń (2/13)

  • Collaborator
  • Od miesiąca
  • Pierwszy post
  • Od tygodnia
  • Conversation Starter

Ostatnio zdobyte

0

Reputacja

  1. Przede wszystkim, to dzięki wielkie za taki odzew! Nie miałem czasu a co chwila widziałem maila o nowej odpowiedzi w temacie A co powiecie na platformówki z Decathlonu (np. model 700)? Nieco droższe są niż takie za 50-70 zł, ale mam do nich zaufanie o tyle, że przez lata jak były z czymś problemy to reklamacje od ręki przyjmowane, więc o to się nie obawiam Jeżeli chodzi o buty, to nie brałem pod uwagę możliwości zaczepiania.. trudno powiedzieć jak będzie muszę spróbować. Rower (Esker 7) mam w rozmiarze S przy wzroście 176cm - ale to był w pełni świadomy wybór, bo do tej pory najczęściej miałem M'ki i sztyce bardzo nisko ustawione. Teraz mniejszy rozmiar dużo bardziej mi odpowiada, na SPD nie było problemu abym cokolwiek z tyłu zaczepiał. Wszystko też kwestia butów. Większość jakie mam biegowych to trailówki, podeszwy mają różne, ale nie widzę problemu aby coś "poświęcić" w ramach testów w tym sezonie - np. jakieś, które i tak powoli się kończą i na bieganie już są średnie, za to ciągle można w nich chodzić Pewny jestem natomiast tego, że wolę szersze buty niż sztywniejsze (gdybym miał wybierać) - biegam w np Topo, Altrach, niektórych Asicsach - wszystko szerokie w palach
  2. Cześć po latach jeżdżenia z SPD i SPD-SL chcę spróbować na powrót platform. Nie żeby SPD były złe (no dobra, skrzypienia mam już dosyć), bo sprawdziły się nawet na trasie 400 km na raz, ale życie mi się zmieniło, dużo mniej jeżdżę, chcę to wszystko "maksymalnie uprościć" + mieć wygodę większą - jechać na wycieczkę z dzieckiem, móc normalnie chodzić itd. Do tego głównym hobby jest bieganie, mam sporo najróżniejszych butów trailowych i myślę, że może mogę mieć je i do lasu z buta i na rowerze (choć może się mylę?). Żona w rowerze ma jakieś najzwyklejsze fabryczne pedały i po tym jak spróbowałem na nich.. no było słabo. Czułem taką "nistabilność", przy podjeździe brak ciągnięcia itd. Zapewne wymaga przyzwyczajenia, ale stawiam też na to, że można kupić takie platformy, które będą solidniej trzymać buty - bo przecież na zjazdówkach to często używany patent W jaką stronę warto iść? OneUp? No i kwestia butów.. czy biegowe mają sens, czy jednak lepiej takie rowerowe trekking? Tutaj dodatkowy problem jest taki, że mam dosyć szerokie stopy. Bieganie nauczyło mnie dbania o nie i nie chcę już upychać je do najczęściej bardzo wąskich butów rowerowych
  3. No no, takich rzeczy nie trzeba mi mówić - pierwszy sensowniejszy rower jaki miałem to była Merida Crossway 40-D chyba z 12-13 lat temu i przyznam, że można było nim naprawdę w wiele miejsc wjechać.. w zeszłym roku brałem żonie Polygona Heist X7 i jak na niego patrzę to zastanawiam się, czy i mi by taki nie styknął Ale przyznam też, że powyższa przepychanka znów mnie mocno nastawiła na nie do amortyzatorów
  4. Może też źle to ująłem - plan mam taki, aby jeździć nim nie za dużo, nie za daleko, ale za to móc wbijać w drogi, na które gravel średnio się nadaje. Zjechać z "leśnej szutrowej autostrady" w boczne ścieżki, zakamarki, jakieś wyloty z lasu itd. Biegam teraz po okolicach, które niby znam od lat, a jakoś "poznaję je na nowo", bo właśnie odbijam w tego typu ścieżki. Nie wiem, czy zmiana opon/ciśnienia tutaj coś zmieni, no i przy takiej jeździe baranek bywa upierdliwy (piszę to będąc zakochanym w tego typu kierze od pierwszej styczności z nią)
  5. Tak jak napisałem, albo coś się w terenie zmieniło, albo ja się starzeję Wcześniej latałem po szutrach, a w zasadzie nie tylko - bo zdarzało się i na lekkich trasach MTB - na karbonowej przełajówce - Planet XLS z oponami pokroju 700x33c, max 700x35c (np. GK SK) które i tak realnie układały się na jakieś 33-34mm Obecnie mam TUFO Thundero HD 700x44c, ciśnienie odpowiednio dobrane i wygoda jest raczej słaba... Zaznacze, że nie używam mleka - i nie chcę, za wiele razy w życiu mnie zawiodło - zamiast tego są lekkie dętki ridenow Może rama sztywna - bo rower to Esker 7... no ale i tu i tu karbon, przepaść jeżeli chodzi o szerokość opon, a co za tym idzie, także ciśnienie niższe, a jednak wrażenia mam takie, że raczej wolę jechać asfaltem
  6. Cześć, sprawa wygląda tak, że w zeszłym roku "wróciłem" do roweru po kilku latach przerwy - był kaprys, były środki i moje preferencje osobiste, to wleciał gravel, koła karbonowe itd. Rzeczywistość pokazała że... nie mam na to tyle czasu co bym chciał (życie się zmieniło przez kilka ostatnich lat, rodzina urosła, do tego inne obowiazki), no a jak już mam czas, to i tak najczęściej biegam. Druga sprawa, że choć rower świetny, tak albo ja się zestarzałem, albo szutry zrobiły się cięższe.. no i myślę o przesiadce na MTB. Coś konkretnego, ale z zastosowaniem "może raz w tygodniu luzackiego poszlajania się bez ograniczania terenowego" - ot, taki odpoczynkowy. Bez wyścigów, bez spiny, po prostu wsiadam i jadę To co mnie natomiast "boli" w MTB od wielu, wielu lat to większy poziom skomplikowania... wiem, może brzmieć i może nawet być absurdalne, ale po to jest ten temat - sporo mogę przy rowerze zrobić sam, ale amortyzatorów nigdy nie ruszałem nie licząc dopompowywania. W ogóle ostatni raz rower z amortyzatorem to miałem chyba z 10 lat temu. No i teraz mam dylematy. Załóżmy, że wezmę coś z takimi popularnymi amorami - jakaś reba, albo sid, albo coś podobnego innych marek. Jak często trzeba je serwisować? Naprawdę tak, jak to oficjalnie podają producenci? Nie mam żadnego serwisu w okolicy i nieco mi się nie widzi robić jakieś kursy z rowerem pod serwis amora np. co kwartał. Z drugiej strony wziąć dobry sprzęt a nie dbać o niego.. też nie moje podejscie Wiem, że to takie nieco ogólnikowe, ale "jak bardzo trzeba się tym przejmować"?
  7. Jak w tytule, na sprzedaż mam trenażer Elite Suito z kasetą Shimano 105 Mało co używany, stan idealny Cena 1400 zł Wystawiony na OLX, tam też pełny opis, zdjęcia i możliwość zakupu z ich przesyłką https://www.olx.pl/d/oferta/trenazer-rowerowy-elite-suito-jak-nowy-z-kaseta-shimano-105-CID767-ID13R38I.html
  8. Cześć, ostatnio sam wyposażyłem się w rower, teraz czas na żonę Przed 3 laty jeździła na mocno zmodyfikowanym Tribanie (wtedy sprzedawanym na Sorze R3000) - założyłem jej inne koła, korbę z MTB aby było lżej bo miał to być raczej taki quazi-gravel. Teraz sytuacja jest nieco inna: mamy 2-letnie dziecko i żona chciałaby je też wozić w foteliku. Mimo wszystko chce kierownice typu baranek... Sam jestem sceptycznie nastawiony nieco, ale w sumie sporo osób jeździ, więc czemu nie Pytanie tylko co wybrać biorąc pod uwagę, że ma poniżej 150cm wzrostu? Zaglądałem na stronę deca i rzucił mi się w oczy ich GRVL 120 Nie wiem natomiast jak spisuje się ten Microshift no i czy te przełożenia nie będą za ciężkie przy foteliku z dzieckiem (trasy płaskie, raczej krótsze niż dłuższe) https://www.decathlon.pl/p/rower-gravelowy-damski-triban-grvl-120/_/R-p-335712 Trochę chora sprawa, że w rozmiary XS oraz S wepchali kierownicę 420mm... po co? Widzę, że szosa też jest w Decathlonie, chyba nawet na tej samej ramie (model RC120), więc może lepiej dać ten 1000 zł mniej za brak słowa "gravel" i zmodyfikować we własnym zakresie? https://www.decathlon.pl/p/rower-szosowy-damski-triban-rc120/_/R-p-335713 No a może coś zupełnie innego, na co warto zwrócić uwagę?
  9. A co takiego brałeś, że z takim stożkiem masz taką wagę? Jak się rozglądam to biorę pod uwagę jeszcze np. GR531, albo systemowe G1600
  10. Cześć, mam Eskera 7 i zastanawiam się nad wymianą fabrycznych kół (DT G540 + Shimano RS470) na coś innego – może aluminium, może karbon. Nie ważyłem fabrycznych dokładnie, ale według opinii innych ważą niemal 2,2 kg, a więc lekkie nie są. Oczywiście wiem, że ta masa nie jest taka istotna, ale kiedyś mając przełajówkę kupiłem składane koła, jeździłem na DT460/DT470 i piastach DT350. Przyznam, że jeździło się na nich świetnie, nigdy nie robiły problemów a i serwis był prosty. I to jest coś, co mnie przyciąga do podobnego zestawu. Problemem jest wybór: obecne koła mają szerokie obręcze (24mm wewnętrznie) co jest jak dla mnie sporą zaletą przy jeździe po szutrach na oponach typu 700x40c. Sprawdzałem i większość innych aluminiowych jest albo węższa, albo w sumie zmiana wagi byłaby bardzo niewielka. W obecnych kołach najcięższe (i zarazem najbardziej problemowe) są piasty, więc może warto je po prostu wymienić na np. DT350 lub coś podobnego? Inna opcja to karbon – tutaj można byłoby mieć lżejszą wagę. Nie zależy mi na wysokim stożku (35mm to raczej max). Nie wiem natomiast jak z obsługą takich kół: czy są wrażliwe na uderzenia kamieni, co zdarza się w trasie? Czy trzeba uważać zakładając / ściągając opony gdy korzysta się z łyżek? Nie chcę wydawać na coś, co potem miałoby mi generować sporo problemów. Zakładam raczej jeżdżenie na lekkich dętkach TPU, kilka razy w życiu miałem zestawy tubeless i nie lubię tego rozwiązania, nigdy nie było pewne i nie mam do niego zaufania. Maksymalny budżet to około 4500 zł. Dodam, że tygodniowy przebieg będzie pewnie w granicach 100-120 km a i nie za szybko… nie za wiele, bo po dwóch latach przerwy wróciłem do roweru, ale głównym hobby są biegi ultra. Mogę sobie jednak na to pozwolić, jestem ciekawy no i… powiedzmy że to kaprys, spełnianie marzeń Mimo wszystko nieco biję się z myślami czy warto Jakieś propozycje?
  11. Cześć, po ponad 2 latach przerwy od rowerowania i skupieniu się na bieganiu, zdecydowałem się na powrót. Obecnie rozglądam się za gravelem, mam możliwość posiadania kilku rowerów, ale wolę jeden uniwersalny, bo i tak główną aktywnością będzie bieganie, a czas jak wiadomo, nie jest z gumy Nie interesują mnie dalekie wyprawy z sakwami, noga też jest raczej jeszcze w formie, albo nawet lepszej niż wcześniej - te ponad 2 lata temu kręciłem szosowo lub mieszanie trasy po 150-300 km, dosyć szybko. Teraz raczej się aż na takie nie nastawiam, za to wyskoczyć na coś szybkiego w jeden weekend, a w inny z kolei z rodzinką gdzieś się pokręcić Nie mam jakichś mocnych preferencji, choć może jednak wolę Shimano ze względu na prostszą kwestię hydrauliki. Zakup raczej będzie na firmę. No i teraz chodzi mi po głowie głównie Kross Esker. Miałem kiedyś krótki "romansik" z Eskerem 6, jeszcze w wersji matowej i był ok. Wolałbym co prawda rower 1x, ale to nie problem przerobić, uprościć, za to cena niższa i można nadwyżkę wrzucić np. w lżejsze kółka. Na drugim biegunie jest Esker 7 oraz Esker 8 - ale czy mi obecnie karbon potrzebny... No właśnie w sumie nie wiem. Nie mam nawet pewności, czy ten powrót do roweru mocno "chwyci", czy może jednak będzie to naprawdę okazyjne jeżdżenie, raczej regeneracyjne, więc mam dylemat Może coś innego warto wziąć pod uwagę?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...