Skocz do zawartości

kaido2

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    426
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez kaido2

  1. " ten kto pracuje z czoła zawsze ma mocny wmordewind" , dlatego jeżeli już się zabierasz to współpracuj. Nie bez powodu dwójka ma 2 pary wioseł, a tandem podwójny zespół napędowy. Gdyby wszystko odbywało się po ludzku to tematu by nie było
  2. @pecio, tak jak wspomniałem " swój swojego pozna" i w tym tkwi główny punkt programu. Mając doświadczenie z marszu wiesz z kim nasz do czynienia. Nieraz ratowałem batonami, bidonem więc wiesz Jestem burakiem.
  3. No tak nas kluby wychowały i co ja Ci przyjacielu na to poradzę A prywatnie to jesteśmy do rany przyłóż
  4. A to na pewno, bo cyfra nieduża. Chodzilo mi o stan na dzień dzisiejszy, a z doświadczenia wiem, że takie czarowanie i atak z zaskoczenia to niejednokrotnie zagrywka nierzadko stosowana. Sam tak robiłem, jak trzeba było i niejedni mnie podobnie obdarowywali
  5. Umówmy się , nie mam nic przeciwko , gdy ktoś chce skorzystać z koła, ale jest też pewna etyka i zasady kultury. Jeżeli widzę spod łokcia zachowanie kolesia który wypsrykał się na amen tylko po to, by dospawać się do kola i żeby pierdyliard km teraz się wieźć schowanym , ani be , ani spier... i widać od razu , że nie da zmiany to moja reakcja jest natychmiastowa. Uważam, że każdy powinien jechać na tyle na ile go stać, a nie cwaniaczyć mi za plecami w ciuchach BMC. W normalnych okolicznościach dojeżdżam do kogoś, bądź ktoś do mnie, dochodzi do normalnej ludzkiej pozytywnej relacji " to spoko, siedź o ile wytrzymasz" + " siedź ciasno założony " ( wtedy i ja będę miał lżej i jeszcze szybciej pojedziemy) bądź " no to jedziemy po zmianach" Prawda jest taka: swój swojego zawsze pozna i jest idealna wręcz współpraca , a z turystami cwaniakami to muszę wychodzić na buraka
  6. Lepszy nie wozi się na kole tylko daje zmianę, albo poprawia i jedzie swoje Jak ktoś ma coś do zrobienia to jazda na świadka jest mu całkowicie zbyteczna , wręcz nieporządana Zresztą wożenie się z tyłu na pasożyta to takie wręcz słabe i żaden szanujący się zawodnik w normalnych warunkach do takich posunięć się nie posuwa
  7. Gdyby nie ten twardy obrót , a rytm i dynamika to takiego cwaniaka co "powozić dvpę po kole" można łatwo rozegrać. Dynamiczny skok i przytrzymanie dużej prędkości, albo odsłona i poprawka z rantów do momentu aż gość zgubi tempo " po kole", gubią dość szybko jak wszystko odbywa się dynamicznie ( a jak później potrafią od ku...w wyzywać,- i loved )
  8. Ale On ma rację. Rower sam nie jedzie. Upalam koleżków nierzadko z ciężkich prymitywnych kloców we wspólczesnym internecie rowerowym mającego miano gruzu, a przecież To tylko sprzęt treningowy, niejednokrotnie służący do dobrej zabawy A czy mnie potrafią zagotować, a i owszem, bo przecież stary człowiek też już ma swoje granice , jednak podstawa, to dobra zabawa
  9. Bo po burzy i wyjściu z budki taka sytuacja,- " z tyłu idzie następna burza"
  10. Ja tam ujeżdżam tych których wyprzedzę i im fascynka skacze. Niechcący, bo przecież jadę swoje
  11. I to jest właśnie takie pieprzenie, nie miałem w ręku, na oczy nie widziałem, ale szmelc. Jprdl....i jak to forum i te wszystkie porady ma być wiarygodne i mieć jakąkolwiek wartość. Wracając jednak do Bucklosa i meritum , to przejechałem na hybrydach platforma pin/SPD jakieś 2,5 koła ( mam je od niedawna) i nie ma się do czego przyczepić. Ostatnio je rozbierałem, bo myślalem, że są powodem trzeszczenia. Wykonane są z dobrych materiałów, dobrze uszczelnione, dobrze nasmarowane, nic się nie odkręca, łatwo serwisowalne. Piny dobrze trzymają, buta, nie są z plasteliny nie tępią się( ta sama stal co w Dartmoorach). Dobrze zapakowane, z blokami i potrzebnym zestawem imbusów. Klamry zatrzaskowe pracują zdecydowanie lepiej jak w podstawowych PD-M520 Shimano. Ogólnie jest to jeden producent produkujący dla wielu marek takich np jak Newboler, Racework, Rockbross, dlatego czy tak będzie ZTTO , czy Bucklos nie ma znaczenia, bo ogólnie będzie to to samo.
  12. Czy ktoś już tutaj dobił do 15 koła i 100 koła up, czy to jest jakieś czarowanie ? Ja tam się przyglądam i szczerze kibicuje
  13. To jest takie czysto polskie pieprzenie,- " nie wiem, nie widziałem na oczy, ale się wypowiem" Przecież to jest najzwyklejsze w świecie L-twoo w standardzie Shimano xD, a więc jeżeli nie chce się komuś ściagać czegokolwiek np z Aliexpress, gdzie jest tego od zatrzesienia zamienia podzespół adekwatnym z Shimano Gównem, bym tego nie nazwał. Same klamki zdecydowanie lepsze od odpowiedników Shimanowskich Jeżeli chodzi o mnie to klepnąłem już na tym lekko parę ładnych tysi
  14. Obecnie zakopianka i rower to jest już skrajność, zresztą przez Świątniki lepiej
  15. O to,to,to... Dzięki za info, przez centrum Katowic to ja już nie jadę
  16. @KNKS, bo tak jest. Jak jedziesz po mieście płynnie i dynamicznie 50 km/h z samochodami to nikt nawet nie zatrąbi, a jak kogoś przykiblujesz, bo infrastruktura rowerowa w kraju jaka jest każdy widzi to nawet spokojne Grażyny wyskakują z foteli Przez GOP tylko ulicami, tak to pamiętam
  17. Kolega na gravelu,- " bo ja se zmienię opony i będę jak na szosie, nawet Ci wdupcę :)" - Oukej, się boję jadę na startówce z lat 80- tych. Zrobiłem 45 km/h na kilkukilometrowym podjeździe 2% , się zrzygał pięciokrotnie i tyle było ze zmian , dynamiki i pojeżdżenia . i ogólnie wniosków z treningów . Gravel na szosowych oponach..... To nigdy nie będzie szosa
  18. Bo wszędzie , chcą jak najszybciej i najłatwiej zarobić, a taki rower to jest problem pod każdym względem dla takich serwisów stąd krzywo patrzą i jakby mogli to by wyprosili z lokalu Do takich szos jeszcze trochę różnych rzeczy mam, nie było by problemu tego roweru przejrzeć i we zrobić, ale do Bydgoszczy trochę hektar mam . Temat do ewentualnego dogadania
  19. Betonówki jak są doobre " niewyczuwalne " łączenia,ok, po tym też lecą wyścigi, ale wyjazdy i wąskość ograniczająca pole widzenia już dyskwalifikuje, bo pojawi się maska i już z tego nie wyjdziesz. Natomiast gravele ,- ludzie jeżdzacy, trenujący, startujący stricte grvl, raczej szukają szutrówek, dróg polnych, czy nawet singli, infrastruktura rowerowa jest tu jako ostatnia, szosa to już ostatecznosć jak już niczego nie ma Ale turystów różnej maści , z różnych przyczyn,gravelami po szosie "20" km/h,- widok na pewno nie rzadki 🙂 W każdym bądź razie gravel na "ściezkach rowerowych" jak najbardziej sobie poradzi, bo jeżdżę 🙂
  20. Jprdl, jaki samolot i ulica. Poniekąd? Szosa i DDR pełen rolkarzy, hulajnóg, ewentualnych psów , bab z wózkami= to samo... Jest to bezpieczne? Nie wierzysz wsiadź, 30 km/h osiągniesz od niechcenia, tak jak wizytę na SORze i kupę syfu z tym związane. Dlatego nikt o zdrowych zmyślać w polskich realiach się tam nie pcha . Kumasz? Jeszcze raz! Bolidem F1 po buły nie pojedziesz, bo się do tego tak samo nadaje, jak sportowy rower szosowy na " ściezki rowerowe" Bolid po torze, szosa na szosę, samolot po niebie zaczynając od dostosowanego do niego lotniska.
  21. Tu nie chodzi o " trenują" , bo na miejsce zgrupy jak trzeba dowieziezisz szosę samochodem, a same treningi odbywają się w miejscach gdzie ruchu nie ma @leon7877, siądź na sztywną szosę( szosa to nie skuter na szerokich laczkach i amorem, prędkości są tylko podobne ), na cienkich delikatnych oponach i się prztjedź po DDR-ach( o CPR-ach nawet nie wspominam) i wtedy zobaczymy jak będziesz gadał, kiedy przelecisz przez maskę wyjeżdżającego z posesji, przelecisz przez kierę, bo przednie koło wpadnie w szparę pobrukowej kostki, rozpierdzielisz komplet opon za klocka po przejechaniu 10 km. O bezpieczeństwie swoim , a zwłaszcza innych nawet nie wspominam. Tak jak miejsce bolidu F1 jest na torze, tak miejsce szosy jest na szosie i tu nie ma żadnych dyskusji.
  22. Aspre 2 ma koleżanka, trzepie na tym multum kilometrów i trzaska ultra maratony . Wstydu nie ma.
  23. No właśnie jesteśmy na ziemi , a rozszerzenia tematu " jak to się je" to jest to co zawsze się może przydać( czym należy się kierować). Po co bez efektu błądzić bez efektu i wyważać już dawno otwarte drzwi, jak przecież można się spytać starych kolegów po fachu
  24. Pisałem w odniesieniu do typowego kolarstwa , czyli właśnie podjazdy , zagrywki . Po płaskim jak po stole wiadome jest, że " muszę delikwenta wytrzymać" Co do treningówki rozumiem, że ograniczeniem może być miejsce do trzymania, bo nie każdy dysponuje garażami Sam zakup i utrzymanie to są małe koszta, bo przecież to ma być sprzęt dolnych lotów, ale Pisząc to chodziło o wytłumaczenie co to są treningi i że różnia się od jazdy na rowerze , natomiast zdaje sobie sprawę iż ścigających jest tu mniej jak ułamek i że ludzie jezdża na tym co mają,- realia
  25. Jakim treningu, z czego? A, z jazdy na średnią Do treningów służy odpowiednio dostosowany sprzęt treningowy. Często stosuje się rowery cięższe nie jednokrotnie kowadła na kabanach w zależnosci od przerabianego materiału Zaś do startów,- rowery startowe dostosowane pod strategie dla danego zawodnika ,warunki i profil trasy " Z pamiętnika elity i młodzika "
×
×
  • Dodaj nową pozycję...