Skocz do zawartości

Krypto.Szosowiec

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 010
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Krypto.Szosowiec

  1. Zależy jak nawiniesz. W teorii powinno dać się tak, żeby napisów widać nie było. Praktyka za to jest nieco cięższa. Ogólnie jeżeli nigdy nie nawijałeś, to polecam kupić sobie coś taniego i poćwiczyć. Szkoda owijki za 140 zł.
  2. No przecież to jest ta sama owijka, tylko kolor inny. Może były dwie wersje. Jedna czarna z napisami, druga czarna z napisami tłoczonymi.
  3. Co to znaczy bicie? To wrażenie że pedał chodzi nierówno, czy masz na myśli wibracje?
  4. Jestem praktycznie pewny że to ta: https://www.fizik.com/eu_en/terra-microtex-bondcush-tacky.html
  5. Jeżeli piszesz o jeździe po płaskim, to: a) Masz noge jak koń i 40 km/h dla Ciebie to jak wycieczka na piknik b) Jeździsz z potwornie niską kadencją i dlatego Ci się wydaje że potrzebujesz wielki blat z przodu Obstawiam opcję b)
  6. Patrząc na fotkę, ciężko stwierdzić, ale wydaje się że jest już ciasno. Pytanie tylko... po co? Przy korbie 34T i zębatce 11T, w tej konfiguracji z kadencją 90 RPM, pojedziesz około 38 km/h. Masz tyle siły?
  7. No grubasa z Ciebie nie zrobi, bo nadal trzeba kręcić. Natomiast logiczne jest to, że forma nie będzie taka sama jak przy kręceniu bez wspomagania. MTB to nie szosa, gdzie siedzisz tyłkiem i nic innego się nie rusza oprócz nóg. Jednak w terenie ciało trochę pracuje. Co kto lubi. Jedni nie czują potrzeby żeby się nadmiernie męczyć, bo bawi ich sam fakt jazdy. Inni wychodzą na rower po to, żeby się porządnie zajechać i poprawiać wydolność. No i zależy gdzie jeździsz. Jak ostre góry, to elektryk może pozwolić na jazdę dłużej/ dalej/ w bardziej wymagające miejsca. Natomiast jeżeli jest to płaskoziemia lub jakieś minimalne górki, to nie wiem czy elektryk ma sens. Ja mieszkając na Mazowszu, kompletnie nie widzę sensu elektryka. Nic to w moim życiu nie zmieni, że zamiast 40 km zrobię 60 km lub przejadę te 40 km szybciej. Pamiętaj o jednej rzeczy: zwykły FS w tych pieniądzach, będzie dużo lepszym rowerem niż elektryczny. Mam wrażenie że u Ciebie nie chodzi o wspomaganie, tylko o zawieszenie. Nie ma powodu żeby mieszać te dwa tematy.
  8. Pomyślałem dokładnie to samo co @pecio. Dodatkowo, gdzieś tam w tle pojawia się też trzeci który zjeżdża z drogi. Kierowca autobusu go walnął i to jego wina, bo nie może być inaczej. Natomiast potrącony wcale lepszy nie jest. A potem zdziwienie, że nagonka jednych na drugich. A mogli po prostu lekko zjechać, machnąć ręką żeby autobus przejechał i wszyscy by byli zadowoleni.
  9. Trochę zmęczony życiem. Sugerują to niezliczone odpryski lakieru. Po samych zdjęciach ciężko coś wywnioskować. Może być to dobry zakup, a może mieć luz w każdym możliwym miejscu. Na wejście i tak Cię czeka serwis amortyzatora, dampera i może łożysk ramy. To też jest spory koszt, a lepiej zrobić i mieć spokój. To co zawsze mi się wydaje nieco podejrzane, to te karbonowe komponenty. Kierownicy nie widać, ale sztyca mi zalatuje Aliexpress. Oczywiścię mogę się mylić.
  10. Właśnie tak jest. Dostaję 50 groszy za każdy Post Co Ty wniosłeś do tematu? Jeżeli chodzi o rower, to: Jak zwykle jak to u Kross, raczej kiepska kierownica, mostek i sztyca. Można urwać tutaj sporo wagi i mieć coś co bardziej cieszy oko. Do wymiany tarcze hamulcowe, które są beznadziejne. Wstyd że montują coś takiego. Trochę na plus, a trochę na minus koła systemowe FSA. Na plus że to całe koła od zewnętrznego dostawcy, na minus że nie są zbudowane z łatwo dostępnych komponentów. Znając Kross, polecam Ci od razu kupić zapasowy hak lub dwa.
  11. Tak się zastanawiam. Nick zbudowamy w podobny sposób, podobny budżet, nowy użytkownik i znowu ten sam sklep, temat założony dzisiaj. Czy przypadkiem to nie jest jakaś kryptoreklama?
  12. A takiego nie widziałeś? Od 10 lat samemu serwisuję hamulce w MTB, teraz także w szosie. Nie musisz kierować, ani brać sobie do serca moich uwag. Natomiast mam wrażenie, że za wszelką cenę chcesz je zanegować.
  13. Nie dało się ich wsunąć, nawet przy rozłączonym układzie. Nie wiem gdzie leżał problem, ale trzeba było wypchnąć tłoczki sprężonym powietrzem, a następnie wsunąć ponownie. Strzelam że być może uszczelka się podwinęła lub coś takiego. Co do "przelania układu". Nie wiesz kto i jak te hamulce składa. A może w montowni rowerów, żeby było szybciej, nie wyjmują klocków tylko wkładają ten stoper i wtedy odpowietrzają. Jeżeli tak jest, to tłoczki będą lekko wysunięte i gdy będziesz cofał, to płynu będzie za dużo. To jest dyskusja teoretyczna. Tak jak pisałem. Jak robi się to raz na rok czy dwa, to podłączenie lejka nie zaszkodzi, a może uniknąć potencjalnych problemów.
  14. Pisałem o tłoczkach. Wysuwały się, pracowały normalnie, ale nie dało się ich cofnąć. Wyszło to przy wymianie klocków.
  15. Kolega jakieś 2 miesiące temu chciał zmienić klocki w SRAM. Działały normalnie, ale nie dało się ich wepchnąć, bo od razu wychodziły. Poszedł do serwisu, wystrzelili je sprężonym powietrzem i stwierdzili że to normalne w SRAM.
  16. @Tyfon79 w MTB sprawa jest prostsza, a z tego co kojarzę, nie masz szosy z hydrauliką. MTB jest idiotoodporne, natomiast w szosie ta membrana w klamce jest bardzo delikatna i było sporo przypadków że ciekła i pękała. W MTB kupisz sobię klamkę, a w szosie musisz cała manetkę za gruby hajs. Zależy gdzie się jeździ. Jak w jakiś hardcorowych górach i zmienia się klocki co miesiąc, to może i lepiej odpuścić. Natomiast jeżeli klocki zmienia się co dwa lata, to taka rozszerzona procedura tylko wyjdzie na dobre. Jedyne kiedy bym rozepchał klocki bez podłaczania lejka itd, to wtedy kiedy odpowietrzałem układ sam i tłoczki mi się wysunęły, bo było zdjęte koło. Swoją drogą, konstrukcja manetek szosowych Shimano jest słaba. Wszystko wkręca się w tworzywo. SRAM ma lepsze rozwiązanie.
  17. @marcusling a po to, że jeżeli przy odpowietrzaniu tłoczki były chociaż trochę wysunięte ( nie wiesz czego używają w fabryce, przy składaniu roweru), to wpychając tłoczki możesz uszkodzić delikatną membranę w klamce.
  18. Nie ma to znaczenia, bo płynu nie będzie więcej niż gdy był odpowietrzany. Najlepiej przy takiej operacji wkręcić lejek i nalać oleju. Wtedy ma się 100% pewnośći że wszystko będzie dobrze.
  19. Może być tak, że na zużytym napędzie kultura pracy była na tyle kiepska, że ta różnica ciągu nie robiła aż takiej różnicy. Ja miałem sytuację nieco odwrotną. Podobno przerzutka 11s szosowa, działa z napędem 4700 10s, a przynajmniej tak mówi teoria. Trochę pogrzebałem i okazało się że ciąg linki między tymi grupami lekko się różnił, wręcz kosmetycznie. Po montażu 105 RD-R7000, niby napęd działał, ale były biegi na których "terkotał". Nie dało się tego wyregulować. Wróciłem do RD-4700 i wszystko wróciło do normy.
  20. Ty napiszesz kiedyś jakiś sensowny Post na tym Forum? Zwracałem już na to uwagę. Zero merytorycznych treści, ale pierwszy do kręcenia takich tematów. Co Ty w ogóle tutaj robisz?
  21. No i właśnie tak jest: nazywa się to skuter lub motocykl. Wybór jest bardzo szeroki i nie trzeba nawet kręcić nogami.
  22. No ale kaseta jest w końcu 9s czy 10s? Zakładam że 9s. Nie czułeś że jest "pusty" bieg?
  23. Tak jak wyżej, Varia w mieście nie ma sensu. Powiem więcej, nie ma nawet sensu jadąc drogami dojazdowymi wzdłuż dróg ekspresowych/ autostrad, gdy jedziemy w tym samym kierunku co samochody na najbliższej drodze. Co do jazdy po Warszawie: jeżdżę i wielkiego problemu nie ma. Co ma Ci dać ta kamera? Radar powiadamia że coś się zbliża, jest czas żeby się obejrzeć, zjechać bliżej krawędzi itd. No ale co ma niby dać kamera?
  24. To ja Ci napiszę dlaczego: Zwykły, przeciętny rowerzysta, jadący z punktu A do B, jedzie z prędkością 15-20 km/h. Czasami szybciej, czasami wolniej. Ludzi z dobrą formą nie ma tak wielu w kontekście całego społeczeństwa i ruchu po DDR. Przyspieszanie jest także znacznie wolniejsze. Wtedy pojawiasz się Ty i Tobie podobni, na tym Chińskim gó...ie. Ledwo ruszasz nogami, a najlepiej wcale i już jedziesz 25 km/h, a najlepiej by było 33 km/h lub więcej. Przyspieszenie jest także znacznie szybsze. Tu gdzie większość rowerzystów się rozpędza, nagle wjeżdzasz Ty i się przeciskasz lub przejeżdzasz obok mając całą resztę w tyłku, bo Ciebie siły to nie kosztuje. Oczywiście zaraz napiszesz, że normalnie też można jechać szybko. Można, tylko wiąże się to z utratą sił i mało komu chce się rwać na DDR. Z jakiegoś powodu bardzo często gdy dzieje się coś złego, pojawia się tam "rower" elektryczny. Sytuacja jest analogiczna do tej z motocyklami sportowymi na ulicy. Nikt się nie spodziewa że ktoś jedzie z taką prędkością. Tak samo jest z tymi wynalazkami na DDR. Zacznij używać nóg, a jak nie to zarejestruj to swoje cudo i jeździj po ulicy. Ciekawy jestem, czy tak samo dbasz o to żeby rower miał sprawne hamulce, jak o to żeby jechał jak najszybciej się da. Za jazde tym szajsem, tak samo jak hulajnogami i monocyklami po DDR, które nie są zgodne z prawem, powinny być wysokie kary żeby się odechciało. Jakiś czas temu widziałem czubka, który jechał złomem jak z supermarketu, ledwo ruszając nogami z prędkością około 50 km/h. Serio nie rozumiesz, że gdyby nie było "kagańca", to zaraz masa czubków by jeździła 50 km/h po DDR na jakiś Chińskich szrotach? Uprawiasz jak zwykle jakąś filozofię, a nie rozumiesz gdzie jest problem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...