Skocz do zawartości

Krypto.Szosowiec

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 075
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Krypto.Szosowiec

  1. Co kto tam uważa. Mi osobiście wielkiej różnicy by to nie robiło, bo przecież tak naprawdę przy najtwardszym przełożeniu, rozchodzi się tylko i wyłącznie o dokręcanie na zjazdach. Tak czy inaczej, cenna uwaga jeżeli ktoś szuka konkretnego zakresu napędu.
  2. Na moje oko to odpowiedź jest tutaj, jeżeli mówimy o klamkach 105 R7170. https://productinfo.shimano.com/en/compatibility/C-473 SW-RS801 w wersji S, T i E.
  3. Zawsze możesz nagrać od nowa z Pinarello Mi to nie przeszkadza. Nie idź tylko trendem: - Zdziwiona twarz na miniaturze - CZY UDA SIĘ WYREGULOWAĆ PRZERZUTKĘ? - Wybuchy, śmigłowce i inne takie w tle
  4. Bo niektórym dany temat wjeżdża za mocno... Nie jeżdżę dużo, znacznie mniej niż jeszcze kilka lat temu. Wykorzystuję rower jako odskocznię od pracy czy codziennych obowiązków. Nie ma dla mnie większego znaczenia czy wyjdę na 1h, 2h czy 3h. Nie ma też większego znaczenia, czy danego dnia zrobię średnią 20 km/h czy może 24 km/h. Nie trenuję, nie startuję w zawodach, chcę się po prostu ruszyć. Lubię to, lubię jazdę rowerem i grzebanie przy nim. Lubię też przyzwoity sprzęt. Niektórzy jednak tego nie rozumieją. Nie raz już słyszałem, a jak mam jeździć ze średnią 24 km/h, to po co mi cały ten sprzęt. Równie dobrze mogę jeździć taczką. 1h czy 2h to nie jazda, bo liczy się tylko robienie 100 km raz po raz. A tak w ogóle to na Mazowszu powinienem wywalić rower w krzaki i leżeć na kanapie bo nudy. Prędkość na głównym ekranie komputera? Tylko trzepaki tak robią. Lepsze opony? Po co, przecież jeździsz wolno. Hamulce hydrauliczne? Przecież u Ciebie nie ma górek. Tak jakby istniały tylko dwa stany: jazda po bułki raz na rok i totalne katowanie dzień w dzień. Szersze opony dla komfortu? Jaki komfort na szosie, ma być szybko. Bla bla bla... Widzę że to samo jest z rowerami elektrycznymi.
  5. Tyle że te zmiany są dość mało istotne tak naprawdę... To się sprowadza do wagi i ewentualnego szpanu na dzielni. Jeżeli chcesz urywać gramy, to warto. Jeżeli nie, to nic Ci to nie zmieni. No chyba że jesteś koniem i poczuje zmianę sztywności, co jest wątpliwe. Miałem i zwykłe i fluorowane. Różnicy nie ma, bo i jaka ma niby być? Marketingowa ściema. Zgadzam się. Jednak taki upgrade, to koszt 50 zł. Nie wypowiem się, natomiast to może być jeden realny plus tej grupy jeżeli różnica jest zauważalna. Ma to znaczenie tylko gdy jeździ się dużo po mokrym i przez cały rok. W innym przypadku, nie ma to znaczenia kompletnie. Ponownie jest to głównie kwestia wagi. Może i ta powierzchnia coś daje ( miałem i zwykłe błyszczące i te "matowe" jak w Ultegra. Wielkiej różnicy nie widzę), natomiast nie jest to wielka karta przetargowa. Tak naprawdę zyskasz nieco na wadze ( zastraszające 280 gramów na całej grupie!) i być może zmianie zębatki z przodu. Reszta to detale. Ja bym chyba wolał za te 1500 zł kupić sobie najlepsze dostępne opony i ewentualnie podmienić coś, co jakością odstaje od reszty roweru. Gdyby 105 była 11s, a Ultegra 12s, to bym powiedział: bierz Ultegra. No ale w tym przypadku? No nie wiem. PS: wersja z Ultegra ma lepsze tarcze hamulcowe. Niby detal, no ale jednak jest to zmiana na duży plus.
  6. Ja też tak uważałem, do momentu jak jednak był potrzebny Topeak Ninja jest tak mały, że można go upchać gdziekolwiek.
  7. A no właśnie. Po co Powerbank? Wyjeżdżaj z naładowanym telefonem. Kiedyś jeździłem po 5h i nigdy mi do głowy nie przyszło żeby go wozić. Multitool + łyżki! Słuszna uwaga. Najlepiej mini Multitool ze skuwaczem. Można dorzucić jeszcze spinkę do łańcucha, bo przecież zerwany łańcuch trzeba jakoś spiąć.
  8. Różnica jest taka, że Ultegra to jedna grupa wyżej. Obydwa napędy to 12s. Ultegra będzie trochę lżejsza, może ma też jakieś dodatkowe w zasadzie bezużyteczne Featury typu Free Stroke. No i jak coś zepsujesz, to wymiana będzie droższa Jeżeli różnica to powiedzmy 500 zł, to bierz Ultegra. Jeżeli jednak jest to koszt powiedzmy 2000 zł, to ja bym brał 105. "Problem" z Shimano jest taki, że każda kolejna grupa w zasadzie nie oferuje na tyle dużo, żeby uznawać ją jako jakiś Must Have. Wyjątkiem jest przeskok pomiędzy Sora a Tiagra, gdzie Sora to kompatybilna tylko ze sobą, nierozbieralna grupa, podczas gdy Tiagra pozwala na wiele kombinacji z innymi grupami i jest w pełni serwisowalna.
  9. 1. Pedały wpinane. Ja lubię Look, ale systemów jest kilka. W zasadzie to jest pierwsza rzecz, którą powinieneś kupić. O ile MTB z dobrymi platformami jeszcze jestem w stanie zrozumieć, o tyle jazda na szosie bez pedałów wpinanych to nieporozumienie. 2. Kup normalne siodełko, a nie jakiś Chiński szajs. Za 200/ 300 zł można kupić dobre siodełko, renomowanej firmy. 3. Komputer to nie jest Must Have. Jeżeli nie widzisz potrzeby monitorowania parametrów jazdy na bieżąco, to Strava w telefonie zrobi dokładnie to samo. Jeżeli jednak chcesz monitorować tętno, a dodatkowo uniknąć sytuacji że Strava Ci zeżre baterie w telefonie, to komputer jest dobrym pomysłem. Czasami na Amazon można kupić Garmin Edge 130+ za około 560 zł. Tańsze są Lezyne, miałem i nie bardzo mogę polecić. Jeżeli jednak ma być budżetowo, bo ich średni model kosztuje koło 400 zł, a jesteś w stanie przymknąć oko na niedociągnięcia, to można się zastanowić. 4. Mi się zdarza nie myć szosy przez cały sezon. Napęd wycieram na bieżąco, więc w zasadzie co tu myć? Rower będzie zakurzony zawsze. Po myciu jest efekt WOW do pierwszego wyjazdu, gdzie syf z ulicy za chwilę i tak zrobi swoje. Myję tylko gdy złapie mnie deszcz, bo wtedy wyjścia już nie ma. 5. Jeżeli chodzi o regulację, to Shimano udostępnia pełną dokumentację co i jak. Da się ustawić napęd tak, żeby nic nie tarło ( przynajmniej w Shimano i napędzie 2x). 6. Do zestawu podręcznego dorzuć: adapter Presta > AV, żebyś mógł napompować koło na stacji paliw w razie czego. Łatki samoprzylepne, bo chyba nie będziesz się bawił klejem w trasie. Kilka opasek zaciskowych, bo nigdy nic nie wiadomo. 7. Jeździj. Możesz się obstawić sprzętem, a jak nie będziesz jeździł, to nic Ci to nie da. Nie dopuść tylko do sytuacji, że będziesz miał wyrzuty sumienia że nie poszedłeś na rower, a w sumie pogoda ładna. Czasami po prostu trzeba odpocząć. Ja bardzo długo byłem jak w amoku, że każda wolna chwila musiała być związana z rowerem. Jak nie jazda to serwis, a jak nie serwis to szukanie części. Z czasem spowoduje to u Ciebie wypalenie, a jeździł będziesz tylko dlatego, że nakupowałeś sprzętu i szkoda to wszystko zostawić. Nie pytaj skąd wiem.
  10. Według mnie, to niektórzy tutaj niezłe fikołki robią... 1. Rower elektryczny nie jedzie sam, tylko wspomaga rowerzystę. Nie miałem okazji pojeździć za długo, tylko kilka rundek dookoła sklepu i z tego co pamiętam, to nawet na najwyższym wspomaganiu jednak kręcić trzeba. Lekko bo lekko, no ale jednak ruch jest i raczej ujemnie na zdrowie nie wpływa. Gdzie problem? 2. Mówimy tutaj głównie o MTB zakładam. Jeżeli nie jest używany do jazdy po bułki, tylko nawet w lekkim terenie, nawet na płaskim Mazowszu, to jednak ciało też troche pracuje. Góry to zupełnie inna para kaloszy i przy zjazdach, ktoś na elektryku ma nawet gorzej, bo jednak musi manewrować dużo cięższym rowerem. Takie mam wrażenie, że w głowie niektórych są tylko dwie sytuacje: leżenie na kanapie lub ciśnięcie do utraty tchu. Nie ma nic pomiędzy.
  11. Eee lipa! Naprawdę sądziłem, że regulacja będzie na przykładzie Pinarello z THM Clavicula Leci Subskrybcja. @Punkxtr to jedyna osoba, której ufam w kwestii serwisu.
  12. Sądziłem ze Pinarello za same bycie Pinarello, będzie nieco droższe. Tak czy inaczej, fajny rower żeby się pochwalić i tyle.
  13. Co kto lubi. Niech sobie jeżdża czym chcą, dopóki nie są to "odblokowane" rowery, tnące 40-50 km/h między innymi na DDR. Patrząc z drugiej strony. Jeżeli ktoś ma nie wyjść na rower wcale, a elektryk go do tego przekona, to gdzie minusy? Nie przepadam za rowerami elektrycznymi, bo średnio rozumiem ich sens, poza górami gdzie mają dużo zalet. No ale żeby się zastanawiać aż tak nad tym? A co mnie to obchodzi...
  14. Mam i polecam, gdy gięcia pancerza są duże. Różnica w działaniu jest znaczna. Gdy kąty są bardzo małe, a gięcia długie, to nie bardzo ma to sens.
  15. Przełożyć wszystko oprócz samej korby.
  16. Na 99% możesz kupić korbę 2s i przełożyć zębatki. https://www.centrumrowerowe.pl/mechanizm-korbowy-shimano-sora-fc-r3000-pd8183/ Dokumentacja wskazuje, że samo ramie korby jest częścią wspólną dla obydwu wersji.
  17. No to kup może korbę... Sora?
  18. Artykuł jest o niczym, ale... Jeżeli to był nowy samochód, a naprawa była robiona w ASO, to można się zdziwić jakie są ceny. Idzie to w grube tysiące za małe uszkodzenie, szczególnie gdy rozbity jest chociażby reflektor. Druga sprawa, bardziej prawdopodobna jeżeli chodzi o koszty, ale się nie znam jak to wygląda prawnie: Rowerzystka celuje w samochód, uderza w niego, a kierowca odruchowo zmienia kierunek jazdy i uderza w słup/ cokolwiek. No bo przecież jest to konsekwencja błędu rowerzystki. Jak zderzą się dwa samochody i po wypadku jeden jeszcze się toczy i waląc w krawężnik uszkodzi koła, to przecież nie jest tak, że ubezpieczyciel płaci tylko za to co się stało od samego uderzenia. Tak czy inaczej, OC polecam mieć. Różne rzeczy się dzieją.
  19. Nie kupisz nic wytrzymalszego. Urywasz gwint w który wkręca się pedał. W zasadzie to im droższa korba, tym lżejsza i może się okazać że nie urwiesz gwintu, tylko cała korba pęknie. Nie bez powodu, rowery mają limit masy rowerzysty.
  20. Żarty sobie robisz? "Rower elektryczny jest legalny gdy jego silnik ma moc ograniczoną do 250 W, a prędkość do jakiej jednostka wspomaga kolarza to maksymalnie 25 km/h"
  21. Tak. Nazywa się nogi. Nietaktem to jest przykładanie ręki do tego, że ktoś będzie czymś takim potem jeździł wśród normalnych użytkowników rowerów.
  22. Dobrze zrozumiałem, że chcesz tytanową korbę za 350 zł? No ale co pękło? Bo nie da się zrozumieć.
  23. Miałem ten rower dwa lata. Zaskakująco dobry jak za taką cenę. Jeździłem nim po ulicy, nierównych DDR, szutrach, polach a nawet... trasie nad rzeką gdzie na ogół latałem na MTB. Czy coś się działo? Absolutnie nic. Fajne jest to, że za grosze można wsadzić baranka i mieć jeszcze fajniejszy rower. Jedyne nad czym warto się zastanowić, to lepszy łańcuch. Ktoś wspominał ze go zerwał. Bardzo dobry KMC to koszt około 40 zł.
  24. Inna sprawa, że nie byłbym zdziwiony gdyby to tak naprawdę był Chinarello. Sklep wydaje się porządny, więc absolutnie nic nie sugeruję. Po prostu cena wydaje się podejrzanie dobra.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...