O ile nie jestem zwolennikiem kupna kiepskiego roweru, tylko dlatego że jest on pierwszy, tak w Twoim przypadku bym się zastanowił czy nie zejść z wymagań.
Rower o którym piszesz, to koszt +/- 10k wyjściowo. Wygląda na to, że musisz na niego zbierać przez dłuższy czas. Przejechałeś się gdzieś tam kawałek na jakimś rowerze szosowym, więc w sumie wiesz tyle co nic.
Uzbierasz 10k, kupisz ten wymarzony rower i się okaże że:
- Zła geometria
- Rower szosowy to jednak nie Twoja bajka
Na aluminiowym rowerze z Tiagra/105 też można jeździć szybko, a ewentualna wtopa będzie mniej bolesna.
Mam wrażenie że napaliłeś się jak dzieciak na cukierki. Będzie karbonowa szosa, albo nie będę jeździł wcale.