Pokrowiec już mam, na czas, gdy będę spać w namiocie, a peleryny jakoś nie lubię. Poza tym nie tylko o deszcz chodzi
A wiatrem bym się nie przejmował, bo można zawsze się gdzieś za drzewami schować lub budynkiem gdzie wiatr tak nie dokucza
Pokrowiec nie praktyczny, bo trochę czasu zajmuje, by taki ,, wór " wyciągać, rozkładać, nakładać itd, to rower zdąży zmoknąć, a ja napocić w pelerynie
W dodatku przemieszczam się z psem na smyczy, więc tym bardziej, za dużo zachodu, hehe
Taki daszek z mocnym stelażem może by dał radę. Koła mogą se moknąć, byleby reszta ładnie okryta była, na taki daszek po bokach zarzucić coś przy ewentualnym ,,sztormie" by po bokach lało mniej
A do niego można sobie coś ewentualnie podpiąć, rozwiesić ładnie mokrą odzież itp.
A w bezdeszczowe pogody słoneczne może służyć jako ochrona przed Czarnobylem