A się dołączę, jak dla mnie najlepszym amorkiem z tych starszych jest headshok, a na 2 miejscu rock shox judy hydracoil-otwarta kąpiel olejowa, czyli super smarowanie, gumy na goleniach i możliwość jazy 20 lat bez serwisu, kolega mojego ojca który ma taki amor nakręcił na nim bez serwisu spokojne kilkaset tysięcy kilosów, i to bez serwisu, pracował on idealnie a po rozebraniu po 20 latach anoda w stanie 5+. i tak wspomnę że miał on ramę sintesi i tyle nakręcił kilometrów że popękała w kilku miejscach i to nie w super trudny terenie.
Na początku wiosny składałem rowerek na ramie univega dual action pro i zakupiłem takowy egzemplarz rockshoxa, pojechałem na nim na kilka zawodów i to ostrych i nie spotkałem się z jakimś zapadnięciem się czy brakiem tłumienia jak ktoś napisał, a ja na zjazdach lubię szaleć 😛 i wyprzedzałem niejednego na enduro.
a o headshoku niema co pisać, nr1, wszystko naj!!