Już się wybudzam. Dyskusja jak najbardziej ciekawa i pouczająca. Nie mogę o sobie powiedzieć żebym bagatelizował docieplenie stóp, korpusu czy dłoni (2 pary czapek na głowę, 2 pary rękawiczek, wysokie docieplone buty i 2 pary skarpetek, zimowa kurtka). Natomiast odnośnie nóg to przyznaję, grzeszyłem właśnie z tego powodu, że no przecież 0 st. C jest i nie jest zimno w nogi to po co mam docieplać. Przy mrozach tylko jak już naprawdę było czuć to dociepliłem, ale wtedy to już na granicy wytrzymałości było. Możliwe, że właśnie przez kiepskie rozłożenie ocieplenia, gdzieś i tak "uciekało" i witki marzły.
Póki co to sobie przetestuję wariant z dociepleniem nóg, lepsze ocieplenie głowy, coś lepszego na korpus. Póki co jeszcze za ciepło ale złota polska jesień nie zawodzi, w październiku pewnie będzie pod 0 st. C. Jak będzie za zimno to się rozejrzę czy za podgrzewanymi czy za egzemplarzami podanymi w temacie. Przy -10 st. C przy krótkim przejeździe 2 pary rękawiczek, 2 pary skarpetek, zimowe ocieplane buty i było bardzo źle dlatego nie chciałbym tego powtarzać.
Ponadto powyższa dyskusja mnie oświeciła, że Innym problemem, o którym nie wspomniałem, jest zapewne też to, że przy dłuższej jeździe drętwieją mi ręce. Co prawda w przytłaczającej większości jadę na tyle krótko, że to się nie dzieje, ale tutaj mimo słabego krążenia może też leżeć mój kolejny grzech czyli niewłaściwy rower, pozycja na nim czy jak to określić.