Skocz do zawartości

marekdam1

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    142
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez marekdam1

  1. Po czasie nie mogę edytować postów, więc wrzucam kolejny, bo nieraz mi już pomogliście, to chociaż dodam od siebie info o tym zapięciu dla szukających potomnych. A info to jest WAZNE: uwazajcie, do jakich ram to kupujecie! Uchwyt zajmuje swoje, (na moje oko jest prymitywny btw) plus sam X1 na „milimetry” nie miesci mi sie z nim w ramie M Treka X caliber 8 z 2023. Widać na zdjęciach. Mozna sie niezle zdziwic, jesli kto planuje tak go wozic. Ja uchwyt dostalem za friko przy zakupie i w trójkacie ramy mam na co dzień sakwe, ktora na luzie miesci to zapiecie, wiec mi tito bo nie chce tak marnować miejsca w ramie. Ktos kto chcialby jednak uzyc uchwytu w mniejszym lub geometrycznie innym rowerze, moze miec niezle zdziwko. Be warned.
  2. Cześć! Na potrzeby dojazdów do pracy i ogólnej komunikacji jednośladem chwilowo zdejmuję sakwę z trójkąta ramy, wsadzam tam Liteloka X1 na uchwycie transportowym i cisnę, ale takie rzeczy jak imbuski czy awaryjny żel SISa i tabs z eletrolitami chciałbym mieć 24/7. Problem w tym, że mam na szynach montażowych siedzenia założone tylne światło Knogga, za które sporo zapłaciłem, więc nie uśmiecha mi się go pozbywać. Podsiodłówek za grosze z allegro ktore mam nie da sie wyregulować tak, by nie zasłaniały światła i trzymały się dobrze. Z drugiej strony mam torbę na kierę ale to z 6 litrów i nie jeżdżę z nią poza wyprawami bo wyglada jak rower listonosza xD Co począć? Co kupić i gdzie montować, żeby mieć choć minimum miejsca na ww przydasie? Widziałem pudełka na narzędzia w kształcie bidonu do koszyka ale to chyba strasznie hałasuje podczas jazdy jak zawartość się obija? Edit: podrzucam foto, jak w tej chwili wygląda układ pod siodłem. Może jest jakis model ktory wejdzie tu nie zaslaniając?
  3. O kurde az tak nie zwyklem sie czepiac, nie wpadlem na te potencjalne problemy szczerze mówiąc. Oby tylko teoretyzował, ale 3 lata gwarancji są w razie czego. Z tym wpychaniem brudu do srodka moze i ma to sens ale skoro juz mowi o usuwaniu jednego kroku jakim jest odsuniecie zaslepki w innych zamknieciach to niech sobie go dorzuci i po prosru przetrze klucz albo ta gume 😁
  4. No i przyszedł mi Litelok X1. Parę słów skrobnę, gdyby ktoś czytający temat też szukał jakiegoś uberzamknięcia do roweru. 1) Wykonanie i wygląd są naprawdę porządne, mimo że przecież nie jest to priorytet w zamknięciu rowerowym. Odlane ładnie, plastik spasowany, nie wygląda to na taniochę i robi wrażenie drogiego. Bardziej jak do motocykla, niż roweru. 2) Zamykanie jest na klucz, klucze przychodzą dwa i mają indywidualny kod produktu, który rejestrujemy na stronie. W razie zgubienia, piszemy do suportu, by uzyskać kopię. Nie wiem, czy są wtedy tańsze lub darmowe, bo nie pisałem do nich, a na pudełku i stronie nie zauważyłem tej informacji. Normalnie na stronie kosztują jakieś 20 euro jeśli pamiętam. 3) Uchwyt "taktyczny" na zapięcie do ramy jest dość tandetnie wykonany, ale bez wątpienia solidny, z grubego plastiku. To ma działać, nie wyglądać. Obejmy, czy też trytytki jak kto woli, są jak to przywiązywania człowieka do kaloryfera, więc dadzą radę 4) Zapięcie nie jest zbyt wielkie, co ma plusy i minusy. Trzeba go zapinać w dość bliskim układzie rower-stojak, ale oczywiście dzięki temu trudniej też go ciąć, uderzać młotem, whatever. Przez to, że nie jest gigantyczny, mieści się bez większego problemu w sakwie Rockbross za stówę, wg sprzedawcy ok. 8 litrów. Sakwa wypełnia prawie całą ramę X-calibra 8 w rozmiarze M. 5) Zapięcie waży jeśli pamiętam jakieś 1,7 kg co czuć, gdy lata to w sakwie, ale zdecydowanie nie przeszkadza w uzyskiwaniu prędkości tak jak choćby plecak z laptopem na plecach. Jednak ciężar umiejscowiony nisko na rowerze, a nie na ciele to zupełnie inna bajka i o wiele łatwiej się go pcha. To oczywiście raczej ważne dla mało wytrenowanych jak ja. 6) Jeśli dobrze widzę, X1 nie zatrzaskuje się samoczynnie po włożeniu bolców w dziury z zamkiem. Z jednej strony to dobrze, bo jak nie mamy kluczy to nikt kawału nam nie zrobi i nie zatrzaśnie tego bez możliwości rozcięcia nawet szlifierką z drugiej to dodatkowy czas na szukanie klucza i kręcenie nim, a potem upewnianie się, czy na pewno przekręciliśmy w dobrą stronę, czy się zamknęło i tak dalej. 7) Sprzęt będzie na dworze w różnych warunkach pogodowych, a z uchwytem będzie wożony goły na ramie, więc bardzo fajnym dodatkiem są gumowe "drzwiczki" (fantazja nie podpowiedziała mi innego określenia na ten element) nad zamkiem, które chronią go przed wodą, kurzem, śniegiem, whatever. 8. W razie potrzeby zapięcia zdecydowanie można użyć jako broni białej 😇 Jeszcze raz dzięki za pomoc w zakupie.
  5. Dzięki koledzy. Jak już rekomendowane nazwy padły to łatwiej mi się obracać w temacie i szukać czegoś dopasowując budżet.
  6. Chyba źle napisałem pytanie, więc się sam zacytuję i doprecyzuję: jak jest z siłą hamowania i czy da się to to obsłużyć jednym palcem podczas jazdy? Z baranka raczej ręce o wiele trudniej strącić, niż z prostej kiery, ale kwestia siły hamowania jest równie ważna finalnie, stąd moja rozkmina. A może barankowe manetki po prostu wymagają obsługi ręką, a nie palcem i jest to kompromis wymuszony ich wielkością? Napiszesz coś więcej z odczuć? Ciężko było zmodyfikować, czy taki kupiłeś? Po Twojej stopce wnioskuję, że nieprzypadkowo masz to co masz w rowerze, więc jeśli masz chęć to opisz plis jak to hula, czy warto, z zaznaczeniem, że ja nie startuję akurat
  7. A no właśnie, bo też o hamulce po przejściu na klamkomanetki barankowe chciałem pytać: mam świeżutkie Deore z 20cm tarczami w moim Treku, obsługuję samym wskazującym i staje to dęba na życzenie. Czy to się w ogóle da konwertować na baranka bez wymiany reszty hamulców? No i przerzutkę mam tylko tylną, więc z prawem potrzebuję manetki, z lewej nie. Nawet mi jako autorowi pomysłu powoli to śmierdzi już, ale jeśli macie ochotę to bardzo proszę o wypowiedzi, bo może jednak finalnie będzie warto, a i komuś innemu się przyda ta wiedza.
  8. O kurteczka, takich zjazdów to nie robię ale wygląda to komicznie. Niemniej szacuneczek dla jeźdźca Rzeczywiście schody mogą odpaść w tej konfiguracji, ale jeśli by to dało trochę darmowych watów i km/h to przeżyję. Przy dwóch godzinach daje mi coraz mocniej w kość nienaturalne ustawienie dłoni i nadgarstków (kierownica ani trochę nie gięta), także nie jeżdżąc w górach chyba warto poświęcić potencjał do zjeżdżania pionowo w imię dłuższych tras, które faktycznie robię.
  9. Nawet fajnie się to prezentuje, ale obejrzałem sobie filmik GMBN i wynikało z niego, że niby niżej i szybciej, ale duży kompromis uwidacznia się przy dropach, nie koniecznie dwumetrowych, bo z definicji na baranku pozycja to "lecę na pysk". No i teraz zagwozdka, bo jak brać gravel to porządny, a 15-20k na dwa rowery jednocześnie niestety nie mam. Zresztą ważę ponad stówę jeszcze chwilowo i ten brak amora spędzałby sen z powiek. No i wyszedł mój rowerowy januszyzm - zapomniałem, że w nowoczesnych rowerach nie ma klamek hamulcowych jak w kolarkach typu "stary za komuny" i jest hamowanie albo na chwycie dolnym albo wcale Eh te moje pomysły. @Sobek82 mógłbyś opisać, jak wrażenia? Domyślam się, że fajnie skoro masz aż tyle sprzętu w takiej konfiguracji, ale właśnie ciekawi mnie, czy w pewnym momencie z takiego MTB nie wychodzi hybryda do wszystkiego, a więc niczego? Jak to jest, gdy jedziesz w terenie mocniej w dół na dolnym chwycie? Grawitacja nie chce zabić? I jak jest z siłą chwytu gdy trzęsie kierownicą i rękami, a Ty musisz trzymać palce na klamce zamiast zaciskać wszystkie poza jednym* na gripie? * zaznaczam, że nie jeździłem na baranku i nie wiem, czy takie duże klamki też zaciska się jednym palcem, jak moje deorki, więc pytanie może być z najgłębszej d wzięte
  10. Cześć! Jeżdżę sobie lekko zmodowanym Trekiem X-Caliber 8 z '23. Już w tamtym sezonie narzekałem na brak alternatywnych pozycji rąk i dokupiłem zewnętrzne, a potem wewnętrzne rogi. I spoko, pomaga, ale oczywiście mało to bezpieczne bo nie mam dostępu do klamek i manetek. Rzuciło mi się jednak w oczy, że nie kto inny jak dość znany Dylan Johnson jeździ sobie na MTB z barankiem i kosi zawody gravelowe, zamiast kupować gravela i rezygnować z amortyzacji. Nie ukrywam, że po roku treningu rowerowego zaczynam się wkurzać na łapanie swoją klatą całego wiatru, gdy inni mogą się fajnie położyć i przestać walczyć z podstawową fizyką. Baranek w rowerze brzmi więc jak coś dla mnie, choć zastanawia mnie, jak taka rewolucja wypadłaby w realu i czy dość znaczący koszt kiery, owijki, klamek i manetek ma tu sens. Bo rezygnować z amora i szerszych opon sobie nie wyobrażam - nawet, a może zwłaszcza, w środku miasta jeżdżę dosłownie gdzie fizycznie jest to możliwe i nie brakuje na mojej drodze schodów, krawężników, błota, piachu, rozwalonych totalnie asfaltów, kostek itp. Próbowałem raz jechać z kolegą gravelowcem i miałem wrażenie, że więcej szukamy dróg ominięcia, niż faktycznie jeździmy. A potem i tak ben gaya na nadgarstki szukał. Spotkaliście się w praktyce z takim rozwiązaniem jak MTB z barankiem? Pomijam gusta wizualne, nie każdemu się mutant może podobać. Interesuje mnie jednak kwestia samego komfortu jazdy przy tak znacznej modyfikacji samej pozycji i geometrii. A może wymyślam i to w ogóle jakaś fanaberia Johnsona?
  11. O właśnie, to kolejne pytanko o rozmiary: rozumiem, jaki efekt będzie gdy będą zbyt małe, ale jak duże są już za duże? Czy to ma idealnie wszystko oplatać, opinać, jak wszelkie obcisłe ciuchy kolarskie, czy jakiś margines przestrzeni trzeba zostawić? W tak elastycznych produktach pewnie to nie jest aż tak trudne, by się dopasowało, ale jak widzę gatki po 300-500zł to jednak lubię wiedzieć wszystko przed kliknięciem Kup Teraz Przy okazji oczywiście bardzo Kolegom dziękuję za porady, temat się rozjaśnia.
  12. A po czym poznać, że dane spodenki w ogóle warto mierzyć/zamawiać w ciemno? Jeden lubi żele, drugi pianki, a ja tego nawet nie miałem w rękach, nie mówiąc o innych miejscach i o możliwości przewidzenia, jak to się zachowa po 2-3 godzinach w siodle. Tu zresztą kolejny problem, bo przecież w pierwszych minutach to każdy spodeń dobrze może leżeć, a jak potem zaczną się schody to zwrócić nie można, bo używane/odgniecione
  13. Cześć! Jeżdżę na bieda spodenkach za 30zł z allegro z wkładką, które co prawda dużo pomagają względem braku wkładki, ale już czuję, że ich limit to jakieś 2 godziny jazdy. Osobiście mam problem nie tyle z bólem tyłka, co ocieraniem tyłu/dołu ud po dłuższym pedałowaniu. Zawsze przyczyna jest u mnie ta sama - zsuwanie się wkładki i nogawki spodenek tak, że właśnie uda trą o materiał spodni nałożonych na spodenki (tak, spodenki bez bielizny pod spodem oczywiście). Jak łatwo się domyślić, jeżdżąc w mieście dość mało przyjemne jest grzebanie w spodniach i poprawianie tych wkładek myślę więc, że może lepiej mieć jedne, a lepsiejsze, jak to zwykle. Ale tu jest problem, bo czy można to to mierzyć w sklepie? Może dziwny jestem ale spodziewam się, że nawet jeśli to raczej na bieliznę siłą rzeczy, dla higieny, a to nie pozwala realnie przypasować. Sam też przecież nie chciałbym ubierać w tym miejscu czegoś testowanego przez dziesiątkę innych gości. Pomijam już oczywisty brak możliwości pojeżdżenia w nich na rowerze. Z drugiej strony mamy więc kupowanie w ciemno: wtedy faktycznie mogę mierzyć jak mi się chce, ale czy to można oddać? Są produkty "higieniczne", takie jak szczoteczki czy różne inne rzeczy, których po odpakowaniu oddać już nie można w ramach tych 14 dni po zakupie na odległość. Czy pozostaje strzelać na ślepo i za którymś razem liczyć na sukces? Jak się za to zabrać, żeby względnie dobrze trafić? Obejrzałem kilka filmów o dobrych spodenkach i wydaje się, że masakra jest tak samo jak z siodłami - wydasz 10 kafli na 50 siodeł, to może trafisz, albo zaakceptujesz jakiś pułap bólu. Jakie macie doświadczenia?
  14. To bardzo dobra wiadomość, dzięki za sprecyzowanie. Chyba więc Explore 2 wjedzie, mam akurat koszyk pod raty na Media Expercie 🤣 Oglądałem jeszcze recenzje 830, ale już dobrze ponad tysiak wobec ~900 to znaczna różnica, gdy biorę dodatkowo pasek na klatę, uchwyt i czujnik kadencji, a w innym temacie wjechał jeszcze ulock za 800zł. Ponownie dziękuję za Waszą pomoc, teraz tylko bić rekordy i kilometrówki!
  15. No tak, ale jeśli wrzucamy GPS, to duży wyświetlacz i tak jest przydatny, więc ile zaoszczędzę NIE biorąc np. explore 2? Zakładając, że poruszamy się na polu garminów, bo tak jak wspominam, planuję w przyszłości cały ekosystem.
  16. Wtryniaj się Pan do woli, ja się nie znam i każdą opinię cenię, a nawet lajkuję Co do X1, rzeczywiście najdroższy nie jest, może warto. W testach odpadł szybko, ale właśnie z kątówką, nie jakimiś bieda obcęgami czy młotkiem. Gdybym trafił na gościa z takim sprzętem to może rzeczywiście już pech gigant i nic nie pomoże, skoro ma jaja piłować w środku dnia w centrum stolicy. EDYTA: Już wiem, dlaczego nie brałem X1 pod uwagę. W jakimś teście odpadł prawie pierwszy, najszybciej, ale wtedy nie wiedziałem, jak drogie są pozostałe i że chodziło o te najodporniejsze, więc niepotrzebnie go ignorowałem. Dobrze, że się "wtryniłeś" bo najpewniej na niego padnie wybór. Po dodaniu do koszyka dodają uchwyt do ramy, więc na miejskie jazdy będzie jeździł w ramie zamiast sakwy, gdyby się nie pomieścił - sztos! Dzięki bardzo HSM. Kupione, teraz oby się nie przydał.
  17. Panie kolego, proszę o wyjaśnienie. Co masz na myśli rozróżniając "do rejestracji" vs "turystyki"? O to pierwsze mi chodzi, bo niestety 130 plus malusi i odpada, z recenzji youtubowych mam wrażenie, że tam ledwie widziałbym jakieś cyfereczki przy moich -5 dioptriach Ale serio mówiąc, czy explore faktycznie nie pozwala na coś, co daje 130 plus? W sensie, czegoś nie rejestruje, czegoś nie da się podpiąć? Interesuje mnie jazda z miernikiem pulsu i kadencji, na waty się nie porywam bo dla samej ciekawości 1-3k to za ostro. Co do pulsu, zawsze mam zegarek więc i tam mogę sczytywać i/lub kupię oczywiście pasek na klatę, ale po prostu chciałbym wiedzieć jakie są wady i kompromisy, zanim wydam tysiaka na to maleństwo. Kolor i dotyk to to czego szukam, więc niestety poniżej czterech cyfr nawet nie mam chyba co patrzeć, jeśli mówimy o nie-chińczykach z Ali
  18. Dokładnie, zwłaszcza że najpewniej rozłożę to sobie na totalnie nieodczuwalne raty, bo planuję jakoś połączyć zakup zapięcia z nieco lepszym licznikiem i czujnikiem kadencji, o który też niedawno pytałem na forum. Szukam też spodenek i czapeczki to będzie co spłacać
  19. Tak raczej uczynię, że wezmę jakiegoś ulocka na 3/4 mocy, żeby odstraszał wyglądem nawet jeśli w testach kątówa go zniszczy. Linka, którą mam teraz choć ponoć dość mocna, to wygląda jakbym jakimś drucikiem owinął, więc może nawet zachęcać do szarpania i testowania zapięcia. Naklejam sobie jeszcze placebo, czyli znaczek "GPS tracker" xD Co do samego Kryptonite to jakoś mnie odpycha kolorystyka, ta żółta podstawa wygląda jak zaproszenie "no co, nie dasz mi rady, spróbuj przeciąć, dawaj" haha. Więc może jakiś Abus wjedzie, bardziej stonowany, tak mi coś podpowiada. Faktycznie celem jest głównie podpinanie przed pracą i sklepem, bo staram się całkowicie odejść od komunikacji miejskiej i uberów w dni bez ulewy. Biuro mam usytuowane tak, że przechodzi się przez bramę z kodem na dziedziniec wewnętrzny i potem kolejne drzwi do klatki i kolejne do biura. Więc na tym dziedzińcu też raczej kątówy nie odpalą. Wczoraj to nawet cardio dodatkowo wjechało, bo stojaki zajęte, więc cyk na 5 piętro z rowerem w jednej ręce i plecakiem na plecach. Pytałem o te abusy po 500zł sądząc, że to jakiś uber mega top i bogactwo, ale jak zawsze wyszło, że jestem za biedny na górne półki
  20. Eh faktycznie, zmyliła mnie ta nazwa pisana fonetycznie i nie zajarzyłem, że tam pisze "forget about it". Dzięki, rzeczywiście bida.
  21. Eh niestety tak jak mówisz. Spodziewałem się, że te 10% wartości roweru starczą, a wyszło jak zawsze - budżet musi wzrosnąć dwukrotnie, do czego dochodzi nie kilo czy pół, a więcej od razu człowiek myśli, czy nie lepiej do pracy kupić gruza z media expert za 300zł. Ale sobie wrzuciłem w gugla te nazwy, które przesłałeś i widzę, że Krypto New York jest duuużo tańszy. Dlaczego? Taki budżet mi pasuje.
  22. O, alarm to też coś fajnego, o ile nie odpala się w dziwnych momentach, co niestety zdarzało się alarmowi od Knogga, jeśli dobrze pamiętam. Chciałem kupić, ale ponoć ludziom potrafił się włączyć w mieszkaniu albo pikać w apce bez powodu, więc biegli do roweru, a rower nieruszony Sądzę jednak, że w tych najwyższych levelach powinno to być dograne, bo pewnie piszczy dopiero przy próbie zniszczenia, a nie przy poruszeniu tylko?
  23. Cześć! Jeżdżę sobie z linką Abusa w sakwie i nawet to trzyma, jednak na dłużej, niż siku czy kupienie batona w sklepie nie chcę tak zostawiać roweru. Mój x-caliber z modyfikacjami przebił tydzień temu sześć klocków nie licząc ubrań, więc mówię - trzeba coś kupić, by nie bać się go zostawić. Wiadomo, że dla beki albo w razie niepowodzenia kradzieży mogą mi ten rower po prostu zniszczyć, ale dobry ulock zniechęca nawet wyglądem, więc czemu nie? Co więc kupić, by mieć spokój? Jak wspominam, cena niestraszna. Widzę na Abusie ulocki wg nich najwyższej mocy, po 400zł to niech i 500 będzie. Lepiej nie potrzebować, niż być szóstkę w plecy. Darujmy sobie katastroficzne wizje gości z przemysłowymi palnikami, czy szlifierkę z plecakiem tarcz. Chciałbym wybrać po prostu „topkę” w branży zabezpieczeń, gdzie nie będę zerkał przez okno co minutę w nerwach. Z rzeczy istotnych dodam, że mam w ramie na stałe sakwę wypełniającą trójkąt więc jest gdzie to wsadzić. Nie mam manii lekkości, bo na własnej d noszę nadal równowartość roweru i plecaka mówmy o bezpieczeństwie i użyteczności w tym kontekście. Wspominane wyżej Abusy* wg wymiarów 300x108mm podanych na stronie wchodzą do sakwy na lajcie. Co brać? Czym się kierować? Są jakieś wiarygodne testy, tak jak w przypadku opon? Dzięki! * https://www.rowerystylowe.pl/p-4666/u-lock-abus-granit-x-plus-540/w-37549/300-mm-shb
  24. Ajaj i znowu, jak zawsze na tym forum ma miejsce sytuacja "kurde, to już wolę dopłacić", bo faktycznie dawać za coś tysia i nie mieć dotykowego... no boli, boli. Już miałem zapytać, czy warto brać te z najwyższej półki, ale widzę 3000 zł, więc zamilknę taktycznie. Mimo wszystko jednak dotyk i kolor byłyby dobre choćby dla wygody używania w słońcu i podczas jazdy jedną ręką, coby nigdy nie musieć schodzić. Domyślam się, że te z przyciskami fizycznym raczej są już w takiej cenie pomyślane na tyle ergonomicznie, by nie wymagały dwóch rąk, czy klikania dwóch przycisków na raz, ale jednak dotyk to dotyk...
  25. No właśnie, skoro już jesteśmy przy temacie: czy te programy treningowe z liczników, zegarków itp są coś warte? Wiadomo, po Garminie za tysiaka spodziewałbym się więcej niż z roweru stacjonarnego za 300, ale zawsze jakoś to omijałem jako gadżet dodawany na potrzeby reklamowe wyłącznie. A może warto? Bo fakt, trenować zamierzam (dla zdrowia, nie zawodów), choć do tej pory raczej oglądałem sobie materiały ludzi pokroju Petera Attii czy San Milana albo ludzi z GCN. (Inna sprawa, że na poziomie takiego lamusa jak ja to wystarczy jazda jak bądź i i tak są postępy )
×
×
  • Dodaj nową pozycję...