Skocz do zawartości

Staberinde

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    22
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Dodatkowe informacje

  • Skąd
    Warszawa

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia użytkownika Staberinde

Uczeń

Uczeń (2/13)

  • Od roku
  • Collaborator
  • Od miesiąca
  • Od tygodnia
  • Dedicated Rzadka

Ostatnio zdobyte

8

Reputacja

  1. Mój potrafi czasem naliczyć 100 - 200 m przewyższenia podczas kilkukilometrowego spokojnego spaceru po płaskim. Na forach Garmina piszą o słabym algorytmie wygładzania drobnych skoków wskazań barometru. Na szosie takie skoki dadzą Ci też np. podmuchy wiatru. Można kombinować z ustawieniami kalibracji, zmienianiem częstości próbkowania, itp., albo odpuścić i brać wskazania z Edge.
  2. Mój zegarek (Fenix 6) też przekłamuje sumę wzniesień, nie tylko na rowerze, ale także przy spacerach i bieganiu. Zauważyłem, że problem nasila się kiedy mam długie rękawy, wiec podejrzewam jakieś interakcje czujnika ciśnienia z mankietami. Na wykresie widać, że odpowiadają za to rejestrowane krótkie skoki po małe kilka metrów kiedy poruszam się po płaskim.
  3. I tu pozdrowienia dla geniusza, który projektował DDR (i całą ulicę) na nowym osiedlu na mojej codziennej trasie dojazdowej. Osiedle w miejscu, gdzie 10 lat temu były chaszcze, więc można było zrobić dowolnie. To zaprojektował tak, że DDR idzie pomiędzy chodnikiem a trawnikiem. No to jak mają tymi psami srać, jak nie na DDR? I kolejny temat - biegacze. Już zniosę jakoś tych rolkarzy na DDR, ale biegacze to już ponad moją granicę tolerancji. Jeszcze parami obok siebie i ze słuchawkami na uszach, że dzwonienia nie słyszy. A wszystko to, to efekt myślenia, że DDR jest do rekreacji i zabawy, a nie poważnej komunikacji, bo od tego to są samochody na jezdni.
  4. Z lepszych łańcuchów 8s masz jeszcze Connex 808, jak dobrze poszukasz, to cena zbliżona do HG71. U mnie w zwykłym 3x8 sprawdza się świetnie (i ma fajną spinkę w zestawie).
  5. Noski są od nowości (jakiś 97/98), ale ostatnio tak bardziej symbolicznie, bo jak wymieniłem pedały, to się okazało, że nowe są niekompatybilne z paskami, więc teraz są same noski, bez pasków. Ale zawsze trochę dają przy ciągnięciu do góry i ustawiają but na pedale - jak siadam na rower bez nosków, to łapię się na tym, że zerkam na pedały, czy stopa jest w dobrym miejscu 😉 A bez pasków ryzyko wyglebienia minimalne. Po Waszych komentarzach i przeglądzie sieci teraz myślę, że jakbym zmieniał to albo Larkspur 2 (jeżeli pójdę w stal i pancernika), albo DSX 2, jeżeli coś lżejszego i zrywniejszego. I może się okazać, że po 3 latach zwiększonej intensywności rowerowania (przejście na rower jako całoroczny środek dojazdów) i 10 kg mniej, niż wtedy, okaże się, że ten mostek wcale nie musi już być tak wysoko. Zobaczymy, przymierzę się przy okazji, na razie zobaczę, jak i ile stary rower będzie jeździł na kole z chinesium. A starą piastę STX-RC sobie zostawię, może zaplotę sobie na niej koło (w serwisie, albo i sam się pobawię). Bo nawet jakbym kupił nowy, to stary raczej zostanie jako zimówka.
  6. Ten Larkspur też ciekawie wygląda, nie wiem tylko, po co w takim rowerze mykmyk. Podjadę przy okazji do sklepu, w którym (przynajmniej wg. strony) są na stanie różne Mariny i zobaczę.
  7. Baranka nawet przez moment nie brałem pod uwagę, i nie ma go w żadnym z rozważanych przeze mnie modeli. Muirwoods też ma prostą kierownicę, od DSX różni się (pomijając kwestie materiałów i osprzętu) geometrią ramy, a nie mam wiedzy, żeby przełożyć te różnice na pozycję i styl jazdy.
  8. Pozycji taboretowej, jak na holendrze absolutnie nie chcę, źle mi się na takich rowerach jeździ. Chcę taką pomiędzy, typu crossowego. Co do uterenowienia - jak pisałem, to co mam wystarcza, ale nie chcę mniej. Co do ambicji sportowych, jak pisałem, jeżdżę rekreacyjnie i użytkowo, pisząc o starszej generacji osprzętu miałem na myśli bardziej to, czy dla starszych standardów nie będzie coraz trudniej znaleźć przyzwoitej jakości części na wymianę? Bo w moim 26" mam ten problem, to co jest łatwo do kupienia to już tylko albo niższa półka, albo egzotyka (przerabiałem to, jak na cito musiałem sobie nowe koło na tył zamówić, dostępne takie z obręczami na V-brake to już tylko jakaś chińszczyzna). A o sztywnych osiach myśałem głownie dlatego, że łatwiej (podobno) przy zakładaniu koła równo ustawić, co ważne przy tarczówkach. Napęd 1x - myślę, że dla mnie to będzie zaleta. Teraz i tak 90% czasu używam środkowej tarczy, małą na niektórych podjazdach, duży blat tylko z górki. Za to czyszczenie korby 3x i przedniej przerzutki z błota jest na tyle upierdliwe, że prostota 1x do mnie przemawia. Patrzyłem w kalkulatory biorąc pod uwagę najczęściej używane przeze mnie teraz przełożenia, i będzie OK, nawet na 1x10 bym dał radę. Koszt części - przy wymianie raz na sezon (najwyżej może łańcuch 2-3x, co 1000 km) to dla mnie finansowo nie problem. Jak pisałem, serwisuję samodzielnie nie dla oszczędności, bardziej kwestia czasu i upierdliwości umawiania się z serwisem i rozstawania na kilka dni z rowerem. Poza tym lubię rozumieć, jak działa maszyna, z której korzystam. Tu też kolejna przewaga Muirwoodsa - zewnętrzne prowadzenie linek i pancerzy, więc łatwiejsza ich wymiana. Hydraulika - tak, to niewiadoma, teraz mam V-brake, w których ogarniam wszystko (hamulce zresztą wymieniałem ze starych jakichś słabych Tektro na nowe Deore). Jak często trzeba to odpowietrzać (a jak często wymieniać płyn), i czy jest to znacząco trudniejsze i bardziej upierdliwe niż regulacja V? Pooglądam filmy. Radony - wygląda fajnie, ale jakbym już miał kupować coś z uginaczem, to taki z dystrybucją w Polsce, żeby można było się przymierzyć (jakiś Roam 0/1, Riverside 920?). I napęd 3x10, po co mi to? Cube Nulane Pro - wygląda na coś bardziej w stronę sportu (fitness), niż maszyny "do wszystkiego". W czym lepszy od DSX2? Dla kalibracji dyskusji - wrzucam zdjęcie tego, na czym jeżdżę teraz. Generalnie, dyskusja o nowym dyskusją, ale trudno mi będzie się z nim rozstać, bo mam go jakieś 25 lat, kupiłem nówkę w sklepie 🙂 Tylko już coraz częściej coś niedomaga, ta pęknięta obręcz to taki dzwonek alarmowy.
  9. O mnie: facet 50+, 176cm/85kg, przeciętna kondycja. Rocznie robię około 3500 km, codzienne dojazdy do pracy (cały rok) plus jednodniowe wypady, tak ok. 50 km na raz spokojnie (maks dotychczas 70 km). Czyli miasto plus leśne i polne drogi. Żadnych gór i technicznych tras, ale leśne drogi typu pożarowego to jak najbardziej. Na czym jeżdżę teraz: stary MTB 26" (druga połowa lat 90.), rama CrMo, takiż sztywny widelec, napęd 3x8 (oryginalnie był STX-RC, z którego przerzutki i manetki dalej zostały i działają bdb), opony semi-slick (Hurricane). I to jest ten poziom terenowości, który mi wystarcza. Tylko mostkiem podniosłem sobie pozycję do bardziej wyprostowanej, bo już w tym wieku wygoda bardziej się liczy, a na dojazdach w mieście trzeba patrzeć przed siebie. Zasadniczo na moim rzęchu jeździ mi się dobrze, więc plan A to jeździć na nim do końca (jego albo mojego). Dużą zaletą jest bezstresowe przypinanie pod sklepem, itp., bo ileż to warte. Kolejna zaleta to prosta konstrukcja, praktycznie cały serwis ogarniam sam na balkonie. Ale już coraz częściej wiek sprzętu daje o sobie znać (właśnie po zimie zauważyłem pęknięcie tylnej obręczy, więc koło idzie do wymiany), i luźno, bez pośpiechu zastanawiam się nad ewentualnym następcą. Jestem z tych, co wolą kupować rzadko, ale dobrze, więc widełki cenowe elastyczne. Zastanawiam się nad: 1. Marin Muirwoods (u mnie raczej M). Podobna konstrukcja do tego, co mam, tylko nowsze komponenty i duże koła. Z opinii wynika, że pancerny, łatwy w serwisowaniu, wdzięczna baza do modyfikacji. Nie wiem, na ile budżetowość komponentów (QR, kwadrat, osprzęt nieznanych mi marek) ma znaczenie. Nie wiem też, jaką się ma na nim pozycję - czy bardziej wyprostowaną, crossową, czy wyciągniętą (na zdjęciach górna rura wygląda na długą). I na ile można do sensownie korygować zmianą mostka lub kierownicy. Widziałem te rowery mocno przerabiane, więc chyba się da. 2. Marin DSX 2 (też M?). Tu już rozwiązania z wyższej półki, sztywne osie, lepsze komponenty, lżejsza rama itp. Główna wątpliwość - czy nie jest dla mnie zbyt "sportowy", w stronę gravela. 3. Trek Dual Sport 3 gen. 5. Mniejsze koła, poza tym nic o nim nie wiem. "Z daleka" bardziej przemawiają do mnie Mariny, ale może to Trek będzie w moim przypadku lepszy. Z Marinów jest jeszcze Kentfield, nie wiem, jak by sobie na leśnych drogach radził, i szkoda, że nie mają wyższego, lepiej wyposażonego modelu niż 2. A może jednak jakiś typowy cross z uginaczem? Jak dotąd jeżdżę bez, i nie odczuwam braku, ale może warto? Tylko wtedy byłbym już raczej skazany na zewnętrzny serwis (koszt nie jest problemem, bardziej upierdliwość zostawiania roweru i odbierania w godzinach, które pasują serwisowi, a nie mnie). Ciekaw jestem opinii osób bardziej doświadczonych i znających współczesne rowery, jak pisałem, pośpiechu nie ma, mogę jeździć na starociu.
  10. Przede wszystkim to, czy przy danej wielkości ramy i kół będziesz zawadzał pedałami o glebę, czy nie. I trochę jeszcze kwestia pozycji (kolano względem osi pedału), chociaż tu masz jeszcze możliwość manewru przesuwaniem siodełka.
  11. Ostatecznie kupiłem te Oriony, które polecał kol. marvelo (tylko czarne i ciut szersze - 58mm). Z montażem się namęczyłem - druty wspornikowe trzeba docinać na długość (a nie ma zapasowego, więc trzeba uważać). Byłoby łatwiej, gdyby mocowania drutów na błotnikach były przelotowe. Z tyłu wszedł i pasuje pięknie, ale z przodu wychodzi akurat na wysokości linki od v-brake (a obniżyć się nie da - za krótka blaszka mocująca do widelca). Ale sam przód jest najmniej ważny (głównie chodziło o to, żeby nie waliło na ramę, suport i blaty), więc urżnąłem artystycznie dremelem tak, że przód zaczyna się tuż za hamulcem, i jest OK, daje radę.
  12. Dzięki. A jakie masz hamulce - tarcze czy V-ki? Wrzuciłem pierwszy-lepszy z googla, kupiłbym pewnie z allegro. A co jest nie tak z tym sklepem?
  13. W obecnych pięknych okolicznościach przyrody przekonuję się, że błotnik mocowany na sztycę nie wystarcza. Szukam pełnych błotników na dojazdy w różnych warunkach, ważny też przód, bo mi błoto wali na suport i zapycha przednią przerzutkę. Rower to retro mtb 26" (opony 1.95), sztywny widelec, z hamulcami v-brake. I z tym jest problem, przymierzałem różne błotniki, i w większości widać, że są dostosowane do tarczówek i blokują działanie hamulców (standardowe Shimano BR-T610). Z boku mogę zawsze coś wyciąć tam, gdzie są ramiona hamulców, ale są też za wysokie i zawadzają o linkę. Czy np. takie: https://www.rowertour.com/p/27357/komplet-blotnikow-sks-commuter-atb-26-czarny będą pasować? Czy mam szukać używanych błotników "z epoki" (rower z '97), wtedy przecież większość była na szczękowych i jakoś błotniki się mocowało.
  14. Ten „staruszek” to rower, a dziod to ja 🙂 Ani z kolacją, ani z pozycją problemów nie było. Na tym rowerze codziennie jeżdżę do pracy, okazuje się, że na wycieczki też jeszcze dajemy radę.
  15. Zabrałem staruszka do lasu. Okazuje się, że dziod 50+ na rowerze 25+ jeszcze 60 km po lesie da radę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...