Powodów jest wiele, wymienię kilka.
1. Trek - rozbudowana sieć sprzedażowa w całym kraju, Lazaro - sprzedaż przez sklep internetowy i Allegro - jedyny sklep stacjonarny w Radomyślu Wielkim na Podkarpaciu.
2. Trek - dożywotnia gwarancja na ramę, Lazaro - 2 lata.
3. Trek - 2 lata gwarancji na osprzęt, Lazaro - 1 rok.
4. Trek - cała sieć punktów, gdzie może się udać, mając pewność, że rower zostanie przyjęty do serwisu/naprawy (tak, wiem, płatny) - ale nie będziesz odsyłany z kwitkiem. Lazaro - jakaś dziwna lista punktów serwisowych (można ją poznać, gdy się kupi rower - próbowałem ją znaleźć bez konieczności zakupu), gdzie rzekomo są wykonywane serwisy za darmo. Piszę rzekomo, bo akurat kwestia darmowych serwisów Lazaro została wyjaśniona w różnych miejscach, iż darmowe one w żadnym przypadku nie są.
5. Żeby gwarancja obowiązywała (za stroną producenta): "W terminie nie późniejszym niż 30 dni od daty zakupu, kupujący zobowiązany jest wykonać 1-szy przegląd roweru w celu utrzymania ważność gwarancji producenta. Przegląd jest odpłatny i leży po stronie kupującego. Pełne informacje na temat gwarancji danego produktu znajdziesz na pierwszych stronach karty gwarancyjnej". Firma nie daje do wglądu karty gwarancyjnej (co już jest słabe), więc nawet nie jestem w stanie określić, czy ten przegląd jest wymagany w jednym we wskazanych przez nich serwisów, czy gdziekolwiek.
Masz 5. Wystarczy?
Wybacz więc, że nie mam zamiaru polecać roweru od jakieś garażowej firmy z Podkarpacia, która nawet takich elementarnych rzeczy jak polityka gwarancyjna czy lista współpracujących z nią serwisów rowerowych nie jest w stanie umieścić na swojej stronie internetowej.