Przez parę lat z rzedu do czasu pandemii dojezdzalem caly rok do robo...i moje najgorsze wspomnienie, to hamulce typu vki...jakie by nie byly, to po paru tyg przestawały odbijac, trzeba było je rizciągac rekami...syf, sól wida mróz i vki przestaja dzialac...jak ktos twierdzi inaczej, to moze jak jezdzi weekendowo to może mu sie wydawac. Proby czasu vki nie zdaja.
Druga sprawa to znikanie klockow w vkach....na moje oko znikaja duzo szybciej niz klocki w tarczowkach....ktore tez w przypadku żywicy degraduja sie szybko....mialem kilka zimowych rowerow na vkach, pozniej na mechanicznych tarczach, i na hydraulice....najgorsze byly zdecydowanie vki, pozniej mechaniki, jakoas ostatnia moja zimowka niala hydraulki, zrobilem ze 2 sezony i przeżyly...
Chyba te hydrauliki to byly jakies podstawowe tectro draco 2.
Na bank byly to fabryczne heble z stevens x5 lite - caly ten rower uwazalem za najlepsza zimowke jaka mialem. Niestety po przejechaniu nieco ponad 3tys km tylko po miescie...steriwka odczepila sie od korony widelca, prawdopodobnie przez 180mm tarcze z przodu i moje pałowanie od swiatel do swiatel.