Moje zimowki jezdzily w tylko miescie stolecznym, tylko 2x dziennie, do i z kombinatu, 10 lub 6km w jedna strone, staly w garazu w kombinacie jak i w domu...i to wystarczylo by vki zdychały.
Ja tam twierdze, że jak ktos ma czas na serwisowanie i czyszczenie co jazde, to vki beda dzialac, ale jak ktos nie ma na to czasu w mieszczuchu, to vki będa zdychac,a tarcze nie.
W moich zimowkach robilem tylko jedna rzecz, patrzylem czy lancuch suchy/rudy - co dzialo sie z raz na tydzien - wtedy smarowalem wetem lancuch i jezdzilem dalej, az do momentu utraty zazebiania na kasecie....to nie jest dobre dla roweru na vkach, tam trzeba zagladać, czyscic, smarowac...nawet przypomniało mi sie iz kiedys w ktoryms z gruzów pivot mi przegnił 😉
W tarczowkach, wrzucałem jedynie nowe klocki...nie pamietam żadnych innych problemow z tarczami.