Witam. Mam na imię Grzesiek, lat 50+ i mieszkam w Mińsku Mazowieckim. Większość moich rowerowych przygód odbywało się na góralu i crossie. Od niedawna czuję dopływ endorfin dosiadając świeżo zakupionego gravela. Wiem, że fachowcy nazwą go "wozem drabiniastym", bo to Marin Four Corners, ale dla mojego kręgosłupa pozycja na tym rowerku jest wymarzona. I tyle. Pozdrawiam.