Jako, że dzisiaj rąbnięto mi z mojego roweru Prox Matar, to czas na podsumowanie/recenzję tej lampki po niecałych 5 miesiącach użytkowania.
Kupno w połowie października - wraz z przesyłką wyszło prawie równe 100 zł. Lampka z akumulatorem o pojemności 2800 mAh, mocą świecenia do 900 lumenów i 8 trybami świecenia (tryby stały - 100 lm, 200 lm, 400 lm i 900 lm oraz 4 tryby flash)
Użytkowanie - w sumie (od połowy października do połowy lutego) uzbiera się 90-100 h łącznego użytkowania lampki w czasie jazdy do i z pracy (czasy jazdy odcinków od 10 min do około 40 min, dziennie użycie łącznie przez około 80-90 min, ale nie było przypadku użytkowania lampy nieprzerwanie podczas ponad godzinnej jazdy). Lampka była używana podczas jazdy w czasie opadów deszczu, śniegu i po błocie w temperaturach od ok. -2/-3 stopni C do maks 15 stopni C (nie jeździłem podczas fal mrozów, starałem się też nie jeździć gdy na ulicach zalegał śnieg). Rower z lampką jeździł głównie po asfalcie, ale dosyć często jeździłem nim też po krawężnikach, chodnikach, drogach leśnych czy płytach betonowych oraz wpakowywałem na wieszaki rowerowe w pociągach - więc trochę wstrząsów i wibracji było. Używałem tylko trybów stałych - przeważnie 100 lm w oświetlonym latarniami mieście, 200 lm gdy było nieco ciemniej, 400 lm gdy nie paliły się latarnie i 900 lm podczas jazdy w lesie po zmroku (tryby flash lampek przednich mnie wkurzają gdy świecą mi w oczy, więc starałem się nie robić innym tego co mi niemiłe).
No to pora na ocenę:
- Mocowanie do kierownicy - tragiczne rozwiązanie. Gumowa obejma która miała za zadanie przytwierdzić mocowanie lampy do kierownicy nie spełnia swojego zadania - była za luźna. Lampka co chwila "leciała" mi w dół - "na pysk". Rozwiązałem problem wkładając pod obejmę dodatkową gumową podkładkę wziętą z jakiejś starej lampki - bez tego non stop trzeba było ją poprawiać.
- "gniazdo" mocujące lampkę - tył szyny na którą nasuwa się lampkę "zabezpieczony" dwoma małymi bolcami "zaślepkami", które dosłownie po chwili użytkowania się wyłamały. Po miesiącu czy dwóch nie było nawet po nich śladu, gdyż wyjmowanie lampki wyszlifowało krawędzie, tak że nawet nie było widać że na końcu szyny były kiedyś jakieś "zaślepki". No ale akurat to jakoś szczególnie nie przeszkadzało w użytkowaniu lampki
- czas ładowania akumulatora - może być. Jakoś nigdy nie zależało mi żeby szybko naładować lampkę, więc nie zwracałem na to uwagi - a w pracy przez te 7 czy 8 godzin zawsze się naładowała w pełni
- deklarowany czas świecenia diametralnie rozjeżdżał się z rzeczywistością. Przy 100 lumenach akumulator rozładowywał się góra po 2-3 h użytkowania, a nie deklarowanych 40 h.
- zdarzyło mi się 2 razy, że po zostawieniu w garażu na kilka dni nieużytkowanego roweru lampka się kompletnie rozładowała ze stanu praktycznie pełnego naładowania.
- jakość oświetlenia - bardzo pozytywna - lampka bardzo dobrze oświetlała drogę. Przy 400 i 900 lumenach spokojnie dało się jechać te 12-15 km/h po leśnych drogach gruntowych przy całkowitej ciemności (po zmroku, zachmurzone niebo) i braku innych źródeł światła. Przy 200 lumenach dawało się w miarę dobrze oświetlić drogę przed sobą po zmroku, jeśli było dodatkowe źródło światła (lampy uliczne).
- cena - jak na takie możliwości oświetleniowe - bardzo pozytywna
- ergonomia użytkowania - jako że jeździłem w zimie w rękawiczkach, to naciskanie przycisku zmiany trybu działania było w nich mocno problematyczne, a czasami niemożliwe (przez co czasami musiałem na chwilę ściągać rękawiczki). Naciskanie przycisku "gołym" paluchem - bezproblemowe (aczkolwiek jako że używa się tylko jednego przycisku, a trybów działania jest sporo, to czasem trzeba dużo "przeklikać" - żeby podnieść tryb świecenia o jeden poziom trzeba kliknąć 3 razy)
- brak stwierdzonych problemów z wodą i wilgocią
W sumie wrażenia w miarę ok - plus za stosunek cena/możliwości, minus za tragiczne mocowanie i niespełnianie deklaracji producenta co do czasu działania. Nie żałuję zakupu, ale jednak jak na razie nie zdecyduję się na ponowny zakup Matara - z powodu niespełnianie deklaracji producenta co do czasu działania i za to że dwa razy akumulator mi się kompletnie rozładował. Na razie pożyczyłem CAT EYE AMPP 500 i zobaczę jak się będzie sprawowała nowa lampka.