
HSM
Użytkownik-
Liczba zawartości
547 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez HSM
-
[do 6000 zł] Gravel stal czy nie stal, o to jest pytanie
HSM odpowiedział defrugo → na temat → Jaki rower kupić do X złotych?
@chrismedrela Idę o zakład, że chainstaye i seatstaye tego Colnago były drobniutkie w porównaniu do Marina, a i widelec był pewnie odchudzony w porównaniu do masywnego unicrowna w tym Marinie, więc nie dziwota, że się ładnie gibało... A może to był pełen vintage i cienkie rurki z główką ramy pod calową sterówkę? No to już bujac musiało całkiem dobrze.... To dosyć ciekawe, że rowerowym świecie mamy wiele mitów, które w ogóle nie biorą pod uwagę szeregu niuansów i prawdy częściowe rozciąga się do szerokiego spektrum sytuacji, gdzie na 100% nie mają racji bytu. Dziś - kiedy rurki są sporo przewymiarowane - opowiadanie w celebryckiej jutubosferze o magicznych właściwościach stali (tak jakby to były lata 80.) jest śmieszne. Zresztą podobnie jest z karbonem - który ma zawsze lepiej pracować, a przecież potrafi być sztywny jak zdechły pies... -
To trochę zabawne, ze kolega woolf24 najpierw pisze coś o nadwadze, a potem gładko przechodzi wychwalania wylajtowanych kół od Campy, które owszem z tym zaplotem wyglądają obłędnie, ale w żaden sposób nie współgrają z tą pierwszą deklaracją, a na koniec powtarza jak mantrę, że karbony to się dla heavy userów nie nadają, co jest samo w sobie absurdalną generalizacją. Lekkie - a zwłaszcza bardzo lekkie koła zawsze będą kompromisem. Jak jesteś lekkim zawodnikiem, jeździsz w dobrych warunkach, nie katujesz kół na okrągło, a w dodatku stać cię na regularny serwis, to takie ładne 16-szprychowe Campy mogą ci służyć długo . Jak choćby jeden z tych elementów jest inny (ważysz więcej, jeździsz po kiepskich drogach, używasz kół non stop i chcesz oszczędzić na serwisie, więc go odkładasz zawsze na później), to trzeba stanąć przed lustrem, spojrzeć głęboko w swoje oczy i wybrać coś, co będzie ze średniej półki zarówno wagowej, ale i cenowej, ale odwdzięczy się wyższą wytrzymałością niższym kosztem utrzymania. Ja wiem, że jakość złożenia kół jest bardzo istotna i doświadczenie producenta (składacza) jest nie do przecenienia, a te bajeczne Campy za ciężkie pieniądze to w ogóle składają ręcznie nagie włoskie dziewice, więc muszą być doskonałe, ale no way! Nikt mnie nie przekona, że koła w zaplocie z 16/21 szprych - choćby nie wiem, jakie były, czy kto je nie składał - będą tak samo wytrzymałe jak chociażby do zestaw w zaplocie 20/24. O sztywności i wytrzymałości decyduje przede wszystkim ilość, długość i rozstaw szprych. Nie bez przyczyny Campa dla różnych swoich kół w tym efektownym zaplocie G3 podaje limit wagowy 109 lub 120 kg, ale zaraz dodaje, że dla wagi systemowej powyżej 82 kg zaleca częstsze interwały serwisowe i sprawdzanie naciągu szprych. A co do kategorycznie wykluczanych kół karbonowych dla cięższych użytkowników, to też nie mogę się zgodzić, bo to wszystko zależy, o jakich kołach mówimy. Kierując się zasadą więcej krótszych szprych, a co za tym idzie więcej "mięsa" w obręczy i szerszy kąt rozstawienia szprych, to karbonowe koło na obręczy 45 mm z 24 szprychami może być sztwyniejsze i wytrzymalsze niż aluminiowe 27 mm na 21 szprychach. Do @reeaves: nowy rower zawsze poprawia humor - przynajmniej na jakiś czas - więc Twoje rozważania nie są zupełnie bez sensu. Natomiast założony budżet (na cały nowy rower) może rzeczywiście dać radość na dość krótko, bo potem odkryjesz, że jednak i w tym nowym coś Ci nie pasuje... Zdecydowanie lepiej połowę tej kwoty przeznaczyć na jakieś ciekawe koła nawet od polskich składaczy (Dandy Horse, Evanlite), bo sam piszesz, że obecne to kowadła. Więc poszukaj karbonowych kół na obręczach 38-45 mm, na popularnych i łatwo serwisowalnych piastach np. od DT Swiss z możliwością serwisu samych kół tam. gdzie je składano. I celuj w średnią wagę 1400-1500 (w zależności od wysokości obręczy). Na pewno poczujesz różnicę w jeździe, a jak kiedyś jednak zdecydujesz się na nowy rower, to koła Ci zostaną (rozumiem, że ta Emonda jest na tarczach i ma osie a nie QR - choć to drugie to nie problem, bo możesz kupić koła z myślą o konwersji QR>sztywne osie).
-
Jedna uwaga do rozwiązania opartego na SRAMie - w tej chwili już chyba żadne z klamkomanetek AXS nie posiadają portów do podłączenia kabelkowych przycisków satelitarnych. Trzeba korzystać wyłącznie z wireless blips - czyli idiotycznego jednorazowego rozwiązania, w którym po wyczerpaniu niewymiennej baterii wyrzucamy przyciski do kosza na elektrośmieci. Oczywiście można zbudować system o blipboksa i do niego podłaczyć kabelkowe przyciski. Tylko w takim rozwiązaniu trzeba zrezygnować ze sterowania za pomocą klamkomanetek - bo chyba w jednym systemie mogą być albo klamkomanetki AXS, albo blipbox.
-
Hmmm... pewnie to wartość Twojego roweru, a przynajmniej połowa tej kwoty 😞 GRX Di2 możesz mieć w wersji starszej (wówczas jest wybór czy 1x11, czy też 2x11) lub nowszej (ale bez wyboru- 2x12 - przynajmniej do czasu wyczekiwanej premiery 1x12). Pełna grupa 11-rzędowa to jest nieco ponad 1000 EUR, pełna 12-rzędowa jakieś 1500 EUR. Teoretycznie możesz kupować tylko potrzebne komponenty, więc z grupy nie będą Ci potrzebne zaciski hamulcowe, tarcze hamulcowe i korba - o ile postawisz na starszego GRXa 1x11 Di2. Nadal jednak musisz wymienić: -tylną przerzutkę, -kasetę, -łańcuch, -klamkomanetki (bo przecież chcesz je mieć obok przycisków sprinterskich/triathlonowych) oraz dokupić: -baterię -okablowanie -nie wiem, czy czasem nie będzie potrzebny junction box - nie wiem, czy klamkomanetki GRXa pozwalają bezpośrednio podłączyć wybrane przyciski sprinterskie pod klamki, czy trzeba korzystać z junction boksa - schemat okablowania (tak, by był najprostszy, funkcjonalny i schludny) musiałby ogarnąć ktoś z doświadczeniem. -no i same przyciski sprinterskie/satelitarne/triathlonowe - jak zwał, tak zwał - w zależności co wybierzesz i czy da to się podłączyć do wybranej instalacji... Więc sam widzisz, że to praktycznie koszt nowej grupy...
-
Możliwa jest..., tylko nie tak, jak Ci się wydaje. Na końcach lemondki mocujesz manetki zmiany biegów typu bar end pod 10 biegów (albo takie pod odpowiedni ciąg linki dla GRXa - to byś musiał sprawdzić, jaki tam jest ciąg...) jak w rowerach czasowych czy triathlonowych... Tylko ta zmiana jest zamiast a nie obok - czyli od tej pory będziesz zmieniał biegi wyłącznie z lemondki, a klamkomanetki na baranku będą robić wyłącznie za zwykłe klamki hamulcowe. No i to jest raczej trwała zmiana, bo zdjęcie lemondki oznacza konieczność pociągnięcia na nowo linki zmiany biegów do klamkomanetek. Chyba że przechodzisz na elektronikę i wybierasz taką grupę, w której klamkomanetki mają przynajmniej po jednym porcie do podpięcia przycisków dodatkowych. Wtedy to jest bajka, bo dodatkowe przyciski montujesz gdzie chcesz (np. na lemondce) i wszystko działa razem - jednocześnie... EDYTOWANE: Po drobnym namyśle koncepcja z bar end shifterami akurat w przypadku GRX 400 nie powiedzie się, bo niestety 10-rzędowy GRX jest kompatybilny chyba wyłącznie z 10-rzędową Tiagrą i oczywiście z samym sobą... Tzn. mimo formalnie 10-rzędowego napędu ciąg linki jest chyba zupełnie inny niż starszych napędach szosowych Shimano, więc nie można sobie chociażby wziąć bar end shifterów od np. starego 10-rzędowego Dura Ace'a, bo nie będą pasowały, a do Tiagry i tego GRXa 400 takich komponentów nie ma... Ale skoro i tak nie jest to to, o co Ci chodziło, to nie możesz czuć się zawiedziony...
-
[redukcja ciężaru] hotrock16- lekka rama ciężkie graty
HSM odpowiedział bartimalina → na temat → Druciarstwo rowerowe
Waga tego Speca to chyba trochę ponad 8 kg - czyli w porównaniu z referencyjnymi rowerami 16" totalna przepaść (Puky chyba 5,9 kg, Woom 3 5,4 kg i polski Roko.Bike 16" 5,05 kg). Nic z tym nie zrobisz. Jak zaczniesz zmieniać komponenty, to coś tam zbijesz na wadze, ale przede wszystkim wydasz bez sensu pieniądze. Nasmaruj, złóż do kupy, żeby ładnie chodził i sprzedaj. Dołóż i kup coś z wymienionej wyżej trójki... -
[Zabezpieczenie roweru] Jak zabezpieczyć do ściany w piwnicy?
HSM odpowiedział panmarcepan → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
@Mentos Śruby/wkręty w tych kotwach, które zazwyczaj same są solidnymi kotwami do betonu a nie zwykłymi wkrętami z nylonową częścią rozpieraną w ścianie, po wkręceniu i przymocowaniu całości do podłoża zabezpiecza się w sposób uniemożliwiający odkręcenie. W 99,99% przypadków jest to likwidacja gniazda pod klucz sześciokątny, poprzez wbicie weń i metalowej kulki wypełniającej przestrzeń. Możesz taki uchwyt usuwać ze ściany mozolnie rozwiercając śruby/wkręty, ale to będzie zdecydowanie bardziej pracochłonne i czasochłonne niż nawet cięcie fleksem samego uchwytu. A nakładka na to rzeczywiście jest tylko "ozdobna" - spełnia funkcję estetyczną. Ta Gerda wyżej też tak ma. To, co widać na zewnątrz (dwie śruby imbusowe), to tylko mocowanie pokrywy. Wkręty mocujące sam uchwyt są 4 pod pokrywą i zabezpiecza się je właśnie kulkami - pkt. 6. instrukcji montażu: -
[Zabezpieczenie roweru] Jak zabezpieczyć do ściany w piwnicy?
HSM odpowiedział panmarcepan → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
To dosyć proste. Do ściany montujesz jakąś kotwę - im potężniejsza, tym lepiej... Może być rowerowa https://www.bike24.com/p25508.html lub https://www.bike24.com/p210491.html albo nawet jakaś motocyklowa w tym właśnie stylu (hmmm.. https://www.oxfordproducts.com/motorcycle/brands/oxford/security/anchors/rotaforce_ground_anchor/. Ważne, żeby ją mocować do solidnego podłoża - czyli albo ściany nośnej, albo betonowej posadzki, a nie do jakichś lichych ścianek działowych (oddzielających poszczególne piwnice), bo te potrafią być murowane tak kiepsko, że i dobrym kopniakiem da się je zburzyć). Kotwa nie powinna mieć ucha z pręta o średnicy mniejszej niż łańcuch... Inna sprawa, że do miejsca takiego jak piwnica, wybrany łańcuch jest moim zdaniem za słaby. Tam, gdzie rower stoi nawet dniami, gdzie jest ustronnie i spokojnie i gdzie można ciąć szlifierką tak długo, jak się chce, to łańcuch powinien być monstrualny (ogniwa o średnicy min. 14-16 mm, a jak znajdziesz grubsze, to tym lepiej) i może spokojnie ważyć tonę, bo i tak go nigdzie nie nosisz (przewozisz). -
[10000-25000] trekingowy elektryczny
HSM odpowiedział gorek15 → na temat → Jaki rower kupić do X złotych?
Nie wiem, czy w ogóle istniały/istnieją rozwiązania automatycznej zmiany biegów sterowane mechanicznie. Ja przynajmniej nie słyszałem...Więc w sumie nie masz specjalnie wyboru - tylko elektryka... Tryby automatyczne mają piasty od Shimano: Nexus 5E i Alifine sterowane Di2, ma któraś wersja Enviolo oraz Rohloff (w wersji ze sterowaniem e-14) i najnowszy Pinion e1.12. W zakładanym budżecie chyba możesz zapomnieć o tych dwóch ostatnich. Enviolo też bym odrzucił, bo to musi być badziew skoro ludziom te piasty padają po określonym przebiegu i nawet nikt nie podejmuje się napraw, tylko wymienia całość do kolejnej usterki. Z Shimano też raczej trudno Nexusa (piastę miejską w dodatku z nie najszczęśliwszym ustawieniem przełożeń ) wybrać do treking. No chyba, że to będzie taki trekking do jazdy po mieście i na niewielkie wycieczki... Więc zostaje Ci tylko Alfine Di2... Inna sprawa, że z trochę niejednoznacznych wpisów, które popełniłeś wyżej, nie do końca wiem, czy Ty wiesz w sumie, czego chcesz i jak to ma działać... -
[Elektryfikacja] Epidemia rowerów elektrycznych
HSM odpowiedział Katrina → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Cóż za piękna gównoburza.... Koleżanka się pożaliła, że ktoś tam na elektryku był od niej szybszy, albo chciał się ścigać i jest jej z tego tytułu smutno, a Wy Panowie łatwo łyknęliście haczyk, aż wątek popłynął, oj popłynął! Aż kończymy jakimiś pseudo malowankami w wykonaniu sztucznej pseudointeligencji, gdzie rowery nie mają pedałów, a gość ma dwa pępki... Ileż autor tej malowanki - tak wiem, że to nie Katrina - musiał w sobie mieć jadu i złości, żeby wygenerować obrazek jakimś zgrabnym poleceniem; "stwórz obrazek z grubasami w lajkrze, na na rowerach i żeby chlali piwo". Niech każdy jeździ na czym chce i tyle... -
[Piasta dt swiss 240 exp] nagły brak zazębiania się podczas jazdy
HSM odpowiedział marcusling → na temat → Napęd rowerowy
W czasie pandemii (nie wiem który lockdown) gdzieś mi przeszły informacje o wadliwej całej serii piast, czy może nowej ich wersji (od 2020 był nowy model 240). Zresztą właśnie wraz ze zmianą modelu te 240 stały się bardzo trudno dostępne przez jakiś czas. Później DT Swiss musiał sobie poradzić z problemem. Tylko to było tak dawno i w sumie wówczas nie zagłębiałem się. o co chodziło i jak sobie z tym poradzić. Więc nie wiem, czy opisywane przez Ciebie problemy mogą mieć związek z tą historią. -
[koła] konwersja 26''>28'' w starym mieszczuchu
HSM odpowiedział RabbitHood → na temat → Miejskie i trekkingowe
Do przymiarki i sprawdzenia rozmiaru nie musi być nawet gwintowana oś... Nada się zarówno koło piastą pod szybkozamykacz jak i oś przelotową (byle wsadziś do niej jakiś "równy patyk", żeby w miarę osadzić w widełkach... -
[koła] konwersja 26''>28'' w starym mieszczuchu
HSM odpowiedział RabbitHood → na temat → Miejskie i trekkingowe
Czy na tym zdjęciu jest błędnie (750 mm zamiast 75 mm) oznaczony prześwit widelec-obręcz? Czy może jednak nie ma błędu i z 750 mm chodzi o coś innego? Nie chcę się wymądrzać, ale jeśli to jest błędnie zapisane 75 mm prześwitu, to ten widelec chyba z łatwością łyknie koła 28" - a przynajmniej wygląda, że jest tam wystarczająco miejsca na tę różnice 31,5 mm między dwoma obręczami (zwłaszcza, jak nowa opona będzie węższa/niższa). W stanie obecnym przedni hamulec musiałby być very 🙂 long reach, szczególnie jakby liczyć ten reach jak u Sheldona Browna https://www.sheldonbrown.com/calipers.html to tam będzie chyba ponad 90 mm. Nie wiem, czy najdłuższe zaciski nie będą właśnie pod 92 mm (pytanie jeszcze, jak mierzone). Więc chcąc mieć w miarę solidne hamulce, musisz iść w większy rozmiar obręczy... Zresztą współcześnie wiele zacisków opisywanych jako "long reach" w rzeczywistości poległoby na tym widelcu, - zamiast podziału: short, medium, long, wszystko, co nie jest zaciskiem szosowym, staje się long reach... Ciekawy zbiór dłuższych zaciosków masz tu: https://www.bicycling.com/bikes-gear/a20008036/an-ode-to-long-reach-brakes/ -
@itr Rozumiem Twoje "to był moment w którym ostatecznie wyleczyłem się z wizji bagażników na ty", ale to raczej trzeźwa obserwacja rzeczywistości nie za bardzo powiązana z historią tej brokerki. A z drugiej strony ktoś, kto skasował rowery na bagażniku dachowym przy wjeździe np. do garażu podziemnego może sobie powiedzieć: "to był moment w którym ostatecznie wyleczyłem się z wizji bagażników na dach". Jak to w Ameryce powiadają sh*t happens! 🙂
-
Żeby było śmieszniej - jak w google wpiszecie coś w stylu: "wypłata z oc za zniszczony rower na haku", to jednym z pierwszych odnośników jest wątek z forum karawaningu (nawet nie wiedziałem, że istnieje 🙂), a w nim wielce ciekawe informacje o likwidacji szkody po najechaniu na bagażnik z rowerami... I wiecie co było najtrudniejsze od uzyskania....? Odszkodowanie za rowery? Za bagażnik? Nie! Ubezpieczyciel wykręcał się od uznania konieczności wymiany haka! No i jeszcze zwlekał z oddaniem za nową rejestrację na bagażnik (tą trzecią do dr), choć tu akurat słusznie czekał na potwierdzenie, ze poszkodowany o nową tablicę wystąpił i za nią zapłacił. EDYTOWANE: Po chwili namysłu zmieniam jednak zdanie w sprawie tej tablicy... Raczej zwlekał niesłusznie, bo przecież odszkodowanie ma pokryć (w teorii 🙂) koszty utraconych/uszkodzonych rzeczy, nawet jeśli ostatecznie nie zdecydujesz się na takie właśnie wykorzystanie uzyskanych środków.... W dodatku w przypadku trzeciej tablicy nie masz raczej wyjścia, bo jest wpisywana do dr, więc i tak poszkodowany musiał o nią wystąpić (nawet po to, by uniknąć problemów przy wyrejestrowaniu/przerejestrowaniu auta).
-
@JWO w punkt! Historie o ograniczonym wyłącznie do wnętrza pojazdu działaniu OC to można sobie między bajki włożyć. To jest ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej i obejmuje wszystkie szkody poczynione w związku z udziałem w ruchu drogowym. @Mentos To, że codziennie masz do czynienia z tysiącami zdarzeń, gdzie z tego oc są likwidowane szkody przede wszystkim dotyczące pojazdów, nie oznacza wcale, że tylko pojazdów dotyczy. Nie bez przyczyny to ubezpieczenie ma sumy gwarantowane ustawowo w oszałamiających kwotach ponad 5 mln euro (osobowe - tak, z oc da się likwidować szkody, nawet jeśli nie "ucierpiał" żaden pojazd) oraz ponad 1 mln euro (rzeczowe). Tak, wiem, że Polska jest krajem z dykty i jakoś się ie przyjęło, by za np. skomplikowane leczenie, rehabilitację po wypadkach płacili ich sprawcy (z oc oczywiście), bo "nie ma takiej praktyki", a w dodatku jest niesprzyjające orzecznictwo (ubezpieczyciele bronią się, że przecież każdemu przysługuje leczenie w systemie publicznej ochrony zdrowia), a i zarządcy dróg jakoś nie kwapią się, by ścigać ubezpieczycieli za naprawę tych wszystkich ściętych latarni, połamanych barier zdemolowanych znaków..., bo trzeba by włożyć w to nieco pracy, ale... No właśnie to wcale nie oznacza, że jak ktoś wjedzie Ci w taki bagażnik na haku i zlikwiduje rowery, to z automatu nic Ci się nie należy z oc. Owszem, to będzie trudniejsze do uczciwej wyceny i odzyskania pieniędzy, bo towarzystwo sprawcy wyceni Ci te rowery w jeszcze śmieszniejszy sposób niż naprawę auta, ale nie opowiadajmy czarnych scenariuszy, że "nie - bo nie". Tak więc, od Twojej brokerki oczekiwałbym więcej orientacji, w tym co sprzedaje. Nikt nie mówi, że musi być ekspertem od ubezpieczeń - wszak broker to nie prawnik ubezpieczeniowy, aktuariusz czy inny specjalizowany zawód, a po prostu sprzedawca, gdzie bardziej niż to, co się sprzedaje, kadzie się nacisk - w jaki sposób (na pewno jest biegła w marketingu i technikach sprzedaży), ale mimo wszystko dobrze byłoby, żeby kojarzyła, jak działają rzeczy, które sprzedaje... A co do samego newsa z pierwszego linku, to mam nieodparte wrażenie, że to jakaś samonakręcająca się spirala. Zdarzenie sprzed roku, a czytam o nim teraz i to nie tylko tu, ale też w innych zakamarkach internetu. Co więcej, te wzmianki najczęściej są bardzo nieprofesjonalne jeśli chodzi o prawdziwe rzemiosło dziennikarskie - brak szczegółów zdarzenia, położenie nacisku na sensację (ach, ta kwota!), publikowanie tego na jakichś lokalnych stronach, albo lokalnych grupach (tu akurat Lubań, ale czytałem bardzo podobne wpisy na stronach związanych z moim miastem, choć samo zdarzenie dotyczy Warszawy), przez co czytający najczęściej mają wrażenie, że dotyczy to ich okolicy. W dodatku te informacje albo cechuje nachalny dydaktyzm ubezpieczeniowy (jak w linku, gdzie "doradca ubezpieczeniowy wyjaśnia", choć wcale nie wyjaśnia, bo nie mówi rzeczy najważniejszych - że trzeba zawsze sprawdzić, jaką kwotę gwarancyjną zapewnia nam to oc w życiu prywatnym), albo wręcz szczucie na rowerzystów ze strony miłośników samochodów (ton w stylu: głupi pedalarz nie miał oc i się doigrał).
-
Skoro coś tam czytałeś o „osiach”, to w rozważaniach weź pod uwagę, że w Focusie są totalnie od czapy standardy mocowania kół: 12x148 z tyłu, co od biedy można pożenić z piastą czy kołem ze świata mtb (choć nie wiem jak się mają bębenki do 10 rzędowego grxa w stosunku do bębenków mtb, za to z przodu zupełna egzotyka 12x110 - ni to szosowe 12x100 , ni to górskie 15x110. Więc może i Focus fajny, ale do czasu zakupu nowych kół, lub wyboru piast do zaplotu czegoś wg swoich preferencji. Może się okazać, że Twój wybór zawęża się wówczas do 1-2 modeli…
-
[ok. 7500 zł] Gravel wyprawowy
HSM odpowiedział martin_1001 → na temat → Jaki rower kupić do X złotych?
O ile mogę się zgodzić, że napęd w Riversidzie jest jego słabszą stroną - wszak porównujemy 1x11 11-42 z małym blatem 32t (z możliwością zmiany na 38t od SRAMa lub 40t nie od SRAMa z nowocześniejszym i w sumie udanym apeksem i to w wersji mulet 1x12 40t z górską kaseta 10-52. Tu 11 rzędowy rival zawsze będzie odstawał - czy to w zakresie, czy braku albo bardzo miękkich przełożeń, czy prędkości (w rivalu nie dokręcisz łatwo do 50 km/godz. jak w apeksie, choć podejrzewam, że mało kto takimi rowerami dokręca do 50 km/godz.). Zresztą w przywołanej przeze mnie wcześniej recenzji tego 920 na bikepacking.com pisano, że właśnie napęd wydaje się „undergeared”. Na dziś - połowę 2024 r. - dodałbym jeszcze, że szkoda, że jest to poprzednia generacja (tzn. nie 1x12 bo zawsze łatwiej modyfikować coś z bieżącej oferty)… Ale w zakresie ramy muszę stanowczo zaprotestować. Zestawienie zwykłego w sumie cromo 4130 (rama i widelec) z lekkim ale solidnym alu (rama) i karbonem (widelec) jest nieporozumieniem. Nie chodzi tylko o różnicę w wadze, ale zaawansowanie produkcyjne. Decathlon pozwala na obciążenie roweru do 170 kg. Marin do chyba 135 kg. I nie chodzi o to, czy rzeczywiście to wykorzystasz, ale to z jakim zapasem te ramy projektowano. Dec dodatkowo daje na te ramy dożywotnią gwarancję… Do tego dochodzi możliwość włożenia szerszych opon (29x2,25 vs 29x2.0), montażu nie tylko zwykłego bagażnika, ale rewelacyjnego bagażnika heavy duty zaprojektowanego przez Deca tylko do ram serii 500/900 touring. No i wreszcie w cenie 920 jest sporo rzeczy, które swoje kosztują, a nie są bandowanymi oemami: dynamo DEORE XT, system udostępniania napięcia na USB, czy wreszcie siodełko Brooks Cambium. @martin_1001 musisz przemyśleć, czy napęd w 920 (po ew. zmianie blatu na np. 38t) będzie Ci odpowiadał (najlepiej obiektywnie porównując z obecnymi napędami, albo rozważanym apeksem, z wykorzystaniem jakiegoś kalkulatora przełożeń). Bo jeśli tak, to 920 jest moim zdaniem bezkonkurencyjny nie tylko cenowo ale jako propozycja bez dalszych kompromisów. W tej chwili na stronie Deca jest jakiś kod na 10% zniżki na zakupy przez aplikację. Nie wiem czy 920 się na to łapie. Edytowane: pisząc powyższe uwagi, nie widziałem, nowego wpisu @Miro1970 -
[Znalezione w internecie] Filmy, zdjęcia, gify...
HSM odpowiedział SovaLTD → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Dobry wpis… 🙂 przez chwilę można się zapomnieć i pomyśleć, że chodzi o proste rzeczy, nie tak wypasione jak u kasiastych amatorów. Tylko wiesz, co z tego, że tam są mechaniczne przerzutki, jak to cały czas poziom XTRa, co z tego, że Suntour, jak chodzi nie o proste komponenty, ale o elektoniczny system zawieszenia tego producenta za ile tam… 4-5 tys. euro, no i mówimy o Pinarello za 10-13 tys. euro…. Ale przez chwilę efekt tego wpisu był niezły 🙂 -
[ok. 7500 zł] Gravel wyprawowy
HSM odpowiedział martin_1001 → na temat → Jaki rower kupić do X złotych?
Ten Riverside jest doskonale wyposażonym rowerem z gatunku ni to grawel, ni to touring - takie polaczenie roweru terenowego z barankiem i szosowym/grawelowym napędem dodatkowo optymalizowanego pod możliwości transportowe (milion mocowań w ramie, widelcu, możliwość założenia specjalnie projektowanego bagażnika, rama obliczona na 170 kg), Na takich rowerach jeździ się długie trasy ale szybciej niż w sakwiarsko-oblężniczym stylu i z większym bagażem niż na lekko w credit card bikepacking. Na bikepacking.com jest jego dobra recenzja z czasów wprowadzenia do oferty, gdzie szybko został wyprzedany. Podejrzewam, że to dynamo da radę naładować telefon, ale nie po 1 godz. jazdy tylko po całym dniu, a zresztą możesz je wykorzystywać do ciągłego ładowania jakiegoś powerbanka i dopiero z niego ładować telefon. Nie wydaje się, żeby było problematyczne przy zdejmowaniu koła. Rozpinasz kostkę i dalej wszystko jest normalnie. Natomiast koło zaplecione na takiej pieścił jest bardziej upierdliwe w serwisie. Zwykłą ogarnie każdy. Taką tylko ci, co mieli do czynienia z dynamo, czy piastami wielobiegowymi. Decathlon na tej samej ramie co 920 sprzedaje inne touringi np. 900. Tylko one mają nieco inny charakter - prosta kierownica i napęd mtb/turystyczny. Przykladem takiego roweru jest też Kona Sutra LTD (tylko tu już jest napęd mtb, co dla Ciebie może być zaletą - dostępność większych kaset, blaty zdecydowanie poniżej 40T, a w takim rivalu najmniejszy blat to chyba 38T): To było do dostania przy okazji ostatnich zawirowań własnościowych Kony na wyprzedażach, więc w Twoim budżecie. Dziś raczej w okolicach 9-10 tys. -
[sztyca podsiodłowa 25 mm] jaka sztyca w rozmiarze 25mm do szosy?
HSM odpowiedział MarcinZasada → na temat → Sprzęt rowerowy
@MarcinZasada dziwisz się, że oryginał looka „z epoki” kosztuje swoje…? W sumie to nawet nie za wiele. Takie pieniądze kosztują współczesne sztyce. Tego looka za te takie pieniądze łyknie pierwszy lepszy kolekcjoner. Masz pecha, bo te 25 mm to archaizm. Możesz szukać sztycy aluminiowej z marek takich jak kalloy uno, ergotec, bbb cycling. Na plus - będzie tanio, na minus - to nie będzie nic wyszukanego. No i musisz trochę włożyć wysiłku w poszukiwania, bo sztyce 25 mm to nie jest rzecz, która zalega na półkach w każdym sklepie rowerowym. -
[Adapter wspornika kierownicy] regulacja wysokości kierownicy
HSM odpowiedział beniowsky → na temat → Akcesoria rowerowe
Kilka osób zwróciło Ci uwagę, że ten rower jest najprawdopodobniej dla Ciebie za mały. Jeżeli w za małym rowerze chcesz ustawić prawidłowo na wysokość siodełko, to - zwłaszcza jeśli masz długie nogi - musisz sporo wysunąć sztycę. W takich sytuacjach może się zdarzyć, że sztyca będzie wysunięta blisko limitu, albo ponad limit. Jazda ze sztycą wysuniętą ponad limit grozi uszkodzeniem sztycy i/lub ramy. Jazda ze sztycą wysuniętą blisko limitu to też rzecz, której także bym unikał. Na sztycę jej zacisk i ramę działają duże siły. Im bardziej ją wysuniesz, ty większą dźwignię tworzysz. Dlatego warto to sprawdzić i w razie potrzeby wymienić sztycę na dłuższą, która w prawidłowym ustawieniu będzie siedziała w rurze podsiodłowej głębiej.- 19 odpowiedzi
-
- kierownica
- podwyższenie kierownicy
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
[Adapter wspornika kierownicy] regulacja wysokości kierownicy
HSM odpowiedział beniowsky → na temat → Akcesoria rowerowe
@beniowsky to akurat prosta sprawa - układ kierowniczy jest krytyczny dla funkcjonowania roweru. Każda awaria w tym miejscu oznacza nagły koniec jazdy, w niemal 100% upadek i ryzyko wybicia zębów, połamania się itp.. Nagły luz na sterach to nie jest coś, z czym możesz sobie poradzić, wyciwiczoną techniką wyprowadzić rower „na prostą” i się zatrzymać bez uszczerbku na zdrowiu. Podobnie jest w przypadku złamania kierownicy. Nawet zwykły poślizg koła na mokrym czy piaszczystym podłożu w przypadku przedniego koła jest zazwyczaj poważniejszy niż koła tylnego…. Dlatego też każdy dodatkowy element w układzie kierowniczym, który jest tam „nadmiarowo” i trzyma się na tyle, na ile mocno skręciłeś te dodatkowe śruby, jest po prostu niepotrzebnym czynnikiem zwiększającym ryzyko. Normalnie w systemie ahead masz kasowanie luzu poprzez ścisk zaprojektowanych do tego podkladek, kapsla sterów z wykorzystaniem oparcia o rurę sterową. Jak do tego układu wprowadzisz dodatkowe elementy w postaci przedłużki to wszystko pracuje trochę inaczej i liczba miejsc, gdzie może coś pójść nie tak, rośnie… Przyszly mi jeszcze do głowy dwie kwestie. Gdybyś kiedyś rozważał wymianę widelca w tym rowerze, to możesz sprawdzić, jaka jest obecnie długość rury sterowej. Być może w innym, nowym, nieprzyciętym widelcu ta sterówka będzie nieco dłuższa, nawet 2-3 cm. To też można wykorzystać do podniesienia pozycji kierownicy (na dłuższej sterówce zakładasz więcej podkladek i od razu mostek jest wyżej), A druga sprawa - skoro jesteś wysoki i masz długie nogi, to w za małym rowerze, na jaki wygląda Twój, będziesz miał ekstremalnie wysuniętą sztyce. Sprawdź, czy czasem nie wysuwasz sztycy ponad limit, albo blisko limitu. Jazda ze sztycą na granicy albo wysuniętą ponad limit grozi uszkodzeniem sztycy a nawet ramy. Jeżeli masz tak u siebie, to warto rozważyć wymianę sztycy na dłuższą.- 19 odpowiedzi
-
- kierownica
- podwyższenie kierownicy
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
[Adapter wspornika kierownicy] regulacja wysokości kierownicy
HSM odpowiedział beniowsky → na temat → Akcesoria rowerowe
Nie wiem, czy ktoś z Was zauważył, że wg specyfikacji z mediaexpert ten rower ma jednocześnie mostek Zoom TDS-D299N czyli pod kierownicę 25,4 oraz kierownicę o nic nie wyjaśniającym symbolu A-6012 z mocowaniem 31.8. Takie cuda…. @beniowsky koledzy podają dobre propozycje. Możesz: 1. Kupić pasującą do Twojego mostka kierownicę o większym wzniosie. Może to być kierownica jednocześnie gięta mniej lub bardziej do tyłu - jak w propozycjach od @Bartosz50 i @chrismel (przy czym zwróć uwagę, że ergotec od @Bartosz50 ma niewielki wznios 32-35 mm - pewnie podobny do kierownicy, którą już masz). Możesz też kupić kierownicę z większym wzniosem, ale bez znacznego gięcia do tyłu, jak w tej, co masz teraz. Tu masz np ze wzniosem 50 mm https://www.bike24.com/p288330.html 2. Kupić mostek o większym zakresie regulacji. Ten Twój ma zakres 0-60 stopni i długość 105 mm. Są mostki o nieco innej konstrukcji, które możesz ponieść nawet na 70-80 stopni - jak ten https://www.bike24.com/p2828717.html?sku=2839574 Tylko wybierając mostek do posiadanej już kierownicy albo kierownicę do posiadanego mostka zwróć uwagę na średnicę mocowania. Zważywszy na niekonsekwencję w specyfikacji, o której piszę na początku, zobacz, czy masz kierownicę 25,4 mm czy 31,8 mm. Wymieniajac od razu mostek i kierownicę też patrz na ten parametr.- 19 odpowiedzi
-
- kierownica
- podwyższenie kierownicy
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
[rama karbonowa] Czy grawerowanie ją osłabi?
HSM odpowiedział PiotrWie → na temat → Elektryczne - e-bike
@chrismel nie chcę specjalnie rozpoczynać tu dyskusji ani o zasadności programu, ani o pewnych określeniach „wytrychach” w jego opisie, bo to szybko rozpali tu jakąś gównoburzę, ale musisz mieć świadomość, że w Polsce - kraju, gdzie bez echa i cienia refleksji przechodzą np. programy dofinansowania piekielnie drogich samochodów elektrycznych dla najbogatszej części społeczeństwa, w ogóle uruchomienie jakiegokolwiek programu rowerowego zakrawa na cud. Jeszcze do niedawna organizacje promujące transport rowerowy i mikromobilność na każde pytanie do władz o plany rozszerzenia systemów dofinansowania o rowery właśnie były zbywane ze zdziwieniem, bo przecież rower to zabawka dla „pedalarzy”. A w odpowiedzi na Twoje pytania… masz oczywiście słuszność, tylko musisz mieć świadomość, że zwiększenie udziału ruchu rowerowego w codziennym transporcie na niewielkie odległości tylko w oparciu o bodźce dla zwykłych rowerów i promowanie tychże właśnie ,jest bardzo powolne a i tak po wielu latach wzrostu natrafia na pułap wysycenia, gdzie nawet głęboko zakorzeniona kultura rowerowa nie pomaga. Po prostu ilość mas gotowych korzystać z roweru na codzień jest skończona. Zarówno praktyka jak i sensowne badania z różnych krajów europejskich pokazują dobitnie, jak chcesz przesadzić więcej ludzi na rowery, musisz przejść na promowanie rowerów ze wspomaganiem. Jest cała rzesza ludzi, za nic w świecie nie wsiada na zwykłe rowery (bo mają za daleko, nie chcą się zmęczyć, spocić przed pracą itp.). Za to daje się ich namówić na przesiadkę na rower wspomagany. W Europie większość znanych mi programów wsparcia dotyczy właśnie elektryków, często wyspecjalizowanych (cargo). Tam, gdzie dotuje się także zwykłe rowery, jest to albo zaszłość powiedziałbym historyczna (sprzed boomu elektryki) jak brytyjskie cycle2work, albo wsparcie nie dotyczy samego zakupu, ale używania rowerów (belgijskie programy dopłat za dojazd do pracy rowerem). A co do mętnego nazewnictwa i opisów w programie… Wiesz, że to najprawdopodobniej są pieniądze powiązane z ogólnymi celami polskiego KPO. Jak chcesz uruchamiać program ze środków, gdzie założenia są pisane przez wielkie „Z”, to do Twojego mini-programiku przepisujesz jak najwięcej tych górnolotnych określeń. Trochę jak ten wójt, który bardzo by chciał wyremontować drogę gminną dla wielbicieli gruzu TDI, ale na samą drogę pieniędzy nie znajdzie, więc pisze wniosek o dofinansowanie „modernizacji sieci transportowej w gminie z uwzględnieniem potrzeb pieszych i rowerzystów” i później masz owszem równy asfalt ale także przejścia dla pieszych i przejazdy dla rowerów w szczerym polu…