Skocz do zawartości

HSM

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    547
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez HSM

  1. Znajdź warsztat (rowerowy), który wie, o co chodzi 🙂 Aluminium jest miękkie i da się je w miarę łatwo obrabiać. A czy Twój konkretny przypadek rokuje na ponowne gwintowanie, musi stwierdzić ktoś z doświadczeniem takich prac. Gwintowanie wykonujesz np. takim narzędziem https://www.parktool.com/en-int/product/bottom-bracket-tapping-facing-set-bts-1?category=Frame+%26+Fork z wykorzystaniem gwintownika pod standard ITA https://www.parktool.com/en-int/product/right-hand-threaded-italian-tap-693?category=Frame+%26+Fork
  2. No chyba tak tanie koła to jeszcze nie są i cały czas warto wymienić bębenek. Zresztą nawet gdyby to miała być wymiana z ośką (na MS), to różnica cenowa nie jest olbrzymia: https://www.eshop.novatecwheels.eu/eshop/cassette-bodies/c-15/Filter105Value10/1/Filter105Value6/1/Filter111Value21/1.xhtml
  3. HSM

    [Kurtka] Pertex

    Infinium to jest dawny Windstopper - czyli coś, co nie było waterproof, ani nawet specjalnie water resistant (sama nazwa windstopper zniknęła z metek w 2018 r.), To "nowe" infinium może być z dodatkową powłoką hydrofobową. Gore nigdy nie obiecywało pełnej wodoodporności tego produktu. Oznaczał go nawet inną metką. Niestety ten "rebranding" się nie powiódł. Klienci najwyraźniej byli zwiedzeni, oczekując pełnej ochrony od "nowej" marki od Gore, więc chyba od zeszłego roku znów jest mowa o windstopperze.
  4. Dla kurtek, kamizelek i koszulek długość suwaka lub wymiar określany mianem "centre front" jest dobrym punktem odniesienia. Tylko rzeczywiście niewielu producentów go podaje. Czasem masz osobno podany "centre back" - co uwzględnia fakt, że rzeczy rowerowe zazwyczaj przód mają krótszy niż tył. Przykładem może być skandynawski https://sigr.cc/ Tam w ogóle nie ma w tabeli rozmiarów pozycji "wzrost" delikwenta. W przypadku tej endury miałeś pecha, ale w sumie nie z winy producenta, ale chyba sklepu, bo ten zmierzony wymiar zamka to musi być jakaś lokalna inicjatywa sprzedawcy (który w dodatku się pomylił). Endura w swoich tabelach rozmiarów w ogóle nie podaje tego wymiaru. Przy Twoim rozmiarze niestety musisz się trochę namęczyć z poszukiwaniem. Ci z obydwu końców skali - niscy i wysocy, albo jakoś nietypowi, zawsze mają pod górkę. Żadnego specjalnego sklepu tylko z taką odzieżą nie znam, więc musisz szukać inaczej. Najpierw określ, co Cię interesuje, potem sprawdź rozmiarówkę producenta (bo różnice mogą być olbrzymie - u jednego 3XL to to samo co u innego 2XL), a dopiero później szukaj, gdzie to kupić (w standardowych sklepach), żeby przymierzyć, albo zamówić z opcją zwrotu po nieudanej przymiarce...
  5. Hmm... ma nie być szosą tylko solidnym amortyzowanym klocem (bo wszystko inne się rozpada) i w dodatku ma pozwalać zasuwać w mieście 50 km/godz. Hmm... Nie mogłeś od razu napisać, że chodzi Ci elektryczny motocykl, który udaje rower?
  6. Lubię takie zagadki, ale nie będę udawał, że wiem cokolwiek na temat tych rowerów... Zanim zobaczyłem Twój post, nawet nie wiedziałem, że była taka marka 🙂. Spytaj na https://www.velovintageagogo.com/ Czy Twoja rama ma wybite jakieś numery? Niekiedy jest przybliżona data produkcji (tydzień i rok). Widelec nie wydaje mi się oryginalny. Te "z Internetu" nie są takie gołe - mają ładnie odcinające się mufy...
  7. Od drugiej gen. Force'a AXS (która zabrała kilka istotnych rzeczy, w zamian za mniejszą konstrukcję) klamkomanetki (poza wagą, wyglądem) chyba nie wykazują żadnych funkcjonalnych różnic w stosunku do Rivala. https://www.trainerroad.com/forum/t/sram-force-axs-2023-vs-rival-axs-shifters-brakes/82171
  8. @wojtekdomus chyba masz zbyt wysoką ocenę miejskich rowerów systemowych. To nie są rowery niezniszczalne, ani wyposażone w jakieś super wytrzymałe komponenty. Owszem ramy i widelce są pancerne, ale to jest pancerność topornego kloca, żeby dać odpór różnych przejawom wandalizmu i ignorancji użytkowników. Co oczywiście ma cenę w wadze, nieporęczności tych rowerów. Tylko taki sam poziom wytrzymałości znajdziesz w dowolnym niewylajtowanym rowerze z rynku "cywilnego". Powiem więcej, im tańszą i bardziej toporną ramę nabędziesz, tym poziom odporności na warunki użytkowania będzie większy. Natomiast osprzęt w rowerach miejskich systemowych nie jest jakimś specjalnym rodzajem komponentów "spod lady". To są znów najprostsze i całkiem standardowe rzeczy, które możesz mieć w swoim prywatnym rowerze. To, że te rowery działają na ulicach, zawdzięczają bieżącej konserwacji, która w dodatku jest baaardzo wyrywkowa i pobieżna. Więc (przynajmniej moje doświadczenia - wprawdzie z systemu warszawskiego, ale innego nextbike'a - są takie) te rowery zazwyczaj pozostawiają wiele do życzenia i trudno znaleźć egzemplarz, którym jeździ się bez żadnych zarzutów.. Jedyne, co w tych rowerach może być nietypowego w osprzęcie i komponentach, co jednocześnie nie ma żadnego wpływu na trwałość - przynajmniej rozumianą przez zwykłego użytkownika, a nie operatora systemu, to rozmaite antykradzieżowe utrudniacze w stylu dziwnych nakrętek osi kół (żeby ich nie dało się łatwo odkręcić i ukraść) itp. Taki rower jesteś w stanie sam złożyć, wcześniej zastanawiając się dlaczego operatorzy decydują się na takie a nie inne rozwiązania - tanie 3-biegowe piasty zamiast wersji z większą ilością biegów albo przerzutek zewnętrznych, hamulce rolkowe itd. Możesz też po prostu szukać nowych lub używanych rowerów w stylu holenderskim (starsze, używane taniej, nowe na wypasie - ale nie w sensie wymyślnych komponentów - raczej drogo). Kupno roweru pochodzącego prosto z zasobów wypożyczalni/operatora niesie za sobą dwa problemy. Taki rower zawsze będzie bardziej kompromisowy niż chociażby analogiczna "cywilna" holenderka - bardziej klocowaty i toporny. A po drugie nigdy nie wiesz, czy to, co kupujesz, jest na sprzedaż, bo akurat likwidator masy upadłościowej wyprzedaje np. flotę zwijającego się operatora, czy po prostu masz do czynienia ze sprzętem ordynarnie temu operatorowi ukradzionym. Zwłaszcza dot. to rowerów, które "zniknęły" z ulic miast za naszą zachodnią granicą, które będą miały dalej na swoich ramach oznaczenie, do kogo należą... Nie bez powodu te rowery zawsze mają dosyć charakterystyczny wygląd, żeby nawet po usunięciu wszystkich naklejek, napisów, zmianie wszystkich komponentów, dalej z daleka dało się rozpoznać, że to np. nextbike.
  9. HSM

    [Cannondale] gwarancja w innym kraju.

    To nawet zabawne, że rower kupiony w Niemczech podlega normalnej gwarancji Cannondale'a także w Polsce: Um Garantieansprüche geltend machen zu können, muss das Fahrrad zu einem autorisierten Cannondale-Händler auf demselben Kontinent gebracht werden, auf dem das Fahrrad gekauft wurde. A ten kupiony przez polskiego dystrybutora - co ciekawe jest nim czeska chyba firma Aspire - dystrybutor w Bośni, Chorwacji, Czechach, Estonii, Węgrzech, Łotwie, Litwie, Czarnogórze, Serbii, Słowacji oraz Słowenii - poza Polską już nie... W przypadku każdej reklamacji gwarancyjnej należy dostarczyć rower do sprzedawcy detalicznego gdzie został on zakupiony Zakładam też, że realizacja tej "kontynentalnej" gwarancji Cannondale'a w Polsce będzie utrudniona z racji odrębnych przyzwyczajeń dystrybutora, ale pewnie z jakimś wsparciem samego producenta powinno się udać. Inna sprawa, że warto wiedzieć, że gwarancja na rower w sumie dotyczy samej ramy i elementów brantowanych przez cannondale'a i to z włączeniami, więc warto się z jej warunkami dokładnie zapoznać
  10. @hehass pytasz o sensowny stosunek ceny do jakości tak ogólnie, czy w kontekście tego Twojego single speeda? Może i sensowne rowery zaczynają się od kilku tys. - jak tu wcześniej koledzy napisali, natomiast mówiąc o tak prostym rowerze jak ten singiel, trudno mi wyobrazić sobie konieczność wydawania takich kwot. Po prostu najzwyczajniej zużyłeś to, co w rowerze się zużywa. W dodatku masz pecha, że niektóre z elementów w tym rowerze nie sprzyjają naprawie i konserwacji, a są raczej pomyślane w duchu "naprawy przez wymianę". Ale sam musisz sobie odpowiedzieć, gdzie ten rower użytkowałeś i jak... Zresztą każdy rower da się zajechać w określonych warunkach przy określonych zaniedbaniach. Możesz wymienić zużyte komponenty na inne, może trwalsze, ale: łańcuch - jak kupisz tani (podobny do tego, co był) to się znów rozciągnie - to w sumie materiał eksploatacyjny, jak kupisz jakiś super mocny, dla torowców z mocą setek watów w nogach, może wytrzymać dłużej, ale nie będzie kosztował kilkadziesiąt złotych... wolnobieg - nie ma sensu kupować droższych, jeśli używasz roweru np. codziennie, w zimie, trudnych warunkach, bo i tak większość wolnobiegów jest nierozbieralna (łatwo) i nie przewiduje się ich rozkręcania, czyszczenia, ponownego smarowania łożysk kulkowych i systemu zapadek. Po jednej-dwóch zimach, to się wymienia na nowy. Nawet jak kupisz coś droższego, to i tak możesz się zdziwić. Taki halo clickster za 1/4 ceny Twojego roweru wg producenta smaruje się przez przesiąkanie lekkiego oleju do obudowy bez jej rozbierania... korba/blat - blaty to też element eksploatacyjny i jaki nie kupisz i tak go wymienisz. Ty po prostu masz pecha, że najprawdopodobniej w tym singlu jest korba zespolona z blatem (innego powodu sugerowanej przez mechanika wymiany korby nie widzę). Chcesz mieć dobrze - zmień na nawet najtańszą korbę z pająkiem pod wymienne blaty (najlepiej z normalnym, niespecyficznym rozstawem śrub) i będziesz martwił się tylko o blaty. suport - jak jeździsz w ciężkich warunkach, to pewnie dostał w kość, ale to też jest element eksploatacyjny. Albo go reanimujesz, albo - zwłaszcza jeśli to zwykły zespolony suport na kwadrat - wymieniasz. Tu nie ma żadnej filozofii. stery - jak jeździsz bez błotników, to zwłaszcza dolne łożysko w końcu się podda. Kupisz droższe stery - być może będą miały lepsze uszczelnienie, ale moim skromnym zdaniem i tak w końcu będziesz musiał to łożysko wymienić, albo chociaż dokonać regeneracji (czyszczenie, smarowanie). No i oryginalne maszynowe łożyska w tych droższych sterach też będą droższe... Możesz bawić się w częstą konserwację prostych wianków z kulkami (a nie łożysk maszynowych), ale np. w mokrych warunkach - jak nie robisz tego sam - łatwo przeciągnąć moment serwisu i skończyć z wżerami w wiankach... hamulce - to w sumie jedyna rzecz, która mogła Cię zaskoczyć (w sensie, że się skończyły), ale z drugiej strony, czego oczekiwałeś...? Podejrzewam, że te szosowe dual piwoty dostały mocno po tyłku od brudu, błota, wilgoci... Każde hamulce z ruchomymi elementami w końcu się poddadzą - te tańsze może szybciej. Różnica między tanimi a droższymi może być taka, że te droższe da się jakoś rozłożyć na części pierwsze (albo prawie), wyczyścić i przesmarować. Tanie zaciski mogą być znitowane, albo tak skręcone, że ich nie rozbierzesz, a zasyfione tuleje w końcu sprawią, że sprężyna nie da rady skutecznie rozwierać ramion. Tylko, ze na to nie ma specjalnej rady... Podsumowując, większość z tych rzeczy i tak byś musiał wymienić, bo to po prostu elementy eksploatacyjne. Jak kupisz droższe - może pociągną dłużej, ale w określonych warunkach niekoniecznie i tylko koszt wymiany będzie wyższy. Zakładając nowe komponenty możesz przemyśleć ich serwisowalność i unikać tych z założenia jednorazowych (jak korba łączona z blatem). Jak chcesz dalej używać tego roweru, to dobra wiadomość jest taka, że wymiana tych komponentów nie uderzy Cię po kieszeni. Teraz przynajmniej wiesz, co i jak się zużywa i masz powód, żeby bardziej przykładać się do normalnej, codziennej dbałości o rower.
  11. To nie jest głupi pomysł... 🙂 Czasem algorytm YT podrzuca mi filmy z przyczepkami mieszkalnymi (a raczej spalnymi) do targania rowerem (niezbadane są te algorytmy...). Czasem to są konstrukcje sklepowe, a czasem samoróbki i wierzę, że to może ważyć te 50 kg (zwłaszcza z ekwipunkiem ciągnącego)... Tylko zawsze ciągną to ludzie na elektrykach, a tu kolega chce przez jakąś dzicz jechać (grill, kanistry z wodą), to by nawet nie podładował baterii. W każdym razie, zupełnie nie mój klimat 😞
  12. Trochę się zgodzę, a trochę nie... Rzeczywiście membrana zawsze ogranicza oddychalność i owszem, ubrania pozbawione membran dają zdecydowanie lepszą wymianę part wodnej, ale już stwierdzenie, że nas w klasycznym softshelu (ale takim prawdziwym, - gdzie odporność na wiatr jest dzięki splotowi tkaniny, a nie membranie) "przedmucha" w niskiej temperaturze jest nieścisłe. Klasyczny softshell (ten bez membrany) jest jak najbardziej odporny na wiatr, więc nie może nas w nim przedmuchać. Ponieważ jednak doskonale - dzięki swojej oddychalności nieorganicznej żadną membraną - pozwala uciekać parze wodnej i całemu ciepłu, jakie wyprodukujemy w czasie wysiłku, to przy znacznym spadku temperatury trzeba zakładać pod spód dodatkową warstwę termiczną, która zniweluje brak bariery cieplnej samego softshella. Swego czasu w zimie - przy ujemnych temperaturach - jeździłem właśnie w takim minimalistycznym softshellu od Raba. Był niezwykle cienki i delikatny (trochę jak klasyczna wiatrówka kolarska, którą bez problemu złożymy do kieszonki, choć miał całkiem cywilny krój). W ogóle nie przepuszczał wiatru. Jednak ponieważ zupełnie nie chronił przez wyparowywaniem ciepła, konieczna była dodatkowa izolacja termiczna w postaci lekkiej bluzy typu fleece/polar (obok podkoszulka termo). To się doskonale sprawdzało w zimne ale suche dni, bez względu na wiatr. Jednak z uwagi na praktycznie zerową odporność na wilgoć przeszedłem na lekką kurtkę membranową. Odporność na wiatr pozostała niezmieniona - tylko teraz wynikała z membrany, a nie z gęstego splotu tkaniny. Przez membranę od razu dało się odczuć zmniejszoną wymianę pary wodnej. Co sprawia, że jadąc w takiej kurtce, zawsze ma się do czynienia z lekkim "termosem" - ciepło wytwarzane przy okazji wysiłku, uwalniane w postaci pary wodnej w większości pozostaje przy ciele i nie wydostaje się tak szybko poza kurtkę. Dzięki temu ostatnie zimy mogłem spokojnie jeździć w samym podkoszulku termo i leciutkiej kurtce membranowej, nawet przy temperaturach z okolic zera. A w bonusie dostałem sensowną wodoodporność... czyli taką, która pozwala dotrzeć do domu czy pracy.
  13. No widzisz... Sam sobie odpowiadasz. Nie ma w katalogu Newmen takiej obręczy, to co ma odpowiadać na maile klientów taki customer service Newmena...? Nie to nie nasza obręcz... Tam też pewnie pracuje jakiś nisko opłacany człowiek, który ma gdzieś wnikanie w szczegóły i tyle, nawet jak rzeczywistość jest bardziej skomplikowana. Bo gdybyś był sklepem albo producentem rowerów, to - jestem przekonany - że rozmawiano by z Tobą zupełnie inaczej... Tak Panie @WojtasTaba jakiej obręczy potrzebuje? 22? OK, nie ma sprawy, że nie mamy jej w katalogu. Jak zamawia Pan 1000 szt., to będzie...Gdzie dostarczyć? Błędem sklepu było przypisanie nazwy Newmen do tego oema, mimo że zapewne od Newmenta je mają. Jak zrobiłeś szum, to wyszedł kwas, bo okazało się, że mieli sprzedawać oem, a nie psuć biznes samemu Newmenowi i koła ze sklepu usunęli... O obręczy zapomnieli, albo raczej nie pomyśleli, bo reklamowałeś koła a nie obręcz 🙂 Wyjdź na rower, to Ci złość przejdzie...
  14. Niepotrzebnie się napinasz... Duży sklep to i błędy się zdarzają. Odzyskałeś pieniądze i dobrze... Natomiast Twoje spojrzenie - nacechowane emocjonalnie - zwłaszcza, że ten Niemiec tylko czeka, żeby Cię oszukać 🙂 - jest tylko jednym z kilku, które przychodzą mi do głowy.. Żeby to była próba sprzedaży podróby, to najpierw ten Newmen musiałby sam mieć w ofercie obręcze o nazwie "Performance 22", a sprawdziłem przed chwilą, że nie mają...ten performance zaczyna się od 30 🙂. Więc widzę co najmniej dwie możliwości: -sklep niewłaściwie opisał towar jako Newmen Performance 22, choć była to jakaś obręcz no name - ot po prostu bajzel, -to był Newmen, ale taki do którego sam Newmen się nie przyznaje (po prostu tani oem dostarczany przez Newmena do sklepów jako budżetowa wersja do składania na tym tanich kół, bez żadnych widocznych związków z ofertą Newmen) - jeśli tak, to błędem sklepu było sugerowanie, że to jest obręcz z normalnej oferty Newmen. Zresztą zobacz, co Google wypluwa na hasło "Newmen Performance 22". Są odnośniki właśnie do BD i do jakichś prostych miejskich/hybrydowych rowerów nieznanej mi marki Drössiger. Zresztą w opisie kół tych rowerów jest taka fraza - która być może da Ci do myślenia: Newmen Performance 22 stealth 28". To stealth pachnie na kilometr obręczą oem bez żadnych napisów, naklejek, logotypów. Czyli prosta obręcz, którą może Newmen sprzedaje producentom kół, ale której nie umieszcza w swojej ofercie dla konsumentów. A że BD ma historię sprzedaży różnych rzeczy z kanału oem - czyli produktów, które były przeznaczone dla producentów rowerów, do montażu ale zalegają im na składzie i lepiej jest je upłynnić klientom końcowym, to nie jest żadna tajemnica. Nawet na forumrowerowym były wpisy o tanich amortyzatorach bez pudełek właśnie w BD. A tak swoją drogą c'mon to jest obręcz za 27 EUR... -
  15. Nie jeździłem. Wyglądają zacnie... 190 g dla 24C i 200 g dla 26C... Tylko to dalej opony drogie (patrząc na założenia budżetowe kolegi), choć da się znaleźć je w cenie podobnej do tych continentali (41-42 EUR). Może szersze lepiej dają radę... Na moich 17-18 mm 25C (cały czas mówimy o wersji nie tubeless) zawsze daje 27 mm, a jak mają już swój dystans nabity to nawet 28 mm.
  16. @Michal2008 Jeżeli zależy Ci na wadze, to dane sklepowe weryfikuj gdzie indziej. CR coś chyba pomyliło z tą oponą, bo - tak jak napisałem - zarówno producent https://www.continental-tires.com/products/b2c/bicycle/tires/grand-prix/?articleID=01006370000&searchMode=sbs&pogSegment2MappingDTacs=Road&statisticalDimension=25-622 jak i waga sklepowa https://r2-bike.com/CONTINENTAL-Tire-Grand-Prix-28-700-x-25C-BlackChili-PolyX-brakeer mówią co innego... Ta Tufo jest interesująca - z zamieszczanych w sklepach opinii: lekka, szybka, łatwa w zakładaniu, z sensowną przyczepnością, choć są też opinie odmienne (zwłaszcza w zakrętach). Niby w opisie jest wkładka z vectranu, co ma zapewniać większą odporność na przebicia, ale z drugiej strony widziałem komentarz, gdzie kupujący opisywał stan opony po mocniejszym hamowaniu na zjeździe (przy poślizgu na zablokowanym kole po jednym razie zdarło warstwę gumy aż do oplotu), co interpretuję jako wyjątkowo cienko wulkanizowane opony (może właśnie dla zbicia wagi). To wszystko może byłoby i warte sprawdzenia za niższą cenę niż te 170 zł, ale jak możesz mieć dwie GP 5000 za 78,54 EUR (czyli na dziś 2x169 zł), to nie wiem, czy warto... Tylko rzeczywiście trzeba doliczyć koszt wysyłki (CR kusi tą darmową wysyłką), ale na to też jest sposób - kupić więcej rzeczy i koszt się rozłoży na różne szpeje... To musisz wiedzieć, że zazwyczaj continentale układają się szerzej niż mówi ich specyfikacja, zwłaszcza na współczesnych obręczach szerszych niż kiedyś. Moje 25C zawsze są szersze niż te 25 mm - czy to na obręczy 17 mm, czy też 18 mm. @chrismel W tych Tufo też podobno jest vectran, ale trzeba przyznać, że Conti są zdecydowanie bardziej rozpoznawalną oponą..
  17. Nie wiem jak inne wymienione przez Ciebie, ale z tymi continentalami to waga się nie zgadza, więc zweryfikuj także pozostałe. "3. CONTINENTAL Grand Prix 250g" - z tego nie za bardzo wynika, o które Grand Prix Ci chodzi, bo: -zwykłe Grand Prix (bez żadnych dopisków,) w rozmiarze 700x25C ważą wg producenta 235 g, a wg jednego sklepu, który waży cały asortyment i pokazuje zdjęcia z produktami na wadze) 233 g - są najtańsze ze wszystkich Grand Prix (można teraz kupić za niecałe 30 EUR), ale na nich nie jeździłem, więc trudno o opinię, -Grand Prix 5000 (zwykła zwijana, nie S TR, nie TT TR, nie AS TR) w zależności od wersji - koloru ważą 225-260 g (czarne najmniej, kremowe najwięcej), na sklepowej wadze te 225 g ważą 218 g - jak przymniesz oko to tylko lekko wyjdą ponad budżet (41-42 EUR, a są oferty na komplety dwóch za 79 EUR) - przy czym mówimy o oponie wyścigowej, więc nie oczekuj cudów w wytrzymałości (choć jeden sezon zimowy przejeździłem na nich w mieście i zniosły to całkiem spokojnie), -Grand Prix 4 Season z wagą 235 g (na sklepowej wadze 243 g,, więc widać, że czasem trafi się egzemplarz odstający w górę) - i to jest w zasadzie all rounder o zwiększonej odporności na przebicie. Są ludzie, którzy tej opony nie lubią, uznając że zamula... Ja nie zauważyłem, choć nigdy się nie ścigałem. Po prostu przejeździła ze mną chyba z dwa sezony zimowe (oraz dwa letnie) głównie w warunkach miejskich. Pod koniec od soli, temperatur i ogólnego zużycia guma stwardniała i zaczęła pękać, ale opona dalej dobrze trzymała się nawierzchni. Paradoksalnie najdroższe z nich wszystkich, bo w tej chwili 44-45 EUR. Generalnie próbujesz połączyć dwie sprzeczności - wagę i wytrzymałość. Bez problemu znajdziesz opony z wagą w okolicach 200 g do jazdy czasowej/triathlonu (generalnie jazdy w dobrych bądź bardzo dobrych warunkach), ale w związku z tym z taką sobie odpornością na zużycie/przebicia. Żeby zaspokoić ten drugi element - wytrzymałość - musisz zwiększyć wagę o te 20-40 g. Nic na to nie poradzisz.
  18. Ach... z 69 st. w tym typie jest jeszcze Salsa Fargo z karbonowym widelcem i ceną w Europie gdzieś pomiędzy Brotherem a Tumbleweedem... Zmykam i nie zaśmiecam więcej wątku.
  19. Bardziej wypłaszczony kąt główki (69 st.) i duuużo miejsca na opony ma jeszcze Tumbleweed Sunliner, tylko że to budżet Brothera x2. No ale w końcu raz się żyje... Niestety nie mogę znaleźć, ile ten frameset waży, a byłoby miło gdyby mniej niż Brother. Tu jest recenzja https://bikepacking.com/bikes/tumbleweed-sunliner-review/ albo tu https://theradavist.com/tumbleweed-sunliner-touring-bike-first-look/ Ramy w Europie sprzedaje np. JustPedal albo Glodsprint Główka Big Bro jest 44 mm, ale u góry dajesz łożyska sterów ZS w główkę pod rurkę 1 1/8 cala, a już na dole łożysko sterów jest w zewnętrznej misce (EC), która pozwala zastosować łożysko pod rurkę 1 1/2 cala. Stąd widelec tapered... Dokładnie jak w specyfikacji na stronie Brothera 🙂
  20. Idę o zakład, że jak tylko spytasz w tym velmarze o oponę, to cena magicznie się zmieni... Ktoś coś źle wpisał i stąd te 299 zł. Normalna cena tej opony to właśnie coś koło 530 zł / 120 EUR. A bike24 nie musisz się obawiać, bo to bardzo duży sklep, często z cenami lepszymi niż u nas (choćby ze względu na skalę działalności). A że akurat tej konkretnej opony nie mają w jakiejś promocji... no cóż...
  21. Wątpię, by cokolwiek pokazanego w tym wątku dało się zarejestrować i wykupić na to coś OC (takie normalne, komunikacyjne regulowane ustawowo). Przecież te wynalazki nie mają żadnej homologacji i raczej nie da się ich zarejestrować. Generalnie to mam już gdzieś, co ludzie robią i czy jeżdżą. Nie da się zbawić świata, zwracając każdemu uwagę, że chce kupić motorower (a w zasadzie motocykl elektryczny, bo przecież te pojazdy nie spełniają także definicji motoroweru/skutera), a nie rower ze wspomaganiem... W dodatku nawet jakby chcieć bawić się w legalne używanie - czyli faktycznie zarejestrować i i spełnić wymogi OC i prawa jazdy AM (co najmniej), to się nie da, więc ludzie kupujący te pojazdy są wybitnie niepraktyczni... Natomiast za każdym razem, kiedy taki "bohater delivery" mija mnie na drodze niezmiennie podziwiam odwagę i fantazję tych ludzi. Kit z niewystawianymi mandatami i nieobecną na drogach policją. Straszenie kogoś konsekwencjami tego rodzaju może wywołać jedynie salwy śmiechu. Za to pierwsze zdarzenie drogowe, przy którym taki król jednośladów natrafi na kogoś do bólu dokładnego i - nie ukrywajmy tego - złośliwego, będzie pasmem nieszczęść i płaczu. Nawet jak taki król będzie ofiarą, a nie sprawcą, to fakt, że jechał nielegalnym pojazdem, bez uprawnień do prowadzenia takich pojazdów, być może w miejscu, gdzie w ogóle nie miał prawa przebywać (w sumie to nie jest trudne, bo przecież te pojazdy nie mogą się poruszać ani po wydzielonej infrastrukturze rowerowej, bo nie są rowerami, ani po jezdniach, bo nie są zarejestrowanymi pojazdami, które tej rejestracji wymagają), można w łatwy sposób wykorzystać do umniejszenia winy np. kierowcy-sprawcy zdarzenia, czy wręcz całkowitego odwrócenia ról sprawca-ofiara... I jak już taki "bohater delivery" będzie np. lizał rany w szpitalnym łóżku, to może spokojnie kombinować, czy z wynagrodzenia na tej kurierce da się pokryć koszty szkód...
  22. Co to za kalkulator 🙂? Poniżej masz zestawienie prędkości dla kasety 11-28 i blatów 26/30/34. Jak widzisz z blatem 34T nawet przy niedzielnej kadencji 60 - która swoją drogą jest całkiem normalna do toczenia się po mieście - masz prędkości 10-25 km/godz. A jak pociśniesz z kadencją do tych 80 obrotów, to i ponad 30 km/godz. wyciągniesz. W ogóle bym poniżej tych 34T nie schodził... Zresztą zweryfikuj założenia, bo pewnie teraz piszesz 15-25 km/h, a potem będzie ochota na więcej... Gear chart using KPH @ 60 RPM For 28 inch (nominal) tire with 170 mm cranks With Shimano 11-12-13-14-15-17-19-21-23-25-28 11-speed Cassette 26 15.4 % 30 13.3 % 34 11 19.0 21.9 24.9 9.1 % 12 17.4 20.1 22.8 8.3 % 13 16.1 18.6 21.0 7.7 % 14 14.9 17.2 19.5 7.1 % 15 13.9 16.1 18.2 13.3 % 17 12.3 14.2 16.1 11.8 % 19 11.0 12.7 14.4 10.5 % 21 10.0 11.5 13.0 9.5 % 23 9.1 10.5 11.9 8.7 % 25 8.4 9.7 10.9 12.0 % 28 7.5 8.6 9.8 Gear chart using KPH @ 80 RPM For 28 inch (nominal) tire with 170 mm cranks With Shimano 11-12-13-14-15-17-19-21-23-25-28 11-speed Cassette 26 15.4 % 30 13.3 % 34 11 25.3 29.2 33.1 9.1 % 12 23.2 26.8 30.4 8.3 % 13 21.4 24.7 28.0 7.7 % 14 19.9 23.0 26.0 7.1 % 15 18.6 21.4 24.3 13.3 % 17 16.4 18.9 21.4 11.8 % 19 14.7 16.9 19.2 10.5 % 21 13.3 15.3 17.4 9.5 % 23 12.1 14.0 15.9 8.7 % 25 11.2 12.9 14.6 12.0 % 28 10.0 11.5 13.0
  23. Nowy AXS pod controller (wprowadzony przy okazji grup transmission) jest zdecydowanie mniejszy niż pierwsza wersja dla napędów AXS Eagle. Wprawdzie nie tak mały jak dwa blipy, ale ma wymienną baterię i kosztuje tylko z 50% więcej niż jeden komplet blipów, więc nie wiem, czy nie warto pójść w tą stronę... Chyba, że chodzi o totalną miniaturyzację i ukrycie tych blipów gdzieś na kierownicy pod owijką???, ale moim zdaniem - nie warto, dopóki SRAM nie pójdzie po rozum do głowy i nie wypuści ich wersji z wymienną baterią.
  24. Masz na myśli wireless blips? Po ich wprowadzeniu na rynek do parowania z systemem wymagany był udział klamkomanetek lub BlipBoxa (w świecie szosowym) . Czy w świecie mtb wymagały kontrolera, nie wiem, ale podejrzewam, że tak - analogicznie do szosy. Natomiast po sparowaniu mogły już być używane w rowerze bez klamkomanetek czy BlipBoxa. Z tym że po internecie chodzą opisy, że przy okazji jakiejś aktualizacji oprogramowania AXS ten wymóg zniknął i podobno teraz można już parować blipy bezprzewodowe bez udziału klamkomanetek, BlipBoxa, więc i pewnie bez kontrolera do prostej kierownicy - trzeba jedynie zaktualizować oprogramowanie tylnej przerzutki (która zawsze jest sercem systemu AXS) do najnowszej wersji. Zakładam, że wiesz, że to są produkty jednorazowe i po wyczerpaniu baterii się je wyrzuca do elektrośmieci. No i musisz mieć świadomość, że to jest produkt pomyślany jako "satellite shifter" - czyli dodatkowy przycisk zmiany biegów, z naciskiem na dodatkowy. Czyli używasz go rzadziej, bateria wystarcza na tyle, ile zaplanował SRAM. Jak u Ciebie będzie to podstawowy przycisk zmiany biegów, to pewnie bateria padnie szybciej...
  25. Rozwiercać to możesz stalowe widły. Tego bym nie ruszał. O ile dobrze rozumiem rysunek, to obecna nakrętka jest po prostu za krótka (14 mm) i nie zazębia się z gwintowaną osią hamulca. Kup po prostu inną "recessed nut" Tylko musisz szukać takich o średnicy zewn. kołnierza max. 10 mm i mieć nadzieję, że da się je wepchnąć w ten otwór fi 10... Na zdjęciu masz przykładowy obrazek wypluty przez googla na hasło "recessed nut brake m6 diameter 10 mm"
×
×
  • Dodaj nową pozycję...