
HSM
Użytkownik-
Liczba zawartości
496 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
Osiągnięcia użytkownika HSM
-
[Torba] podsiodłowa lub inna do użytku z lampką na drutach siodła
HSM odpowiedział marekdam1 → na temat → Akcesoria rowerowe
Większość podsiodłówek ma pewien rodzaj szlufki, przez którą można przełożyć mocowanie (ang. clip mount) lampki - jak na poniższym przykłądzie Zobacz , czy do Knoga jest podobny uchwyt i czy by pasował do wybranej podsiodłówki... Inna sprawa, ze w takim układzie trudniej zapewnić takie ustawienie lampki, by dalej strumień światła był w miarę równoległy do drogi, a czasem (jak podziałówka ma dziwne kształty, albo po zamocowaniu do siodełka jej tył jest znacznie pochylony) to się w ogóle nie udaje. Możesz też przenieść światło na widełki tylnego trójkąta. Z odpowiednim uchwytem takie mocowanie (seat stay rear light mount) to może być zarówno estetyczne jak i efektywne rozwiązanie -
Ta impreza za każdym razem budzi moje mieszane uczucia, bo z jednej strony jest duże nadęcie i pompa (czy w tym roku dalej używają "podtytułu": narodowy test rowerowy?),a to ani targi (na targach nie prowadzi się sprzedaży detalicznej, a prezentuje ofertę, poszukuje dostawców i odbiorców na swoje produkty - czyli jednym słowem nawiązuje kontakty w branży), ani kiermasz (ba na kiermaszu, to się po prostu prowadzi handel detaliczny, a tu - rozumiem - coś tam można było kupić, ale nie wszędzie...). Więc w takim razie co...? Wystawa promocyjna? przegląd lokalnego rynku...? Odnoszę wrażenie, że tak naprawdę to tylko sposób na biznes dla organizatora (opłaty dla "wystawców" nawet za kilka metrów kwadratowych, gdzieś w korytarzu są podobno zacne, a i z biletów wpadnie ładna sumka), wszystkich krewnych i znajomych królika (Król Rowerów pewnie jak co roku za odpowiednią opłatą podejmie się działań marketingowo-promocyjnych, czyli wypuści z dwa filmiki na YT z niezwykle dynamicznym przeglądem "targów", grono ludzi "z branży", a bardziej rowerowego światka będzie miało okazję do spotkania i niezobowiązującej wymiany równie niezobowiązujących uwag (skoro i tak wszystko jest już opłacone przez kogoś innego)... A że nie ma wielkich - producentów rowerów czy osprzętu bezpośrednio, a tylko ich polscy dystrybutorzy czy wręcz wybrani przedstawiciele handlowi... I nawet jak ktoś zaprezentuje stoisko z konkretną marką, to będzie to jego prywatna i całkiem lokalna inicjatywa... Cóz, a po co spece, treki, gianty czy te canyony pod rękę z shimano i sramem mieliby się pchać na Narodowy? To przecież nie jest impreza w stylu Eurobike'a, więc jak nawet ktoś tu się pojawi, to szybko skuma, co jest grane i za rok już nie zagląda. Taki już los polskiego rynku (zresztą nie tylko rowerowego) - na targi z prawdziwego zdarzenia -taka imprezę branżową jesteśmy za mali. Natomiast w obecnej formule wystawy reklamowo-promocyjnej polskich firm dla szarego klienta, to - moim skromnym zadaniem - mogliby sobie darować te bilety...
-
@kakara Nie rowerzysta nie może jechać 80, no chyba, że gdzieś na drodze poza obszarem zabudowanym... Obowiązują go dokładnie te same ograniczenia, co inne pojazdy. W zeszłym roku koleżanka miała niemiłe spotkanie z jednym kierowcą, który w ewidentny olał zasady i skasował ją na przejeździe (w ewidentny, bo była sytuacja z art 27 ust 1a) i też się tłumaczył słowami "bo pani zasuwała z niewyobrażalną prędkością". Policjanci szybko go zgasili, jak zapytali, czy uważa, że przekroczyła na swojej holenderce 50 km/godz., bo jak nie, to nie widzą zagadnienia... Jak zaczynasz teoretyzować z tymi 80 km/godz., to widzę, że masz już gotową tezę i dopisujesz tylko pasujące argumentu. I tak, nie widzę różnicy między rowerem a samochodem, bo w świetle przepisów w większości przypadków te pojazdy są traktowane tak samo. To, że dla kierowców nie jest to oczywiste, to jest problem tych kierowców, ich ignorancji i arogancji jednocześnie. Dziwnym trafem to "niezauważanie" rowerzystów dotyczy wyłącznie rowerzystów, a już np. wielkich ciężarówek nie... Bo rowerzystę można rozjechać bez dramatycznych szkód, a taki tir to skasuje całe autko... Sorry..., ale jak ktoś ma problem, żeby dostrzec innego uczestnika ruchu, to albo ma niewyrobione odpowiednie nawyki w ruchu drogowym (i wówczas powinien po prostu nadrobić te braki), albo ma czysto medyczne problemy ze wzrokiem, koncentracją (i wówczas w ogóle powinien zrezygnować z kierowania), albo ma po prostu wywalone na innych... Wiesz ile razy byłem w sytuacji, kiedy wymuszono na mnie pierwszeństwo, choć byłem doskonale widoczny i kierowca mnie widział (patrzyliśmy sobie wręcz w oczy), a mimo to zrobił to, co zrobił...? Bo byłem tylko rowerzystą, którego można olać. Jeżdżę większość czasu w dużym mieście. W wielu miejscach - mimo że mam formalne pierwszeństwo - zachowuję szczególną ostrożność (ale nie jako taki pusty frazes z PoRD, ale jako realne działanie), będąc gotowym na przykład na hamowanie awaryjne. Tam, gdzie nie widzę, albo mam ograniczone pole widzenia, a wiem, ze "zza winka" może ktoś nagle wyskoczyć - a wyskoczyć może zawsze - potrafię znacząco zwolnić. Więc bez jaj, kierowcy też to mogą robić, ale jakoś w ich przypadku nie widzisz potrzeby stosowania tej zasady. Ciekawe dlaczego jesteś tak wyrozumiały tylko wobec jednej grupy uczestników ruchu... Zadałeś w tym wątku pytanie. Uzyskałeś odpowiedź. Nie widzę potrzeby dalszego rozwijania rozważań "filozoficznych", wiec z mojej strony grzeczne EOT.
-
[Wybór pod konwersję] Szukam dobrego rower pod konwersję na elektryka.
HSM odpowiedział Alstor → na temat → Elektryczne - e-bike
Cena baterii przekracza połowę wartości roweru po przecenie.... Można znaleźć taniej, ale w sumie to niewiele zmienia... Dodatkowo gdzieś tam nawinęła mi się informacja, że instalacja baterii wymaga zaprogramowania systemu z wykorzystaniem oprogramowania serwisowego, więc wizyta w autoryzowanym warsztacie, to dodatkowy koszt. W innych systemach w sumie wcale nie jest lepiej . No ale taki los właściciela elektryka 😉 -
[Wybór pod konwersję] Szukam dobrego rower pod konwersję na elektryka.
HSM odpowiedział Alstor → na temat → Elektryczne - e-bike
@spidelli słabo szukasz 🙂, przecież baterię do tego systemu sprzedaje nawet samo CR https://www.centrumrowerowe.pl/bateria-zintegrowana-mahle-x35-plus-b1-f-e-bike-pd38019/?srsltid=AfmBOopsHSLQ-LJvXh5fCCdbyr362JNNdmD1CRELffdOiEvJZX5MYAV2 A na stronie Mahle to raczej nic nie kupisz, bo w detalu nie robią... Po prostu trzeba kupować u dystrybutorów i sklepów współpracujących. O dostępność bym się nie bał, bo to nie jest firma krzak, gdzieś z Aliexpress. Zresztą na stronach Boscha też nie ma żadnego sklepu z częściami. -
@szajbna Znajdź mi proszę te przepisy, zgodnie z którymi mogę wjechać na przejazd i mam zawsze pierwszeństwo. Nie jak już na tym przejeździe jestem, ale tak na chwilkę wcześniej... Dojeżdżam do jezdni, widzę nadjeżdżający samochód, nie ma żadnych innych znaków tylko ten o przejeździe dla rowerów, więc sobie wjeżdżam...
-
@kakara masz bardzo "samochodowo" spaczone spojrzenie na rzeczywistość 🙂 na Żwirki i Wigury obowiązuje ograniczenie do 50 km/godz., więc to ciekawe, że jak myślisz o tym rowerzyście, to używasz sformułowania cyklista może i z 40/h zapieprzać i nijak go wypatrzyć. A co z samochodem, który będzie jechał Żwirki i Wigury te 40 km/godz.? Też pomyślisz, że zapieprzał...? Też uważasz, że powinien przed skrzyżowaniem z Asnyka zwolnić? Bo widzisz, Twoje postrzeganie sytuacji zaczyna rozjeżdżać się tylko dlatego, że masz dwóch różnych uczestników ruchu, mimo że obowiązują ich dokładnie te same zasady. To na kierowcach dojeżdżających z Asnyka ciąży obowiązek zwolnienia i zachowania szczególnej ostrożności - oni doskonale wiedzą, że mają przed sobą skrzyżowanie z drogą o pierwszeństwie przejazdu. A co do zasada "ograniczonego zaufania" oznacza dokładnie coś odwrotnego, niż napisałeś. Nie wierzysz? Zobacz art. 4 PoRD, bo tam jest literalnie opisana. Natomiast co do tego skrzyżowania - to nie jest tak, jak piszesz Tak naprawdę nie ma dla niego znaczenia czy ktoś przejdzie czy przejedzie, jest poinformowany o jednym i drugim . Znak D-6b jest jasny - piesi mają pierwszeństwo zarówno na przejściu jak i w momencie wchodzenia na przejście, ale już rowerzysta na przejeździe tego pierwszeństwa w momencie wjeżdżania nie ma, więc znaczenie ma. Kierowca jadący Asnyka może stosować się ściśle do przepisów - dojeżdżając do skrzyżowania, zwolnic, zachować szczególną ostrożność przed przejściem i na przejściu (a jak tam nikogo nie ma), dojechać do znaku A-7 i jeśli nie ma pojazdów na Żwirki i Wigury, skręcić w nią. Jeżeli w momencie tego manewru nadjedzie drogą dla rowerów rowerzysta, to przy takim położeniu znaku A-7, w razie kolizji istnieje duże prawdopodobieństwo, że to on a nie kierowca będzie uznany winnym. Gdyby znak A-7 był gdzie indziej (przed przejazdem), to sytuacja wyglądałaby inaczej, ale nie jest i nic na to nie poradzisz.
-
@kakara Przyjrzałem się jeszcze raz Twoim zdjęciom i znalazłem sobie to skrzyżowanie na GSV. Myślę, że sytuację dodatkowo komplikuje na nim fakt, że - moim zdaniem - nielogicznie, a może nawet nieprawidłowo postawiono tam znak A-7 ustąp pierwszeństwa. Na Twoich zdjęciach, od razu go nie zauważyłem, bo przesłania go słup latarni. Dlaczego może budzić kontrowersje? Bo gdyby był umieszczony razem ze znakiem D-6b na Asnyka, albo właśnie na tym słupie latarni, wówczas nie byłoby wątpliwości, że ustąpienie pierwszeństwa dotyczy całego skrzyżowania - łącznie z przejazdem dla rowerów. A tak, kiedy stoi na słupku już za przejazdem, a zaraz przed jezdnią ulicy Żwirki i Wigury, kierowcy mogą domniemywać, że rowerzyści (mimo że poruszają się ddr poprowadzoną wzdłuż drogi z pierwszeństwem, tego pierwszeństwa na skrzyżowaniu nie mają. To jest moim zdaniem ewidentny babol zarządcy drogi i powinien być poprawiony. Ale niestety zgodnie z art.5 ust. 1 respektowanie znaków obowiązuje bez względu, czy są one postawione prawidłowo, czy nie, to będzie tam dochodziło do sytuacji jak Twoja.
-
@kakara 1. Nie nie musisz zsiadać z roweru i go przeprowadzać, bo tam jest przejazd rowerowy - kierowca widzi jak byk znak D-6b, więc Twoi interlokutorzy byli chyba ślepi, a prawo jazdy znaleźli w czipsach. 2. Natomiast co do pierwszeństwa nie jest już tak różowo, bo niestety sam przejazd rowerowy, któremu nie towarzyszą dodatkowe okoliczności i znaki drogowe (np. ustąp pierwszeństwa dla kierowców wyjeżdżających z tej ulicy Asnyka, albo koniec strefy zamieszkania, albo koniec strefy ruchu) jest bytem mocno dyskusyjny,. To znaczy przepisy (art. 27 ust. 1) dają pierwszeństwo rowerzyście wyłącznie znajdującemu się już na przejeździe, a nie takiemu, który dojeżdża, zamierza na ten przejazd wjechać. Istnieje spore zacietrzewienie co do "rozszerzającej interpretacji" tej zasady. Niektórzy aktywiści rowerowi formułują wnioski, że to w zasadzie, że kierowca powinien ustąpić pierwszeństwa każdemu rowerzyście, który do tego przejazdu już dojechał i na niego wjechał. Z kolei "autkowcy" zazwyczaj w takiej sytuacji usztywniają się wedle zasady "takiego wała" i będą jak ci dwaj nie tylko wyśmiewać Twoje oczekiwania, ze zostaniesz przepuszczony, ale często zaczynają coś bredzić o przeprowadzaniu roweru. Policja podchodzi do tego pragmatycznie i często patrzy jedynie, jakie są uszkodzenia pojazdów. Jak samochód wjedzie w rowerzystę i ma wgnioty na masce, to znaczy, że rowerzysta był już na przejeździe i kierowca nie uszanował jego pierwszeństwa, a jak wgnioty są na drzwiach, gdzieś z boku, to znaczy, że rowerzysta, domagając się pierwszeństwa, przywalił w samochód wjeżdżając na przejazd i to on jest winien 🙂. Generalnie zachowaj w takiej sytuacji dużo ostrożności i raczej zakładaj, że nikt Ci nie ustąpi... Sytuacja oczywiście zmienia się, gdy kierowcy mają postawione dodatkowe znaki, które wymuszają na nich ustąpienie pierwszeństwa (znak A-7 postawiony przed tym przejazdem, tak samo B-20 albo D-41, D-4, D-53. Pierwszeństwo rowerzysta ma także, jeżeli samochód skręca z tej ulicy, wzdłuż której jechałeś w ulice Asnyka (art 27 ust. 1a). @nctrns trochę zbyt zwięźle, by kolega zrozumiał, jak sytuacja wygląda 🙂
-
[rower] Romet 29er, czyli pretekst do dyskusji o stali
HSM odpowiedział Wiewiór → na temat → Rowery/ramy
@marcesco ta superleggera to nawet nie jest jakiś wystrój wnętrza, ale normalna pozycja cennikowa ze ich sklepu internetowego - przecena z katalogowych 3 tys. na niemal 2 tys. euraczy. Tylko, ze mieli w ofercie wiele rozmiarów, poza jednym mnie interesującym 🙂 Teraz ostała się już tylko pięćdziesiątka Inna sprawa, że jak zwykle Merlin Cycles miał zdecydowanie lepszą promocję i latem te ramy wyprzedawał za coś 1,4 tys. ale funciaków. Niestety - jak wiemy - Merlin przestał wysyłać na kontynent, czym sprawił mi dużą, dużą przykrość 😞 -
Bracia Czesi też mają fantazję... Kiedyś znalazłem takie cudo: Tylko ta cena 4650 EUR...
- 11 993 odpowiedzi
-
Ty sobie @spidelli heheszków nie urządzaj, bo mini velo to potężna gałąź branży w Azji. A takiego Velo Orange Neutrino z bezprzewodową elektroniką- w tym sztycą axs - albo z rohloffem, albo takiego zwykłego to bym sam chętnie przytulił A o jakimś Moultonie, to w ogóle nie wspominam, bo to się rozumie samo przez się...!
- 11 993 odpowiedzi
-
- 2
-
-
[Zapięcie] ultimate, co kupić by mieć max
HSM odpowiedział marekdam1 → na temat → Akcesoria rowerowe
@marekdam1 Gratulacje!, Dobrze, że ktoś na forum ma teraz w swoich rękach realnego i namacalnego X1. Będzie kogo pytać o wrażenia z użytkowania... A tak przy okazji w jednej recenzji autor zwrócił uwagę na tę zaślepkę zamka, ale inaczej niż Ty, nie pochwalił tego rozwiązania. Sam pomysł przesłonięcia zamka mu się podoba, ale nie w tej formie, zarzucając jej: źródło https://thebestbikelock.com/best-u-lock/litelok-x1-review/ Zobaczysz w użytkowaniu, jakie będzie Twoje zdanie za jakiś czas... -
[Zapięcie] Najlepsze zapięcie pod kątem cena/zabezpieczenie, niekoniecznie kowadło
HSM odpowiedział grissley → na temat → Akcesoria rowerowe
@NerfMe nie wiem, czy zauważyłeś, ale pytania autora wątku dotyczą raczej zapięcia w okolicach 0,5 kg, najlepiej na szyfr - więc dosyć odległego od tych zabezpieczeń, które trzeba 3-4 minuty ciąć fleksem... (co zresztą i tak jest nieco przerysowane na tych jutubowych wygłupach z Cade Media, bo 99% zabezpieczeń tnie się w warunkach "laboratoryjnych" czy po prostu sprzyjających w mniej niż minutę i to w dwóch miejscach, żeby zneutralizować dwustronnie blokowaną szeklę, a w realu pewnie zajmuje to nie więcej niż dwie minuty i jest wiele przykładów, że nie potrzebujesz do tego ani spokoju, ani braku przechodniów, ani ustronnego miejsca). A główny dylemat to jest, czy taki najmniejszy składany Abus Bordo 6055 będzie w czymś lepszy od rozmaitych linek z zamkiem szyfrowym. Czy jak go się walnie solidniejszym młotkiem, to się nie rozleci np. przy zaczepie... Ja wiem, że już lepiej byłoby kupić coś w okolicach 1,5 kg, ale też rozumiem autora, dlaczego chciałby zostać raczej przy czymś 3 razy lżejszym. Mimo że okoliczności użycia tego zabezpieczenia wręcz sugerują coś cięższego.