Skocz do zawartości

zlatan

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    125
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia użytkownika zlatan

Znachor

Znachor (6/13)

  • Od roku
  • Reaktywny
  • Collaborator
  • Dedicated Rzadka
  • Od miesiąca

Ostatnio zdobyte

62

Reputacja

  1. Odwinąłem owijkę i ustawiłem kierownicę i klamkomanetki, wydaje mi się że całkiem zgodnie ze sztuką jako punkt wyjściowy. Klamkomanetki są chyba w jednej linii z kierownicą, ale po odsłonięciu gum jest dość wyraźne zagłębienie. Przejechałem dzisiaj na tym ustawieniu 70 km i czułem w dłoniach lekki ucisk, podczas chwytu na łapach moja dłoń była właśnie w tym zagłębieniu. Może to być wina tego ustawienia albo ogólnie dość pochylonej pozycji na szosie bo nigdy wcześniej nie miałem roweru z taką pozycją - nie jestem pewny co jest przyczyną, nie znam się tak dobrze. Co byście doradzili, jest ok, zostawić tak i dalej testować, czy próbować coś zmienić? Czy to zagłębienie między klamką i kierownicą to normalna sprawa i "wypełni się" po nawinięciu owijki?
  2. Wiem, że mnóstwo forumowiczów uwielbia to robić, ale naprawdę wolałbym uniknąć doktoryzowania w tym wątku Ja sobie zdaję sprawę, że stop stali może być lepszy albo gorszy, że można z niej uformować ciensze lub grubsze rurki, że można je pospawać tak albo srak. Ale mnie interesuje strona praktyczna, chcę kupić tani rower, będzie kosztował pewnie ze 3000 zł, więc nie będzie zrobiony z kraftowego Reynoldsa, tylko ze stali jakości "muirwoodsowej". Albo będzie z aluminium i będzie miał sprężynowego Suntoura NEXa. I pytanie w gruncie rzeczy jest proste: gdybyście mieli do przejechania ze 20 km ciągiem takich dróg: https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-F47g-RFPA-LiLG_prujesz-polna-droga-to-nie-jest-dobry-pomysl-994x828.webp https://img.freepik.com/premium-zdjecie/droga-szutrowa-z-drzewami-w-tle_824507-11962.jpg?w=740 https://d-art.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/23/28/6218c508373a8_o_xlarge.jpg https://www.iswinoujscie.pl/im/artykuly/58448_09022019.jpg https://tvregionalna24.pl/data/articles/15511_gmina_sztum_beda_nowe_kilometry_drog_z_plyt_jumbo_ratusz_podpisal_kolejne_umowy_.jpg to wolelibyście Muirwoodsem czy crossem z Suntourem? (zakładając te same opony 28, bo wiem że Muirwoodsowi można wsadzić 29). Naprawdę wystarczą subiektywne opinie
  3. Dzięki za odpowiedź. Ja miałem napęd klasyczne 48-36-26 i 11-32, i też było ok. Na 1x nie upieram się, archaiczne 3x też może być, jedyne co wymagam to żeby było jakieś miękkie przełożenie i żeby nie było dramatycznych dziur na płaskim. Co do jakości, to samo właśnie mówi się o tanich Suntourach, że to niedziałające i ciężkie gówno. Ale według mnie bez przesady - coś tam się ugina, na słaby asfalt i szuter spokojnie mi wystarczał i do takiej jazdy sakwowej był zadowalający. Dlatego zastanawiam się, który z potencjalnie gównianych setupów (tanie CroMo vs tania sprężyna) lepiej się sprawdzi w turystyce pod względem komfortu.
  4. Załóżmy że punktem wyjścia jest tani cross. Kilka lat temu miałem Krossa Evado 6 - absolutnie typowa konstrukcja bez bajerów, sprężynowy Suntour, hamulce podstawowe hydrauliki, napęd 3x9 mieszanka wszystkiego od Altusa do Deore. Używałem go turystycznie, bez wielkich hardkorów: kilkudniowe wycieczki 100-150km dziennie, głównie po asfalcie ale też trochę po szutrze, po płaskim i w lekkich górkach, czasem z sakwami i namiotem. Bardzo dobrze się nadawał ten rower do takiej jazdy - fajny, tani, prosty w utrzymaniu, solidny, niezawodny, uniwersalny, nie szkoda było go poobijać. Sprzedałem go niestety dawno temu. Teraz chciałbym wrócić do roweru tego typu. Albo to będzie właśnie taki sprawdzony cross, albo może Marin Muirwoods. Tylko że nie znam się na takich konstrukcjach jak Muirwoods, więc czy ktoś kto miał do czynienia mógłby powiedzieć czy Muirwoods się nada do takich zastosowań, albo może jakoś go porównać z typowym crossem? 1. Czy 1x10 wystarcza na jazdę po asfalcie, dziury między biegami nie dokuczają jakoś bardzo? Moja jazda turystyczna z bagażem to takie 20-25 km/h po płaskim, przy czymś takim oczywiście nie oczekuję idealnej kadencji, fantastycznego aero ani wyścigów z gravelami - byle tylko było przyzwoicie i w miarę płynnie. 2. Jazda po szutrze i leśnych ścieżkach - zakładając że opony i ciśnienie są takie same, co daje większy komfort: sztywny stalowy frameset czy aluminium ze sprężynowym bieda-amorem? 3. Geometria - Muirwoods idzie trochę w stronę MTB więc pewnie fajnie zjeżdża, ale jak to wygląda na płaskim i pod górkę względem crossa? I sama pozycja jaka jest, raczej sportowa czy wygodna? Jeżeli mocno pochylona to może być problem z wyprostowaniem, bo Muirwoods ma fabrycznie krótki mostek. 4. Na coś jeszcze warto zwrócić uwagę, w czym Muirwoods jest lepszy/gorszy od crossa do turystycznej jazdy? Będę wdzięczny za porady, dzięki
  5. Przy tym co się odwalało w temacie górskim, to nawet ten szosowy tutaj wydaje się dość normalny 1938, naprawdę 7 lat wybierasz rower? 7 lat to jest kawał czasu, w moim przypadku to prawie 1/4 życia. W 7 lat to niektórzy ludzie przechodzą przemianę od "nigdy nie siedziałem na szosie i mam wyhodowany bebzon" do czołówki lokalnych ustawek. W 7 lat, jak kogoś stać, to można przerobić pewnie ze trzy szosy - pierwszą jakąkolwiek na spróbowanie, drugą żeby miec coś fajniejszego, i trzecią wybraną jako całkiem doświadczony i świadomy kolarz. Ty przez 7 lat nie zrobiłeś prawie nic w kierunku jazdy na szosie, poza napisaniem kilku wypracowań na forum. Zawsze coś, tu mieszkanie nie takie, tam właściciel nie taki, tam znowu rozkminy że MTB nie takie, tu ceny nie takie, tam geometria nie taka, tu lokalne imprezy nie takie, tam środowisko szosowców nie takie. Może pora dojść do wniosku, że twoje nastawienie jest nie takie? Btw tak z ciekawości, ile kilometrów zrobiłeś na rowerze przez ostatni rok? Chyba forumowicze nie są za bardzo uprawnieni do takich ocen, ale... No niestety, tak to wygląda. Przede wszystkim warto chyba poukładać sprawy w głowie. Przecież chyba najfajniejsze w tym całym uniwersum rowerowym jest to że... jeździ się na rowerze, no nie? Wiatr we włosach na szosie, zakręcony singielek na MTB, nieznana wcześniej droga na gravelu, wyprawa na trekkingu, nawet codzienny dojazd do roboty na mieszczuchu zamiast tramwajem. To jest fajne, a nie snucie durnych planów o tym że najpierw wybiorę absolutnie idealną szosę, później wymienię połowę rzeczy żeby była jeszcze bardziej idealna, później przeprowadzę zestaw obliczeń z uwzględnieniem aero i masy, później pomyślę czy lepsza będzie korba 50/34 czy może jednak 52/36, później troszkę potrenuję albo w sumie nie, a później to hoho! na ustawkach będzie szacunek, na lokalnych zawodach będę na podium, a życie będzie piękne. No nie, raczej nie będzie. Mimo wszystko życzę żeby jakoś poukładały ci się te sprawy rowerowe i żebyś w taki czy inny sposób miał z tego fun. Bo to jest zaj*biste hobby, jedno z najlepszych, jak nie najlepsze
  6. @1938 Musk to chyba szybciej buduje rakietę niż ty wybierasz rower. Miały być ustawki, zawody, ultra, regularne treningi, niezobowiązujące wycieczki i normalnie wszystko... Liczba pytań "czy to będzie ładnie na ustawce", "czy to nie wstyd na Romecie", "czy na endurance moja reputacja nie ucierpi", "czy muszę ogolić całe nogi czy wystarczy od kolan w dół" też chyba jest rekordowa. Obawiam się, że na ustawce najśmieszniejszy nie okaże się napis "Romet" na ramie, tylko pełna historia jak kupowałeś rower Zamiast dumać od dwóch lat i pisać coraz dłuższe posty na coraz bardziej hipotetyczne sytuacje, nie lepiej było już dawno kupić cokolwiek na tę pierwszą szosę i cieszyć się jazdą? Zrobiłbyś w tym czasie tysiące kilometrów, na własnej skórze dowiedziałbyś się o co chodzi i teraz już sam byś dokładnie wiedział jak sobie wybrać optymalny rower. To trochę jakbyś chciał zacząć grać w piłkę, ale przed pierwszym kopnięciem dwa lata wybierał buty. Choćbyś po tym czasie wybrał najlepiej dopasowane korki na świecie, to będziesz dokładnie na takim samym poziomie jak na początku - gównianym, bo przez ten czas kupowałeś wymarzony sprzęt a nie używałeś go
  7. @mkmk19 Jeżeli szukasz roweru głównie na miasto, to jak rozumiem będziesz go przypinał w różnych miejscach, czasem pewnie na dłużej. Nie szkoda ci trochę roweru za 4000-6500? Gravele (i w ogóle nowoczesne rowery z barankiem) przyciągają wzrok, nie tylko uczciwych ludzi. A jeżeli będziesz woził na nim potężne zabezpieczenie to ograniczysz dwie cechy na których ci zależy - dynamikę i urodę
  8. Heh, no Kube spoko, ale możesz poszukać też rowerów marki Cros, Trec albo Skot
  9. https://allegro.pl/oferta/garmin-edge-1000-zewnetrzny-uchwyt-gps-licznik-box-8362537939 Mam uchwyt Garmina jak w linku, taki na 4 śrubki od spodu, i szukam do niego lampki. Poradzicie coś? Jednym warunkiem są małe rozmiary lampki. Obecnie mam Fenix BC25R, ogólnie świetna lampka, tylko jest długa i jak ją powieszę to nie zmieści się koło mostka. Można kupić do niej uchwyt z przedłużką, ale wygląda to karykaturalnie: https://2max.pl/fenix-ald10-uchwyt-na-kierownice-roweru-id573 (drugie zdjęcie). Wolałbym coś co zmieści się bezpośrednio pod uchwytem (trzecie zdjęcie, tylko u mnie się tak nie zmieści). Ewentualnie sama lampka może być długa, ale ten zaczep do mocowania powinien znajdować się na jej końcu. Druga rzecz to możliwość dokupienia osobno uchwytów do lampki i szybkie jej przekładanie między rowerami. Moc nie musi być jakaś duża, wystarczy 350-400 lm. Fenix ma tryby 50/150/350/600 lm - tego najmocniejszego przez kilka lat nie użyłem chyba nigdy.
  10. Mam nowe opony Conti GP5000 i dętki TPU RideNow, jeszcze nie założone na rower. Zauważyłem, że kompletnie nie pokrywają się jeśli chodzi o dopuszczalne ciśnienie, bo dętki mają napisane max 5 bar, a opony min 6.5 bar. Czy w ogóle można je razem stosować i ile pompować żeby było "bezpiecznie"? Dotychczas jeździłem na Schwalbe Lugano i dętkach butylowych, i pompowałem 6 bar przód i tył.
  11. No, tylko że kosztuje tyle co 1/4 tego Eskera @mmoorroo jeżeli kierownica ci pasuje, a jedynym problemem za mało przestrzeni na akcesoria, to może rozważ opcję uchwytu na lemondkę? Jest sporo różnych opcji, drogie oryginały, tanie zamienniki, ultra tanie z Aliexpress. Niektórzy też kombinują żeby sobie dodrutować poprzeczkę do lemondki z jakiejś rurki PCV. https://tricarbon.pl/K-Edge-Uchwyt-Garmin-Sport-TT-Mount-czarny
  12. Zależy co chcesz robić na tym MTB. Jak ambitnie latać po lasach i singlach, to pełne błotniki z bocznymi prętami niosą ze sobą większe ryzyko złapania jakiegoś kija w koło, albo też szybszego zapchania się błotem jak zamontujesz za blisko koła. U mnie na przodzie jest zwykły błotniczek tego typu: https://www.centrumrowerowe.pl/blotnik-enduro-rock-shox-mtb-fender-pd25551/?v_Id=155156 . Mam założony przez cały rok, nawet nie ma sensu go zakładać i zdejmować, bo i tak nic nie waży i nie rzuca się w oczy. Będzie chlapało na okolice suportu i butów, ale wszystko powyżej chroni bez zarzutu. Z tyłu jesienią zakładam SKS Mudrocker: https://www.centrumrowerowe.pl/blotnik-mtb-sks-mudrocker-pd25993/?v_Id=156574 . Stabilne i uniwersalne mocowanie na rzepy, szybki (de)montaż, nie ma bocznych prętów, bardzo dobrze chroni przed błotem bo jest długi i szeroki. Wada jest taka, że na jakimś większym wertepie czasem sobie klapnie w oponę, ale to okazjonalnie. No i mógłby być trochę tańszy, ale na OLXach są czasem używki w dobrej cenie.
  13. Jak był genialny, to po co znowu chcesz przerabiać w odwrotną stronę?
  14. Piękna sprawa, kolejny temat Czy ty chwilę temu nie pytałeś czy warto dołożyć amortyzowany mostek i sztycę do gravela, większość odpisała ci że nie warto, ty i tak to kupiłeś, a teraz chcesz z powrotem to zdjąć? Ten plan jest do dupy i od początku przeróbek tego Aspre był do dupy, co tylko potwierdzają twoje kolejne zakupy i kolejne zakładane tematy. Chyba, że tu po prostu chodzi o obsesję kupowania nowych zabawek - w takim wypadku piąteczka, szanuję, robisz to dobrze. Charakter roweru i różnicę między między szosą a gravelem buduje głównie geometria i zastosowane opony, a nie karbonowy mostek, stożkowe koła i elektroniczne przerzutki. Jeździsz na rowerze dwa miesiące, czego niby miałbyś się spodziewać po zmianie kół, że zamienisz się w rakietę? Najlepszego zestawu porad zdecydowanie udzielił @Greg1 : - zmień opony w Aspre na szosowe - najtańszy sposób żeby zrobić sobie namiastkę szosy i przekonać się jak sobie radzisz na mało wybaczającym rowerze w nie zawsze optymalnych dla roweru szosowego polskich warunkach. - wypożycz coś z Decathlonu jeżeli chcesz przetestować prawdziwą szosę a nie jakiś półśrodek. - jeżeli chcesz testować dłuższy czas, to kup używkę za te 1.5-2k, coś w typie właśnie Krossa Vento - napęd Sora/Tiagra, hamulce obręczowe, karbonowy widelec. Spokojnie wystarczające żeby sprawdzić czy jazda szosowa jest dla ciebie, pewnie wyjdzie taniej niż kupowanie karbonowych kół, mostków i innego sh*tu, i jak nie zniszczysz tego roweru to może nawet dasz radę go później sprzedać bez straty.
  15. Absolutnie nie jest niezbędny, ale sytuacyjnie się przydaje. Ja nie jestem jakimś zawodowcem i mistrzem kontroli nad rowerem, i na niektórych krótkich ale dość stromych zjazdach z jakichś wydm na pewno poprawia u mnie wrażenia ze zjeżdżania. Bez droppera da się wszystko albo prawie wszystko zjechać w Kampinosie, ale jak już jest, to zastosowanie się znajdzie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...