Skocz do zawartości

ChuChu

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 029
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Zawartość dodana przez ChuChu

  1. @Thomlodz zlituj się i naprawdę stwórz temat zbiorczy w dziale "Nierowerowe..." i tam wrzucaj swoje linki i przemyślenia. Zaczyna się robić tutaj jakiś Pudelek.
  2. Hej, Krótkie pytanie. Czy adaptery Flat Mount są wymienne pomiędzy producentami? Czy przykładowo adaptery z zacisków Tektro, będą pasowały do zacisków Shimano?
  3. Po benzynie hamulce czasami piszczą. Jeżeli już się zdecydujesz na benzynę, to potem i tak umyj płynem do mycia naczyń.
  4. Dokładnie tak. Pisałem o tym w kontekście profilu zębów. Dodatkowo, nie jestem pewny czy te zębatki nie mają małego offsetu. No ale co mam napisać. Niech autor zawstydzi Japończyków i wyprodukuje lepszą zębatkę, niższym kosztem i z lepszą kulturą pracy. Czekam niecierpliwie!
  5. @Thomass13 aluminiowe? Aluminiowe to one są w głowie autora.
  6. No nie, według mnie nie ma to znaczenia. Jest mnóstwo zacisków hydraulicznych Shimano pod PM, które możesz użyć z klamkami szosowymi. TRP HY/RD występują także pod Flat Mount.
  7. Mały update i szybka opinia, może ktoś kiedyś to przeczyta. Jak wiadomo, na rynku są jeszcze rozwiązania Hybrydowe, czyli klamka na linkę, a sam zacisk jest hydrauliczny. Bardzo popularne są TRP HY/RD. Pojechałem do Decathlon i akurat miałem na tyle dobrą sytuację, że obok siebie stały rowery z: 1. TRP HY/RD 2. Mechanicznymi zaciskami tarczowymi ( AVID) 3. Hamulcami hydraulicznymi Jeżeli chodzi o siłę nacisku na klamkę, to według mnie różnica nie jest tak duża jak wiele osób sobie to wyobraża. Hydrauliczne chodziły oczywiście bardzo lekko, TRP HY/RD w porównywalny sposób, praktycznie jak klamka bez podpiętego hamulca. Mechaniczne także bardzo lekko, chociaż był wyczuwalny minimalny opór. Chociaż opór to nie jest dobre słowo. Tarcie. O sile hamowania się nie wypowiem, bo rzecz jasna nie mogłem tego rzetelnie sprawdzić, nawet gdybym się tymi rowerami przejechał po sklepie. Przy TRP HY/RD rzuciły mi się w oczy dwie rzeczy. Pierwsza z nich to wygląd. Ja wiem że nie wszyscy na to zwracają uwagę, ale zacisk jest ogromny. Wydaje się bardzo duży w stosunku do zacisku mechanicznego, natomiast jest gigantyczny porównując do hydraulicznego. Druga sprawa, to skok klamki. Czytałem o tym, ale nie spodziewałem się że skok jest tak duży. Tak +/-, pierwszy opór klamki było czuć po wciśnięciu około 60% skoku. Rzecz absurdalna. Jeszcze kilka lat temu, te zaciski były bardzo chwalone i polecane. Aktualnie najtaniej można je kupić w Decathlon. 940 zł za komplet z tarczami. Pewnie jakiś czas temu były tańsze, a grupy hydrauliczne znacznie droższe. Na dzień dzisiejszy, można za dokładnie 1518 zł kupić zestaw Tiagra ST-4720 + BR-4770, gotowy do montażu na rowerze. Nie widzę absolutnie sensu kupna takiego potwora jak TRP HY/RD. Gdyby cena była niższa, to czemu nie. No ale za 1000 zł? Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę, że dostępność w Polsce jest absolutnie marginalna. Jak dojdzie do uszkodzenia zacisku, może się okazać że nie kupimy już nowego, nie wspominając o częściach zamiennych. Wracając jeszcze do tematu oporu linki w hamulcach mechanicznych. Mam w domu dwa rowery z Tektro C550/ TRP Spyre. Tektro C550 ze zwykłymi pancerzami No Name, stawiają lekki opór, zwłaszcza przedni ze względu na gięcie. TRP Spyre w drugim rowerze, z pancerzami JAGWIRE KEB-SL nie stawiają oporu właściwie wcale. Także jeżeli ktoś kiedyś napisze że przy hamulcach mechanicznych, klamka stawia duży opór, to znaczy że użył kiepskich pancerzy/ linek albo ma źle poprowadzone pancerze.
  8. Wracając do temu psów, to właśnie jechałem samochodem i byłem świadkiem ja facet na rowerze by zaliczył OTB/ rozjechał psa. Rowerzysta jechał ulicą, a na chodniku/ trawniku szły dwie osoby z dwoma małymi psami. Oczywiście smycz nie była sztywna, tylko automatyczna która się wyciąga. No i tak się wyciągnęła, że jeden pies wyskoczył prosto pod rower, właściwie na środek pasa ruchu. Brakowało mało, rowerzysta wyhamował. Gdyby zamiast rowerzysty był samochód, to właściciel by zeskrobywał naleśnika.
  9. Tak, a o co chodzi? Mam podejrzenia kim jest ten użytkownik. Jeżeli to prawda, to absolutnie mnie to nie dziwi.
  10. Nie. Po prostu trzeba żyć z takim człowiekiem, który rozumie i akceptuje Twoje zainteresowania. Ja całego roweru w wannie nie myję. Po prostu, uważam że to zbyt brudna robota jak na warunki domowe. Wolę iść za blok z opryskiwaczem ciśnieniowym, niż potem szorować 30 minut łazienkę. Natomiast pojedyncze części, wstępnie zmyte ze smaru owszem. W listopadzie oglądałem rower który mi się podobał. Chwilę później, okazało się że cena spadła o 1200 zł. Oglądałem go kilka dni w Internecie i się zastanawiałem, bo nie byłem pewny. Jak myślisz, kto mnie namawiał żebym go kupił skoro mi się podoba? Kolega kolarz czy narzeczona? Nie ma nic gorszego, niż życie z człowiekiem który nie rozumie albo nie akceptuje Twoich potrzeb. No i właśnie w takiej sytuacji powstają pytania, podobne do tych z tematu. Ja święta, mimo że z kościołem za dużo wspólnego mieć nie chcę, traktuję jako czas rodzinny. Jeżeli bym miał rower/ części do serwisu w domu, to bym to robił, oczywiście jeżeli by nie było gości albo innych zajęć. Z resztą tak było w tym roku. W mieszkaniu grzebałem przy nowym rowerze, a do starego w piwnicy poszedłem raz, w zasadzie to jeszcze przed świętami.
  11. To pokazuje, jak bardzo nie masz pojęcia o czym piszesz. No ale rób i montuj. Może w końcu zrobisz coś, co zawstydzi te wszystkie koncerny, które nie spełniają Twoich wymagań.
  12. Jak są goście, to nie, jak przy każdej innej okazji. Jak nie ma, to jak każdy inny dzień w roku.
  13. Akurat wtedy roweru nie miałem i spierniczałem piechotą 😁
  14. Z tego co pamiętam, to udało mi się je lekko odgonić, odwrócić rower i szybko odjechać.
  15. @tobo, oczywiście masz rację. Na każdym kroku powstaje jakieś zaniedbanie/ celowe obniżanie standardów, a na końcu obrywa klient. Naprawdę jestem świadomy, że jeżeli producent chciałby aby widelec działał prawidłowo, to by tego dopilnował. Jakie są koszty produkcji, jesteś świadomy. Dlatego napisałem że 12500 zł za rower autora, to kwota wysoka, ale bazuje na ramie klepanej masowo, gdzie nikt takimi szczegółami się nie przejmuje. Nadal mało osób rozumie fakt, że koszt produkcji to mały procent ostatecznego kosztu produktu. Płaci się za już wykonaną pracę, czyli projektowanie, a potem za marżę na każdym kolejnym etapie.
  16. KMC X10 EL Gold Ti-N. Także szkoda żeby leżał, zwłaszcza że trzy takie łańcuchy, to aktualnie mała kupka $$$.
  17. Trochę tak, trochę nie. Rok temu na urlopie musiałem bardzo się postarać, żeby nie zwrócić na siebie uwagi, gdzie z willi przez otwartą bramę wyleciał Bokser. Niestety bywają także sytuacje na przedmieściach, gdzie pies siedzi przed domem, a wszystko jest zamknięte i można czuć się bezpiecznie. Tylko że raz na jakiś czas, następuje moment gdy właściciel otwiera bramę żeby wjechać/ wyjechać samochodem. Mało kto się przejmuje tym, że pies może wtedy wyskoczyć i zaatakować. Cały czas piszemy o sytuacjach, gdy właściciel jest bliżej lub dalej i jakaś tam reakcja lub pomoc osób postronnych być może nastąpi. A jak nie, to chociaż uda się znaleźć sprawcę. Najgorsza sytuacja jaką miałem, to gdy w środku tygodnia, w środku dnia wyszedłem pojeździć nad rzekę, w miejscu które jest pośrodku niczego. Ogólnie rzecz ujmując, nikogo w promieniu 1 - 2km bym się nie spodziewał. Wtedy przyleciały do mnie dwa bezpańskie psy. Były na tyle agresywne, że nie tylko szczekały, ale i próbowały mnie otoczyć. Zasłoniłem się rowerem, a one próbowały atakować od boku. Jeden szczekał z przodu, a drugi próbował okrążyć. Gdy ja się obracałem, zamieniały się rolami. Nie pamiętam czy kiedykolwiek w życiu byłem tak przestraszony i realnie kalkulowałem że może to się skończyć różnie. Swoją drogą, to musiałem któregoś roku nadepnąć na stopę jakiemuś Czarnoksiężnikowi z psem. Raz na tydzień czy dwa, musiałem wjechać w klocka który oblepiał absolutnie wszystko. To nie był pech, to musiała być czarna magia.
  18. @tobo prosty tok myślenia, natomiast nie spodziewałem się innych odpowiedzi niż te powyżej. Kaseta zużyta na poziomie X. Łańcuch założony od nowości, także na poziomie X. Wkładam używany łańcuch zużyty na poziomie Y. Jakaś tam drobna różnica w zużyciu wystąpi, ale w zasadzi i tak mniejsza niż przy założeniu nowego łańcucha.
  19. Nigdzie nie napisałem o projekcie na papierze/ komputerze, tylko o projekcie który przechodzi potem proces produkcji. A to dwie różne rzeczy. Skoro wypuszczają takie buble, to najwyraźniej mają z tym problem. Łączy mi się to z punktem powyżej. Gdyby przemysł rowerowy chociaż trochę szanował klienta, to tolerancje byłyby znacznie niższe, a ilość problemów mniejsza. W samochodzie jest piasta koła. Przy wymianie, nikt nie odprawia tam jakiś czarów. Przetrą gniazdo z grubsza ze smaru, jak jest rdza to oblecą szczotką drucianą, wcisną łożysko i skontrują na wyczucie. Jakiś wielkich uszczelnień też tam nie ma. Mimo to, taka piasta wytrzymuje dziesiątki tysięcy kilometrów w warunkach jakich rower nigdy nie zobaczy, a na dodatek przy znacznie wyższych prędkościach i obciążeniach. No i wtedy pojawia się PressFit, czyli dwa otwory obok siebie. Mimo to, zdarzają się często sytuacje, że coś gdzieś klika i trzeszczy albo łożyska kręcą się z dużym oporem. No i ludzie to akceptują. Nie bez powodu powstał Token Ninja i jest dość popularny. Przyczepiłem się PressFit, ale przykładów wcale nie jest mało. Rock Shox Recon Silver z czarnymi goleniami. Po kilku ugięciach nowego widelca, na górnych goleniach pojawiły się pionowe rysy. Mój przypadek nie jest jedyny, nie ma problemu żeby znaleźć inne. Jak bardzo trzeba mieć wywalone na klienta, żeby taki produkt trafił do sprzedaży? To nie jest widelec za 200 zł. Punkty mocowania zacisków hamulcowych. Wygląda na to, że po procesie produkcji, wypadałoby wyrównać powierzchnię, żeby była idealnie płaska i prostopadła do osi. Czy robią to wszyscy producenci? Oczywiście że nie. To samo z mufą suportu. Po prostu, w branży rowerowej panuje fuszerka i podejście "jakoś to będzie". Jeżeli ktoś kupuje rower za 2k, to nie ma co się czarować. Ograniczenia budżetowe robią swoje, a taki rower na ogół nie jest bardzo mocno eksploatowany. No ale jeżeli kupuje się wyścigową szosę za 30k i trzeba odprawiać jakieś Voodoo żeby sztyca nie trzeszczała, to znaczy że coś tu jest mocno nie tak jak trzeba. Nie twierdzę że wszystkie ramy wychodzą wadliwe i w każdej są wszystkie wymienione problemy. Natomiast jest to zjawisko na tyle częste, że nie można tego kwalifikować do przypadków brzegowych. Swoją drogą, sam @tobo bardzo mocno narzekasz na hamulce Shimano. Wyobrażasz sobie podobną sytuację w innej branży?
  20. Insert nie jest taki sam dla tych przewodów. Czy jest realna różnica w praktyce, tego nie wiem.
  21. Hej, Robiąc porządki, znalazłem łańcuch. Okazało się, bo nie miałem tego świadomości, że jest identyczny jak pozostałe dwa które mam do szosy. Problem jest taki, że nie był używany z kasetą którą mam na szosie, tylko w MTB. Przebieg to symboliczne 300 - 400 km, nie więcej na 100%. Sytuacja wygląda tak: - Kaset Ultegra 10s; przebieg +/- 500 - 700 km - Pierwszy łańcuch jeździł z kasetą od początku - Druga łańcuch jest nowy, właśnie go założyłem - Trzeci łańcuch to ten, o którym napisałem powyżej Można zrobić taką kombinację i założyć do używanej kasety, łańcuch używany na innym napędzie?
  22. Tyle że @Mihau_ ma rację. Odprysk lakieru to rzecz eksploatacyjna. Jeżeli była na nowym rowerze, to trzeba było zgłaszać od razu. Przez miesiąc mogą się różne rzeczy wydarzyć. Nie wiem, gdyby to była krzywo naklejona naklejka pod lakierem, krzywo wklejony insert w ramie czy coś takiego, to sobie można czekać, bo jest to wada fabryczna i nie ma możliwości żeby użytkownik miał na to jakiś wpływ. No ale odprysk? Wyobrażasz sobie że kupujesz samochód w salonie, jedziesz do domu i widzisz odprysk na masce, po czym stwierdzasz ze zgłosisz to za miesiąc przy okazji? No trochę logiki w działaniu może. Strzelam że producent zaproponował Ci zniżkę tylko i wyłącznie dlatego, że rzeczywiście miejsce jest dość nietypowe. W każdym innym przypadku, podejrzewam że nie dostałbyś tych 5%. Tak swoją drogą, to obejrzyj bardzo dokładnie całą ramę. Przy mocowaniu zacisków hamulcowych, osi kół, zacisku sztycy czy mufie suportu. Jestem niemalże pewny, że znajdziesz jakieś niedoróbki. To że akurat jakaś trafiła się na główce, to przypadek jak każdy inny. Co do tego że rower kosztował 12500 zł. To jest branża rowerowa. Tu nie ma zasad, ani standardów znanych z innych dziedzin życia. Możesz kupić rower i za 50k, a duża szansa że spotkasz się z problemami jak przy rowerach z niskiej półki. Chociaż nie, problemów możesz mieć więcej, bo im droższy rower, tym więcej durnych rozwiązań. Ostatnio słyszałem że w którymś modelu Canyon, 2 lub 3 krotnie droższym niż Twój, trzeszczy sztyca bo nie jest dopasowana do ramy. Innej sztycy nie kupisz, bo to unikalny kształt dla tego modelu Canyon. Podobnie było w którymś Giant, który miał maszt, a sztycę nakładało się od góry. Z tego co pamiętam, także pojawiało się tam trzeszczenie, luz i pęknięcia. Inny producent tak zaprojektował zintegrowane prowadzenie pancerzy, że pierścień centrujący tnie rurę sterową, która ostatecznie się łamie. Problemem jest to, że pierścień ma ostrą krawędź, bez fazy. Jak to rozwiązali? Klientom którzy kupili już rower, dali dłuższy ekspander rury sterowej, że jak już rura zostanie przecięta, to nie odpadnie tylko utrzyma się na kawałku metalu. Czy poprawili pierścień? Nie wiem, chyba nie. Dlaczego Press Fit, który był tak szumnie wprowadzany kilka lat temu, nagle znika z najwyższych modeli rowerów? Dlatego że uznali że przy BSA użytkownik ma łatwiej, czy może jednak dlatego że nie potrafią zrobić otworów w jednej osi? Wczoraj oglądałem filmik inżyniera z kanału Peak Torque. Bardzo dobrze podsumował branżę rowerową, mniej więcej takimi słowami: Pracują tam ludzie, którzy nie są w stanie zaprojektować ramy, która w procesie produkcji zachowa osiowość mufy suportu. Mają także problem z tym, że podczas projektowania nie wpadli na to, że ostra krawędź pierścienia natnie rurę sterową. Na innym kanale opinia już nie była tak delikatna, a brzmiała tak: W branży rowerowej pracują inżynierskie miernoty, które nie były w stanie znaleźć pracy w innej gałęzi przemysłu. Także wybacz że trochę Ci popsuję humor, ale niestety 12500 zł nie oznacza kompletnie nic. Baza roweru, czyli rama i widelec to klejona w Azji masówka. Nic więcej.
  23. Hej, Zaczynam temat zbiorczy. Z racji porządków, będę go co jakiś czas aktualizował kolejnymi komponentami. 1. Kaseta SunRace CSMS1 11-34T 10s + łańcuch KMC X10 srebrno czarny. Sprzedaje bez spinki. Zdjęte z nowego roweru, nie jeżdżone. Cena: 200 zł 2. Uchwyt z tworzywa Garmin do Garmin Edge. Używany przez jeden sezon: 120 zł 3. Uchwyt K-Edge Garmin Edge Race Mount. Uchwyt jest nowy. Kupiłem i okazało się, że nie mam możliwości montażu w nowym rowerze. Niestety zapodziały mi się gdzieś śruby montujące wkładkę do uchwytu. Śruby to standardowe M3x4/5, do dokupienia bez problemu w sklepach metalowych. Cena: 220 zł Wszystkie ceny są do negocjacji, w granicach zdrowego rozsądku. Do ceny należy doliczyć koszt przesyłki. Proszę o kontakt tylko i wyłącznie przez PW.
  24. Sam ma psa od kilku miesięcy, widzę że chętnie by pobiegał, waży 5kg, a mimo to trzymam go na smyczy. Ludzie puszczający psy bez smyczy w miejscu gdzie są inni ludzie, to idioci. Jak jeszcze jeździłem na MTB, dwa razy miałem taką samą sytuację, z tym samym człowiekiem, w tym samym miejscu. Jadę w lesie, a on "proszę się nie bać, piesek nic nie zrobi", po czym pojawia się 50kg bydle z ras agresywnych. No i biegnie mi koło roweru przez kilkaset metrów, a ja nie mogę normalnie jechać, bo jak go trące, to wiem że może mu coś odbić. No i ostatecznie ten pies był od niego dobre 300 - 500 metrów. Jak mu coś strzeli do głowy, to po jakim czasie pojawi się na miejscu właściciel? Innym razem, jadę drogą nad rzeką i wyskakuje do mnie jakiś kundel i zębami zahacza o kostkę. Baba wyskakuje i drze się NA MNIE, że powinienem się zatrzymać. Naprawdę żałuję że nie zadzwoniłem wtedy na Policję, bo na kostce miałem lekkie zadrapanie i chyba było też widać coś na bucie. Ostatnio już bez roweru, stoję ze swoim psem, po czym podbiega szczekając jakiś inny. Szybko złapałem swojego i podniosłem do góry. W tym momencie pojawia się baba, ze standardowym tekstem "on nic nie zrobi". No jak nic nie zrobi, jak właśnie wyskoczył z ryjem do mojego psa, który sobie po prostu stał? Życzę wszystkim ludziom którzy puszczają psa bez smyczy, a na dodatek po nim nie sprzątają, żeby kiedyś z tego powodu mieli kłopoty, a przy okazji się poślizgnęli i wylądowali twarzą w klocku swojego pupila. Przyjechałem właśnie do rodziców i muszę NIEŚĆ psa slalomem kilkaset metrów w czyste miejsce, bo całe chodniki są brązowe.
  25. ChuChu

    [Goetze] rama

    Jakiego problemu? To oni się powinni martwić, a nie Ty. Jeżeli to jest tylko taki mikro ubytek w spawie, to ja bym się nie przejmował w ogóle. Jeżeli wykałaczka wchodzi do środka rury, to już trochę gorzej i jednak wypada się tym zainteresować. To nie jest uszkodzenie, które mogło powstać w trakcie eksploatacji. Co do serwisów i znajdowania takich rzeczy. Nikt w serwisie nie przejmuje się taką drobnicą, bo branża rowerowa jeżeli chodzi o jakość wykonania to dno. Z jakiegoś niewyjaśnionego powodu, producenci uznają że wystarczy byle jak pospawać/ skleić ze sobą rurki i wszystko będzie dobrze. Można odnieść wrażenie, ze nie obowiązują ich w ogóle przyjęte w przemyśle standardy jakości. Jako przykład, powiem Ci tylko że kupiłem ostatnio rower za ponad 8k katalogowo. Jakość niektórych spawów jest taka, że gdyby to była dowolna inna konstrukcja niż rower, to ludzie by się pukali w głowę i pytali co to za fuszerka. W innym rowerze, też miałem ubytek w spawie. Tyle że miał 3 - 4mm, sięgał do samej rury i nie było na nim lakieru, tylko goły metal. Producent chwali się procesami QC na każdym kroku. Jak im wysłałem zdjęcia, to kazali odesłać rower, bo nie mieli pojęcia czy na tym da się jeździć. To jakie procesy QC ten rower przeszedł, skoro nikt nie zauważył takiej dziury? A jeżeli ktoś zauważył i zaakceptował jako produkt bezpieczny, to dlaczego kazali odsyłać żeby to sprawdzić osobiście? Próbuj, ale tak jak pisałem, branża rowerowa to parodia. Wcale się nie zdziwię, a wręcz jestem pewny, że otrzymasz odpowiedź w stylu "ten typ tak ma".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...