Fajne jest to co piszesz. 25 km/h to mało, ale 32 km/h byłoby już super.
Gdyby były 32 km/h, to byś napisał że za wolno, a 40 km/h byłoby super.
Jak walczysz z wagą roweru, to sobie kup Gravela o wadze 11 kg i jeździj 30 km/h. W czym problem?
Autor chce właściwie skuter elektryczny, tylko chce uniknąć opłacania OC, rejestracji itd. Taka jest prawda.
Druga sprawa, że 25 km/h to i tak wystarczająco szybko, żeby spora część rowerzystów już przestawała ogarniać co i jak. Pomyślałeś co będzie, jak nagle na ciasnych DDR ludzie bez pojęcia o jeździe rowerem, zaczną latać 32 km/h?
Przypominam, że większość wciąż hamuje tyłem, bo przedni hamulec uważa jako zło wcielone. Rower elektryczny, jak sam zauważyłeś, pozwala na osiągnięcie tej prędkości bez wysiłku. Oznacza to tylko tyle, że każdy będzie non stop cisnął do oporu.
Ostatnio widziałem pajaca, który ledwo ruszając nogami, jechał po DDR +/- 50 km/h. To nie jest normalne i takie coś trzeba tępić. Chcesz jeździć szybko, to jeździj ulicą.
Oczywiście, zaraz padnie argument: ble ble ble, jeźdząc normalnym rowerem, też możesz jechać 30 km/h.
Owszem, mogę nawet szybciej, tylko:
Jeżeli ktoś ma siłę żeby tyle jechać, to ma zapewne też jakieś umiejętności jazdy rowerem. A jak widzi że jest tłoczno/ ciasno/ zaraz są światła, to pewnie nie będzie cisnął, bo szkoda siły.
Co ważniejsze, nie osiąga tej prędkości w astronomicznym tempie, a zmiany prędkości nie są tak gwałtowne.
Rower elektryczny jest super. Tylko oczywiście u nas jak da się palec, to zaraz łapią całą rękę.