Skocz do zawartości

SieKreci1

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    73
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez SieKreci1

  1. bliitz - 10134 km (szosa, gravel, trenażer) SpinOff - 8089 km (szosa, gravel, trenażer) provayder - 7126km (szosa, mtb) JWO - 6061 km (gravel, trenażer) Zigfir - 6055 km (szosa, mtb, trenażer) Clover93 - 5457 km (gravel, cross) Cross90 - 4091 km (cross) ernorator - 3730 km (trenażer, szosa, gravel?) bartek001 - 3696 km Electronite - 3248 km (szosa) spidelli - 3118 km (trenażer, gravel) Roch1920 - 2787 km (cross/szosa) Sil_afein - 2487 km (szosa) Sansei6 - 2022 km (MTB) Bombee - 1031 (MTB / Cross) Grochu86 - 1535 km (gravel /szosa) SieKreci1 - 869km (MTB) keltu - 566 km (fitness) TheJW - 102 km Joker86 - 100 km (schwalbe spicer)
  2. SieKreci1

    [Ramiona] Ocieplacz?

    Dokładnie jak Sziva napisała, sprawdź! Też używam na szyję, a czasem jako "bandamki", a czasem nawet jako kominiarki. W lecie wożę przy sobie i przydaje się czasem, a po złożeniu jest wielkości dwóch chusteczek higienicznych. Wełna merino jest jak nasze włosy na ciele, czasem są mokre, ale szybko schną, nawet szybciej niż ludzkie. Kiedy nawet jest mokra, to i tak trzyma temperaturę naszego ciała, bo do niego przylega. Mała różnica w BUFF i Decthlon poza ceną, BUFF letni ma mniejszą gramaturę (cieńszy) chlodniejszy w lecie (szybciej schnie), a mniej się też w nim pocisz, bo brak dodatku poliamidu. BUFF ma dzianinę już produkowaną pod komin, a Forclaza ma szew na całej długości szyty autolap'em, czyli niby płaski, ale każdy szew na tej dzianinie wpływa na jego trwałość, bo każde uderzenie igłą powoduje cięcie włókien. Ma też metki, których ciężko się pozbyć z wełny (można szybciutko zniszczyć). Nie jest zły jak za tę cenę, ale wolę BUFFa, bo mieli jasnoszary kolor, co dodatkowo pomaga w słońcu i nie nagrzewa.
  3. Sznib Dokładnie, podeszwa ma kilka warstw, a obcas w bucie amortyzowany jest głównie techniką wg jakiej został zaprojektowany, wystarczy cienka warstwa takiej mieszanki pod spód PU czy TPU, aby się nie ślizgało. Dla przykładu Nike ma system AIR, MAX AIR, SHOX i tu duża różnica nie tylko w wyglądzie, ale w miękkości każdego rodzaju mimo tego, że wszystkie oparte są na amortyzacji powietrzem. Nie tylko GIRO ma obuwie rowerowe z Vibram, ma też Specialized, Pearl Izumi.. Sama fabryka Vibram ma w tej chwili około 120 mieszanek i każda z innym przeznaczeniem. Jako, że ponad 20 lat zajmuję się sprzedażą odzieży ochronnej, obuwia ochronnego, roboczego, zawodowego i ŚOI, to znam firmę, bo współpracuję z nią i kilkoma producentami obuwia. Nie wszystkie marki jej używają, bo jest stosunkowo droga, a kolarze nie będą z niej korzystali w żaden sposób, natomiast MTB czy downhill może z nich korzystać. Może faktycznie zostawmy temat, bo niepotrzebnie dorzuciłem o tym i teraz śmiecę wątek.. Jeśli ktoś ma takie buty, zawsze może raz zaryzykować i spróbować czy jemu pasują.
  4. SieKreci1

    [Ramiona] Ocieplacz?

    Kojarzę tylko motocyklowy Bering (taki windstoper na ramiona i szyję), ale spory i nie wiem czy się opłaca coś takiego wozić... Chyba tylko komin się sprawdzi, polecam BUFF merino, bo można nawet dłuższe i krótsze wybierać (i chyba tańsze niż ten pioliestrowy).
  5. Coś chyba nie rozumiemy się... Dodałem komentarz o faktycznie kiepskiej jakości Freeride, a przy okazji napisałem o swoich starych butach, może niepotrzebnie - sorki. A o podeszwie Vibram w górskich butach, to chyba lepiej faktycznie pomiń, bo nie orientujesz się chyba w tym temacie... Wyjaśniał czy uczył nie będę, wystarczy poczytać. 😉
  6. Porządnie to zrobiłeś Marvelo, bo myślałem właśnie, że latać może taka skórka lub się okręcać wokół kiery i może nawet podkleić trzeba... Fajnie jakby się dało dwoinowej skóry koziej użyć... Miękka i mega łatwa do zszycia, ale nie wiem czy długo wytrzyma w stosunku do świńskiej dwoiny... Porządny rzemieślnik z Ciebie!! Prima sort 👌
  7. Do jazdy w megaaa słońcu używam tylko białych koszulek Polartec Delta+ Power Dry - mega szybko odprowadzają pot i schną... A jeśli już poniżej 20 stopni to nadal szare lub czarne merino 150gram (długi lub krótki rękaw), jeżdżę jak we własnym futrze Na łbie łyso, a klatka, plecy i nogi jak p.n.e. 🤣 Jedne i drugie drogie, ale łatwiej dla mnie, bo sami produkujemy i taniej wychodzi... A uzależnienie od merino mam już ponad 5 lat... na początku obawy czy niby "gryzie", "swędzi:, a teraz jak nie ma wełny to jakoś dziwnie w bawełnianych 😜 Cierpię tylko z jednego powodu, bo nie ma już nigdzie dostępnych kurtko-kamizelek z dopinanymi rękawaim... Dobsom R-90XT - moja ma już ponad 6 lat i zaczyna się zamek zacinać, a mega rozwiązanie do biegania czy na rower i nie rozumiem dlaczego biegacze kazali przerobić na zwykłą kurtkę... Super sprawa była - rękawy i plecki razem, dopinane zameczkiem na długości pół obwodu ramienia i na plecach małe 3 magnesiki trzymające.. Choć nadal chwalę Dobsom'a, bo lepszych spodni na zimę czy lato do łażenia w każdych warunach nie miałem niż r-90.. a dostałem pierwszą parę na prezent od kumpla, celem żebym się przekonał do takich - rewelka prezent!
  8. Korkowe bdb jeśli chodzi o komfort, ale trwałość krótko... Siadły u mnie po niecałym sezonie (powód brak jakiegokolwiek czyszczenia i dbania o sprzęt), a wszystkie te PROXY Velo to kaszanka straszna, twarde, poci się ręka i ślizga po tym jak na lodzie... Te silikonowe ESI są dobre, ale warto zwrócić uwagę jeśli napisane kiedy były w produkcji, bo raz wziąłem i zrobiła się plastelina od potu, a potem grudki się robiły i kleiły,... coś jak jak kozy z nosa
  9. Folia albo Gore--Tex, nic innego nie sprawdzi się... NorthWest Rainskin bdb na deszcz, ale jak pisali poprzednicy nie do lasu, bo bardzo łatwo zaczepić czy przerwać i trzeba uważać przez to sporo, a fajne ale drogie ma GORE Bikewear, ale jak to z Gore-tex raczej trzeba mieć 3L, bo 2L po pewnym czasie puszcza.. Pod spód i tak używam koszulek merino produkowanych u nas w firmie. I na cebulę im zimniej...
  10. Faktycznie "szitnadszitem"... Zero KJ... Ja od 5 lat jeżdżę w Salewa Firetail 3 GTX, bo zniszczyłem w górach i nie były już wodoodporne, a na bike nie potrzebna membrana... Super się jeździ, bo podeszwa Vibram i przód mają wzmocniony... Nie wyglądają już zacnie, więc jak zniszczę kolejne Scarpy Kalipa GTX to też ich użyję na rower Niby buty do łażenia po górkach i skałkach, a jednak świetnie się sprawdzają i gorąca jakoś nie odczuwam w nich nawet w upałach.
  11. Krakowska produkcja? Fajne się prezentuje!
  12. Bo się rano wstaje, to piękne widoki daje...
  13. Bo nawet 9pln za wejście na wieżę Wielkiej Czantorii poszło
  14. Bo nadal kocham Małe Skrzyczne... 🥰
  15. Bo wyparowało jakieś 1,5m wody...
  16. Sprzęt typu SCYZORYK wszędzie dostępny
  17. Może troszkę offtopic, ale wczoraj wieczorkiem podjechałem pod nasz Kielecki telegraf i okazało się, że od kilku dni działa wypożyczalnia ebików. Mają w ofercie prawie 250 rowerów, w tym ponad 100 eMTB, 100 trekingów, 20 handbików, 10 cargo i nawet kilka tandemów. Dodatkowo hełmy, instruktorów, przewodników, ubezpieczalnię oraz serwis. Może jeszcze nie super, ale cieszę się że zaczęło coś w tym kierunku się ruszać i wziął się za to pryvaciarz, a nie nasze cudowne władze miasta. Trasek rowerowych w pobliżu sporo (nie jakieś długie, ale jest kilka wymagających miejsc zjazdowych), kto byl to wie. Fajnie, bo może troszkę w CK się zacznie rozbudowywać turystyka nie tylko zimowa, ale również letnia i wyciąg może zacznie regularnie działać... Tanio?? Norma raczej, a zawsze jeśli ponad 3h można coś ponegocjować, a nie jak w urzędzie (nie wklejam żadnych linków z cennikiem, łatwo znaleźć w sieci). Coś się po wakacjach znajdzie czasu to i ebika w naszych okolicach popróbuję.
  18. Bo z Córką w granicach miasta...
  19. Też zachęcam do takiej turystyki, nawet w okolicach miejsca zamieszkania, wcale nie trzeba daleko podróżować. A jeśli się da, to jeszcze lepsze wrażenia. Tu też warto, nie jak kolega wspomniał na czas i byle więcej km nabić, ale dla samej przyjemności. Nigdzie nie miałem okazji tylu ludzi poznać co w górach (na szlakach, w schorniskach, na stokach czy nawet w sytuacjach krytycznych). Szkoda, że schroniska już przybierają formę Hoteli 4 Rich... Dawniej było rewelacją, dotrzeć po całym dniu i mieć możliwość z 20 osobami na podłodze śpiewać, bawić się i spać w schronisku.. Ulubione schronisko na Hali Miziowej... Ale rozebrali deskowaną chatę, a postawili betonowy budynek, w którym kompletnie teraz brak atmosfery. Jest jeszcze nadal istniejące od lat wspaniałe schronisko Stożek, Chatka pod Niemcową (mimo, że budynek bez zmian ,to tu już całkiem inaczej niż w czasach licealnych czy studenckich), Zygmuntówka czy super schronisko na Hali Łabowskiej... Ehhh.. ile wspomnień i miłych chwil... Mróz, zima, burze czy upały w takich miejscach warto przeczekać.. Polecam! A od kilku lat (dziecko już w odpowiednim wieku), szwędamy się po polsko-słowacko-czeskich szlakach pieszych. Troszkę na szlakach też się zmieniło, nie jak w dawnych czsach, młodzież już nawet Dzień Dobry nie powie, śmieci sporo, nikt sam się nie schyli żeby po kimś zabrać, a nawet po swoje się nie chce komuś schylić, a podcierających sobie w krzakach i nie zbierajacych po sobie chusteczek od groma (FUJ!!), dużo rowerów i głównie ebików czasem nawet dwusuwów czy qadów (co wg mnie źle wpływa na atmosferę pieszych podczas wspinaczek czy spacerów), mnóstwo piesków (głównie tych na rączkach noszonych)... W zeszłym roku zaliczyliśmy większość w okolicach Wisły, Wisły-Malinki i -Szczyrku... Czekam i doczekać się nie mogę 6 sierpnia na wyjazd do Lipna (koło Żywca) i znów zaczniemy łazić i podziwiać naszą przyrodę z widokami na góry.. Domek zarezerwowany z banią i panoramą na jezioro i całe pasmo górskie, więc aby tylko pogoda wystarczająca była i zdrowie nie zawiodło. Warto nawet dla umocnienia więzi międzyludzkich się wybierać, z rodziną czy przyjaciółmi, super sprawa!
  20. Może faktycznie jakiś wózek (tyle że ręcami trza kręcić)... A ebike jakoś mnie nie interesował, po próbie wcale nie zainteresował i nadal nie mam w tym kierunku myślenia.. Fajnie to zapiernicza, ale od ponad 20 lat nie siadłem na motocykl, to i na to raczej nie mam ochoty... Jak się da przycisnąć, to zawsze cisnę, więc NIGDY na moto i rzadziej do auta... A kości w porządku, takie typical wypadki miałem... Badania nic złego nie wskazują jak do tej pory. Ja człowiek starej daty, na mleku od krowy i serze białym z warzywami wychowany.. Fastfoody, ergetyki, batoniki z dodatkową energią czy diety pudełkowe to nie mój temat
  21. Trochę inaczej to sobie w głowie układam... Chcę wyjść, chcę poćwiczyć, chcę coś zrobić - nie chcę się kłócić , nie chcę się nudzić, nie chcę oglądać TV czy ekranu kompa (bo robota 8-12h przed ekranem), nie chcę nawet dyskutować z tymi co mnie próbują przekonać, że za chwilę się wybierzemy... Idę!! Biorę się za siebie!! Daleko gdzieś inne myślenie, bo jak sobie człowiek pozwoli, to jak z tym podjeżdżaniem pod sklep... Nie ważne czy droga czy parking czy chodnik, podjadę najbliżej jak się da drzwi... bo mi się nie chce przez 100m siatki nieść... Jak się tak raz zrobi, to potem do Obajtkowego sklepu tylko będę chodził... znaczy DRIVE-FRU... Trzeba kontrolować własną (silną??) wolę... Nie poddawać się! 3mam kciuki za tych co się im chce!
  22. Różnie bywa z tą chęcią/zapałem/uzależnieniem od jazdy... Nie wspominając o powrotach do formy czy nawet zwykłego ruchu... U mnie troszkę uzależnienie od jazdy (nie żadne pro czy nawet advance), po prostu uwielbiam jeździć... Nie mogę w domu wysiedzieć, spotykać z koleżeństwem siedzącym popołudniami w TV czy smartphonach, nic nie robiąc czy łażąc po kanjpach (studenckie czasy dawno minęły)... Jak tylko jest czas i pogoda to na rower, to biegnę, to spaceruję i przy okazji staram się wkręcać Córce, żeby się troszkę uzależniła czy nauczyła ode mnie... a brak pogody to do pokoju z bieżnią i wioślarzem... A historia nieciekawa ostatnimi czasy... Na początku sierpnia 2020 wracając po miłej rowerowej wyprawie, bylo już wieczornie, jechałem starą trasą, ale nie wziąłem pod uwagę wymiany nawierzchni asfaltowej i okazało się , że jeden pas wylany, drugi jeszcze nie, a różnica 20cm, więc gleba i jak scyzoryk się zamknąłem ... No to 112 i zapraszam karetkę, bo obojczyk złamany... Nie mówiąc, że i krawężniki (w CK nazywane teraz GRUPA SPEED - hahahaha) wpadły badać alkomatem, bo po DK się poruszałem... Więc operacja, po 6 dniach chodzenia ze złamanym (ból jak jasnaciasna), bo brak przez Covid miejsc w szpitalu... Dopiero "Grodzkim" sposobem załatwiłem miejsce na stole operacyjnym.. Udało się, płytka tytan i 2tyg czekania na zrost rany i 1,5msc kości... Po 3 msc powrót dopiero do biegania (wcześniej tylko spacery)... Waga w górę o 2kg... Zima się zaczyna więc większość ulubionych sportów odpada, a na snowboard nie wskoczę wcześniej niż luty... Wszystko wg kalendarza zaplanowane, więc ferie to do Szczyrku i Wisły z Córką w lutym 2021... Super było , ostrożnie, delikatnie i zachowawczo... Ale ostatni dzień pobytu i pogoda nieciekawa, więc na Szrenicę, ale już pierwszy zjazd i musiałem Córkę przed Panem ochronić własnym ciałem, więc gleba... Płytka i obojczyk cały, ale kość łokciowa przy samym nadgarstku złamana, więc GOPR (własnie pojechał zawieść pierwszą turę do szpitala BB) próbuję bezskutecznie, potem sam autem jednoręcznie do BB na szpital... Gips i na drugi dzień powrót do domu z ferii... Tak to się toczyło.... Więc do maja znów brak sportu... Waga +4kg... Dostałem msg ze szpitala, że wrzesień operacja OUT TITAN... No to jeżdżę na biku przez kilka msc spokojnie i wracam do formy... No ale znów początek sierpnia i lekki offroad przy zalewie z kumplem i nagle coś pod kolanem tak ugryzło (jakby szpila na wylot we wrażliwym miejscu), że ze strachu machnąłem ręką żeby się pozbyć jakiegoś owada.. ale oponka już zjechana, więc się śliznęła, a żeby ratować i nadgarstek i obojczyk skoczyłem przez kierę i mały fikołek... Badam na miejscu... Ni wuja dotknąć czy podnieść... Noga pod kolanem przez 3 tygodnie sina i opuchnięta jak po kleszczu z boleriozą, a okazało się że to szerszeń... Więc po kolejnym transporcie do szpitala i badaniach wychodzi, że złamanie zaraz przy płytce titan i na dodatek 3 stopień zwichnięcia barku... .... REWELA>>> Tym razem łatwiej znaleźć miejsce w szpitalu, bo już się kolegów lekarzy z oddziału zna... No i operacja... Stara out, zamiana na nową z zawiasem na bark.. Tyle, że ta już nic ręką nie pozwala ruszać w barku... sh*t jeszcze gorszy.. I tak jesień tylko wolne spacery, zima i wiosna to samo... Waga +4kg.. Razem już przybyło 10kg od optymalnej i ulubionej... Kwiecień operacja OUT i po prawie 3 msc (początek czerwca) wróciłem do jazdy na rowerze... Kumple już po 4 msc jazdy, a ja zaczynam od trasek po 15km... Mija 2 msc jazdy, forma wróciła i da się jeździć w normal tempie (z kumplami).. Latwo nie jest, a nie wspominając ile już i jeszcze przede mną rehabilitacji tego barku... A uzależnienie nadal istnieje i zielonego pojęcia nie mam jak będzie wyglądać starość (choć już nie młody jestem), kiedy ruszać się nie będzie dało, albo emeryckim tempem będę chodził szlakami górskimi o długościach powyżej 15km... ?? I co tu Państwo robić... takie życie, ale nie ma co narzekać... Ważne, że jeszcze się da...
  23. I tak to jest, jak bez kasku ( i rozumu ) się jeździ...
  24. Bo wczoraj z drugiej strony pasma.
  25. bliitz - 8667 km (szosa, gravel, trenażer) SpinOff - 6352 km (szosa, gravel, trenażer) Zigfir - 6055 km (szosa, mtb, trenażer) provayder - 5695km (szosa, mtb) Clover93 - 5457 km (gravel, cross) JWO - 5096 km (gravel, trenażer) bartek001 - 3696 km Cross90 - 3012 km (cross) spidelli - 2798 km (trenażer, gravel) Electronite - 2756 km (szosa) Sil_afein - 2487 km (szosa) Roch1920 - 2167 km (cross/szosa) ernorator - 2071 km (trenażer, szosa) Sansei6 - 1707 km (MTB) Grochu86 - 1535 km (gravel /szosa) SieKreci1 - 635km (MTB) keltu - 566 km (fitness) TheJW - 102 km Joker86 - 100 km (schwalbe spicer)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...