@przemeg pyta po co gravel? To dobre pytanie, które prawdopodobnie nie ma dobrej odpowiedzi. Zacznę od tego, bo to oczywiście budzi sporo emocji.
Ogólnie - po co drugi rower? Dla odmiany, żeby pojechać trochę inaczej i trochę gdzie indziej. Trochę wygodniej i bez ograniczeń.
Obecnie jeżdżę na hardtail MTB XC (Scott Scale 965), który jest dość uniwersalny, ale też ma dość sportowe zacięcie, przez które rozumiem, że jest długi i przez to średnio wygodny (ale może źle odczytuję przyczynę problemu drętwiejących dłoni). Nie startuję w zawodach, nie ścigam się. Jak ktoś umie, to pewnie przejedzie nim każdego singla (ja nie umiem). Dorzuciłem mu mykmyk i oponki z większym klockiem. Nadal da się nim też zrobić 100km, ale to dość bolesne doświadczenie ( może spowodowane przez pesel, a nie rower). Knuję w głowie przesiadkę na dwa rowery - jakiś down-country full, do orania po lesie, piachu, korzeniach i pofałdowanym terenie w moich okolicach (Bydgoszcz), a do tego gravel, może trochę "uszosowiony" (czyli raczej z węższą oponką, ale nie po to żeby bić rekordy prędkości i chodzić na ustawki), taki do zrobienia ~100km, gdzie przeważa asfalt, ale nie potrafię i nie chcę unikać dróg pożarowych w lesie, a z miasta też muszę się wydostać po dziurach, kostkach betonowych, drogach dla rowerów i krawężnikach. Być może lepszym wyjściem byłaby szosa endurance, np. Trek Domane, ale mocno obawiam się konieczności trzymania się asfaltu i współżycia z kierowcami psychopatami.
Z rozmiarem problem jest taki, że nawet jak coś trafię w sklepie, to rzeczywiście zrobienie trzech kółek na parkingu niewiele mówi, dlatego próbuję temat rozgryźć matematycznie i porównywać do tego z czym mialem szansę zrobić przymiarkę. Ale tak jak napisał @some1 to wszystko o kant tyłka rozbić, bo jeszcze mostki, kierownice, kokpity, podkładki... Właściwie tylko jeden wymiar mam stały, wewnętrzna długość nogi to 88cm i siodło mam ustawione na 78cm. Zakładam, że na jaki rower nie usiądę, to siodełko powinienem mieć na stałej wysokości.
@Maciorra sugeruje popatrzenie na ETT, ale nie widzę tu wielkiej różnicy z patrzeniem na reach (choć pewnie ETT uwzględnia też pośrednio kąt rury podsiodłowej, bo to zmienia efektywną odległość od chwytów). Jednak przybliżeniu na jedno wychodzi, bo to i tak jest wymiar do główki ramy, co kompletnie odcina temat mostka, kierownicy, jej długości i szerokości.
Wymiar stack+ w canyon jest całkiem fajny (odległość pionowa między mufą suportu a górną częścią kierownicy), bo to można porównać z wysokością siodła, więc z tego wynika położenie dupska w stosunku do położenia rąk (co do wysokości). Reach+ niestety nie jest aż tak dobry, bo to "pozioma odległość od mufy suportu do środka górnej części kierownicy (gdzie trzpień mostek zaciska się na drążku)". Wolałbym gdyby to była odległość do miejsca gdzie opieram dłonie.
Podsumowując - szosa endurance byłaby najwygodniejsza, na czym mi zależy, ale obawiam się ograniczeń co do nawierzchni. Co do graveli to Grizl najbardziej mi się podoba z wielu powodów, ale na papierze wygląda na mało wygodny.
Chyba z tej matematyki niewiele wynika... Może trzeba zamówić, przymierzyć, a jak będzie totalna klapa to przeboleć koszty przesyłek.
Ewentualnie pojeździć ze dwa sezony, a ze zdobytym doświadczeniem kupić następny rower!
@przemeg Jaki masz rower obok MTB na te szutry i asfalt?