Tu chodzi raczej o to, że taki np. Rohloff, który kosztuje 350 zł za litr nie będzie w niczym lepszy od oleju przekładniowego wyprodukowanego przez Exxona, Mobila, Quaker State'a czy Shella za 40 zł litr lub mniej stosowanego w takiej samej lub podobnej przekładni np. w motoryzacji, okrętownictwie czy generalnie w przemyśle.