Tak jak powtarzam - jeśli wielkopolska jest w połowie tak zapiaszczona jak lubuskie to jest przegrane gdy się jeździ po lasach. U siebie nie mam "piasku" mam drobno zmielony pył piaskowy który włazi między rolki. Szejkowanie nie do końca się sprawdza - bo owszem wypłuczesz wszystkie pozostałości smarów ale kwarcu żadna benzyna nie rozpuści. Być może mycie w ultrasonicznej myjce by pomogło - ale nie wypowiem się, bo nie posiadam.
Mój patent to dobrze naoliwiony łańcuch (tak by pyłu "nie wpuszczać" do środka) i przy okazji z wierzchu dobrze wyczyszczony. I jeszcze jedno - zrezygnowałem całkowicie z "mokrego oleju" (nawet zimą), papier ścierny na łańcuchu robi się po pierwszym 30km wypadzie do lasu.