Ok ja rozumiem - jazda na skróty czy motorek w sztycy (no dobra tego nie rozumiem - bo ile to niby ma dawać łotów?) - ale szprycować się lekami/środkami chemicznymi, które przecież nie mają obojętnego działania na organizm, tylko po to by pojechać szybciej niż pan Stefan ze sklepu z młotkami mądre nie jest. Jeszcze gdy jest to tylko zwykły lek na przeziębienie to pewnie przymknąłbym oko, ale nawet on w zwiększonych dawkach jakoś tam dodatkowo cię rozpierdzieli.