Ogólnie od miesiąca chodzi za mną temat szosy (i nie jest tak, że się zapaliłem - bo już za gówniaka jeździłem na szosówce - fakt, że z DDRu z manetkami na ramie - ale coś tam doświadczenia mam). Nie chcę wpaść w pułapkę kupowania "trochę" lepszego bo skończy się, że wydam 5 tyś na coś, z czego nie będę jeszcze przez kilka sezonów korzystał. Jeszcze zastanowię się na hamulcami obręczowymi - w sumie w porównaniu do budżetowych diskbrejków różnica niewielka..