RabbitHood

Bo kot warsztatowy. Za pół roku będzie czarny jak smoła. Ktoś mi go podrzucił w zeszłym tygodniu...

No sporo zależy od skilla, ale zdecydowanie nie wszystko. Wystarczy sobie w google wpisać "tour de france big crash". A tam amatory bez umiejętności chyba nie jeżdżą?

A no jak OBIE to faktycznie:

Dzisiaj udany dzień 50km machnięte - zgrzałem się jak głupi bo na długi rękaw pojechałem. Rozważam zakup rękawków! U mnie będzie bieda, do 3tyś dobije jak mnie jakiś szlag nie trafi. Niestety strasznie leniwy miałem początek roku...

Bo wiosna! A nie czekaj...

Może gdzieś podczas mycia czymś tam zahaczyłeś?

Jak tam chłopaki przygotowania do weekendu? Dzisiaj specjalnie wziąłem "chorobowe" bo 24stopnie za oknem i słońce. Będzie jazda do pierwszego!

Szybciej dostaniesz stary mostek na szrocie.

Po napisach widać że chińszczyzna od myfrienda tonga

A sorry zamuliłem z czytaniem. Skoro obwód dostaje prundź to akumulator do wymiany.

Bardzo fajne są mokre liście na polbruku (tfu psia jucha tego który to wymyślił). Wczoraj wieczorem "driftowałem" - na szczęście bez gleby.

A najlepiej zmierzyć odcinek którym koło przejedzie od "wentla" do "wentla" - masz 100% pewność pomiaru.

jest kilka opcji: 1. Chińska bateryjka padła 2. Chińskie kabelki się odlutowały 3. Chińskie USB się wysypało. Bez rozkręcenia/miernika poboru mocy ciężko cokolwiek powiedzieć.

Też się zastanawiałem czy nie zastąpić nim shimano ptfe. Ale te pochwały na forum są zbyt podejrzane!

No niby tak. Ale skoro nawet czegoś tak prostego jak zegarek nie potrafią ogarnąć to człowiek się zastanawia jak u nich z dokładnością pozostałych pomiarów.

Bo ostatnio tylko wieczory przed zachodem mam wolne.

1. Stal czy aluminium dla ciebie będzie bez znaczenia więc na to się nie patrz. 2. Mechaniczne hamulce tarczowe służą do tego, by po kilku miesiącach zamienić je na hydrauliczne. 3. Nie wiem co to znaczy "surwiwal" dla ciebie. Ale jak chcesz wozić graty z biedronki to potrzebujesz rower do którego można zamontować bagażnik i na ten bagażnik sakwy. 4. Dynamo w paście jest zbędnym bajerem. Współczesne "światełka" na baterie wytrzymują na tyle długo że są po prostu lepszym rozwiązaniem niż ciężkie przednie koło. 5. Spóźniłeś się o dobrozmianową inflację i jeszcze te 2-3lata temu można było kupić w miarę OK rower za 1,5tyś. Dzisiaj to co najwyżej używany za tyle.

No i chyba będę musiał zrobić taką samoróbkę - bo po próbie z wbijaniem pressfita nie ufam swoim zdolnościom w tej materii

Nie no z łożyskami miałem już do czynienia. Właśnie chodzi mi o to spasowanie - bo wiem, że wystarczy wbić łożysko lekko pod niewielkim kontem i już całość będzie chodziła tragicznie. Korci mnie, żeby kupić taką małą praskę - ale z drugiej strony tak rzadko mam na "stanie" rowery z h2, że to średni biznes..

Po przebadaniu całego napędu, okazało się że "chrobocze" suport. Łożysko w prawej misce to gróz (ciężko się kręci i "czuć na palcu" przeskoki). Zdjąłem tulejkę z miseczki i zaślepkę przeciw-kurzową z łożyska, niestety na tulejce zrobiło mi się kilkumilimetrowe pękniecie - ale bez odkształcenia konstrukcji (swoją drogą to skandal z jakiej cienkiej folijki jest zrobiona ta tulejka...). Wyczyściłem z resztek starego smaru i naładowałem nowego z jednej strony łożyska. Bezproblemowo (tym razem delikatnie) złożyłem całość. Gruz po złożeniu był wyczuwalny zdecydowanie mniej (ale jednak jest różnica między prawą a lewą miską). Po dwustu km napęd chodzi cicho. Zastanawiam się czy jest sens WYBICIA łożyska i pełnej konserwacji gdy nie mam praski do łożysk. Czy ktoś bawił się z demontażem, jak mocno siedzą w miseczce i czy da się je SYMETRYCZNIE wbić? Na koniec przestroga: dzieci uważajcie z odtłuszczaczem i myjką ciśnieniową...

Jak "po prostu wychodzisz pojeździć" to tym bardziej szmart-zegarek, pas z miernikiem i inne nowoczesne duperele nie są ci do niczego potrzebne.

Skoro się takiej odpowiedzi spodziewałeś, to po co zawracasz głowę?

Spoko, żarty sobie robię, nie jestem fanatykiem oświetlenia sportowego (bo CI LUDZIE o tym potrafią pisać wieloletnie posty na każdym sportowym forum - czy to biegowym czy rowerowym) - ale tak na poważnie to pewnie sam bym po prostu jakąś latarkę na kierę kupił za lepsze pieniądze.

Nie no za 220zł to oczekuję, że lamka oprócz świecenia zrobi mi z rana śniadanie.

A mnie wkurza, jak ktoś komuś chce prawić morały i ewangelizować, co powinien pisać i o kim w internecie.