Skocz do zawartości

RabbitHood

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 434
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez RabbitHood

  1. Nigdy nie wierzyłem w tego typu wynalazki. Nasmaruj sworznie.
  2. A co do camelbaków - jest sens dopłacania do wersji z termoizolacją?
  3. @lewocz W tych Zefalach Arctic w środku jest "reklamówka termiczna"? Jak z ich trwałością?
  4. Akurat "zatyczka" to dla mnie sprawa drugorzędna - piach mnie tak nie odrzuca jak przeklęty "plastik". Rozejrzę się za jakimś tanim camelbekiem albo tym zefalem. O Elite fly też słyszałem dobre opinie - ale po wpadce z flow mam opory do tej marki... A propos dodatków do wody - po "pluszach" magnezowych o smaku pomarańczowym plastik zamienia się w marchewkę - nie da się domyć tego barwnika, nawet sodą czy corega-tabsami.
  5. No właśnie od kilku lat zabieram się za camelbaki ale zawsze moja skąpa natura mnie od nich odstraszała
  6. Przez ostatnie 6 lat po moim powrocie na "poważny" rower miałem już cały przekrój bidonów i każdy zawiódł mnie w ten lub inny sposób. Szukam przede wszystkim takiego, który by nie "walił plastikiem" jak recyklingowane do chmury, płonące śmietnisko tworzyw sztucznych i miał te 700ml+. Reszta w sumie mało istotna - może się rysować, może się brudzić, może do ustnika wlatywać błoto. Od razu mówię: myję swoje bidony, chodzi wyłącznie o smak i zapach tworzywa a nie o pleśń i brud. Co miałem: 1. Dwa najtańsze bidyny z Decla "trabanty" - i był to mój NAJLEPSZY zakup - w sumie śmierdziały najmniej, niestety mają cały szereg mniejszych wad... Ustnik i uszczelka na gwincie to tragedia i po prostu ciekną. 2. Elite Jet - największa pomyłka, niby ustnik świetny, fajnie się go wyciska, dobrze trzyma - ale tak ostro zmienia smak wody, że jest po prostu nie do wytrzymania - po 2 godzinach jazdy wolałbym się napić z kałuży. 3. Jakiś tam SKS (kumpel skądś miał całą 'paletę i za piwo oddał jeden) - też tyłka nie urywał, wykonanie średnie i nigdy nie dało się go wypłukać z fabryki. 4. Bidon od isostara (dostałem w gratisie) - i tu w sumie pozytywne zaskoczenie - nawet dawał radę, gdyby nie to, że po miesiącu odleciało "wieczko" i całość ciekła. 5. Bonus: szklana butelka z biedry - jeździłem z nią przez ostatni sezon jesienno-zimowy. Chyba "najlepsze" rozwiązanie - woda smakuje jak woda - niestety ciężkie, nie napijesz się podczas jazdy, grozi stłuczeniem i nie leży dobrze w uchwycie... Ale oprócz tego SUPER. Zastanawiałem się nad jazdą ze zwykłymi butelkami PETowymi po wodzie - po prostu po kilku tygodniach wymieniać na nową jakby się zużyła. Ale ciężko znaleźć jakąś która pewnie leży w koszyku... Podobnie ciekawe jest rozwiązanie Elita który wypuścił linię bidonów z nierdzewki - tylko, że tu ludzie piszą o nietrzymaniu... Na koniec pytanie bonusowe: Czy można założyć, że w czarnym bidonie woda nagrzewa się szybciej a w białym wolniej? Jeśli tak to co z przeźroczystymi?
  7. To już bym się bał, że jest za szeroka i może dojść do nieszczęścia!
  8. Stawiam, że platformą do góry - prawa ciążenia pan nie zmienisz i nie bądź pan rura (parafrazując!)
  9. Tradycyjnie siodełko ec90 - dziura odpowiednio szeroka!
  10. A będziesz jeździł w dłuższe trasy podczas deszczu? A jeśli nie będziesz a deszcz złapie cię w trasie to będziesz je zawsze woził ze sobą w razie co?
  11. Nie no jak chcesz jeździć w każaulowych butach to musi być coś ze sztywną podeszwą - nawet dla samego przenoszenia mocy. Na mtb (jak mi się jeszcze czasami chce) to tradycyjnie jak 20 lat temu zakładam vansy - tanio i pewnie. Ale wszystko z grubym spodem (jakieś podróby newbalansów itd) powinno dać radę.
  12. A tak z ciekawości co to znaczy, że czuć pedały? Może piny masz zbyt agresywne?
  13. Tylko szreder i tylko rozwiercanie! Nigdy nie udało mi się w tym zaworze "połamać" końcówki - z prestą to wiadomo jak jest. Jedyny minus, że nie ma (chyba?) takich długich szrederów i do głębokich obręczy się nie nadają...
  14. Niestety tył w vbrejkach to zawsze jest "gąbka" i potrzebuje więcej nacisku niż przód. Ucz dzieciaka hamowania przodem - przyda mu się na przyszłość.
  15. Przy takich zasięgach to najtańszego crossa bym brał. Co więcej - po co ci amor przy takim wyborze tras?
  16. Masz stary suport? Zmierz ile "wystaje ponad mufę i będziesz wiedział czy musisz coś podkładać czy nie.
  17. Wszystko zależy gdzie jeździsz i sam na próbę w zeszłym sezonie założyłem 36x11-28. Niby bez miękkich przełożeń ale w lubuskim gdzie na 100km mam trasy z przewyższeniami po 200-300m daje rade. Decowe pomysły 38x nie są takie pozbawione sensu dla zwykłego Janusza co lubi na weekend pokręcić korbą po parku.
  18. Wszystko to kwestia osobnicza - ja wolę krótsze i z większą dziurą (czyli w sumie takie jakie są "modne" w tym sezonie). Czy na siodełku z dłuższym nosem będziesz mógł bardziej zmieniać pozycję przód tył? Raczej wątpię - bo tutaj się liczy miejsce na którym "siedzą" twoje kości kulszowe (czyli tam gdzie się siodełko rozszerza).
  19. Wszystko zależy jak daleko - pół kilometra to i w ręce przewieziesz, 50 km to przymocowane do plecaka bym nie chciał wieźć.
  20. Od znajomków słyszałem, że kubki z plastikowym gwintem są bezpieczniejsze bo zaworki w hamulach są bardzo delikatne i łatwo wyrobić gwint. Jako, że nigdy nie miałem metalowych odpowietrzaczy nie testowałem
  21. Bo gravel to taki udawane mtb. Co więcej na polskie drogi to najlepsza szosówka bo można te 35c wcisnąć!
  22. Jeżeli tylko w tamtym miejscu są otarcia to widać, że amor "krzywo" pracuje i ściera mocniej jedną stronę. Co do pytania - kiedyś trochę mniejszą dziurkę wypełniałem cyjanoakrylem (kropelką) po czym na mokro drobną gąbką ścierną wyrównałem i jakoś to trzymało. Pewnie pewniejsza byłaby żywica - no ale wszystko zależy od ceny
  23. Nigdy nie przestanie mnie fascynować fenomem "górali" w kraju w większości płaskim jak naleśnik. Obwiniam o to lata 90' i trendy komunijne
×
×
  • Dodaj nową pozycję...