Przed chwilą wypróbowałem podpatrzony lata temu w internetach sposób na sznurówkę. Jako, że nie chciało mi się bawić z chemią - myślę spróbuję. Z grubsza całość (zębatki i łańcuch) przetarłem szmatą a kółeczka "zeskrobałem" haczykiem ze szprychy - tak by zebrać zewnętrzny bród. Później przez każde dwie rolki (po ogniwie) przewlokłem sznurówkę i "flosowałem" jak zębiska. Zabawa długotrwała, żmudna i nudna - warto jakąś żwawą muzyczkę zapuścić (Zenka albo Metalikę). Efekt mimo to naprawdę niezły - roleczki aż świecą czystością. Jakaś alternatywa gdy chce się zrobić całość na sucho, bez szejka czy mycia.