RabbitHood

Za kilkadziesiąt zeta wszystko ci dołożą w declu.

https://www.decathlon.pl/p/rower-crossowy-riverside-500-z-hamulcami-tarczowymi/_/R-p-300777

Bo nastał ten czas, żeby wymienić breloczek przy kluczach!

Ztto kaseta 9r - ok 6 tyś na jednym łańcuchu od kmc (przymiar wskakuje na 0,75). Środek nieco zjechany ale przyjęła nowy łańcuch bez protestów.

https://www.decathlon.pl/p/rower-trekkingowy-riverside-700/_/R-p-341646

No to o ile nie mają zbyt agresywnego bieżnika to też fajny wybór na asfalt. Raczej niżej bym nie schodził.

Nie wiem ile to dla ciebie opony szosowe ale dla amatora te 32-35mm na szosie to bardzo fajna opcja. Da ci szybkość i kontrolę na piachu/lodzie.

Jak na asfalt i szutrówki to żadne emtebe tylko np riverside z decla. Za tyle dostaniesz go z mechanicznymi tarczówkami które w następnym sezonie tanim kosztem zmienisz na hydrauliczne heble.

Na szutrach będzą cię wnerwiały leśne dziadki roz*ce drogi, rolnicy rozrzucający obornik na drodze i psiarze ze spuszczonymi pupilkami. Nigdzie nie ma lekko... Niestety na szosie będzie coraz gorzej - wraz ze wzrostem ilości samochodów rosną nakłady na infrastrukturę.Żyjemy w biednym kraju - a z tym problemem bogate jak USA i UK nie potrafią sobie poradzić. Jedyny ratunek to buty 32mm i zamleczanie...

- wodoszczelność i oddychalność nie ma takich cudów na tej ziemi - jak najwięcej elementów odblaskowych Jak cię ma przejechać samochód to i ponawieszane lampki choinkowe nie pomogą - zintegrowany kaptur Do jazdy na rowerze? No to chyba maksymalnie do 5km/h - rozpinana na zamek błyskawiczny na całej długości No takie to istnieją i są sensowne!

W kraju w którym nie ma opieki psychiatrycznej a depresja i inne schorzenia "umysłu i duszy" są piętnowane jedynym tanim ratunkiem dla narodu jest alko. Nie każdy może i chce pocieszać się endorfinami na rowerze! A co do śmiecenia gdzie popadnie - winne sobiepaństwo, egoizm i głupota. Polak nie dba o swój kraj i robi tak, żeby było mu wygodnie. Co więcej - akcje takie jak "sprzątanie świata" są antywychowawcze bo taki Janusz z Grażyną zobaczą, że ktoś po nich sprząta i jeszcze bardziej czują przyzwolenie.

Chcesz kupić ramę tylko po to, żeby później ją przerabiać na inną ramę? Po prostu od razu weź taką ze zwężaną główką...

Próbuj - rozpłaszczy się i straci trochę właściwości ale powinno być OK

https://www.decathlon.pl/p/rower-crossowy-riverside-500-z-hamulcami-tarczowymi/_/R-p-300777

Pomijam milczeniem argumentum ad auctoritatem (bo się może okazać, że ze względu na wykształcenie mam większe "prawo" wypowiadania się w kwestiach związanych z uprawą roślin i sadownictwem niż większość członków tego forum). Kwestia jest oczywista - w Polsce drzewa się kaleczy a nie przycina. Widać to zdecydowanie na załączonym przeze mnie zdjęciu gdzie ścina się CAŁĄ koronę drzewa a nie pojedyncze konary. Owszem - silne drzewo przeżyje taki zabieg i odbije. Gorzej gdy powtarza się go kolejny rok - tak jak w przypadku tej ulicy. Zieleń przeszkadza w Polsce, bo trzeba sprzątać, bo nie ma gdzie postawić kolejnej furki, go kolejny frajer spaliniarz roztrzaskał się jadąc "zgodnie z przepisami". Problem pojawia się dopiero wtedy, gdy wszystko zabetonujemy i ogołocimy. Okazuje się wtedy, że człowiek potrzebuje zieleni, przyrody i odpoczynku w cieniu drzew.

Za bidonem.

To lipy - po lewej i w tle masz przykład jak lipa powinna wyglądać. A swoją drogą i wierzby nie powinno się w ten sposób okaleczać - bo owszem jest bardziej wytrzymała i odbije ale podstawowe pytanie po co? A tutaj to standardowy sposób na pozbycie się drzewa - dokonuje się kilka razy takiego cięcia "pielęgnacyjnego", drzewo usycha i można ze zdziwieniem "oj co się stało" wyciąć je w spokoju.

Chłopi walczą z zielonym ładem (na drzewach). Bo jak powszechnie wiadomo - drzewo gałęzi i liści nie potrzebuje!

A tak BTW to trza byłoby zrobić krótki wpis na forum który by się obowiązkowo pokazywał każdemu nowo zarejestrowanemu userowi: "Chcesz kupić "górala" to się dobrze zastanów, bo jeśli nie wiesz co robisz będziesz żałował" Tak się kiedyś zastanawiałem ilu ludzi w kraju zniechęciło się samych do rowerów przez to, że ich pierwszy (albo pierwszy po długim czasie) rower to ciężki MTB z kotwicą który po kilkunastu kilometrach ich przeorał.

Za dużo ważysz/za mocno naciągnięte szprychy/nie podnosisz tyłka na agresywnych przeszkodach/budżetowe szprychy.

Archaizm? Przecież to zwykłe zaciski na szybkozłączkę.

Jakikolwiek suport H2 będzie pasował - ten z linka też.

Spoko - za kilka lat dorośniesz do Lki!

"Od pewnego czasu używam aluminiowego widelca w MTB" A tak w sumie to po co?

To ty do dyskusji wprowadzasz wątek "prawilny, etyczny, sensowny i moralny" co więcej nie napisałem, że ktokolwiek jest "daleko w rozwoju osobistym".