Może źle to ująłem, nawet na pewno źle bo absolutnie nie bronię tego dzieciaka-dresika. Ot szczyl, o przeciętnej szczyloskiej kulturze osobistej - pyskaty gówniarz i tyle, nie budzi mojej sympatii, ale pisanie tych historii o tym jakim on jest zagrożeniem wraz z wizjami że zaraz nie wyjdę z domu a moje dzieci czeka apokalipsa jest jednak nieco naciągane.
Chodzi mi o kierowcę, gościa 2x większego który wysiada z samochodu z gazem za jakimś małolatem. Jego wolałbym w sytuacji konfliktowej nie spotkać na swojej drodze. "Wkurzył się"? Nie, nie wkurzył się - był gotowy na fizyczną konfrontację z osobą która wyglądała na dzieciaka. Durnego mało kulturalnego ale jednak dzieciaka i to wagi piórkowej.
Tak na marginesie jako kierowca, cóż mogę powiedzieć? Zdecydowanie więcej przepisów złamał "Pan szeryf"
I jeszcze jedna rzecz, która jak zawsze kiedy jakiś dzieciak coś nawywija: "kiedyś to tak nie było, dziewczyny nie piły i nie przeklinały, nastolatki każdemu mówiły dzień dobry i nie było chuliganów" - posikać się ze śmiechu można ot tych arkadyjskich wizji społeczeństwa "kiedyś"