Dobra, Panowie, tak więc jeszcze raz wyjąłem koło, klocki i zacząłem naciskać klamkę. Z początku niewiele co się ruszało, ale jak dalej zacząłem pompować to tłoczki się coraz to bardziej do siebie zbliżały. Żadnych wycieków nie było przy tłoczkach. Jedynie to się nierównomiernie wysunęły.
Przed:
Po:
Więc o ile tłoczki nie działają w ten sposób, że po naciśnięciu od razu, w mgnieniu oka wyskakują na maksa (aż spotkają przeszkodę w postaci klocka), no to chyba tłoczki działają.
Tylko dziwne że teraz się wysuwały po dopompowaniu a wcześniej nie, a przecież też pompowałem. No i po wysunięciu tłoczków jak na zdjęciu, aby założyć ponownie koło musiałem oczywiście je rozchylić.
W każdym razie założyłem koło i jeszcze raz spuściłem płyn (tego płynu też było bardzo mało, co jest dziwne) a później przelałem od dołu, tym razem zgodnie z instrukcją shimano. Problemem jest już samo napełnienie płynu w strzykawkę za pomocą dołączonej rurki, gdyż na końcach rurki zostaje powietrze, które się przemieszcza. Próbuje je wypchnąć tracąc tylko płyn, ale bąbel znów się pojawia. Więc już na wstępie do przewodu wtłaczam powietrze. Nie wiem, czy to wina strzykawki, czy co.
No ale jakoś przelałem, później w miejsce strzykawki podłączyłem woreczek, żeby jeszcze bąble usunąć i na końcu procedura: naciskam klamkę, odkręcam i zakręcam szybko odpowietrznik, puszczam klamkę i jeszcze przy zamkniętym odpowietrzniku a otwartym lejku pompowałem klamkę. No i teraz niby trochę jest lepiej, choć nie tak jak po zakupie. Zobaczymy jak to będzie. Natomiast teraz z kolei tarcza ociera się trochę o klocki - zakręcone koło nie robi tylu obrotów, ile powinno siłą bezwładności. Nie wiem, może za mało był klocek odchylony (choć dystans wszedł już bez problemu), albo teraz znowu błąd w następstwie przelewania, albo błąd przy montażu koła. Jutro może jeszcze raz sprawdzę.
Tak więc na przyszłość chyba inną strzykawkę trzeba kupić, która wyeliminuje bąble przy zaciąganiu płynu. O ile wyeliminuje.