Skocz do zawartości

leon7877

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    782
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez leon7877

  1. Tam nie ma żadnych mieszkańców, to ddr przy obwodnicy miasta. W centrum jest jako taki porządek
  2. No jest. Np pieszym wydaje się, że pas rowerowy to jest to samo co chodnik. Przejazd rowerowy to dla większości to samo co przejście dla pieszych. Poddam przykład - przejeżdżam codziennie przez taki przejazd, który znajduje się niedaleko większej firmy. Jako że wracam tamtędy zawsze około 15:30, to mniej więcej w tym samym czasie wychodzi stamtąd cały tłum ludzi powiedzmy tak ze 30 osób na raz i wszyscy podążają w kierunku przejścia dla pieszych ze światłami. Jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło, żeby wszyscy stali i czekali na zielone na przejściu dla pieszych. Zawsze połowa stoi na przejściu, a druga połowa wlezie na przejazd rowerowy, a jak jest zielone to lazą na drugą stronę po czerwonym pasie po przejeździe rowerowym. Jak więc widać, faktycznie nawet czasem czerwony pas nie pomaga. Bydło lezie bezmyślnie przed siebie tak czy siak. W idealnym świecie piesi przechodziliby przez przejście dla pieszych i nie blokowali mi drogi przez przejazd rowerowy. Niestety nie ma co na to liczyć. Gdy natomiast ja pierwszy dojadę do przejazdu i stoję na czerwonym, to bydło ustawia się szczelnie tuż za mną, np z 15 osób stoi za mną. Nawet widok rowerzysty na przejeździe rowerowym nie wyzwoli u bydła takiej myśli że tu stoi rowerzysta i ze to nie jest przejście dla pieszych. Jak będzie tam rowerzysta, to otoczą go naokoło i dalej będą bezmyślnie leźć przed siebie. A jako bonus, połowa zawsze musi jeszcze palić papierosy, tak żeby jeszcze narobić smrodu wokół siebie. Blokowanie drogi to za mało, trzeba jeszcze okadzić trochę chmurą dymu. Ciekawe, że oni nie robią tego samego na skrzyżowaniu i pasie dla samochodów. No bo w końcu czym to się różni? Można by było tak samo wleźć na jezdnię i stać np na skrzyżowaniu na jezdni a potem leźć tamtędy. Może trzeba by było wjechać z impetem w taki tłum, to się im to zapisze w głowach że tu coś jeździ i tędy sie nie chodzi? Ale gdy ja jadę chodnikiem, bo albo pasa rowerowego nie ma, ale zalega tam śnieg (bo po co odśnieżać pasy rowerowe), to zawsze znajdzie sie ktoś, kto burczy z daleka że czemu chodnikiem jak mam pas rowerowy. Pomimo że dokładnie widać czemu jadę chodnikiem.
  3. Nie czepiaj się. Według norm unijnych musi być pas rowerowy to jest past rowerowy, czego nie rozumiesz? 😁 A w sumie przepraszam, to nie jest pas rowerowy, to jest ciąg pieszo-rowerowy. Piesi i rowerzyści wiedzą którędy jechać, a samochody wiedzą gdzie nie wjezdżać
  4. Piasek i pył to mały problem. U mnie prawie za każdym razem jest tak, że wracam z przebitą oponą bo jakiś fiut musił rozbić szkoło gdzieś na pasie. Jeszcze pół biedy gdy to widać, ale często leżą pojedyncze odłamki, niewidoczne. Jadąc 25-30 km takimi drogami mam prawie pewność że przez ten czas w końcu na taki odłamek trafię i dętka przebita. Może miasto zacznie sprzątać te pasy rowerowe gdy ruszy sezon na rowery miejskie i będą notorycznie przebijane opony, wtedy się wezmą za porządki, na razie wygląda to bardzo kiepsko. W ciągu ostatnich 2 tygodni chyba ze 3 razy wyciągałem szkło z opony i zmieniałem dętkę. I jak tu się nie wkurzyć? A wystarczyłoby chociażby raz na tydzień przejechać jakimś samochodem - zamiataczką żeby oczyścić, i tak powinni to zrobić chociażby żeby usunąć piasek po zimie.
  5. Chyba nieuważnie czytasz. Czujniki z magnesem nie występują samodzielnie. Tańsze liczniki ciągle działają na magnes, nie jest to wycofane, nie wychodzi z użycia ani nie jest to specjalnie mniej dokładny pomiar niż z żyroskopu. Żadne budżetowe liczniki nie mają ANT ani tym bardziej Bluetooth. No, może jakieś Sigmy faktycznie mają ale takich bym nie nazwał budżetowymi Niewłaściwy montaż, ojej. To przecież takie skomplikowane urządzenie że trzeba doktoratu żeby to właściwie zamontować. Już bez przesady. No mało to użyteczne ale ok. W moim przypadku pozostałe parametry nie mają znaczenia bez zapisu śladu gps.
  6. Fajnie tylko to nie jest kwestia że żyroskopowy jest jakiś lepszy czy dokładniejszy. Tak nie jest. I nie wiem czemu Garmin miałby produkować czujniki, które nie występują samodzielnie? Czujnik z magnesem jest integralną częścią każdego licznika (licznika - nie gps-u rowerowego). Pisałem o tym w kontekście zwykłych liczników rowerowych, które nie są „smart”.
  7. Ale słyszałeś o tym, że są 2 typy czujników?
  8. No właśnie czytałem o tym wypełnieniu, tzw mleczku. Ciekawe, czy można wpuścić coś takiego do środka do dętki? Może też uszczelni? Tylko że to można było zrobić z dętką z wentylem samochodowym, bo można by było wyciągnąć wentyl i wlać płyn. A presty nie wyciągnę, pewnie się nie da albo się zapcha wentyl
  9. Pytanie poboczne. Po przebiciu opony z dętką zdejmuje się oponę, szuka gdzie jest coś wbite, wyciąga to, potem zakłada się nową dętkę, zakłada oponę i naprawione. Co się robić po przebiciu opony bezdętkowej? Kupuje nową czy się taką łata?
  10. No w zasadzie tak. Tu np możesz poczytać: https://healthfeedback.org/authors/robert-malone/ Oczywiście wolno ci wierzyć w dezinformację. Tylko nie dziw się potem, że ktoś ci przypina etykietę foliarza. Moim zdaniem to nie jest temat do dyskusji. To tak, jakbyś wkleił tu wykład kogoś, kto mówi że Ziemia jest płaska a potem pytał czy wszytko jest czarno białe i czy można zabronić mu mówić. Dyskusja z kimś takim i tak zmierza donikąd
  11. No mam wrażenie przeglądając ten wątek, że to: Już wielokrotnie tu obalono. Ale ciebie to nie przekonało, bo pewnie czerpiesz wiedzę z filmów z żółtymi napisami, na których wypowiadają się brodaci, starsi panowie nikomu nieznani. Rozumiem, media głównego ścieku kłamią, to spisek. Oni wszyscy są na usługach koncernów/rządów/masonów/reptilian (niepotrzebne skreślić) i zamykają usta tym, którzy chcą ujawnić prawdę, czy nie tak jest? Już to obserwowaliśmy w historii ludzkości. Gdy np wprowadzono pociągi, to okoliczni chłopi wyrywali tory, bo nagle kury im przestały się nieść. Gdy dziś wprowadza się szczepienia, są tacy którzy wolą chorować. Puenta na koniec:
  12. No, cóż. To w zasadzie kończy dyskusję. Foliowa czapeczka trzyma się mocno.
  13. Typowy błąd poznawczy... właśnie dlatego osobom starszym szczególnie zalecano sczepienie, bo prawdopodobnie gdyby sie nie zaszczepiła to mogłaby nie przeżyć infekcji. Im niższy wiek, tym (statystycznie) lżej sie to przechodzi. Podobnie, zawsze po zaszczepieniu lżej sie przechodzi niz bez szczepienia, więc jest praktycznie pewne, że gdybyś sie zaszczepił, to byś przeszedł jeszcze lżej lub bezobjawowo. To, że w twoim przypadku nie było to konieczne to wiesz dopiero po fakcie, im jesteś starszy tym więcej ryzykujesz nie szczepiąc się. Aczkolwiek i tak decyzji nie rozumiem za bardzo, mając do wyboru przechorowanie cięższe albo lżejsze, zdecydowałeś się na to pierwsze. Nawet mając pewność że nic sie sie nie stanie (chociaż nie jest to pewność 100%), bardziej logicznym było przyjęcie szczepionki, żeby ewentualne przechorowanie złagodzić. Nic nie zyskałeś na tej decyzji oprócz tego, że przechorowałeś ciężej, niż by to było po szczepionce.
  14. No tylko pytanie co rozumiesz przez to, że cię gps w pole wyprowadził. Może miałeś kiepskie mapy i trasę wyznaczoną w pole, a gps działał. No i nie wiem do końca o czym w ogóle mówisz, bo raz mówisz o wskazaniach prędkości i tego dotyczy temat, a innym razem o nawigacji a to 2 różne rzeczy.
  15. Mam pytanie do antyszczepionkowców - gdzie te masowe zgony po szczepionkach? Wszyscy zaszczepieni mieli zacząć padać po pól roku od rozpoczęcia akcji szczepień, potem mieli padać po roku. Gdzie te stosy trupów? Może gdzieś je schowano? Ktoś wie? Co do tematu - ja zaszczepiłem się w pierwszym rzucie, czyli 2 w sumie 3 dawki Phizera. Od tamtego czasu więcej już się nie szczepiłem. Na grypę nigdy sie nie szczepiłem ani nigdy nie miałem grypy. No, może kiedyś w podstawówce. Nie pamiętam żebym przechodził covid - nie działo sie nic innego, niż w czasach przed pandemią, ot przeziębienie i ból gardła + katar kilka razy, bez gorączki. Może to był covid, może nie. Nie wiem bo nie robiłem testów, ale z mojego punktu widzenia to było tylko przeziębienie taki jak zwykle czasem się zdarza. Na 100% potwierdzony covid w moim otoczeniu zdarzył się dopiero w styczniu 2024, gdzie rodzice sie testowali i u matki wynik pozytywny, u ojca negatywny chociaż to ojciec chorował ciężej. U mnie znów raczej jak zwykłe przeziębienie. Na logikę to wszyscy pewnie mieli covid, łącznie ze mną. Test nie zawsze prawidłowo działa, zwłaszcza taki domowy robiony samodzielnie. Żadnego spadku formy nie zaobserwowałem. Po tym jak przeszło, od razu znów wszystko normalnie. Teraz już raczej ryzyko jest minimalne, nowe warianty są łagodne. Nie zamierzam więcej się szczepić na covid, na grypę tez nie.
  16. Myślę, że najwięcej można zejść z masy odrzucając niepotrzebne elementy, które tę masę zwiększają. Po usunięciu całego zbędnego balastu zostaje niezbędne minimum: Dodatkowo rower jest bardzo dynamiczny no i odpada też konieczność serwisowania i wymiany takich elementów jak łańcuch, zębatki, nie zapowietrzają się hamulce bo ich nie ma. Nie ma też ramy, a jak wiemy rama waży najwięcej z całego zestawu.
  17. Ale tu chodzi o wskazanie prędkości. No i jeszcze jedna sprawa, dla mnie rejestrowanie prędkości gdy nie mam gps-a nie ma sensu, bo chcę mieć też zapisaną trasę. Więc tak czy inaczej czekam na gps, czyli argument że na czujnik nie trzeba czekać traci znaczenie. Z czujnikami prędkości które miałem był jeszcze inny problem - niby działały prawidłowo gdy sie patrzyło na licznik, prędkość była ok. Ale potem w statystykach zawsze było zafałszowanie, np maksymalna prędkość zawsze 51.9 km/h, za każdym razem taki sam pik, gdzieś sfałszował na ułamek sekundy i drażniło mnie to trochę. Średnia prędkość była prawdziwa, ale maksymalna zawsze sfałszowana. Ja nie wiem gdzie trzeba jeździć (oprócz jakichś tunelu podziemnych w mieście) żeby gps jakoś mocno sfałszował pomiar. Możę gęsty las.. nie wiem, mi się nie zdarzyło.
  18. Czyli to jest tak, oryginały i „podróbki” schodzą z tej samej taśmy w tej samej fabryce. Ale oryginały są gorsze,bo muszą być dokładnie takie jak chce zleceniodawca. Podróbki są lepsze, bo zmyslny Chińczyk ulepszył je olewając licencje.
  19. Najmniej awaryjny rower typu ostre koło to taki: Tutaj napęd jest niezniszczalny.
  20. To zainwestuj w opony bezdętkowe. Nigdy nie będziesz wymieniać
  21. Proponuję spróbować zrezygnować z fanaberii typu spd, pojeździć na normalnych pedałach i zobaczyć czy będzie tak samo, czy coś się poprawi. Btw, ktoś tu wyżej pisał, że zaczyna mieć ból po kilku dniach. Nie będę tu się wymądrzał, powiem tylko tyle że też miałem podobnie, a do 50 lat mi jeszcze sporo brakuje. Miałem taki ból w pośladkach, że prawie nie mogłem chodzić. Co zrobiłem? Nic, dokładnie takie samo ustawienie wszytkiego w rowerze, ale po każdej jeździe 5 minut odpowiedniego rozciągania. Od tej pory zero problemów.
  22. Ok, no to mamy inne zdanie. Jeździłem bardzo dużo na różnych czujnikach i gps i wyciągnąłem odpowiednie wnioski. Co do ilości widocznych satelitów, to wprost to wynika z tej technologii - im więcej satelitów w użyciu, tym większa dokładność. Dlatego korzystając z wielu systemów na raz można osiągnąć dokładność dużo lepszą, niż z samego gps, który jak wiadomo do zastosowań cywilnych celowo ją ogranicza.
  23. Nie warto. Lepiej zainwestować w dobry gps rowerowy. Dziś już standardem jest obsługa wszystkich systemów nawigacji satelitarnej, co oznacza widoczność 50 satelitów, fix w czasie poniżej sekundy i zasięg wszędzie oprócz tuneli. Dokładność pomiaru moim zdaniem jest lepsza niż za pomocą czujnika Magnes na szprychach + czujnik tylko wtedy, gdy nie potrzebujesz gps, rejestrowania trasy, nawigacji itd, wtedy kupujesz prosty, niezawodny licznik prędkości z czujnikiem i widzisz swoją prędkość + dystans.
  24. No chyba że tak... bo on przecież nawet normę ustalił za nisko. A porównywałeś te wskazania z profesjonalnym pomiarem? W ogóle, gdzie można to zrobić? Bo sprzęt np na siłowni jest taki sam jak i te wagi domowe więc nie ma sensu No ta, że zwierzęta ogólnie są większe w chłodnym klimacie, patrząc tylko na to, nie jest to prawda.
  25. No to mi wytłumaczcie czemu 4.5 kg masy kostnej oznaczył jako wartość w normie 😉 Proszę bardzo, książkowo jest: Proszę mi nie zarzucać że za mało kości. Widocznie 4.5 kg wystarczy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...