Skocz do zawartości

leon7877

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    782
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez leon7877

  1. Tak z ciekawości - po co ci czapka na takie warunki? Ja zaczynam myśleć (ale tylko myśleć) w ogóle o czapce jak jest -10 i niżej, a teraz jest około 0. Co do tej kurtki - za pół tej ceny warto, cena w sklepie to jakaś kpina
  2. Też tak myślałem, że nie robią takich jaj. Ale zawsze w mokrych warunkach hałasują. Wystarczy że chlapnie chociaż trochę wody i już hałasują na luźno bez wciskania. W twoim przypadku raczej brudna tarcza, brudny mechanizm i klocki nie wracają na miejsce albo klocki się kończą. Tarczę zajechać raczej trudno, chyba że masz jakieś naprawdę twarde klocki albo zajechałeś tarczę bo hamowałeś bez klocków metal o metal
  3. No ok tylko jakie jest tu pole do opinii? Liczą się fakty, albo lampa oświetla otocznie albo nie. O optyce wspominałem (kształt zwierciadeł). Wszystkie tu przedstawione lampy nie mają żadnej optyki, tylko świecą punktowo. Oczywiście tak jak tez wspomniałem, nie zawsze potrzebujesz oświetlać otocznie, jeśli jeździsz np po mieście to wystarczy funkcja sygnalizująca. Tylko po to wtedy płacić 600 zł za te lumeny, które dalej świecą punktowo? Chcesz sygnalizować swoją obecność z kilometra czy co?
  4. Przecież widzisz zdjęcie, które wstawiłem. Jak 4 ułożone razem mają świecić tak szeroko? Nie tylko ilość diod jest ważna, ale też ich ułożenie i kształt zwierciadła (i czy w ogóle jest). Co z tego że masz 2 diody obok siebie? I w jakim celu są ułożone np w kwadrat? Co to ma dać? No chyba że to celownik a nie lampa. Jak jedziesz w las to przede wszystkim musi być oświetlone wszystko szeroko i zarówno blisko, jak i daleko. Może i ci wystarcza bo musi, co nie znaczy że masz wszystko dobrze widoczne. Kilka lampek juz tu pokazano, nawet takie firmowe. Jaka jest ich ergonomia? Zerowa, nie chciałbym tego za darmo a już na pewno nie za 600 zł.
  5. Czemu w tym wątku opisujecie inne przypadki? Zakładajcie nowe wątki bo robi sią bałagan.
  6. Ok, nie zmienia to faktu, że takie lampki są kiepskie i ja bym takiej nie kupił. Dlaczego? Bo to są tylko 4 diody razem, więc źródło światła jest punktowe. Taką lampką nie oświetlisz sobie drogi za miastem, gdzie nie ma oświetlenia. Jeśli skierujesz ją do dołu, będzie tylko niewielki punkt światła przed tobą. Jeśli skierujesz wyżej, przed sobą będziesz mieć ciemno, a będziesz oślepiać kierowców 100 metrów od ciebie. Takie punktowe źródła światła nadają sie tylko do sygnalizacji, ale to z kolei do sygnalizacji jest za mocne, nie będzie sygnalizować swojej obecności, tylko oślepiać innych. Do sygnalizacji wystarczy ci najtańsza lampa z jedną diodą za 50 zł. Porównaj to z moją lampą, którą kupiłem ostatnio na Aliexpress - świeci szeroko na boki, ale także i do przodu - praktycznie wszystko jest oświetlone, od koła przedniego i dużo dalej: Z tym że tutaj konstrukcja jest znacznie lepiej przemyślana bo: - diody są ustawione w poziomie (tryb low włącza tylko jedną środkową - do sygnalizacji, mniej świeci na boki), - reflektor ma specjalną konstrukcję. Diody znajdują się nie na środku zwierciadeł a u góry i są ustawione do dołu. Zwierciadła maja taki kształt, że część światła jest odbijana blisko żeby świecić w dół pod dużym kątem, a część do przodu aby świecić daleko i praktycznie w ogóle nie świeci w górę, co daje efekt jak na zdjęciu - masz oświetlone wszystko - od tego co jest blisko do tego co jest daleko (w zależności pod jakim kątem ustawisz lampę) - dodatkowym bonusem jest bardzo solidne mocowanie na grube śruby Z taką lampą rzeczywiście można wyjechać nawet do ciemnego lasu i oświetlić sobie drogę nie gorzej niż jadąc samochodem. Moim zdaniem sens mają tylko 2 opcje: albo chcesz naprawdę oświetlić sobie drogę i wtedy kupujesz lampę taką jak moja, albo potrzebujesz tylko sygnalizacji - wtedy kupujesz najtańszą z jedną diodą, podobną do sygnalizacji z tyłu (tylko biała a nie czerwona). Po co komu mocne, a punktowe źródła światła - nie wiem. Chyba tylko po to, żeby oślepiać kogoś jak wycelujesz 200 m dalej i w kogoś trafi.
  7. Te czasy są jak najbardziej realne. Ta lampka jest słaba - tylko 4 diody, a w słabym trybie pewnie świeci tylko jedna więc możliwe.
  8. https://a.aliexpress.com/_EJvCN1V Nie ma to jak carbon.
  9. Jak dla mnie to nie ma tu dyskusji, ale niektórzy chyba celowo trollują, żeby nie pokazywać palcem kto.
  10. Tak? A gdzie to jest w kodeksie drogowym? Podaj przepis, który mówi że będąc już na przejściu pieszy jest zobowiązany do tego, co napisałeś.
  11. Co za różnica? To jest jeden dodatkowy pas ruchu. Tak samo, jakby to był pas ruchu po którym poruszają się samochody. To, że jest to pas rowerowy nie ma żadnego znaczenia w kontekście tego przepisu. Rowerzysta powinien zachować się tak, jak pozostali kierowcy na innych pasach czyli zatrzymać się przed przejściem. Możecie sobie wyobrazić, że zamiast tego pasa ruchu dla rowerów jest jeszcze jeden pas dla samochodów, jechał nim samochód, nie zatrzymał się i potrącił pieszą. Z punktu widzenia kodeksu drogowego jest to dokładnie to samo.
  12. Chyba raczej uprawiałes trolling
  13. No ale jak, wszyscy kierowcy widzieli przejście, a rowerzysta, święta krowa nie zauważył. Nie zauważył biedak, że wszyscy kierowcy zatrzymali się przed przejściem, nie widział że tam jest jakieś przejście. To się kupy nie trzyma, pomijając już fakt że to i tak nie jest żadne usprawiedliwienie.
  14. To nie ma żadnego znaczenia. Tak czy inaczej, przed przejściem trzeba zwolnić, a w zasadzie to zatrzymać się. Za wymijanie na przejściu w ten sposób taryfikator przewiduje o ile dobrze pamiętam, 1500 zł mandatu.
  15. No ale warto tez dodać, że te słupki tam nie wiadomo po co są. Jaki jest cel ustawienia słupków w tym miejscu? Jakoś nie mogę znaleźć uzasadnienia. Akurat na wejściu na przejście jakiś idiota poustawiał słupki. Dobrze, że jeszcze nie ma łańcucha pomiędzy nimi. Nie, to nie jest ważne. Dostawca miał się zatrzymać przed przejściem, nawet jeżeli nikogo tam by nie było. To, czy kogoś by tam zobaczył albo czy by miał szansę zobaczyć czy nie, nie ma żadnego znaczenia. Nawet gdyby przejście było puste, należy się mandat 1500 zł za coś takiego.
  16. Co za bzdury. Nie ma tu żadnej winy pieszej. W podstawówce uczą, żeby rozglądać się PRZED wejściem na przejście. Tutaj samochody się zatrzymały, całe przejście było wolne a tej DDR pod koniec praktycznie nie widać. To jest dokładnie taka sama sytuacja, jak jeden kierowca zatrzyma się przed przejściem, a drugi z pasa obok nie i jedzie dalej. Należy się srogi mandat za to
  17. Jak się to skończyło? Niektórzy komentujący tutaj nie wzięli pod uwagę, że przewinienie rowerzysty (jazda chodnikiem) nie wyklucza winy kierowcy. To, czy i kto złamał przepisy nijak się ma do winy. Rowerzysta mógł złamać przepisy i słusznie dostać mandat (choć kwota 550 zł jest tu raczej zawyżona), ale i kierowca mógł zlamać przepisy, a dodatkowo, to kierowca mógł być winny i z tego co tu napisano, tak mogło być.
  18. https://www.facebook.com/stop.cham.team/videos/2000561490304429/ Chwilę po godz. 18.30 rozpędzony rowerzysta poruszający się wyznaczonym dla rowerów pasem, ominął stojących przed przejściem dla pieszych i wjechał z impetem w przechodzącą pieszą. Kobieta upadła na ziemię, uderzając głową w metalowy słupek oddzielający chodnik od jezdni. Cyklista natomiast stracił równowagę i wylądował obok swojej ofiary.
  19. No bo widzisz, takie podejście jest zwykle spotykanie właśnie w sieciówkach, które zajmjują się w zasadzie sprzedażą rowerów, a serwis to dodatek. Mają w tyłku ilu będzie klientów w serwisie, oni głównie handlują rowerami, a ci którzy tam pracują nie pracują wcale na swój rachunek, a są zatrudnieni na etacie przez korporację. I mniej klientów w serwisie tym lepiej, bo jest mniej roboty. Co innego, jak ktoś zakłada serwis bo jest np pasjonatem rowerów, byłym kolarzem itd. Wtedy raczej w jego interesie powinno być przyciągnięcie klienta, nawet takiego z ulicy. Nawet jeżeli przyjdzie klient z rowerem Jubilat 2 to też można go przyjąć, zrobić co się da tak żeby wyszedł zadowolony. W tym wątku jest dyskusja raczej o tym drugim przypadku. Są też tacy, którzy już tak obrośli w piórka, że zachowują się jak ta pierwsza grupa - bo już tak urośli, że nawet z nimi normalnie nie pogadasz. Takich unikam z zasady.
  20. Jeśli zakładasz własny biznes, to nie odstraszasz klientów tylko chcesz żeby byli twoimi klientami. Klient choćby nawet najgłupszy, płaci ci kasę. Jeśli przychodzi 5 osób, a ty musisz ich odprawić zamiast wziąć od nich pieniądze to nie nadajesz się do prowadzenia biznesu. Bo tracisz pieniądze, które byś mógł zarobić. Jeśli nie jesteś sieciówką, która głównie zadania na sprzedaży rowerów, to z takim podejściem daleko nie zajedziesz. Ci z rowerami z lat 90 którymi pogardziłeś nie dość że na nich nie zarobisz to jeszcze obsrają cię wszędzie gdzie się da, w internecie na Facebooku Google i potem już nikt do ciebie nie przyjdzie. I na kogo masz liczyć otwierając de facto działalność usługową? Na kolegów z spod bloku? Bazę klientów musisz najpierw zdobyć. A zdobędziesz wtedy gdy ludzie będą zadowoleni i będą wracać
  21. No zobacz. A pojechałem do drugiego serwisu, wzięli śrubokręt i ustawili w 5 minut, przy mnie na poczekaniu. Chce ci się gadać takie głupoty? Powiem ci jak to powinno działać: czy to jest jakiś głębszy problem i czy trzeba jakiejś głębszej diagnozy da się sprawdzić w 2 minuty. I tego oczekuję, a nie zlewania mnie bo będzie przerzutkę diagnozował przez tydzień. A skąd pewność? Nie potrzebuję pewności, wystarczy że zostałem olany i arogancko potraktowany. Skoro mają aż tylu klientów, że kolejny im niepotrzebny to napraszać się nie będę, nie są jedyni
  22. No tak nie jest, ale może być tak że wiatr jest słaby, a jedziesz szybko i wtedy zawsze masz pęd powietrza w twarz. Tym bardziej na szosie, gdzie prędkość 40 i więcej to norma
  23. Czy przypadkiem ten silny wiatr nie dmuchał w plecy? To by wyjaśniało powera
  24. Wkurzają mnie zwykle najbardziej 2 rzeczy. Pierwsza to podawania jakichś nierealistycznych terminów, zwykle tak jest gdy wchodzisz z ulicy i nie jesteś stałym klientem i widać że leją na ciebie ciepłym moczem. Np muszę wyregulować przerzutki, a facet mówi że trzeba zostawić rower i przyjść za 3 dni, wtf? Wyregulować przerzutki można na poczekaniu w 10 minut. Czasami jest tak, że takimi drobnymi rzeczami w ogóle nie chcą się zajmować i spuszczają klienta na drzewo po prostu. Druga rzecz jak twierdzą, że nie ma żadnej usterki. No jak przyjeżdżam i mówię, że mi suport skrzypi przy wciskaniu pedałów to znaczy że tak jest, nie potrzebuję udowadniania że to nieprawda i wcale tak nie jest. Kiedyś trafiła mi się dość niestandardowa sytuacja - była w rowerze pęknięta rama, a z tego powodu nie dało się ustawić przerzutek. Po prostu było to niemożliwe - bo podczas jazdy rama nie była już do końca sztywna, wyginała się i nawet dobrze ustawione przerzutki nie działały prawidłowo, zawsze łańcuch szorował o przerzutkę albo nie do końca dobrze wskakiwały biegi. Powód wyszedł dopiero po czasie, ale najśmieszniejsza była reakcja serwisu - od wyparcia że to nieprawda, bo przerzutki dobrze działają, potem że tak musi być i przerzutki zawsze tak działają (tzn zawsze tak szorowały łańcuchem, od nowości a ja to dopiero teraz zauważyłem) po jakieś absurdalne pretensje do mnie że sam zepsułem bo zostawiam rower na postoju nie na takim przełożeniu jak trzeba i przez to zepsuła się przerzutka - więc powiedziałem żeby wymienił ją na inną - odmówił (bo wyszłoby że na wymienionej jest to samo i on o tym wiedział). Rzeczywiście przypadek byl wredny, bo pęknięcia ramy nie było widać, a przyczyna była dość nieoczywista. Za to reakcja serwisu - dramat.
  25. Słusznie uczyniłeś. Po tych parówkach pampersy mogą się przydać nader szybko.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...