Skocz do zawartości

leon7877

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    782
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez leon7877

  1. Może więcej już dziś nie pij? Niedobrze to działa na ciebie. Ale opony mają jakieś druty w środku, zostają w piecu i zaplątują się w ruszt.
  2. Mówisz, że w serwisie pracuje się bez spodni?
  3. No cóż, nie warto dyskutować z człowiekiem, który rzeczywistość zna tylko z tego, co przyczytał w internecie. Ja jednak podtrzymam swoje zdanie - albo odpadów będzie można łatwo się pozbyć, albo będę dalej znajdywane w lasach. Jeżeli pozbycie się 2 opon samochodowych będzie wymagało zamówienia kontenera żeby wrzucić do niego te 2 opony, to znajdzie sie wielu którzy będą woleli wywalić te opony do lasu. Tak BTW, w cywlizowanych krajach wygląda to inaczej. Nawet sortowanie odpadów wygląda inaczej. Np w Anglii nie ma 10 pojemników na każdy typ odpadów. Są tylko 2 - na zielone i na resztę. Jeżeli gruba kasa idzie na wywóz odpadów to po to, żeby za tą kasę działała sortownia, która te odpady potem wywala na taśmę, a pracownicy je segregują. U nas też na wywóz idzie gruba kasa, ale segregację zwala się na klientów. Taka drobna różnica.
  4. Owszem, niczego nie przyjmują w praktyce. Istnienie tych punktów to bezsensowne marnowanie pieniędzy. Drobnicę i tak każdy wrzuci do zmieszanych. PSZOK nie przyjmie nie tylko tony gruzu czy 50 okien. Nie przyjmie nawet wiadra gruzu ani jednego okna. Nie przyjmie też szkła z jednego okna ani ramy okiennej - jednej. Nie przyjmie też jednej opony. Zamów sobie kontener, wrzuć do niego 2 opony. Nie wierzę, że ty tak na poważnie.
  5. To zamów. Powodzenia życzę. Poza tym - jaka w tym jest logika? Zamówię kontener, powiedzmy że mi się uda. Wrzucę tam okna, oni przyjadą po ten kontener i wtedy dobrze. Jak sam i zawiozę te okna, dokładnie tam gdzie jedzie kontener - to ich nie wezmą bo regulamin nie pozwala. A od kiedy to wywóz śmieci jest darmowy? Gdzie to tak jest, podaj i pokaż mi toto palcem.
  6. Niezła aktorka nawet ładna. Nawet nie pobrudziła sobie rąk przy pracy. No tak, nie przyjmują odpadów. Czyli co proponujesz? Ja ci napisałem co zrobiłem, do lasu nie wywiozłem. Tylko zwracam uwagę co zrobić, żeby odpady nie były w lasach. Przyjmować je w PSZOK. Po to jest PSZOK żeby przyjmować fury odpadów. Jak PSZOK nie będzie przyjmować bo taki sobie napisze regulamin, to znajdą sie tacy, który wywalą to do lasu - skoro nie istnieje sposób na oddanie tego. W takim przypadku żadne instytucje nie mają rozwiązania - dzwoniłem wszędzie gdzie się da. Nie istnieje żaden sposób na pozbycie się np starych opon czy okien. I teraz zgadnij co się stanie, jeśli ktoś będzie miał to na zbyciu i nie ma żadnego sposobu na legalne pozbycie sie tego. MA to zeżreć? Czy wywali do lasu? A może to jest właśnie sposób? Zostanie do znalezione w lesie, zostanie uprzątnięte i wtedy znajdzie sie sposób na utylizację tego. Jak klient chce oddać to sposobu nie ma, bo PSZOK ma taki regulamin.
  7. A ja mam doświadczenia odwrotne. Ostatnio miałem w domu akcję wymiany starych okien. W praktyce pozbycie się ich okazało się niemożliwe. jeśli ktoś by liczył że PSZOK przyjmie coś takiego to się grubo myli. Skończyło sie na tym, że trzeba było sukcesywnie, przez kilka lat stopniowo tłuc szyby i po trochu przemycać w workach z odpadami zmieszanymi. Jeśli ktoś by myślał że to proste, to informuję że nie - nie tak łatwo potłuc szkło na drobne kawałki, które potem i tak będą tak ostre, że przecinają worek. W praktyce PSZOK jest bezużyteczny i nie przyjmuje niczego. Potem wielkie zdziwienie że ktoś się wk*wił i wywaliłi opony i worki do lasu. Nie wiem jak u was, ale u mnie nawet nie można pakować w swoje worki. Worki są z ich emblematami, jak zapakujesz w swój (nawet może mieć kolor taki jak trzeba), to takiego worka nie wezmą, a worków jest zawsze za mało. A zdanie czegokolwiek w PSZOK jest w ogóle w praktyce niemożliwe, mogłoby go równie dobrze nie być.
  8. Patrzę jak się ma ten Speeder do mojego Crossway i widze że główna różnica to kierownica. Nie wiem czy byłoby to dla mnie wygodne. No może jeszcze to ze Speeder ma 2 blaty z przodu zamiast 3. Akurat mi 3 niepotrzebne, nawet ze środkowego rzadko korzystam a tylko jeżdże na największym. To co najważniejsze - geometria ramy chyba jest identyczna w obu.
  9. Pierwsze pytanie ile kolega ma lat. A po drugie to co już tu padło, tylko może nie dość dosadnie. Wszystkie tego typu suplementy, które coś tam ”wspomagają” czy to kości, czy stawy, czy mózg, odporność, kolagen, witamina c ale lek, czy co tam jeszcze to tylko ściąganie kasy od durniów, jak masz za dużo pieniędzy to jedz suplementy, nie zaszkodzi jak nie przedawkujesz, a i na nic nie pomoże. Ten kolagen to możesz pewnie jeść nawet na kilogramy, tak samo jak żelatynę. Najwyżej dostaniesz mdłości. Jak coś gdzieś strzela w stawach to idź zrób odpowiednie badania i lekarz ci powie jaki jest powód. Ale jeśli gdzieś coś strzela to ja bym tego tak nie zostawiał, bo to raczej nie jest coś, co powinno występować. Ja bym nie czekał aż zacznie boleć, tylko bym poszedł z tym do lekarza. Warto obejrzeć w temacie:
  10. Mnie od zawsze wkurzają. Dlatego lepiej jeździ się poza "sezonem" bo wtedy ich nie ma (za zimno im) albo ewentualnie w deszcz. I unikać jeździć raczej po obrzeżach miasta, w centrum jest najgorzej bo tam jeszcze jacyś piesi wchodzą prosto pod koła Włochy: https://youtu.be/7rv1kipl1v4?si=bTs1EhpppW0ET-SR
  11. Bo ja wiem? Tak samo nie wymaga się od ciebie posiadania alkomatu, ale jest określone ile możesz mieć promili w wydychanym powietrzu.
  12. No to właśnie miałem na myśli. Prawo tego nie określa i większość ekspertów przychyla się do opinii, że obowiązuje limit taki, jak ogólnie w terenie zabudowanym. Pewnie nie taki, jak na jezdni obok, bo tam może być wyższy jeśli będzie odpowiedni znak, ale nie ma sensu tego rozpatrywać w kontekście rowerów, które nie poruszają się nawet ponad 50 km/h prawie nigdy, a co dopiero jeszcze szybciej. Prędkość zbliżona do prędkości pieszego to prędkość zbliżona do 5 km/h. Czyli jak jedziesz 25 km/h to już nie jest prędkość zbliżona do prędkości pieszego, bo to jest 5 razy szybciej. Niektórzy się tak zachowują, jakby byli ślepi. Na tym zdjęciu widać, że gdy kierowca skręci to nie ma przed sobą od razu przejazdu rowerowego, więc ma szansę przynajmniej teoretyczne zobaczyć rowerzystę przed sobą. To jedyny plus jaki tu widzę i pewnie to przyświecało projektantom. Gdzie tam widzisz ciągłą podwójną? Z osiedlowej można skręcić w prawo przecież. Nie można w lewo, bo tam są dwa pasy tylko w kierunku od lewej do prawej. wyjeżdżając z osiedla. Ta sama ulica, tu gdzie jest rondo jest już lepiej:
  13. Raczej nie, bo to że nie masz miernika prędkości nie zwalnia cię z przestrzegania przepisów. Tyle że w mieście prawie zawsze dozwolona prędkość do 50 km/h więc rowerzysta bardzo rzadko może to przekroczyć - co najwyżej gdzieś z górki przy dobrych warunkach a i tak jeśli przekroczy to niewiele i będzie to jakiś bardzo mały odsetek wszystkich jeżdżących rowerem bo pewnie z 90% nie przekracza nawet 20 km/h Tak jak pisałem, chcąc się czepiać rowerzystów to lepiej już by bylo sprawdzić kiedy jadą chodnikiem i czy jest to prędkość bliska prędkości pieszego. Wtedy prawie wszystkim rowerzystom spotkanym na chodniku można by z miejsca wlepiać mandaty bo po pierwsze okaże się że nikt nie jedzie z prędkością zbliżoną do prędkości 5 km/h a jeszcze dodatkowo nie powinien jechać chodnikiem tylko ulicą.
  14. Trochę podkoloryzowałeś moją wypowiedź, nie średnia 45 km/h, a ten odcinek z górki z taką prędkością Chyba nikt tego nie robi? Problem jest wtedy, gdy ”madki” traktują pas rowerowy jak taki lepszy, równy chodnik. A przecież mają chodnik do chodzenia tuż obok. Nigdy nie widziałem policjanta z fotoradarem, który celuje w rowerzystę czy kolarza. Ale o ile mi wiadomo, to dozwolona prędkość na pasie rowerowym jest taka sama, jak dozwolona prędkość na ulicy w terenie zabudowanym. Chyba że gdzieś jest ograniczenie wprost do 30 km/h, ale wątpię że to takie miejsce gdzie łatwo się rozpędzić rowerem do 45 km/h. Prędzej już można by się przyczepić do prędkości rowerzysty jadącego chodnikiem, bo kodeks drogowy stanowi że w przypadkach gdy rowerzysta może jechać chodnikiem, to musi jechać z prędkością zbliżoną do prędkości pieszego a prędkość pieszego do 5 km/h. Czyli wszyscy przekraczają tu prędkość kilkukrotnie.
  15. No pięknie, jadę sobie z górki, 45 km/h i muszę hamować i skręcać pod kątem prostym. Jak wcześniej napisałem, domyślam się czemu tak jest, gdyby to było na prosto przy samej ulicy, to kierowcy skręcając wjeżdżaliby od razu na przejście nie widząc czy tam ktoś jest czy nie. No ale jak dla mnie to źle się jeździ po tym po prostu.
  16. A mnie denerwują takie przejazdy rowerowe jak ten: Czyli tak - jedziemy sobie prosto pasem rowerowym wzdłuż ulicy. Ale przejazd rowerowy jest w głębi skrzyżowania, czyli trzeba robić nawrót 2 razy. Rozumiem że to pewnie jakieś kwestie związane z tym, żeby przejście i przejazd nie były za blisko ulicy, bo kierowcy skręcając mogliby nie zdążyć się zatrzymać. Ale jeździ się po tym fatalnie.
  17. To w Otwocku są już takie równe i ładne chodniki? Jak byłem ostatnio to same dziury, a w parku walały się małpki po wódce
  18. Ale wtedy ciężko wyciągnąć to co jest wbite w oponę. Najlepiej sprawdzać to od środka jednak.
  19. No tak, czyli już mamy wyjaśnione jak wygląda obieg wody w przyrodzie
  20. Mam wrażenie że dyskusja zbacza w dość dziwne rejony. A miało być o rowerach...
  21. Pewnie że napęd nie będzie czysty, ale opona nie rzuca syfem w napęd. Czysty nie będzie, bo chlapie jeszcze bokami, ale nie z opony czyli 90% syfu mniej. Musiałem tylko uszczelnić śrubę mocującą błotnik na dole, bo tamtędy trochę przechlapywało - wystarczyła zwykła plastelina, trzyma się dłużej niż myślałem. Żaden klej nie wchodzi w grę, bo to musi dać sie potem odkręcić w razie potrzeby. W sumie teraz zębatka przednia jest prawie czysta zawsze, jedyne co to to trochę jak chlapie z boku i to, co zostało naniesione przez łańcuch. Gdy błotnika tam nie było, zębatka była dokładnie zalepiona błotem tak, że nieraz nawet łańcuch zaczynał z niej spadać. Nie do końca, część wody zużyje sam organizm, część wyparuje z potem, a resztę zaniosą do domu i tam wysikają.
  22. Czemu niby? Jeśli ktoś się pasjonuje szybszym zużyciem napędu to zakazu nie ma 😛 nawet jeśli z boku wygląda to na nielogiczne bo przecież logiczne byłoby dążyć do tego żeby napęd wymieniać jak najrzadziej, to kimże my jesteśmy aby oceniać. Jest wolność i każdy może robić co chce, gdyby nawet ktoś miał kaprys rozwalać napęd młotkiem po każdej jeździe i kupować nowy, to mu wolno. Ja tego nie skrytykuję, co najwyżej powiem że nie rozumiem decyzji. Może sprawdzi się tu rower wodny? Albo amfibia
  23. No nie zaimponowałeś mi. Gdy przejadę się w deszcz po ulicach mojego miasta to mój rower wygląda jeszcze znacznie gorzej. Chyba że to nie piasek a glina - wtedy ciężko wyczyścić to na sucho i już robi się problem. Tak BTW, widzę że błotnik nie osłania napędu. Współczuję, sypie ci syf prosto w przednią zębatkę. Ja specjalnie szukałem tak długiego błotnika żeby sięgał aż do suportu na dole, żeby sypał mniej syfu w przednią część napędu
  24. Też zaobserwowałem, że budzą się gdzieś w okolicach kwietnia, przynajmniej u mnie. Być może ktoś sobie założył, że najpierw niech porządnie wszystko wyschnie, a potem można puścić zamiataczki. No i od kwietnia startują rowery miejskie, źle jakby ciągle przebijały opony. Chociaż tam to pewnie zamontowano tak pancerne kloce, że nic ich nie przebije, a pozostałe parametry bez znaczenia. To nie lepiej kulturalnie, po asfalcie. A nie jak jakiś zwierz nie przymierzając w błotku się taplać 😁 Tak się kończą fanaberie typu spd 😀 Może wy jeszcze przypnijcie sobie tyłek do siodełka, a ręce do kierownicy? Będzie jeszcze lepiej hehe. Można by zrobić takie zatrzaski, jak siadasz wpinasz się na siodełko i takie zatrzaski na ręce podobne jak na pedałach. To by był hit. A do tego jeszcze ostre koło bez hamulców dla największych twardzieli.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...