Skocz do zawartości

leon7877

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    782
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez leon7877

  1. Ale podwyższyłeś masę roweru o jakieś 150g. Już nie mówiąc o stopce, to i ze pól kilo będzie. Taka gruba stopka. Po co ci ta stopka? Większość nie ma.
  2. Jakie masz hamulce? Edit: ok napisałeś w pierwszym poście
  3. Na mój rozum rowerzysta ma 2 nogi, a rower 2 pedały. Czyli tak silnik 2 suwowy - góra dół. Gdyby to był rower 2 osobowy z 4 pedałami to tak jak silnik 4 suwowy. Myślę że tym można zakończyć spór. P.S. inaczej niż w silnikach, mieszanka jest zawsze taka sama, żołądkowa gorzka dobrze smaruje
  4. U mnie słychać jak trze klocek o tarczę ale tylko wtedy gdy tarcza się zamoczy np jak jadę w deszcz. Normalnie nic nie słychać. W obu przypadkach koło kręci się luźno tzn tarcza nie stawia żadnego oporu. Może to kwestia hamulców niskiej jakości? Tarcze krzywe nie są, zresztą wtedy zawsze by obcierały o klocki a nie tylko w deszcz jak są mokre lub brudne i hamowałyby koło. Chyba te lepsze hamulce mają mniejszy prześwit tzn klocki sa bliżej tarczy gdy nie hamuję, może wtedy klocki mniej się brudzą i nie ma tego efektu?
  5. Ale tylko na mokro słychać tarcie tarczy o klocki, nawet bez hamowania? W kilku serwisach o to pytałem, mówią że musi tak być.
  6. To nie o to chodzi. Hamulce wyregulowane, pracują cicho przez cały czas. Ale wystarczy, że wyjadę w deszcz, na tarcze dostanie sie woda i zaczynają hałasować. Nie przy hamowaniu, non stop. Gdy wyschną, np następnego dnia to po przejechaniu kilku km przestają hałasować. Pewnie wtedy, gdy wyczyści się brud i piasek, który dostał się pomiędzy tarcze a klocki. Jako że często jeżdżę gdy jest mokro, drażni mnie to. Pytanie czy to tak musi być, czy można kupić lepsze/inne tarcze/hamulce żeby tego efektu nie było albo był przynajmniej mniej odczuwalny. W ogóle nie mi nie chodzi o hałas przy hamowaniu, żeby było jasne o co pytam.
  7. Ok, ale o czym konkretnie mowa? Piszczą przy hamowaniu? Czy chodzi ci o to, że każda wilgoć powoduje permanentne hałasowanie tarczy. Niech sobie piszczą przy hamowaniu, trudno. Ale to, że każdy deszcz powoduje że nawet bez hamowania słychać tarcie klocków jest dla mnie trudne do zniesienia. Pytanie, czy można coś na to poradzić? Inne tarcze? Inne hamulce? I najlepiej nie kosztem szybkości ścierania klocków.
  8. Mogę się podłączyć pod pytanie? Też szukam takiego zestawu, który byłby maksymalnie cichy w mokrych warunkach, ale jednocześnie nie może ścierać się za szybko, czyli przynajmniej pół - metaliki, inaczej w moim przypadku nie ma to sensu. Obecnie wystarczy trochę wilgoci i hałasuje nawet bez hamowania - cały czas słychać, co jest dość denerwujące. Czasami nawet jak wyschnie to hałasuje dalej, bo zostanie tam jakiś piasek i błoto albo coś podobnego. Mógłbym przeżyć nawet większy hałas przy hamowaniu, ale gdyby nie było słychać tarcia tarcz o klocki na pusto, to byłoby idealnie.
  9. No to jak w końcu. Lepiej się wpinać i wypinać czy nie? Co nauka na to? W moim przypadku, inaczej niż u niektórych, najgorzej byłoby się wypiąć. Myślę, że dla mnie mogłoby to być najtrudniejsze
  10. A może by połączyć spd z ostrym kołem bez hamulców? To by mogło być jeszcze lepsze
  11. Nie, po prostu pokazałeś że takie skomplikowane pojęcia i wykresy, jakie pokazuje kolega powyżej to nie jest coś, co twój rozum da radę objąć, więc z całego wywodu wybrałeś jedyne słowo, które wydawało ci się że rozumiesz i tylko do niego się odniosłeś, w twoim przekonaniu błyskotliwie. Ale nie przejmuj się, to nie jest nic negatywnego.
  12. @ernorator weź może pociągnij trochę z bidonu bo coś zaczynasz gwiazdorzyć
  13. Nie jest to możliwe, bo nie będę rozwiercać obręczy żeby zmieścić tam wentyl samochodowy.
  14. No nie, spokojnie. Rower w piwnicy, jest tam gniazdko. Z tymi samochodowymi kompresorami jest za to jeszcze jeden problem. Też da się tam ustawić ciśnienia, po którym kompresor sie wyłączy, musisz patrzeć na manometr i wyłączyć go sam. I o ile przy pompowaniu koła w samochodzie to wystarczy, to w rowerze ciśnienie będzie wzrastać za szybko żeby zdążyć to wyłączyć w porę. Elektryczne chińskie pompki do roweru akurat tego problemu nie mają, bo tam ustawiasz jakie chcesz ciśnienie, pompka pompuje i sie wyłacza. Rozlecieć to sie to nie rozleci, ale bateria trzyma dość kiepksko, 2 razy napompoujesz i trzeba ładować. A zasilania z gniazdka nie przewidziano, jak nie naładujesz to nic nie napompujesz. Mam, normalną pompkę samochodową. No i co: nakręcam przejściówkę z presta na wentyl samochodowy, nasadzam końcówkę pompki. Jak pompuję, to powietrze ucieka bokami, jak dotknę węża to spada. Wszystko do jest g*no warte w gruncie rzeczy,
  15. W sumie w domu można by mieć tez jakiś mini elektryczny kompresor. Ale tu znów - nie ma takich. Są tylko pompki eletkryczne, które trzeba ładować. Nie znalazłem takiej, która jest zasilana z sieci, tzn można podłączyć do gniazdka i pompować. Są albo takie z akumulatorem albo na 12V na gniazdko zapalniczki w samochodzie.
  16. Taki pistolet ostatecznie mógłby zadziałać. Ale tam jest tylko manometr, a nie ma odcięcia automatycznego dopływu powietrza. Przy pompowaniu opony rowerowej ciśnienie wzrośnie tak szybko, że nie da się tego kontrolować ręcznie. Butle trzeba nabijać gazem, tego przecież nie dopompuję sam.
  17. Jeżli byłoby tam wentyl do pompki to chyba nie problem
  18. A np przed wyjazdem do pracy rano chcę na szybko uzupełnić powietrze w kołach. Obecnie muszę nakręcić przejściówkę, potem nakręcić na to pompkę, pompować i to zajmuje mi czas, pewnie z 10 - 15 minut. Tutaj biorę zbiornik, przyciskam, kilka sekund i powietrze uzupełnione dokładnie do takiego ciśnienia jak chcę. Można oczywiście sobie powietrze uzupełnić wcześniej, np wieczorem poprzedniego dnia no ale. Taki scenariusz.
  19. No ok tylko czemu miałbym chcieć płacić nawet 5 zł. Rozumiem że producentom się to opłaca bo towar cały czas schodzi. Gdybym mógł dopompować sobie sam, to bym nowego już nie kupił i pewnie o to w tym chodzi. Poza tym, ile w takim naboju jest tego CO2? Bo coś mi się wydaje, ze może do szosy wystarczy, ale jak grubsza opona to chyba niekoniecznie.
  20. Nabój CO2 jest jednorazowy więc nie wchodzi w grę. Tak, może i tam pomiar jest zbędny ale ja chcę mieć zapas powietrza. Czyli coś jak nabój, ale nie jednorazowe. Z tego co widzę, nic takiego nie istnieje? Nie zamierzam płacić ~30 PLN za jedno napompowanie koła. Wolę coś, co mogę sam dopompować i użyć ponownie. Ten zbiornik do tubeless by się też nadał, gdyby dało się dodać coś, co zamknie dopływ powietrza po osiągnięciu cisnienia jakie chce. W ostateczności np jakiś manometr z taką funkcją. Ale chyba nie ma, ja nie znalazłem póki co.
  21. Chodzi mi o coś takiego jak to: https://allegro.pl/oferta/zbiornik-na-sprezone-powietrze-schwalbe-tire-booster-tubeless-11bar-15139906540 Mam tylko jeden problem z takim rozwiązaniem. Wolałbym coś, co mogę np napompować do 11 bar i ustawić sobie ciśnienie, do którego ma napompować dętkę, a w zbiorniku jeszcze zostanie powietrze na zapas. Bo z tego co widzę, gdy zechcę mieć np 5 bar to muszę zbiornik napompować tez do 5 bar i wystarczy to na jedno użycie, czyli np 2 kół już nie napompuję. Gdyby to było coś jak w sprężarce albo pompce elektrycznej, co odcina dopływ powietrza po osiągnięciu zadanego ciśnienia, albo jakiś wentyl który wypuszcza powietrze i wtedy można puścić przycisk (ale regulowany kiedy ma się otworzyć) to by było to, czego szukam. W najgorszym wypadku może to być jakiś oddzielny zawór, który można wstawić między pompkę a dętkę, który zamknie dopływ powietrza ze zbiornika gdy ciśnienie osiągnie ustawioną wartość (albo zacznie wypuszczać, co byłoby gorsze). Ale wolałbym, żeby bylo to od razu wbudowane w zbiornik
  22. Może i są. Przecież o wiele wygodniej jest przymocować nogi na stałe do pedałów, a potem kręcić się w kółko przed światłami żeby się nie trzeba było „wypinać”. Lajkra jak najbardziej, od razu z daleka widać żeś kolarz prawdziwy.
  23. O błotnikach już dyskusja była, więc nie warto tego powtarzać. Moje zdanie jest takie jak było na ten temat
  24. Nie wierzę w to co widzę. Koleś po poważnej operacji serca, podczas wysiłku odczuwa dolegliwości związane z sercem. I co robi? Idzie na forum dla rowerzystów. Tu juz powinna zapalić się dawno czerwona lampka, natychmiast na konsultacje do dobrego kardiologa, po zalecenia czy i jaki wysiłek można wykonywać bo raczej nie taki jak ktoś kto jest zdrowy. To nie są żarty, można się przekręcić.
  25. Szacun na dzielni. To tak jak np czemu lepiej bez błotników a jak już to błotnik musi być taki, żeby przypadkiem nie osłołnił napędu i pleców od chlapiącego błota? Albo czemu trzeba jeździć w getrach obciskających krocze? Tak samo i tu. Po prostu, albo chcesz aby cię traktowano poważnie i wtedy wpinasz się w spd, wywalasz np błotniki albo jesteś lamusem i śmieją z ciebie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...