Skocz do zawartości

PiotrWie

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    822
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez PiotrWie

  1. To ile ma lat - 80? Ale ten rower z Decathlonu może być OK - tylko kupcie przez internet by można było bez problemu oddać jakby nie pasował.
  2. Po prostu piszę o tym, że w tym budżecie nie da się kupić roweru elektrycznego do jazdy dla przyjemności - więc może lepiej przez jakiś czas jeździć na mniejsze odległości i uzupełnić budżet niż kupić nieodpowiedni rower. Co innego jak ktoś musi - mieszka np na terenie wiejskim, nie jeździ samochodem a do sklepu, urzędu, lekarza ma kilkanaście kilometrów i nie daje rady na rowerze bez wspomagania, wtedy ratuje go jakikolwiek elektryk.
  3. Nie masz racji - odpisujesz rower z tylnym napędem. Midy ( przynajmniej te z którymi miałem do czynienia - Yamaha i Bosch 4 gen działają tak jak je opisałem - w każdym trybie wspomagają do 25 km/h, tylko z różną siłą , będącą odpowiednim procentem siły wkładanej przez jadącego. Czytałem że nielkórzy producenci ( np Kross) ustawiają tak jak opisujesz midy Bafanga, nie wiem nie miałem. Ale Yamahy mieliśmy dwie przez 5 lat a żona teraz ma Boscha 4 gen więc wiem jak działają. Z jakimi napędami miałeś do czynienia że piszesz o trudnościach z jazdą z wyłączonym wspomaganiem. Budżet można spróbować naciągnąć, wziąć na raty itp. a kupić za 6000 coś z czego będzie się całkiem niezadowolonym jest bez sensu - kolejny ktoś uzna że elektryk to głupi wynalazek. Owszem, wiem że rower z porządnym tylnym napędem kosztuje co najmniej 10 tyś ibto przy założeniuałej pojemności baterii - ale ja taką mam i przy podobnej jeździe jak zakłada autor wątku spokojnie wystarcza.
  4. Ja tak właśnie jeżdżę, mam silnik Yamahy, po wyłączeniu wspomagania jeździ się jak ma zwykłym, trochę cięższym rowerze. Przy włączonym masz wrażenie że sił przybyło ( bo tak działa wspomaganie, Yamaha na najniższym trybie daje 50% tego co włoży jadący, na drugim 100% i tak aż do 300% - nigdy nie potrzebowałem takiego wspomagania) przy napędzie w tylnym kole czułem się jak przedszkolak którego ojciec popycha na kiju.
  5. Koniecznie najpierw niech zrobi jazdę próbną, ja po próbie na rowerze z napędem w tylnym kole uznałem że nie chcę czegoś takiego, według mnie odczucia z jazdy dla kogoś kto jeździ sporo rowerem bez wspomagania są nie do przyjęcia, do elektryka przekonała mnie dopiero jazda próbna z silnikiem centralnym, z tego co wiem najtańsze w ofercie ma Ecobike.
  6. Oba te rowery to crossy, na taką wyprawę musisz je doposażyć w błotniki, bagażnik i oświetlenie, to kolejne pieniądze Poza tym każdy rower będzie niewygodny po ponad 100km, więc nie licz że nowy będzie wygodniejszy. Myślę że bardziej sensowne będzie zainwestować w dobre siodełko i regulowany mostek. Nie zniechęcam Cię, zawsze warto próbować.
  7. Napisz jeszcze co zamierzasz zabrać ze sobą, bo raczej chyba wariant na lekko ( butelka wody + karta kredytowa) nie wchodzi w grę. Jeździłem z obciążeniem powyżej 40 kg, więc mogę coś doradzić. Wydaje mi się że w tym budżecie bardziej sensowne jest kupienie stalowej dobrej ramy z lat 90-tych i budowanie na jej podstawie roweru - obecnie za tyle kupisz nowy rower który rozpadnie się pod obciążeniem po kilkuset kilometrach.
  8. A jeździłeś już na podobne wyprawy? Ja byłem na sporej ilości i nawet w wieku dwudziestu kilku lat bym się nie podjął - po kilku dniach pod rząd z takim przebiegiem robiliśmy przerwy - bo ciężko było usiąść na siodełku. A ponad to przy takich przebiegach ciężko coś zwiedzić - to tylko czysta jazda. 3000 jednym ciągiem to raczej na 2 miesiące. Załącz zdjęcia dotychczasowego roweru - popatrzymy co się da z niego zrobić.
  9. A gdzie się wybierasz? Bo inaczej się trzeba przygotować na wyjazd gdzieś gdzie serwisy rowerowe są co kilkanaście, a inaczej tam gdzie są co kilkaset kilometrów.
  10. I Reign e+3 ma silnik Yamahy, według moich doświadczeń ( dwa egzemplarze po 15 tyś. km przez 5 lat ) bezproblemowy. Właściciele Bafangów opisują swoje kłopoty z nimi, na Yamahę narzekał raz ktoś - ale okazało się że mył go regularnie pod wężem, przed czym ostrzegają wszyscy producenci e-bajków.
  11. Zamów przez internet, przetestuj i jak co bardziej będzie pasować Spec to oddasz.
  12. Specialized Turbo Vado 5, 0a silnik oznaczone jako Specialized 1,1 i baterię 350 Wh, według tego co znalazłem w necie produkcji Mahle, waży ok 18 kg, Turbo Vado 4,0 ma silnik oznaczony jako 2,0 czyli normalny Brose i baterię 710 Wh, waży jak typowy elektryk powyżej 25kg. To zupełnie inne rowery - pierwszy ma wspomagać tylko wtedy gdy trzeba, drugi może stale.
  13. Silnik do tego Specializeda jest robiony przez firmę Mahle, więc jest pewnie wariantem tego silnika który jest w Orbei. Wszystkie trzy rowery są zaprojektowane jako względnie lekkie, z wspomaganiem tylko w trudniejszych miejscach, a na płaskim każda bez wspomagania. Dlatego mają baterie o mniejszej pojemności. Jeśli chcesz wspomagania tylko na podjazdach to jest to dobre rozwiązanie, jeśli masz taką możliwość to przede wszystkim przymierz się do nich i wybierz ten który będzie najwygodniejszy.
  14. Jak masz napęd centralny to możesz - moja maksymalna prędkość z górki wyniosła 64/j, więcej nie miałem odwagi na 27 kilogramowym rowerze z dwutłoczkowymi hamulcami Tektro.
  15. Napisz w jakim terenie i ile chcesz jeździć. Napisz co rozumiesz przez lekkiego elektryka -;bo w elektryku najwięcej waży napęd, na karbonie i komponentach urwiesz co najwyżej kilka kilogramów, lekki elektryk ma mały silnik do wspomagania na większych podjazdach i małą baterię, ale to nie Bosch. I napisz jaki silnik Boscha Cię interesuje - bo są od miejskich - 40 Nm do MTB 85 Nm.
  16. Też z tych dwóch wybrałbym Treka, ale jak jest niedostępny to Elops nie jest zły. W obu zastanawia mnie jedna rzecz - bagażnik nie ma punktu przyczepienia do ramy pod siodełkiem. Jeździłem dużo z sakwami ( nawet po 40 kg) i niech mi ktoś wytłumaczy co zapobiegnie opadnięciu bagażnika po częściowym odkręceniu się śruby mocującej do ramy ( na moje oko jedynej) A jeśli chodzi o pasek i Alfine to zależy gdzie chcesz jeździć - wszystko może się popsuć a klasyczne rozwiązanie zawsze da się jakoś tymczasowo maprawić - jak pęknie łańcuch to skrócić, jak się rozpadnie przerzutka to załozyć na jeden tryb i jakoś dojechać. A do naprawy przerzutki planetarnej nie wystrczą podstawowe narzędzia i ew trytrytka. Kiedyś czytałem jak ktoś pojechał na wyprawę do Rumunii i uległ awarii właśnie Alfine Kazali mu jechać do serwisu kilkaset kilometrów - był tylko w Bukareszcie. Wiem że teraz jest więcej serwisów+ ale nawet transport roweru z unieruchomionym kołem na kilkadziesiąt kilometrów nie jest przyjemny.
  17. A dalej można kręcić ile kto da radę - w terenie zabudowanym do 50km/h o ile nie ma ograniczeń, a poza nawet 90. Ja na krótki dystans jestem w stanie na płaskim rozkręcić do 45lm/ h ale dłużej to tak 30 - cięższy rower trudniej rozkręcić ale jak już się rozpędzi to utrzymuje prędkość się spokojnie. Wbrew temu co sugerują niektórzy nie ma żadnych przepisów zakazujących jazdę rowerem elektrycznym powyżej 25om/h.
  18. Z tych dwóch ja bym wybrał Kellys - kaseta do 42 przy Twoich zastosowaniach to zdecydowana przesada w elektryku, my mieszkamy w terenie falistym ( Wzgórza Niemczańsko - Strzelińskie ), jeździmy na elektrykach 6 sezon i ani ja ani moja żona nie używaliśmy nigdy zębatki 36, ja chyba też że dwóch poniżej. Silnik Panasonica jest podobno wariacją Yamahy, powinien być trwały a Bafangi ostatnio miały kiepskie opinie. Jak masz wątpliwości co do Panasonica to poszukaj zeszłorocznych Giantów z Yamahą, my zrobiliśmy po 15 tyś bez żadnych problemów, ja chcę nim jeździć do skutku ( śmierci technicznej, zobaczymy ile wytrzyma, jak dotychczas wszystko OK, bateria nie straciła zauważalnie pojemności) żony zmieniliśmy bo chciała easystepa, w jej rozmiarze nie było z Yamahą więc dostała Boscha, zobaczymy jak się będzie sprawować. 90 Nm nie jest Ci potrzebne, spokojni wystarczy 60 - 70.
  19. Diody pokazujące poziom naładowania są czerwone, po naładowaniu świecą wszystkie a kolor zmienia dioda na ładowarce.
  20. Jeśli szukasz roweru do jazdy po mieście to lepiej poszukaj o bardziej "przyjaznej" geometrii - crosowego ( u Krossa seria Evado) lub trekkingowego ( u Krossa seria Trans). Rowery MTB mają mniej wygodną na co dzień geometrię, przystosowaną do podjazdów i zjazdów ( cofnięty do tyłu środek ciężkości)
  21. A ja tyle lat naiwnie myślałem że wystarczy przyjemność z jazdy. Chyba muszę przestać jeździć na rowerze - nie mam badań, nie trzymam diety a nawet nie mam zbędnego tłuszczu do spalenia.
  22. Najbardziej zastanawia mnie dlaczego najlepiej wiedzą że rower elektryczny jest zły ci, który na nim nigdy nie jeździli. Ja w swoim życiu zrobiłem różnymi rowerami bez wspomagania jakieś 100 tyś. km i elektrycznym 15 tyś. I wiem, że na jednym i drugim można się zmęczyć albo niekoniecznie. Ale nie musicie się że mną zgodzić - zawsze można wiedzieć lepiej.
  23. Oczywiście że elektrykiem można pracować nad formą ( chyba ze się jeździ skuterem elektrycznym, wyposażonym w manetkę - napędzanym silnikiem a nie siłą mięśni ) Każdy Nm wspomagania musisz samodzielnie wycisnąć - a przede wszystkim można wspomaganie wyłączyć. Mój pokazuje że jeżdżę 5% na Eco plus, 25 % na Eco i 70 na Off. Kręcąc pod górę z kadencją pod 80 by w ogóle jechać nie wspomagasz kondycji - męczysz się na tyle że potem musisz sporo odpoczywać. Lepiej jechać z niewielkim wspomaganiem za to równo - przejedziesz więcej i naprawdę zużyjesz więcej energii. Spróbuj a zobaczysz. No chyba że masz przeciwwskazania ideologiczne ( elektryk to "samo zło" ), na to nic się nie poradzi😀
  24. Polecam jeszcze sztycę Santour NCX - zwiększa wygodę jazdy. My po sześćdziesiątce kupiliśmy elektryki i jesteśmy bardzo zadowoleni - męczyła mnie jazda pod górę przy przełożeniu tarcza 22 - zębatka 36, kręcisz, kręcisz i jedziesz wolniej od pieszego. Jedyne co mi przeszkadza to tarcza 38 - zdecydowanie dla mnie za mała - ale jak będę zmieniał niedługo łańcuch z kasetą ( poprzednio wytrzymały ponad 8 tyś, teraz mam 15 tyś więc pewnie niedługo zacznie przeskakiwać przy przyspieszaniu na najmniejszej zębatce ) to założę największą jaka się zmieści w ramie.
  25. Nie wiem w czym macie problem - pół życia miałem z przodu 52/42 i z tyłu 13-16-18-20-22 i zjeździłem na tym prawie całą Polskę plus kawałek Europy z kilkudziesięcioma ( w porywach do 40) kilogramami na bagażniku a wy piszecie że 46 to ekstremalna tarcza😃. Była to przeróbka klasycznego Huragana - przód taki jak fabrycznie, pięciotryb z tyłu z NRD, bo w polsce były tylko 4 14/20, bagażnik robiony na zamówienie przez zakład ślusarski, koła przerobione - pozostawione oryginalne "wyścigowe" piasty ( bo były wytoczone z jednego kawałka stali) plus obręcze i opony 27 - bo ówczesne opono-dętki przebijało się średnio 3xdziennie. Dzisiejsze przełożenia to bajka.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
Forumrowerowe.org korzysta z plików cookies
Prosimy o zapoznanie się z naszą polityka prywatności, w której informujemy o naszych zaufanych partnerach oraz o tym, czym są pliki cookies, pamięć podręczna przeglądarki, w jakich celach i jak je wykorzystujemy, a także jak nimi zarządzać i czyścić. Klikając 'Zaakceptuj' - wyrażasz zgodzę na korzystanie z pamięci podręcznej przeglądarki - plików cookies i podobnych technologii m.in. w celach marketingowych, umożliwiając jednocześnie wyświetlanie na Twoim urządzeniu reklam dostosowanych do Twoich potrzeb oraz zainteresowań. Zapoznaj się z pełną treścią zgody klikając w link Ustawienia.