Skocz do zawartości

PiotrWie

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    791
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Dodatkowe informacje

  • Skąd
    dolnośląskie

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia użytkownika PiotrWie

Wymiatacz

Wymiatacz (10/13)

  • Bardzo popularny Rzadka
  • Automat Rzadka
  • Reaktywny
  • Od roku
  • Dedicated Rzadka

Ostatnio zdobyte

185

Reputacja

  1. A długo już jeździsz na tych SL-M 315? Bo już od dawna części Shimano niewiele różnią się "organoleptycznie". Tyle że zawsze były różnice w jakości materiałów - części Made in China dość szybko się poddawały - wyrabiały się wewnętrzne elementy, te Made in Singapur ( a od 21 wieku in Malasia ) były trwalsze zaś niewiele różniące się zewnętrzne Made in Japan prawie niezniszczalne. Ale może to się zmieniło - nie jestem zorientowany bo od dawna unikam części z niższych grup.
  2. Przerzutka będzie działać nawet na 4 rzędowym wolnobiegu sprzed 40 lat, ale manetki to badziew, 7 rzędowe większy, 8 rzędowe trochę mniejszy ale dopiero przy 9 da się kupić przyzwoite - z grupy Alivio. Jeśli oryginalnie było 7 rzędów to 9 wejdzie bez problemów. Stary SIS to raczej też badziew, jeśli chcesz trochę pojeździć tym rowerem bez kłopotów to przemyśl wymianę całego napędu - bądź ( taniej) jeśli nie planujesz większych górek założenie z tyłu 9 rzędów i zablokowanie przodu na środkowej tarczy.
  3. Obecnie dostępne manetki Shimano 7x to poziom niższy supermarketowy, lepiej kup jak najlepsze dostaniesz 8x ( to też już standard supermarketowy, ale "wyższy"). Ostatni bieg będzie pusty i tyle, albo kup 8 rzędów, tylko najpierw musisz sprawdzić co tam masz - wolnobieg czy kasetę, bo były kasety 7 rzędów. A według mnie jeśli zależy Ci na dobrej pracy napędu to przejdź na 9 rzędów z tyłu - możesz dostać wtedy manetkę Alivio SL- M 3100 która jest już przyzwoita i założyć przerzutkę Deore M592 - nie wiem jaką masz tam przerzutkę i na ile zużytą ale na 7- 8 rzędów w przyszłości nie kupisz nic przyzwoitego.
  4. My kupiliśmy elektryki około 60- tych urodzin i jesteśmy zadowoleni - ale chcielibyśmy kupić przede wszystkim dobrze, więc za bardzo tanio nie mogło być. Traktujemy je głównie jako wspomaganie w jeździe pod górę - na płaskim żona jeździ na najniższym poziomie wspomagania, ja najczęściej wyłączam. Jeśli Twój tata jeździ rowerem od wielu lat to w tym budżecie lepiej kupić dobrego analoga ( warto przemyśleć damkę - zdecydowanie łatwiejsze wsiadanie i zsiadanie) a jeśli z jakiegoś powodu musi być elektryk to najlepiej trekkingową wersję light e-bike ale to obecnie budżet bliżej 20 niż 10 tyś. Takie wynalazki jak pokazałeś nadają się dla kogoś kto w ogóle nie jest w stanie jeździć rowerem i potrzebuję wspomagania by jeździło za niego - albo z powodów zdrowotnych albo kompletnego braku jakiejkolwiek kondycji. Jak kupisz taki pojazd komuś kto radzi sobie jakimś starym rowerem to szybko wyląduje w kącie.
  5. Nie wiem na ile sprawna jest Twoja mama ale rowery z akumulatorem na bagażniku nie są najłatwiejsze w obsłudze. Przy takim zastosowaniu nie ma znaczenia siła napędu, wystarczą podstawowe silniki jednak lepiej by były od znanego producenta, akumulator też wystarczy niewielki ( 400 Wh może być, nawet lepiej bo im mniejszy tym lżejszy ) ale szukaj czegoś z silnikiem centralnym i baterią w lub na ramie. Teraz jest sezon na wyprzedaże rowerów, a jak jeszcze trafisz gdzieś na leżak z 2022 czy nawet 2021 to możesz kupić tanio.
  6. Zdecyduj się czego chcesz. Wygodne są dziadkowozy. Dla reszty mają być krew, pot i łzy.
  7. Taniej - na pewno. Ale czy sensownie - to bym polemizował. Rama powinna być projektowana tak by gotowy rower był odpowiednio wyważony. Konwersja zaburza to wyważenie.
  8. Spokojnie wejdą - to różnica 1/2 całą na średnicy czyli ma promieniu 1/4. Więcej bywa w różnicy wysokości opony. Jedyne co się musi zgadzać to średnica tarcz hamulcowych. Tyle że ta Winora ma ramę aluminiową więc będzie cięższa od karbonowej - tego typu rowery ważą ok 20 kg.
  9. Silnik służy mi do wspomagania się na podjazdach, głównie używam nóg - po 45 latach jazdy na rowerze trudno mi było się odzwyczaić. Ale też uważam że ta dyskusja robi się bezsensowna. A co do napędu paskowego i przekładni planetarnej w trekkingach - warto popatrzeć na propozycje Corrateca, trochę tego mają.
  10. Chyba należysz do wyznawców zasady "moja prawda jest mojsza" Czasy kiedy był jeden rower do wszystkiego dawno minęły. Jednego bawi ciężki teren, drugiego jazda po szosie z jak największą średnią prędkością a innego spokojna jazda aby zwiedzić jakieś miejsca. I każdy z nich będzie miał inny rower. Da się jeździć fullem po szosie tylko po co jak zdecydowanie wygodniej HT - wiem bo próbowałem. Amortyzacja przydaje się by po przejechaniu 100 km nadgarstki nie bolały, realnie wystarcza nawet sztywny widelec karbonowy, zbyt duża powoduje kołysanie roweru, nie bez powodu na drogach dojazdowych w teren większość blokuje amortyzatory. Nie potrzebuję i nie zamierzam wjeżdżać w cięższy teren bo mnie to nie bawi - ale rozumiem że są tacy których to bawi. I oni potrzebują fulla z dużym skokiem amortyzacji, a ja potrzebuję roweru którym przejadę 100 - 120 km, z bagażnikiem na którym w razie potrzeby przewiozę kilkanaście kilogramów, z oświetleniem bo wtedy się czuję bezpieczniej w ruchu samochodowym. Nie potrzebuję potężnego silnika czy pojemnej baterii - jeżdżę elektrykiem od siedmiu sezonów i mając 5 stopni wspomagania nigdy nie użyłem dwóch najmocniejszych, moja żona jak dostała Boscha CX to pierwsze co kazała to zmniejszyć siłę wspomagania, na 400 Wh robię powyżej 250 km. Ciekawe czy szosowcom też zaproponujesz "wygodnego" fulla na ultracienkich kołach. A kolegę który chciałby kupić trekkingowy rower z napędem SX i przekładnią planetarną muszę zmartwić - przejrzłem na szybko trochę katalogów i na razie nikt czegoś takiego nie oferuje - może na przyszły sezon ktoś zaproponuje, w tym roku większość producentów proponuje SX w fullach, w kategorii cross/ trekking znalazłem lekkie e-bike tylko w ofercie Cube, Canyona, Specialized i KTM. A i jeszcze w Winorze coś było.
  11. Nie znam się na tyle na MTB ale wiem że do jazdy 80% po szosie i 20% po drogach polnych czy leśnych jest bez sensu trochę jakby ktoś do dojazdu do pracy kupił profesjonalną szosę.
  12. Nie za bardzo - to MTB, ma tarczę 34, napęd 12x, nie wiadomo czy da się zamontować bagażnik, tak zaawansowane zawieszenie raczej nie jest mi potrzebne - do moich potrzeb wystarczy typowy widelec crossowy że skokiem 63 mm a nawet karbonowy sztywniak, z tyłu nie potrzebuje, a po zamontowaniu bagażnika, błotników i oświetlenia osiągnie wagę KTM- a w cenie prawie dwa razy większej.
  13. Po górach chodzę od jakichś 55 lat, próbowałem jeździć rowerem ale mnie nie wciągnęło, wolę jeździć asfaltem lub względnie równymi drogami polnymi, w tej kategorii Orbea ma raczej kiepskie propozycje - stawia na planetarne przerzutki do których nie mam zaufania - wyobraź sobie awarię gdzieś na małej greckiej wyspie czy np w interiorze Rumunii. W mieście to nie problem - ale raczej samodzielnie tego nie naprawisz - ktoś na forum pisał że np Alfine ma w większości krajów po jednym serwisie, a w niektórych wcale . Poza systemem wspomagania jestem w stanie wszystko naprawić samodzielnie a 18 kilogramowym rowerem da się jeździć bez wspomagania, może czasem by go trzeba podprowadzić pod większy podjazd.
  14. Oczywiście pozostawienie na zimę rozładowanej baterii to prosty sposób na jej zniszczenie - elektronika nie chroni przed samorozładowaniem. Ale w codziennej eksploatacji nie ma problemu - jeździmy do poziomu na który pozwala elektronika( u mnie przy 3% odcina wyższe stopnie wspomagania poza Eco, przy 1% na wyświetlaczu odcina całkiem) po czym ładujemy i nie ma to żadnego wpływu na żywotność baterii.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...