Skocz do zawartości

Wojcio

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 280
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Zawartość dodana przez Wojcio

  1. Regularnie - np. często zmieniamy pedały - płaskie/SPD - to też wymaga zmiany wysokości siodła. Szacuję, że obyłem ponad 40 wycieczek górskich (Karpaty, Sudety, Alpy, Świętokrzyskie) w tym sezonie plus niziny. Od czasu do czasu trzeba doregulować hamulce (skok klamki albo położenie zacisków). Zdarza się guma - zdjęcie koła - Imbus - fakt - przez całe lato tylko jedna na 3 rowery! Przy glebie bywa, że trzeba wyprostować kierownicę (było w tym sezonie), siodło albo klamki. Jeździmy zwykle we trójkę z jednym zestawem narzędzi - to się przydają częściej, niż w jeździe solo. Fakt - skuwacz w terenie potrzebny był mi w tym roku raz. Gorilla Hand ze mną nie jeździ na rowerze - czeka w skrzynce razem z szerokim asortymentem narzędzi. Serwis płatny ograniczamy do amortyzatorów (na gwarancji). Tego lata raz mi nie starczył multitool, na szczęście jechaliśmy obok serwisu - poluzowała się korba, a tam trzeba ponad 50Nm, a raz w ogóle zabrakło narzędzi - trzeba było rozebrać sztycę - bez imadła ze szczękami nie dało rady - serwis. Na wycieczkach mam ze sobą multitool (Crank Brothers), spinkę, trytytki, dętkę, pompkę, 60ml mleka, łyżki, inflator z CO2 (bo ręczną pompką opony nie założę) i zatykacz to bezdętek. W ciągu ostatnich 3 sezonów tylko dętki nie użyłem - mleko i zatyczki wystarczyły. Dodam, że Gianta kupiłem, by zrobić miejsce w torebeczce narzędziowej na dodatkowe CO2.
  2. Mam CB i jest ok, choć użycie skuwacza wymaga mocnego zaciskania zębów . Córka ma małego ParkToola i to jest rozczarowanie - wykonany niezbyt precyzyjnie. Do trudnych przypadków mam GorillaHand - multitool w rozmiarze XL który wytrzyma wszystko (wytrzymuje od kilkunastu lat obsługa nogą mu nie szkodzi). Miałem, ale zgubiłem Lezyne chowany w kierownicy. Nie polecam. Używanie pojedynczych bitów w terenie to ciągle ich szukanie, poza tym wyjąć trudno a zgubić łatwo. Teraz na próbę kupiłem Gianta chowanego w suport. Zobaczymy.
  3. Ja kupiłem w tym roku dwa Canyony. Były bez zastrzeżeń. Poskręcane, hamulce odpowietrzone, nawet przerzutki nie musiałem ustawiać. Nie rozbierałem do śrubki, ale gdzie zajrzałem (np. Stery) było posmarowane. Mimo to uważam, że trzeba być uważnym przy składaniu, a scentrowane koło to wstyd dla firmy. Pojawiły się dwa serwisy w Polsce - Wilanów i Piaseczno.
  4. Na wycieczki jeżdżę w fotochromach (korekcyjnych) i są super. Wcześniej zmieniałem szybki, co ma jakiś sens w turystyce, jak się kończy dzień, ale nie przy zmianach oświetlenia. Powyżej granicy lasu, przy dobrej pogodzie, lubię mieć dość ciemne okulary. Wjazd do lasu na początku może być szokiem (i bywał w okularach o stałym przyciemnianiu) ale reakcja fotochromow jest dość szybka. Nie uczestniczę w wyścigach, mogę stanąć . O dziwo w bike parku wolę białe gogle - duży daszek i to co dają takie gogle wystarcza nawet na otwartych przestrzeniach (ostatnio brałem tanie okulary przeciwsłoneczne do kieszeni, by użyć ich jak zdejmuję kask z goglami na odpoczynku . A w lesie przynajmniej coś widzę w takich goglach bez przyciemnienia. To potwierdza wskazany wyżej problem.
  5. A pytałeś u dystrybutora? Kiedyś uzyskałem kluczyk po numerze. Wystarczyło okazać bagażnik i dowód. Ale to było dawno.
  6. To masz problem. Najprostszym podejściem jest tabelka Canyona (nie kalkulator) która wskazuje L - 183-192. Moje 187 jest w samym środku - jestem szczęściarzem. Twoje 191 jest na krawędzi. Z tego powodu (bycia na krawędzi) nie kupiłem Radona, tylko Canyona, bo tu jestem w środku zakresu. Przesiadłem się z Gianta L, który był mniejszy (wręcz mały), bo inny był podział rozmiarów. Masz 3 wyjścia: Kupić - przyjedzie, przymierzyć, zwrócić jak trzeba i wziąć ten inny (bez gwarancji, że będzie idealny). Wybrać innego producenta - np. Radon ma super wartość za cenę i jesteś w środku rozmiaru dla modelu Jealous. Kupić w sklepie inny rower. Ja trafiłem w Canyonie, córka też - jesteśmy zachwyceni. Na ponad 50 dni jazdy w górach poza jedną gumą, mieliśmy poluzowanie korby (którą wcześniej sam demontowałem, więc to moja wina), poluzowanie śrub tarczy hamulcowej i koniec. Miałem też bardzo pozytywne doświadczenie reklamacyjne z Canyonem (ale nie z rowerem, ale z torebką pod ramę). Kolega zaś, kupił rower, zanim go dostał, Canyon obniżył cenę, więc pierwszy zwrócił i kupił drugi w promocji - bez problemu.
  7. Nie porównywać rozmiarów typu L, XL między producentami - każdy ma inaczej. Nawet rozmiary typu 22", 20" nie są jednmoznaczne - trzeba patrzeć na szczegóły geometrii, ewentualnie na tabele producenta. Dla mnie Canyon L (187cm) jest idealny, ale nawet między modelami Canyon ma trochę inny podział rozmiarów.
  8. Ten rower może interesować osoby ze znacznym doświadczeniem w jeździe grawitacyjnej, które wiedzą czego chcą i na nie jednym rowerze już jeździły. To jest przypadek roweru, który nie nadaje się na początek. To rower dla kogoś, kto już parę obojczyków połamał, spędził kilka sezonów na grubych miejscówkach i szuka czegoś więcej. Na czym jeździsz obecnie?
  9. Błagam, pisz starannie. To, czy amortyzator jest poziomy, pionowy, czy ukośny, nie decyduje o pracy zawieszenia. Temat jest znacznie bardziej złożony. Mam Canyona, córka też ma. Zawias jest OK. Miałem Gianta - dla mnie był lepszy, bo czulszy i bardziej komfortowy. Córka też miała, ale dla niej był gorszy, bo przy skakaniu łatwiej dobić. Konstrukcja tylnego zawieszenia to ocean kompromisów. Skakanie i komfort to zwykłe rozbieżne cele, które można pogodzić dużym skokiem. Jaki Canyon ci się podoba?
  10. A gdzie mieszkamy - w Mogadiszu? W tym przypadku poza odpowiedzialnością karną (która, przyznam, jest mało prawdopodobna) jest jeszcze odpowiedzialność wobec innych ludzi - prawo to taka umowa - e-rowerami do 25km/h jeździmy po ścieżkach i korzystamy z praw rowerzysty. Więcej prędkości - nie ma dla nas miejsca na DDR albo w parku, bo ryzyko jest większe. Są ludzie, którzy kradną rowery - to może zamiast rad jaki kupić, radzić gdzie zajumać? Ja nie chcę elektropotworów na ścieżkach rowerowych.
  11. Tu nie ma duchów - manetka porusza linką, a linka przesuwa prowadnicę w przerzutce. Czy manetka działa z niezwykłym oporem? Czy pancerz linki nie wypadł z mocowań albo się nie zagiął? Prześledź drogę linki od manetki do przerzutki (czy może jest wewnątrz ramy?). Ile masz tarcz w korbie? I czy korba nie jest luźno na osi?
  12. Dla mnie ważniejsza od siatki jest wentylacja. Jakiś czas miałem kask z Decathlonu - mimo licznych otworów, nie miał w środku kanałów między nimi i powietrze nie mogło przepływać od wlotów do wylotów - był bardzo gorący. Obecne kaski mają tak ukształtowane wnętrze, że jest miejsce (kanały a nie luz) nad włosami i jest znacznie przyjemniej. Drugą wadą kasku z decathlonu był kształt daszka, który zmuszał do silnego zadzierania głowy. Teraz też mam kask z daszkiem, ale jest on wyżej. Takie drobiazgi, a ważne. Ten Abus rzeczywiście zgrabny.
  13. Kolega nie określił co robi na rowerze i jaki ma rower. W DH według przepisów UCI daszek jest obowiązkowy Siatka - nie jest zła, ale da się żyć bez, ale fakt - osa we włosach może doprowadzić do wypadku, a kto ją odróżni od dużej muchy w trakcie jazdy to jest mistrz - nie warunkował bym siatką zakupu, ale z dwóch dobrych wybrał ten z siatką. Szosowy na MTB wygląda słabo, a górski na szosie może być niewygodny (daszek ). Ja jestem fanem zapięcia Fidlock - jedną ręką i bez przycinania podgardla - jak się zmieści w budżecie - polecam. Kaski przymierzaj z ulubionymi (albo koniecznymi) okularami - chodzi o miejsce na zauszniki, konflikt z ramką i wygląd.
  14. To zamiast ciężkiego kloca złożonego ze badziewnych (nie wypowiadam się o silniku, a o napędzie mechanicznym) części, za te pieniądze, kup fajny zwykły rower i bagażnik na dach. okolice 9k pozwalają już kupić coś markowego z prądem albo super fajny rower na pedały. Może ktoś będzie bronił tego wynalazku, ale ja bym się bał z taką, składaną ramą próbować terenu innego niż chodniki.
  15. Strasznie jestem ciekaw, jak to jeździ. Może kto próbował? 38kg! Czy koniecznie musi być składak na małych kołach? Toż to sama egzotyka i części rowerowe mocno wątpliwe.
  16. Moc tracona na opory powietrza rośnie z sześcianem prędkości (siła z kwadratem) więc co innego na szosie, przy 40 - 50 km/h, a co innego w terenie przy znacznie mniejszej prędkości (prędkości z góry nie są tak istotne, bo je ogranicza możliwość kontroli nad rowerem bardziej, niż opór powietrza). Do tego trzeba dodać przepisy UCI - w XC koła muszą być tej samej wielkości.
  17. Określenie „najlepszy” jest pojemne. Czy ma być najbezpieczniejszy, czy wygodny, czy wentylowany. Ale Mike ma racje - przede wszystkim musi pasować i dobrze trzymać się na głowie (nie a tyle głowy).
  18. This masz analizę. Za komuny był produkowany taki rower, z mniejszym z tylu, ale nie pamietam nazwy. Były też takie rowery do triatlonu.
  19. Nie dziś, bo robiłem odwyk od internetu, ale w sierpniu przejechaliśmy Sella Rondę, czyli popularną wśród narciarzy wycieczkę dookoła grupy Sella z użyciem wyciągów narciarskich. Podjazdu tylko koło 400m, ale zjazdu 4100 i 52km na kołach. Trasy różne, bardzo mało asfaltu, głównie szutry i ścieżki o trudności do S2, czyli w alpejskiej skali „średnio” o oznacza, że nie trzeba być cyrkowcem, ale trzeba mieć trochę doświadczenia i rower MTB. Zalecany trail albo enduro, ale XC pod dobrą ręką styknie. Oczywiście szosowcy śmigają po asfalcie i bez wyciągów - jest ich tam więcej niż górali. My na MTB i z karnetem. Mieliśmy zimny (poniżej 10 stopni) dzień z pieruńską burzą z gradem, która trafiła się w trakcie obiadu. Po deserze wyszło słońce. Ledwo zdążyliśmy na ostatni wyciąg, ale zdążyliśmy.
  20. Przerzutki w piaście (mam nexusa 8 od kilkunastu lat) są bardzo mało kłopotliwe i jak nie jesteś kurierem, to serwis może być co kilka lat, cena 100-200 PLN i koniecznie trzeba fachowca, co się zna. Pasek nawet nie wymaga smarowania i wytrzyma tyle, co kilka łańcuchów. To zestaw ekstremalnie mało angażujący obsługowo. Gorzej, że trudniej to samemu przeserwisować niż zwykły napęd (jak ograniczam się do wymiany linki) oraz ma troszkę wyższe opory.
  21. Też ciąłe kierę niedawno taką maszynką. W gratisie dostajesz dwie obrączki i możesz się już żenić .
  22. Jak nie było trzeciej to przekładałem albo miałem malowaną flamastrem na tekturze - jedno i drugie ryzykowne, ale nie miałem problemów . Formalnie „kolekcjonerskie” to największe ryzyko prawne. Używanie podrabianych tablic ma wysokie zagrożenie kodeksowe 3 miesiące do 5 lat pozbawienia wolności. Przełożenie to chyba tylko wykroczenie, ale przy służbiście może zakończyć wyjazd.
  23. Taka ciekawostka - bike park z pułapką. Piz Sorega w Dolomitach. W opisie trasy dla każdego - zielona, czerwona, niebieska. Wypożyczalnia na górze, sporo turystów wjeżdża wyciągiem . Rodzina Holendrów wypożycza sobie rowery. Ze szczytu startuje trasa zielona i czerwona. Zielona łatwa, ale Holendrzy cierpią, szczególnie mama. I teraz pułapka - zielona łączy się z czerwoną i razem stają się niebieską. Ale ta niebieska to raczej na mój gust czerwonawa - i nie ma innej opcji. Dla nich oznacza to kilkaset metrów pionu schodzenia. W Wiśle odwiedziłem tylko Skolnity. Też jestem ciekaw co są warte inne.
  24. Ja z tego powodu kupiłem Uebler i31 Z - ma odległości 220 i 200 mm, lekki, super montaż i obejmy do karbonowych ram. Jest wersja z czujnikami cofania, kupiłem bez i trochę żałuję. Wożę dwa Canyony Spectral (widelce lyrik i fox 36) i jednego gianta trance (Fox 34). Jest ok, ale montować trzeba starannie, by były odpowiednio przesunięte, bo pancerz przerzutki ociera o goleń widelca sąsiada. Jednak twarde elementy się nie stykają i mają luz. Ogólnie wszystkie bagażniki na 3 rowery są znacznie ciaśniejsze niż na dwa. Na moim aucie mogę na niego dać 3 rowery po 25kg, a sam bagażnik waży tylko 18kg i składa się bardzo zgrabnie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...