zdecydowanie podzielam zdania przedmówców. Ja robię tak...
jak jest ciepło - jadę bardzo szybko. Wtedy wytwarza się większy wiatr przedni (zjawisko z żeglarskiego wmordę-wind)... więc się bardziej chłodzę. Osiągając stan neutralny, tj. tak jakbym stał w miejscu. Powyżej +30st boje się jechać ultra-szybko bo nie chcę zamarznąć od tego wiatru.
a jak jest zimno (z kielecko-żeglarskiego: alepiździ-wind) - jadę wolno, wtedy nie wytwarza się wiatr i jest ciepło. W wym roku spróbuje jechać tyłem, jest to znane zjawisko tworzenia się wiatru wstecznego, a z podstawówki wiemy że (-) i (-) daje (+)
A zachowując jednak trochę powagi - niech ludzie noszą co chcą i jak chcą, o ile nie krzywdzą tym nikogo w koło. Doradzanie komuś ubioru, zwłaszcza jego warstw (co jest strikte subiektywną domeną) jest jak sztuka przebijania głową muru. Każdy ma indywidualny system termoregulacji tj. odczuwania temp. i radzenia sobie z nią.
I tak jeden stanie na mrozie w stringach i czuje się wyśmienicie, drugi usiądzie przy uchylonym oknie by później leżeć z zapaleniem ucha przez tydzień.
Chyba że ideą tego jest pochwalenie się jakie "marki" mam w danej chwili na dupie. Aaaa to już zupełnie co innego
ps. żaden hejt, zwykła ciekawość.